Skocz do zawartości
Nerwica.com

00poprostuja00

Użytkownik
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 00poprostuja00

  1. Heeeeej ;D jakby kogoś to interesowało jeszcze ;P to miałam napisać jak coś się zmieni więc... tadam tadaaaaaam! mam staż będę sekretarką i ogólnie ;D tylko nie wiem jeszcze od kiedy bo urząd pracy -.- ma wystawić umowę i do mnie zadzwonić... ale już mam pozytywne rozpatrzenie skierowania i jestem spokojna :) nikomu ze znajomych nie mówiłam jak załatwiałam wszystkie formalności i byłam na rozmowie kwalifikacyjnej aby nie zapeszyć :) pozdrawiam :):):):)
  2. Papiery czyli świadectwo pracy potrzebuję, żeby się zarejesterować i ewentualnie podjąć staż bez tego nie mogę i nie zamierzam się nim chwalić a co do nagany- jej nie ma w świadectwie pracy, tam jest tylko ile wykorzystałam urlopu, ile urlopu bezpłatnego, chorobowe itd a jak zobaczą, że mnie zwolnili to chyba ich nie zaskoczy wystarczy, że powiem, że zmniejszyło się zapotrzebowanie na pracowników nie muszę opowiadać, że byłam "niegrzecznym" pracownikiem :) wiem, że nie będę zarabiać dużo a na pewno nie teraz ale chce zarobić tyle, żeby mieć na szkołę, dojazd. To jest dla mnie najważniejsze. Sama muszę na to zapracować. Co do złego otoczenia- zastanawiałam, się nad tym i fakt chyba ze mną nie hallo ale trzeba przyznać masa ludzi to egoiści i wyzyskiwacze, o. :)
  3. Grrrrrr ;/ nie otrzymałam jeszcze świadectwa pracy więc szanowane panie z PUP nie chciały mi udzielić informacji na temat stażu przy okazji były cholernie miłe!!!! PUP to największy demotywator jaki można sobie wyobrazić!!!!
  4. 00poprostuja00

    Szkoła-WF

    Tzn nie do końca od tak sobie załatwiłam... miałam pewne dolegliwości i lekarz mi pozostawił wybór a nie lubiłam wfu więc wybór był oczywisty ...
  5. 00poprostuja00

    Szkoła-WF

    Pamiętam, że w liceum tak nie lubiłam wfu, że w końcu załatwiłam sobie zwolnienie z przedmiotu ;P Oka nie wyjmiesz jeśli jesteś słabszy fizycznie to nie wiele możesz poprawić w tej kwestii. Lecz gdy powiesz o tym wychowawczyni i dodasz, że boisz się ich oraz żeby nie zdradzała, im, że to Ty skarżysz powinna zachować dyskrecję i coś z tym zrobić. A nauczyciel z wfu nie widzi tego? powinien ich ukrócić są tylko uczniami.
  6. a pracowałeś ze specjalistą nad jąkaniem? Na pocieszenie dodam, że Owsiak i jeden z braci Golców uOrkiestra też się jąkają :)
  7. Nie martw się później jest tylko gorzej wykształcenie wcale nie gwarantuje lepszej pracy ;] tylko szczęście. A na studiach... cóż w liceum/gimnazjum/podstawówka masz ileś ocen z przedmiotu kartkówkę z poniedziałku można poprawić w czwartek itp a na studiach? masz jeden termin, oblejesz? nara :) poprawka za kilka miesięcy i to jeszcze płatna (chyba, że wykładowca jest spoko i inny termin ustali w nie aż tak odległym terminie i nie wpisze oceny oblanej do indeksu to inna bajka;)). Przy tablicy jesteś chwile i często ta ocena zdobyta, bądź plusik, minusik nie ma większego znaczenia a egzamin ustny? (chociaż matura ustna daje podobne emocje;)) Jak pewnie wiesz na studiach aby zaliczyć trzeba mieć 3 (nie istnieją 1 tylko 2) a 3 to 50% dobrych odpowiedzi. Co ja bym dała za powrót do liceum... człowiek nie musi martwić się pracą i studiami...ma tylko szkołę na głowie ahhh... poza tym boisz się fizyki yyy... większość ludzi jej nie kuma i co jak reszta klasy źle odpowiada to wszyscy się śmieją? wątpię... wyluzuj nic się nie dzieje:) chyba, że ktoś Cię obraża z klasy lub nauczyciel za to, że Ci nie wychodzi itp to musisz z tym coś zrobić- ale nie piszesz o takim zdarzeniu...
  8. Ja miałam również cudowne wakacje wymarzyłam sobie Majorkę i mój chłopak mnie tam zabrał ten odcień morza, palmy ahhh jak tam jest pięknie... powrót do domu był smutny...co ja bym nie dała aby cofnąć czas i być w tamtym miejscu... Również mam kilka piosenek które mi się kojarzą z tamtym miejscem, albo gdy widzę teledyski... Jednak czas wrócić do rzeczywistości. Pewnie gdybyś mieszkała 'tam' nie doceniałabyś uroku tego miejsca ale dzięki temu, że mieszkasz 'tu' możesz zachwycać się urokami tego co widziałaś, to nie jest nic złego, że wspominasz w końcu miałaś udane wakacje w wymarzonym miejscu więc to naturalne. Za 10 miesięcy znowu będziesz miała wakacje i pewnie pojedziesz do brata więc ciesz się :) Nie potrzebnie się smucisz, powinnaś się cieszyć, że los dał Ci okazję zobaczenia tego miejsca, pewnie większość Twoich znajomych wakacje spędziło w domu... mi też smutno teraz, że jestem 'tu' ale oglądam fotki i naprawdę się ciesze, że spełniło się moje marzenie... być może nigdy już nie będę miała takiej okazji. Spędziłaś tam 4 tyg więc masz na pewno mnóstwo wspaniałych wspomnień :) Gratuluje wakacji i życzę spojrzenia na sprawę z innej strony:)
  9. Hmmm może poczytaj na jakimś forum o naprawdę dobrej prostownicy i pomyśl o jej zakupie wtedy włosy będą mniej zniszczone i lepiej wyprostowane. Postaraj się nie popadać w obsesje i nie rozmyślać tyle o prostowaniu włosów tylko traktować jak naturalny zabieg dbania o siebie. Włosy ZA mocno usztywnione lakierem wyglądają źle... dziewczyny zawsze mówiły, że odrobina wosku (szczególnie zakupionego u fryzjera) lepiej wygładza włosy - sama nie próbowałam. Szampony i odżywki prostujące to pic na wode;) Każdy ma jakieś mankamenty i usłyszał o nich od innych ludzi w postaci żartów takie życie... sama też pewnie żartowałaś z kogoś... a włosy bywają na prawdę frustrujące jak się nie układają jak chcemy:) ale nie żyj tym i nie skupiaj się tak nad tym.
  10. A może w niej jest coś co Ci imponuje? może jest dla Ciebie autorytetem? podoba Ci się jej sposób mówienia, ubierania się, zachowania? Czy czujesz, że chciałabyś być jak ona? Albo po prostu dogadujesz się z nią jak z nikim innym. A co do zachowania nie naturalnego może nie chcesz podświadomie aby przestała Cię lubieć, że zachowasz się źle i źle o Tobie będzie myśleć więc grasz. Co do zrywania kontaktu musisz sama podjąć tą decyzje. Jeśli wzbudza w Tobie pozytywne emocje to nie ma sensu. Hmmm piszesz, że jest 2 lata starsza a ile Ty masz lat?
  11. Z góry zakładasz, że z tego nie wyjdziesz... błąd! z takim podejściem będzie ciężko. Doceniasz co rodzina i kobieta dla Ciebie robią, pomyśl o nich jak oni cierpią gdy za wszelką cenę się starają i nadal nic... nie poddawaj się! Musisz znaleźć jakąś pracę aby mieć po co wstać a nie krążyć po domu bez celu bo to dołujące, sama teraz nie mam pracy i jestem w domu i czuję się coraz gorzej...znajdź dobrego psychologa czy psychiatrę i działaj i żyj dla bliskich dla których widać, że dużo znaczysz! powodzenia!
  12. Nie odbieraj sobie sam wartości! masz dziewczynę i to na niej się skup niech będzie dla Ciebie najważniejsza :) nie przejmuj się- wiem, wiem łatwo się mówi ale sama bywałam/bywam w takich sytuacjach, nie chodzę już do LO ale wiem jak to jest. Gdy ktoś zaśmieje się z Twojego wyglądu czy coś skomentuj jego wygląd. Nikt nie jest idealny :) ludzie mają krzywe zęby czy uszy itp Np ktoś powie coś na temat tego wzrostu skomentuj jak mój kolega:) "mały ale wariat" gdy Cię zaboli śmiej się i odgryzaj :) staraj się jak najmniej czasu spędzać z tymi co ich nie lubisz a gdy już musisz nie staraj się na siłę szukać w nich kumpli bo nie z każdym da się przyjaźnić. Wydaje mi się, że zmiana klasy nic nie zmieni a dostarczy tylko dodatkowy stres. Spróbuj zaprzyjaźnić się z 1 czy 2 osobami a będzie odrazu lepiej. Powodzenia:)
  13. Nie przejmuj się nimi pewnie śmieją się bo jedna zaczęła więc dwie następne chichoczą 'bo tak jest fajnie' a gdyby z osobna spytać pewnie by nie wiedziały dlaczego tak robią, raczej żeby się podporządkować może z kolegami których jak piszesz też obrażają zacznijcie się z nich śmiać jak wejdą do klasy skomentujcie coś - w co ona się ubrała? albo powiedz do kogoś- Ty! Kaśka (czy jakaś tam inna) ma prawą nogę krótszą! gwarantuje Ci, że dziewczyna będzie po nocach się nad tą nogą zastanawiać i wpadnie w kompleksy ;P może ucichnie ;D śmieją się z byle czego i cholera wie o co im chodzi - głupie są, jeśli większość osób z klasy to dostrzeże to przestaną być na wygranej pozycji:) życzę Ci powodzenia i nie trać wiary w siebie z życia wiem, że takie "luzary" mające wszystko gdzieś poza swoim nosem później marnie żyją. A Ty jesteś w 3kl gimnazjum przed Tobą jak wiesz testy od nich zależy co dalej i warto się uczyć!!! nie olej szkoły to najgorsze co możesz zrobić. życzę powodzenia :)
  14. Dziękuje Wam miło to wszystko słyszeć :) właśnie idę pytać o staż do UP w poniedziałek bo już straciłam nadzieje na normalny etat a szkoda czasu... a co do zakładu - tylko nie to:) chciałabym cokolwiek innego spróbować...
  15. Hej. Kiedyś pisałam jak to mi źle w pracy, praca przy taśmie pobudka 4 rano powrót po 16 lub po 18 do domu (musiałam dojeżdzać) praca monotonna, wszyscy zastraszani nawet nie można do wc iść czy napić się. Raz się zbuntowałam dostałam nagane z wpisem do akt. Pracowałam 2 lata miałam dość, czułam się okropnie. Byłam już cholernie tym zmęczona, cholernie. Gdy był upalny dzień a byłam ubrana przepisowo (gora krotki rekawek, dol do kolan) było na hali ponad 30 stopni czułam krzyk w środku DOŚĆ!! studia zaoczne uczyłam się po powrocie do domu byłam przemęczona i ciągle rozdrażniona... Ten upalny dzień nie skończył się łagodnie pracodawca rozdrażniony krzyczał na wszystkich o byle co, gdy czepił się mnie wykrzyczałam mu, że ten upał przeszkdza mi w pracy oraz, że w innych miejsach na hali są chociaż wiatraki! usłyszałam, że dostane drugą nagane. Mowię o nie! poszłam do lekarza i podjęłam leczenie na dolegliwość która mi doskwierała od dłuższego czasu,dostałam l4, zaraz po l4 był urlop (narzucony przez firmę) gdy wróciłam dostałam wypowiedzenie. A teraz? wysyłam cv do wielu firm i nikt nawet nie odpowiada... nikt... jeszcze trochę i skończą mi się pieniądze na studia(płace 12rat)... Rodzice mi nie pomogą bo sami mają problemy z pieniędzmi i raczej oczekują, że to ja im pomogę. Nie mogę spać po nocach i teraz dopiero mam stres...już różne myśli mi przechodzą przez głowę...dziwne jest to,że nawet nie chce mi się płakać i czuję się cholernie zmęczona... Nawet bym poszła na staż gdby tylko mnie ktoś przyjął ale nawet nie mam okazji być na rozmowie kwalifikacyjnej bo nikt nie odpowiada...co prawda staż to tylko jakieś 700zł na ręke ale chociaż bym studia opłaciła... I wiecie co? mam dość zawiści ludzi:( Ludzie z poprzedniej firmy pytają czy już mam prace? znajomi to samo. mówię nie, jeszcze nie(udaję, że się nie przejmuję) a słyszę odpowiedzi nie chciałabym być na Twoim miejscu, współczuję, masz lipę, ja to bym się zanudził. Czuję jakby cieszyli się z moich porażek... a tymczasem ja nigdy nie życzyłam komuś źle... zawsze uważałam, że nie można być zawistnym, że to się w końcu odbija itp a tymczasem mimo, że ja jestem w porządku czuje od nich radość, że mi nie wychodzi. Czasami się zastanawiam czy to może mi się wydaje, ale ten błysk w oczach gdy mówię, że nie...a mnie ściska w żołądku i myślę sobie mam lipe....
  16. Nie wiem czy jestem w dobrej kategorii ale jakby nie patrzeć dotyczy to mojej osobowości i problemów z nią. Nie radze sobie z agresja. Jest niepohamowana. Wystarczy jakiś impuls, że ktoś skrytykuje mnie lub naruszy mój honor. Walcze ciągle walcze. Gdy wpadne w szał mowie co myśle, często po fakcie nie pamiętam co mówiłam. Czasem nie radze sobie z tym do tego stopnia, że mam ochote przejść do rękoczynów. Gdy usłyszę jakąś plotkę na swój temat odrazu mówie co usłyszałam i jak bardzo mi się to nie podobało. Czasem wydaje mi się, że wszyscy to szydercy i zawistni ludzie, że cieszą się jak mam jakiś problem i... to głupie ale czasem myśle, że nikt mnie nie lubi...są moze jakieś dobre preparaty na uspokojenie? takie bez recepty? mam też dużo stresów właśnie naraz mam pełno egzaminów w szkole... (tiaaa dopiero...) i jestem na etapie szukania pracy i paniki, że mi zabraknie pieniędzy na szkołę...
  17. Rozumiem... tylko nie moge rezygnowac z pracy bo nie oplace studiow a nadgodziny nie sa moim wyborem...
  18. Musisz podjąć te badania które zignorowałeś. Przypuszczenia nic nie oznaczają. Nie możesz się bać...Też miałam podejrzenia raka okazało się to błędną diagnozą. Zastanawiasz się nad tym a nie ma co gdybać... Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce a nie czekać na rozwój wydarzeń... Masz żonę i jak sam przyznajesz rozwijającą prace powinieneś być z tego dumny :) Wielu ludzi by chciało być w tym miejscu co Ty :) Natural Dread Killez - Uwierzyć w Siebie - posłuchaj tego uważnie może podniesie Cię na duchu:) Poddając się ranisz swoją żonę, może Ona czuć że to Ona popełnia błędy bo Cię nie uszczęśliwia tak jakbyś tego chciał. Właściwie sam wiesz czego potrzebujesz do szczęścia? Porozmawiaj również ze specjalistą. Życzę powodzenia :)
  19. Myślę, że na tym etapie założenie własnej działalności by mnie maksymalnie przytłoczyło... Pozatym mimo dotacji potrzebny by był jakiś wkład a narazie to nie możliwe... Może za parę lat
  20. Vika- Wiesz co myślę, że fajny pomysł z materiałami ale jakoś nie chce wymieniać nazw, kierunków i zdradzać o sobie konkretniejszych szczegółów - odczuwam lęk przed lokalizacją Sorrow - Od jakiegoś czasu istnieją jednak działają chyba w jakimś podziemiu - nie widać i nie słychać ich;) Jednak na umowie mamy zawarte coś w rodzaju: pracodawca ma prawo wymagać nadgodzin... ;/
  21. hej Postanowiłam opisać swój problem tutaj... Zacznę od tego, że mam 21 lat. Ktoś krzyknie młoda jesteś i nie masz siły żyć?! Dokładnie. Mam 21 lat a umarłam wewnętrznie. 2 lata temu skończyłam liceum ogólnokształcące z maturą. Szukałam pracy. Zagubiona ale ciągle uśmiechnięta. Chciałam iśc na studia... Lecz niestety w grę wchodziły tylko studia zaoczne które musiałam sobie sama opłacić... Rozsyłałam cv i cisza. W końcu zatrudniłam się na produkcji - taśmowej. Praca przytłaczająca, nudna mechaniczna. Pobudka o 4 rano. Uśmiech nie znikał. Poznałam chłopaka, studia przerwałam - stwierdziłam, że nie odpowiada mi ten kierunek. Byłam szczęśliwa. Wróciłam na studia. Inne, atrakcyjniejsze, interesujące. Byłam pełna nadziei. W między czasie szukałam innej pracy niestety... większość pracodawców oczekiwało, że będę pracować w soboty. Albo po prostu nie byli mną zainteresowani. Jeśli chodzi o pracę w soboty to nie odpowiadało mi to, ponieważ w weekendy mam szkołę a pracuje po to by móc się uczyć. Zostałam na produkcji. Powoli zaczynało coś we mnie pękać... Chłopak przestał mnie rozumieć, w zakładzie coraz częściej oczekiwano, że będę w pracy również w soboty. Wierzyłam w siebie... A teraz? Zmieniono mi stanowisko pracy, nie mam z kim rozmawiać (w takiej pracy jest to niezwykle ważne...) pracujemy coraz więcej, szybciej, często parę razy w tygodniu po 10godzin, przytłacza mnie to i prawie płakać mi się chce. Zaciskam zęby. Prosiłam o zmianę stanowiska. Bezskutecznie. Milcze parę godzin dziennie. Muszę zarobić na studia, chciałabym pojechać na urlop z chłopakiem... Zaciskam zęby. Kłócę się z Nim coraz częściej, intensywniej. Chyba już przestał mnie rozumieć... Oddalamy się... Wydaje mi się, że już Mu na mnie nie zależy. Budzę się i nie mam siły by żyć, brakuje mi perspektyw, proste czynności są dla mnie męką... Jestem strasznie senna... Gdy mam wolny dzień potrafię spać po 12h i czuć się nadal zmęczona... wieczorem nie chcę wcześnie się kłaść bo wiem, że wtedy szybciej nadejdzie "jutro". Ludzie nadal oczekują ode mnie uśmiechu a ja już nie mam siły się uśmiechać bo z czego... A szkoła? coraz bardziej staje mi się obojętna... Mam problemy by wytrzymać cały dzień w niej... Już nawet nie chce mi się chcieć... Czuję pustkę, lęk i bezsens każdego dnia... Eh
×