Skocz do zawartości
Nerwica.com

Syndrom Piotrusia Pana u dziewczyny?


Naive

Rekomendowane odpowiedzi

Słyszałam, że istnieje taki syndrom, ktory nazywa się Piotrusia Pana, ale dotyczy on facetów. Czy ma on jakiś żenski odpowiednik? Bo obawiam się, że to mnie właśnie dotyczy, chociaż jestem dziewczyną.

 

Dodam, że jestem jedynaczką i byłam długo z całej dalszej rodziny najmłodsza. Dziecinstwo miałam szczęśliwe. Jak miałam jakieś 14 lat urosłam do obecnego wzrostu i wagi i przestałam się wizualnie starzeć, czyli osiagnelam młodzienczy wyglad, tylko, ze teraz mam juz 23 lata i nadal tak wygladam, mimo ze zmienilam fryzurę i makijaz. To mi nie pomaga, bo ludzie myślą, że mam ok 16 lat, czesto traktują mnie jak dziecko, mowią per ty itp.

 

Lubię ksiązki i seriale przeznaczone dla młodzieży (czasem jakieś bajki i gry), ubieram się w takich sklepach. Przeraża mnie wizja stałej pracy (ale nie jestem leniwa i bywa, że robię cos, ale dorywczo) i założenia własnej rodziny. Nie stworzyłam nigdy stałego związku, ostatnio wybieram tez nieco młodszych od siebie chłopakow - ze starszymi się nudzę i obawiam propozycji matrymonialnych. Wolę takie przelotne znajomości. Był jeden taki, ktory chcial zebym przeniosła się do jego miasta i zmieniła styl życia, zamieszkała z nim - wolałam się z nim nie spotykać niż to zrobić. W tworzystwie dziewczyn w moim wieku nie mam o czym rozmawiać, nudzą mnie ich tematy. Lubię się powygłupiać. Nie mam prawa jazdy, bo czuję sie nieodpowiedzialna. Poza tym boję się np sama gdzieś jechać, bo myślę, że nie dam sobie rady. Lubię kupowac sobie rozne rzeczy typu nowy telefon, jakas biżuteria, nawet jesli jej nie noszą. Podobno jestem egoistką, ale ja tak nie uważam :P Często jestem w świecie fantazji, rozmyślam dużo, wymyślam rozne rzeczy (ale nie wierzę w nie). Szybko wszysktim się męczę i szukam nowych wrażen. Nie jestem uzależniona od niczego.

Co o tym myślicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naive, myślę, ze szukasz sobie problemów na siłę, a Twoja nieodpowiedzialność może wynikać z beztroskiego życia bez ponoszenia konsekwencji swoich czynów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tylko nazwa i nie ma znaczenia czy istnieje odpowiednik żenski. Pod tym okresleniem kryje sie wiele cech(i one maja znaczenie) i samo w sobie nie ma ono znaczenia. Jesli ty jesteś kobietą i przejawiasz jakies cechy, które mozna okreslic jako niedojrzałość itd... to jakie ma znaczenia czy jest jakaś nazwa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w twoim wieku miałam identycznie ( no może poza związkami) i nie widziałam w tym nic złego....nie każdy jest wieku dwudziestu lat założyć rodzinę i nic w tym dziwnego, ja mam 26 i też nie wyobrażam sobie pracować na etacie...ale kończę studia i będę musiała to zrobić - tyle, nikt mnie nie będzie utrzymywał.

Naive, boisz się sama gdzieś pojechać - widać nigdy nie musiałaś, byłaś wyręczana, nie było potrzeby żebyś sama coś załatwiała....

Każdy dojrzewa inaczej - ale też każdy może żyć jak mu się podoba ............. kiedyś w końcu trzeba będzie zacząć żyć samemu, na własny koszt, wtedy ci się zmieni ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też jestem jedynaczką :D i mogę powiedzieć,że niektóre z cech ,które opisujesz posiadałam będąc w twoim wieku,to pewno dlatego,że byłam pod parasolem ochronnym rodziców i niczym nie musiałam się przejmować.uwielbiałam towarzystwo swoich przyjaciółek,czułam się w śród nich jak ryba w wodzie:)kiedy one zaczęły się interesować chłopakami ja patrzałam na nie jak na kosmitki i zastanawiałam się ,co w tym fajnego :D:hide: hahaha. aż poznałam swojego męża i nastąpiła totalna zmiana.wpuszczona na głęboką wodę nauczyłam się samodzielności,wyrobiłam w sobie zaradność i odwagę.

nie wydaje mi się byś cierpiała na jakikolwiek syndrom :D chodz mogę się mylić,bo może to być syndrom jedynaczki,który minie ;) uwierz mi :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może i tak....ale to chyba wina rodziców, nie stawiali przed dziewczyną żadnych zadań do pokonania....nie uczyła się odpowiedzialności, więc nic dziwnego, ze teraz jest tak a nie inaczej :bezradny:

 

to przykład dobrze pasujący do wątku pt.nasze dzieciństwo a dorosłe życie......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, to mi wyglda na zaburzenia osobowoci...moze to byc osobowosc psychoinfantylna (niedojrzala) - radze wybrac sie do psychiatry, ktory pewnie zleci diagnoze u psychologa - Dziewczyno masz JUZ 23 lata i radze zaczac to leczyc, bo jednak norma psychiczna to nie jest

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak miałam jakieś 14 lat urosłam do obecnego wzrostu i wagi i przestałam się wizualnie starzeć, czyli osiagnelam młodzienczy wyglad, tylko, ze teraz mam juz 23 lata i nadal tak wygladam, mimo ze zmienilam fryzurę i makijaz. To mi nie pomaga, bo ludzie myślą, że mam ok 16 lat, czesto traktują mnie jak dziecko, mowią per ty itp.

nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę, chociaż ostatnio usłyszałem, że wyglądam na 20 a mam 27. No ale w sumie dużej róznicy nie ma :P Co do mentalności - mix 11 latka i zgnuśniałego starca, i też lubię seriale dla młodzieży xD Nie ma to jak statek rlz :D:D:D

 

Ja też byłem wychowany jakby pod kloszem i jak panicz. Też boję się świata i też jestem nie poradny - to nawiązanie do komentów, może z tego wynika moja fobia i lękliwość. No ale z kontaktami towarztskimi to zawsze miałem pewnien problem. Od dziecka. Większość czasu bawiłem się sam a kolegów miałem może dwóch. Na pewno nie jestem normalny i mam osobowość niedojrzałą. To poniekąd wynika też z buntu związanego z wczesnym ( jak dla mnie ) dojrzewaniem. Wtedy psychika popie****ła mi się strasznie.

 

Nie wiem co tobie na to poradzić, na pewno fajnie jest gdy człowiek czuje się młodo i na pewno zmiana takiego podejścia to ostatnia rzecz, którą powinnaś zrobić. Póki w niczym tobie to nie przeszkadza i sobie jakoś radzisz to nie widzę problemu. Jeśli nie masz osobowości lękliwej to napewno dostosujesz się jakoś do zmiennych warunków, które życie tobie narzuci.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe, tutaj to albo "nic ci nie jest, wymyślasz, inni mają gorzej" albo "marsz na policję i do psychoterapeuty" :blabla:

 

Mnie też się wydaje, że jestem jeszcze malutka, ale zrzucam winę na studia dzienne, bo trudno myśleć o stałej pracy, jak się ma zajęcia w środku dnia, serio bym wolała popracować, po tylu latach siedzenia w "szkole". A rodzice nie tylko nadopiekuńczy, co sami dziecinni :twisted:

 

Co do mentalności - mix 11 latka i zgnuśniałego starca, i też lubię seriale dla młodzieży xD

Ja też lubię sobie raz w jakąś grę pograć, a innym razem gorzko pofilozofować o życiu.

 

Może faktycznie nie należy szukać w tym jakichś syndromów, tylko odważnie stawić czoła nadchodzącym wyzwaniom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×