Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jestem wiezniem w swoim ciele :(


_aisab_

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

trafilam tu bo wydaje mi sie ze musze wreszcie cos ze soba zrobic. Zaczne od tego ze od zawsze bylam bardzo porywcza szybko i bardzo sie denerwowalam, potrafilam wykrzyczec Mamie najgorsze rzeczy, ktorych po calej klotni nawet nie pamietalam gdy mi to opowiadala bylam w szoku i wsciekla na siebie czemu tak mowie skoro tak nie mysle dopiero pozniej wszystko do mnie docieralo i przypominalam sobie. Byl czas ze takie ataki szalu zmalaly chodz nie zniknely zupelnie teraz od roku czuje ze "spadam w dol" moje zycie zaczyna mnie zabijac dzien po dniu, dziwie sie ze dzis usiadlam do kompa i pisze bo od 2 tygodni leze w lozku i tylko jem i pale czasem wstane pomoc cos dziecku ale przewaznie to Ona pomaga mi bo ja nawet nie mam sily wstac mam jakas wewnetrzna blokade chce wstac i zmyc naczynia i h.. rece opadaja, klade sie i albo zasypiam albo mysle jaka jestem niedolezna. tak jest z kazda cznnoscia domowa,na dworze nie pamietm kiedy bylam chyba jaks 3-4 mc temu prace stracilam bo przestalam chodzic jakas blokada ze nie chce mi sie isc i nie szlam. Stracilam przez te nie wychodzenia z domu znajomych z nikim nie mam juz kontaktu,musze dodac ze jak jeszcze wychodzilam do pracy to unikalam ludzi szlam na okolo zeby tylko nie przejsc kolo grupki ludzi jeszcze jedna osobe znioslam ale wiecej nie, caly czas wydaje mi sie ze sie na mnie patrza i gadaja na temat mojego wygladu (jestem otyla) Jest jeszcze wiele zlych rzeczy w moim zyciu ale nie bede teraz pisac bo nie wiem czy ktos bedzie chcial mnie wysluchac i tak chyba za duzo napisalam :( ale tak mi z tym zle, jestem wiezniem w swoim martwym ciele :( :( :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie prawda .. sama sobie podświadomie nażucasz te blokady i przeświadczenie że ludzie na ciebie patrzą. czy coś tam . myśle że warto jest przeczytac ksiązke Josepha Murphiego - "potęga podświadomości" - pomoże w zrozumieniu paru żeczy ... polecam (dostepna w internecie czy w empiku ), a poza tym myśle że trzeba wspomóc sie wysiłkiem fizycznym . polecam poprostu bieganie .. ja kiedy mam ciśnienia biegam to pomaga sie wyładować .. . w nocy o 21.00 czy 22.00 po ulicy poprostu biegam . psychiatra polecił mi 2 razy w tygodniu jakis trening siłowy .. to zwiększa poczucie satysfakcji z siebie .. warto jest tez nastawić swoje myśli pozytywnie że po cięzkim treningu moge sobie odpocząć. i to dobrze wpłynia na zdrowie ..

 

kiedy jesteś w dołku do odzyskania równowagi potrzebujesz wilu żeczy i wielu czynników .:

pozytywne myślenie , wysiłek fizyczny (jakikolwiek) , czy leki ,czy dieta antydepresyjna (słyszałem o czymś ),czy terapia, kontakt z psychiatrą lub psychologiem ...a pomoże na pewno modlitwa... poprostu .. trzeba próbować wszystkiego takie mam odczucia .. kombinować .myśleć. szukać.

pozdrawiam Cię. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam jednak wizyte u psychiatry.Ja mialam podobną blokade i okazało się że to depresja, a z nią nie ma zartów>>potrafi naprawdę solidnie zniszczyć życie. Życzę wszystkiego dobrego i powodzenia:):):):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj _aisab_. Miło Cię poznać.

 

Hm, chyba najwyższy czas wziąć się w garść. Brzydkie słowo - ale muszę go użyć - musisz się zmusić do robienia najpierw drobnych czynności, a z czasem coraz większych. Niestety, nikt nie zrobi tego za Ciebie. I przede wszystkim konsultacja z lekarzem by się przydała. Koniecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aisab - ja ciebie doskonale rozumiem i współczuję bo mam podobnie ale od paru lat. Ja co prawda wstaję z łózka ale co z tego jak dzień mi przelatuje miedzy palcami - za nic nie mogę się wziąć , niczego skończyć - zaległości w pracy i sprawach osobistych piętrzą sie i powodują że nerwy zaczynają puszczać.

 

Jestem zły na siebie , próbuję na siłę zrobić wreszcie to (na zrobienie czego potrzebuje np. raptem 5 minut) i wtedy jak by mi ktoś bateryjki odłączył.

 

Co do napadów szału - też to miałem w skutek cały czas utrzymującego się napięcia.

 

CO do rady bethi zaczynania od małych rzeczy: to efekt bateryjek jest praktycznie zawsze - czy mam duzą prace czy drobną czynność.

 

To jest jakaś masakra - szlag mnie trafia od tego.

 

Czy ktoś zna sposób na "awaryjne zasilanie"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_aisab_ witaj.

sbb88 ma rację, to twoje psychika podpowiada ci, że ludzie się z ciebie śmieją. Ja wiele razy już na ten temat pisałam, bo miałam kiedyś to samo. Tłoczna ulica, to był dla mnie dramat. Teraz wiem, że ludzie patrzą, bo są ciekawi świata, bo to normalne, że ktoś na kogoś spojrzy i wcale to się nie wiąże z wyśmiewaniem czy innymi złymi myślami na jego temat. A nawet jak idę ulicą to od czasu do czasu spotykam ludzi którzy bez powodu uśmiechają się do mnie. Bo wyobraź sobie jakby wyglądał świat, gdyby każdy przechodził z wzrokiem "wbitym" w ziemię, chował się w sobie.

No i oczywiście niezbędna jest wizyta u specjalisty. Napady złości miała kiedyś moja mama, teraz w miarę regularnie chodzi do psychiatry i napady minęły, można z nią normalnie rozmawiać, wytłumaczyć jej pewne rzeczy, jest całkiem inna odkąd się leczy.

Co do tego, że nic ci się nie chce. Musisz się przemóc. Metoda małych kroczków - zacznij od czegoś niewielkiego. I jak ci się coś uda zrobić, to ciesz się z tego, chociaż by to było najmniejsze głupstwo.

I jeżeli ci pomaga pisanie, to pisz tu na forum, bo wyrzucenie z siebie swoich problemów bardzo pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×