Skocz do zawartości
Nerwica.com

co na piekielne napięcie? błagam pomózcie


Stonka

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie zdałam sobie sprawę z tego, czego nie umiałam nażwać przez 2 lata, że to moje "cierpienie" przez które bez benzodiazepin każda minuta jest częto nie do wytrzymania to po prostu makabryczne NAPIĘCIE...mam je od czasu rispoleptu w lutym 2010...ostatni rok gasiłam je bzd bop tylko one działały, ale jestem już naprawdę uzależniona....tymczasem bez nich jest powrót do tego co było w 2010- fale cierpienia przez całe ciało spowodowane potwornym napięciem, jestem na skraju szaleństwa...nie chcę opisywac jak to się objawia...w dodatku myślę, że nic mi nie pomoże prócz bzd, skoro przez 2 p;ata nie pomogło...zabić sie nie mogę..

dodam, że żadne techniki psychologiczne nic nie dają, bo ja nie odczuwam emocji, nie odczuwam więc też ulgi, pocieszenia itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A próbowałaś olanzapine w małych dawkach? Powiedzmy tak do 2,5 mg. wieczorem (a jeśli jest to barrdzo silne napiecie emocjonalne to można troche wiecej ale na poczatek lepiej mniej wziac.) Nie wiem jak działa rispolept i czy to napiecie on w tobie wywołał czy pojawiło sie ono przy jego odstawieniu. Ale jeśli masz uzależnienie od benzo to nie wiem. W każdym razie spróboj tą olanzapine przez kilka dni czy ci pomaga cokolwiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze wcale nie chodzi o leki przeciwdepresyjne,moze pomogły by Ci leki typu-Sirdalud,Baclofen,Neurontin ,Mydocalm które w leczeniu bóli napięciowych niemają sobie równych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×