Skocz do zawartości
Nerwica.com

cóż począć mam?


Rekomendowane odpowiedzi

Mam problem z mamą, bo jej mama, moja babcia nie wychowała jej, ale wywielbiła. Matka zawsze ma rację, nigdy nie ponosi winy, jest straszną egocentryczką, ma o wiele za wysoką samoocenę. W dzieciństwie zawsze była "najwspanialszą, najukochańszą, najpiękniejszą, najcudowniejszą dziewczynką na całym świecie", nawet jak coś zrobiła źle to słyszała, że jest dobrą dziewczynką, bo wie, że zrobiła dobrze i nie zrobi tak więcej", moja babcia taka jest, tak zawsze traktowała moją siostrę i mnie, więc wnioskuję (również po sposobie bycia matki), że tak wychowywała swoją córkę.

 

Jeśli ktoś się z matką nie zgadza to będzie się kłucić, ale nie dlatego, że uważa, że to ona mówi prawdę, ale dlatego, że ktoś się z nią nie zgadza i musi mu pokazać, że to ona ma rację, jeśli ktoś się pomyli i coś jej źle powie to uznaje to za chamstwo i złośliwość, czepia się byle pierdół, krytykuje innych za byle co ale tylko dla najbliżeszej rodziny. Mnie i siostrę krytykuje o wszystko co jej się nie podoba. Do swoich rodziców ma pretensje, że jej nigdy nie wspierali. Jak się kilka lat temu oczytała tych wszystkich Grochol to uznała, że ojciec jest psychopatą, znęcał się nad nią psychicznie przez kilkanaście lat małżeństwa i manipulował nią tak, że nawet nie miała o tym pojęcia, a teraz manipule mną i moją siostrą, aby nas obrócić przeciw niej. Ojciec psychopatą nie jest, ma co prawda jakieś zaburzenia psychiczne, z tego co mi wiadomo miał ciężkie dzieciństwo, faktycznie jest trochę infantylny, jakby nikt nie pokazał mu jak być dorosłym, więc w pewnym momencie uznał, że już jest dorosły, bo przecież pije piwo i przeklina. Dla obcych matka jest zawsze miła, że aż mdława, bo ma wbite do głowy, że trzeba być miłym dla obcych, że nie wolno tego a tamtego robić bo co sobie ludzie pomyślą.

 

Dodatkowo matka wszystkim znajomym opowiada jak jej jest ciężko, jak jest znerwicowana, jakie to ma depresję, ale tak naprawdę to sama się nakręca bo musi na sobie skupiać uwagę innych. Teraz wszyscy jej znajomi i rodzina z jej strony uważają, że ojciec faktycznie się tak znęcał nad nią, siostrą i mną, a matka jest "wspaniałą matką" (termin, który dość często dane mi było słyszeć i którego mam już dość). A jak byłem mały i sobie z czymś nie radziłem, to słyszałem, że "nic nie mogę sam zrobić, matka za mnie wszystko musi robić". Jak powiedział albo zrobiłem coś nie tak przy ludziach to nigdy mi uwagi nie zwróciła, ale po przyjściu do domu od razu łapała za telefon i dzwoniła do jakiejś przyjaciółki albo swojej mamy i opowiadała co to ja powiedziałe lub zrobiłem i jak musiała się przez to wstydzić, i co sobie ludzie o niej przez to pomyślą. Mógłbym wymieniać, jeszcze sporo takich jej zachowań.

 

Po tym jak wpadłem w depresję i przerwałem studia mieszkam z ojcem w Warszawie i pracuję tutaj. Ojciec ma ograniczone prawa do kontaktów z siostrą, ze mną już nie bo jestem pełnoletni. Siostra mieszka z Matką, moim zdaniem jest z nią źle, ale w rodzinie nikt inny tego niezauważa. Siostra ma bardzo niską samoocenę (całe życie słyszała, że ojciec jej nie kocha tylko udaje, żeby ją ustawić przeciwko matce, a matka ciągle jej udowadnia że nie ma racji), ma najprawdopodobniej prokrastynację, co jest uważane za lenistwo i za co jest również krytykowana. Siostra jest teraz w pierwszej klasie liceum, jak tak dalej będzie to prawdopodobnie skończy jak ja, albo i gożej. Z matką nie mogę porozmawiać bo uzna, że ojciec mi wmawia różne rzeczy, żeby ją zniszczyć psychicznie. Powiem dziadkom, że matka ma cięzkie zabuzenia to usłyszę "Kubuś, ty nawet nie mów takich rzeczy! Mamusia znerwicowana jest po prostu i się tak zachowuje..." Czy jest coś co mogę zrobić, jakoś zgłosić matkę na badania? Powinienem z nią raczej porozmawiać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbować rozmawiać chyba zawsze warto zacząć ( choć nie chciałbym źle wróżyć tej rozmowie ). Jeżeli czujesz , że siostra przechodzi "męczarnie" z matką- postaraj się jakoś ja wyciągnąć od matki ( jeżeli naprawdę jest , aż tak źle ). ( zgłoszenie do Ośrodka pomocy społecznej , czy pomocy rodzinie = próbuj )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kubaka666, częsty przypadek ,że ktoś zrzuca własne złe zachowanie /egocentryzm i poczucie posiadania racji ( a raczej konieczności jej posiadania) na chorobę ....zazwyczaj takie osoby odmawiają leczenia ,zbywając np ;rodzinę -zdawkowym " sam/sama sobie poradzę" ," a dajcie wy mi święty spokój " ," nie mam czasu na leczenie muszę opiekować się rodzina " jestem przegnany ,ze słyszałaś takie teksty .

Niestety jest jedno jedyne wyjście . Wytrzymać do czasu usamodzielnienia się ..a potem ,odwiedzać mamę kilka razy do roku ..z kwiatkami na urodziny ,z opłatkiem w święta itd

 

[Dodane po edycji:]

 

GG7,

( zgłoszenie do Ośrodka pomocy społecznej , czy pomocy rodzinie = próbuj )

 

Bliższa koszula Ciału ...zawsze w takich wypadkach ,człowiek ma dylemat ..a jak zabiorą do ośrodka ..na a matka to jednak matka .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o to, że soistra przechodzi jakieś straszne męczarnie przez matkę. Matka jest bardzo zaborcza, obarcza ją za swoje własne błędu wychowawcze. Tu raczej nie chodzi o to, że soistra się teraz męczy, ale że najprawdopodobniej będzie miała bardzo duże problemy w przyszłości.

 

Siostra jest mało samodzielna i wątpię żeby zdołała się usamodzielnić, całe życie słyszy, że nic nie potrafi zrobić sama. Jak wpadnie w jakieś problemy to najprawdopodobniej matka ją wyśle do psychologa, któremu powie, że siostra ma problemy bo ma ojca psychopatę, a sama będzie miała kolejny powód do użalania się nad sobą i opowiadania ludziom jak jest jej ciężko bo musi tyle pracować bo teraz jeszcze musi na psychologa zapracować.

 

Matka nie ma żadnej świadomości tego co tak naprawdę robi i mówi i jak to się ma do rzeczywistości, żyje w swoim świecie i było tak zawsze było bo była wychowana jak była wychowana. Nie potrafi uznać siebie za winną, za złą osobę, czemu oczywiście zaprzeczy bo uważa, że jest jeśłi niema racji to się do tego przyznaje. Samą siebie oczywiście uważa za zupełnie zdrową, po rozwodzie zrobiła się wielce mądra, co ona to nie przeszła i jakich to ona nie ma doświadczeń, ale tak naprawdę to tylko uznała, że teraz jest taka mądra i doświadczona, a wcześniej była taką szarą myszką i taka była umęczona. Co prawda wcześniej była mnie wygadana, ale i tak nie jest aż tak jak mówi. Czy można coś takiego wógóle wyleczyć?

 

Do Ośrodka pomocy społecznej nie za bardzo mi się widzi siostrę wysyłać, mógłby ktoś powiedzieć jak to wygląda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kubaka666, musisz jak najwięcej rozmawia z siostrą ,powinna wiedzieć ze ma w tobie oparcie .

Moze ktoś doradzi Ci coś (jakaś akcje ,działanie ) Ja na chwile obecna rozkładam ręce ...zawsze bylem bezsilny wobec ludzi zaborczych .Uważam ,ze szansa na zmian sposobu działania Twojej matki jest bliska zeru .

 

[Dodane po edycji:]

 

kubaka666, a ile Ty masz lat ? Moze zawalcz razem z TPD w sądzie rodzinnym o opiekę nad siostra .

O ile ona się zgodzi .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za 5 dni będę miał 21 lat. Pracuję bo chcę zarobić na studia (jako praca nad samooceną postanowiłem, żesam się utrzumam przez całe studia), muszę poza tym maturę zdać drugi raz. Nie mam czasu walczyć o siostrę w sądzie ani takie doświadczenia nie zrobią to jej, ani ze strony rodziny nie będę miał żadnego wsparcia. A poza tym nigdy z siostrą nie byliśmy blisko i wogóle nie wyobrażam sobie jak miałyby wyglądać nasze życia po tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kubaka666, w takim razie ,nie za bardzo rozumiem jaki masz problem .

Widać ,ze działasz w kierunku ,ułożenia sobie życia . Z drugiej strony piszesz ,ze masz słaby kontakt z siostra i matkę hegemona .

Nie wiem co chcesz osiągnąć ,nie rozumiem jak chcesz pomóc siostrze .

 

Możesz wyjaśnić ,czego chcesz ? Bo tak trochę po omacku działasz ,jeżeli chodzi o siostrę .

Nie jesteś w stanie nikomu pomóc ,jeżeli sama nie masz pojęcia jakiej pomocy chcesz udzielić .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko w wypadku zagrożenia życia siostry albo innego domownika . Zmuszenie kogoś nie agresywnego do leczenia jest niemożliwe w tym kraju .

Takie prawo ( agresywnego tez w zasadzie trudno zmusic )

Moim zdaniem nie istnieje taka możliwość .

No chyba ze siostra zgłosi się z takimi problemami do psychologa ..a ten przekaże sprawę dalej ,no ale to może zakończyć się ograniczeniem praw rodzicielskich matki ...pisze ale nie za bardzo wierze ,ze jesteś w stanie coś zdziałać .

 

[Dodane po edycji:]

 

kubaka666,

Poza tym co dałoby zawalczenie o siostrę w sądzie rodzinnym?

 

Dało by to ..ze odseparowała byś siostrę od toksycznej mamy ...pod warunkiem ze masz gdzie z nią zamieszkać .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kubaka666, szanse, że twoja matka się zmieni na lepsze są porównywalne z trafieniem szóstki w Lotto. To toksyczna kobieta. Nie dziwię się teraz, że masz właśnie takie problemy.

Wg mnie próba rozmawiania z nią nic nie da, prócz twojej frustracji. A ona będzie miała prawdopodobnie dodatkowy "powód" do oczerniania Cię i emocjonalnego gnębienia.

Myślę, że sensowne jest odseparowanie się, nieutrzymywanie kontaktu - co już po części Ci się udało.

Natomiast jeśli kochasz siostrę, to mów jej o tym, mów szczerze o swoich uczuciach. Ze zależy Ci na niej; na tym, że pragniesz jej pomóc. Warto utrzymywać stały kontakt z siostrą, chociażby telefoniczny czy mailowy. Po to, aby Ci ufała i wiedziała, że jesteś dla niej oparciem.

Nie wiem na ile twoja siostra jest świadoma przyczyn swojej niskiej samooceny - możesz jej podesłać jakieś artykuły na ten temat, czy książki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na zadne badania matki nie zdolasz wyslac, wydaje sie zdrowa osoba tylko apodyktyczna, jak wiekszosc matek w tym kraju. Jak sie siostra zajec nie chcesz/nie mozesz to daj jej zyc z matka...innego wyjscia nie ma. Scroll dobrze napisal, podeslij jej ksiazki o samodzielnosci, artykuly o asertywnosci, moze niech siostra sie uda do psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×