Skocz do zawartości
Nerwica.com

umarłam wewnętrznie...praca, studia,życie.


00poprostuja00

Rekomendowane odpowiedzi

hej

 

Postanowiłam opisać swój problem tutaj... Zacznę od tego, że mam 21 lat. Ktoś krzyknie młoda jesteś i nie masz siły żyć?! Dokładnie.

Mam 21 lat a umarłam wewnętrznie. 2 lata temu skończyłam liceum ogólnokształcące z maturą. Szukałam pracy. Zagubiona ale ciągle uśmiechnięta. Chciałam iśc na studia... Lecz niestety w grę wchodziły tylko studia zaoczne które musiałam sobie sama opłacić... Rozsyłałam cv i cisza. W końcu zatrudniłam się na produkcji - taśmowej. Praca przytłaczająca, nudna mechaniczna. Pobudka o 4 rano. Uśmiech nie znikał. Poznałam chłopaka, studia przerwałam - stwierdziłam, że nie odpowiada mi ten kierunek. Byłam szczęśliwa. Wróciłam na studia. Inne, atrakcyjniejsze, interesujące. Byłam pełna nadziei. W między czasie szukałam innej pracy niestety... większość pracodawców oczekiwało, że będę pracować w soboty. Albo po prostu nie byli mną zainteresowani. Jeśli chodzi o pracę w soboty to nie odpowiadało mi to, ponieważ w weekendy mam szkołę a pracuje po to by móc się uczyć. Zostałam na produkcji. Powoli zaczynało coś we mnie pękać... Chłopak przestał mnie rozumieć, w zakładzie coraz częściej oczekiwano, że będę w pracy również w soboty. Wierzyłam w siebie... A teraz? Zmieniono mi stanowisko pracy, nie mam z kim rozmawiać (w takiej pracy jest to niezwykle ważne...) pracujemy coraz więcej, szybciej, często parę razy w tygodniu po 10godzin, przytłacza mnie to i prawie płakać mi się chce. Zaciskam zęby. Prosiłam o zmianę stanowiska. Bezskutecznie. Milcze parę godzin dziennie. Muszę zarobić na studia, chciałabym pojechać na urlop z chłopakiem... Zaciskam zęby. Kłócę się z Nim coraz częściej, intensywniej. Chyba już przestał mnie rozumieć... Oddalamy się... Wydaje mi się, że już Mu na mnie nie zależy.

Budzę się i nie mam siły by żyć, brakuje mi perspektyw, proste czynności są dla mnie męką... Jestem strasznie senna... Gdy mam wolny dzień potrafię spać po 12h i czuć się nadal zmęczona... wieczorem nie chcę wcześnie się kłaść bo wiem, że wtedy szybciej nadejdzie "jutro". Ludzie nadal oczekują ode mnie uśmiechu a ja już nie mam siły się uśmiechać bo z czego... A szkoła? coraz bardziej staje mi się obojętna... Mam problemy by wytrzymać cały dzień w niej... Już nawet nie chce mi się chcieć... Czuję pustkę, lęk i bezsens każdego dnia...

Eh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj 00poprostuja00

 

Rozumiem Cię doskonale, mam podobne objawy do Twoich. Na depresję można zachorować w każdym wieku. Ja również studiuję ale powoli brakuje mi sił, jestem na 4 roku i nie wiem czy dotrwam do końca - może potrzebne nam wsparcie, motywacja. Jaki kierunek studiujesz? Może powymieniamy się materiałami. Życzę Ci wiele sił i pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zostałam na produkcji. Powoli zaczynało coś we mnie pękać... Chłopak przestał mnie rozumieć, w zakładzie coraz częściej oczekiwano, że będę w pracy również w soboty. Wierzyłam w siebie... A teraz? Zmieniono mi stanowisko pracy, nie mam z kim rozmawiać (w takiej pracy jest to niezwykle ważne...) pracujemy coraz więcej, szybciej, często parę razy w tygodniu po 10godzin, przytłacza mnie to i prawie płakać mi się chce. Zaciskam zęby. Prosiłam o zmianę stanowiska. Bezskutecznie.

Niezła wykańczalnia. Nie dziwię się że dostałaś depresji. Nie ma tam jakichś związków zawodowych czy czegoś w tym stylu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vika- Wiesz co myślę, że fajny pomysł z materiałami ale jakoś nie chce wymieniać nazw, kierunków i zdradzać o sobie konkretniejszych szczegółów - odczuwam lęk przed lokalizacją ;)

 

 

Sorrow - Od jakiegoś czasu istnieją jednak działają chyba w jakimś podziemiu - nie widać i nie słychać ich;) Jednak na umowie mamy zawarte coś w rodzaju: pracodawca ma prawo wymagać nadgodzin... ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wychodzi na to, że teraz najlepiej jest mieć własny interes, bo jak większość ludzi zgadza się brać nadgodziny, to pracobiorcy będą to wykorzystywać.

Myślałaś może o tym by założyć własną działalność? Teraz są dostępne różne dotacje dla tych, co chcą założyć własny biznes...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

takie to są polskie realia, że ciężko o pracę studiując, ale bez studiów ciężko o dobrą perspektywę na przyszłość, a jak już praca jest to nierozwijająca i nieatrakcyjna dla młodego człowieka, potrzebującego rozwoju, kontaktu z ludźmi, też elastycznych godzin pracy, by móc się uczyć...

 

 

a i nie wstydź się choroby w młodym wieku (ja np. zachorowałam jeszcze wcześniej, niż Ty), choroba nie wybiera niestety, dopaść może każdego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matko, czuję to samo. Albo inaczej - ja już prawie nic nie czuję. Zaczyna mi powoli wszystko "latać i powiewać"...

A Ty masz strasznie stresujący okres w życiu. Nie dziwię się, że w ten sposób reagujesz, człowiek nie jest robotem. A jeszcze poza pracą problemy z partnerem i kłótnie i kolejna dawka stresu gotowa. Ja, kiedy miewałam okresy maksymalnego wysiłku, bo albo studia mnie wykańczały, albo sytuacja w domu, albo z chłopakiem, albo wszystko na raz traciłam kompletnie energię (podobnie jak obecnie) i właściwie przestawało mi zależeć :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matko, czuję to samo. Albo inaczej - ja już prawie nic nie czuję. Zaczyna mi powoli wszystko "latać i powiewać"...

A Ty masz strasznie stresujący okres w życiu. Nie dziwię się, że w ten sposób reagujesz, człowiek nie jest robotem. A jeszcze poza pracą problemy z partnerem i kłótnie i kolejna dawka stresu gotowa. Ja, kiedy miewałam okresy maksymalnego wysiłku, bo albo studia mnie wykańczały, albo sytuacja w domu, albo z chłopakiem, albo wszystko na raz traciłam kompletnie energię (podobnie jak obecnie) i właściwie przestawało mi zależeć :bezradny:

Ja się tylko tak króciutko odniosę. Dlatego czasem warto wybrać w życiu mniejsze zło. Ja np nie dawałem się żyłować tyranom-pracodawcom po 12 godzin dziennie. Kiedyś studiowałem i to było dla mnie priorytetem absolutnym. Mogłem nie mieć markowych ciuchów, mogłem gorzej zjeść, mogłem nie szaleć po imprezach ale studia były na 1 miejscu bo wiedziałem, że po to w ogóle na nich byłem aby potem mieć troszkę lżej i zdobyć nową wiedzę oraz kwalifikacje. Jak były ważniejsze egzaminy to tyranie schodziło na dalszy plan, brałem wolne aby mieć siłę na naukę. Trzeba zawsze w życiu wartościować wybory. Nie da się czasem ogarnąć wszystkich dziedzin życia na raz. Warto mieć jak ktoś cię w tym wspiera. Ja często nie miałem ale dałem radę choć nie raz było cholernie pod górkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem... tylko nie moge rezygnowac z pracy bo nie oplace studiow a nadgodziny nie sa moim wyborem...

No Ok ale z drugiej strony nie stawiaj się w sytuacji bez wyjścia. Jeśłi studia są dla ciebie ważne to postaraj się już zacząć szukać jakiejs lżejszej pracy, choć ja wiem to łatwo powiedzieć. Jednak jeśli ci na studiach zależy musisz coś zrobić w kierunku aby je dalej realizować. Jeśli walka ze zbyt licznymi i być może słabo lub w ogóle opłacanymi nadgodzinami wydaje się trudna bądź wręcz niemożliwa to pozostaje zmiana pracy. Wiem, że nie każdy zaklad pracy posiada swoje związki zawodowe albo są one tylko figurantem w konszachtach z pracodawcą. Tak czy inaczej jeśli chcesz coś zmienić powinnaś rozważyć zmianę pracy skoro jak piszesz własnej działalności nie chcesz jeszcze otwierać. No bo póki co to wynika z tego, że masz ani tak ani siak. ;) Czasem zdecydowany krok w życiu potrafi wiele ździałać, uwierz mi. Jeśli brakuje ci wiary w siebie bądź motywacji to pscyhoterapia może wydać się dobrym pomysłem. Jeśli cierpisz na stany lękowe to tabletki od psychiatry. Ja zwalczam je muzyką, sportem, jakimś hobby, rozmową z kims życzliwym. Chyba bardziej konstruktywnych rozwiązań nie da się znaleźć? Poza tym zawsze to powtarzam, że jedynie przełamywanie swoich lęków i oporów daje najlepsze efekty. Czasem mimo, ze to trudne trzeba chwycić byka za rogi. Trzymaj się i powodzenia w realizacji swoich planów. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×