Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach przed samy sobą ... depresja , co robić ?


Lottie

Rekomendowane odpowiedzi

Zacznę od opisu w skrócie mojej osoby. Jestem typem samotniczki , zawsze stroniłam od innych osób , nie lubię ludzi , jestem typem mizantropa.

Mam duże trudnosci z dostosowaniem się do innych ludzi , od pewnego czasu zaczęłam się od nich izolować , trwa to już dobre pół roku. Z tym jakoś bym sobie poradziła gdyby nie to że ostatnimi czasy zaczęłam miewać dziwne myśli , często wyobrażam sobie że zabijam siebie albo jakaś inną osobę ( zazwyczaj w sposób bardzo brutalny ) . Nigdy nie byłam specjalnie wrażliwa na cierpienia innych ale nigdy tez nie myślałam w ten sposób. Obawiam się że kiedyś będe próbowała targnąć się na swoje życie albo na zycie innej osoby . Przechodzę dośc trudne chwile , ostatnio czesto sie załamuję , jestem ciągle przygnębiona.

Czemu tak się dzieję ? Co powinnam zrobić ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.doświadczam podobnych obrazów i myśli.wyczytałem że to "normalne"-tzn.że to jest psychologicznie wytłumaczalne-może tłumiona agresja(gniew,złość),nagromadzona przez laty,której "nie wypada"bądź nie wolno było wyrazić(chyba jest tak u mnie).powodów może być wiele(nie wykluczam też tych dotyczących wiary).liczy się cała historia życia.jesteś przecież tak złożoną osobowością że proste wskazówki nic tu nie przyniosą.trzeba wiele zrozumieć i na wiele się odważyć.prosto coś rzucić.ja np wiem że palenie szkodzi ale palę.jak ja to widzę:1.czy chcę .i dalej-terapia,psycholog,spowiedź generalna,stanięcie w prawdzie o sobie i swoim życiu,modlitwa o uwolnienie w grupie bądź u "haryzmatyka","zdrowy tryb życia",przykazania i powoli bądź szybko(najlepiej)"do przodu"-efekty murowane.lecz każdy z tych kroków jest straaaaaszNIEEEE trudny, albo "stoczyć "się na dno i powiedzieć -dość- bądź -pomocy- bądź -tak dalej się nie da-trzeba coś z tym zrobić- i wtedy łatwiej pójdzie(choc ta ostatnia droga wydaje się być bardzo ryzykowna,ale niekiedy konieczna). ile ludzi tyle rozwiązań.pozdrawiam .

obawiasz się że zrobisz sobie lub komuś krzywdę?niekoniecznie-przecież są różne myśli i nie wszystkie wykonujesz,np.myślisz ale fajny chłopak ale przecież nie podejdziesz do niego i mu tego nie powiesz,albo ale fajna kurtka ale droga no to przecież nie włamiesz się do tego sklepu itp.ważne jest chyba żeby tych myśli nie "mantrować".

Ja osobiście powolutku się "otwieram"-najpierw znajomym i rodzinie,2 razy byłem u psychologa,boję się,złoszczę się,wstydzę,nie chcę,mam opory,zagłuszam,udaję że nie widzę-a jakoś to będzie,ale powoli nie daję już rady tego trzymać-straszny wysiłek,tego zakłąmania,tego bałaganu,tej beznadziei-trzeba być tak silnym dzisiaj,tak zadowolonym,uśmiechniętym,szczęśliwym-no i co dalej?czy tylko tyle?koniec życia?trudno to wszystko ogarnąć.nie?generalnie mi pomaga świadomość iż ktoś wie o mnie jak naprawdę się czuję i w jakim jestem stanie-wtedy nie muszę się tak spinać i udawać-oczywiście nie w każdym miejscu można sobie na to pozwolić-przecież nie usiądę w autobusie zmarszczony czy w szkole i niech patrzą jaki jestem-chociaż marzę o tym żeby móc "wyrazić siebie" w każdym miejscu(chyba niemożliwe).dobra -wystarczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.dochodzę do wniosku że będę kończył tak częstą"przygodę"z forum(przez ostatni miesiąc,logowałem się codziennie po kilka razy,odpowiadałem,czytałem dużo-koniec- choć różnie to w życiu bywa...).początkowy entuzjazm zresztą jak z wieloma podobnymi "rzeczami", odpisywanie,zajawka ,łał otworzę się,ktoś mnie przeczyta,może się spotkam,poczytam jakie są problemy moje w innych i innych wogóle.nie neguję-człowiek wszędzie musi zajrzeć.powochać,doświadczyć.-ale wydaje mi się że niewiele to zmienia(oczywiście dla paru wyjątków warto...)doświadczenie bezpośrednie,życie,to nie komputer,ekran,teoria,choć ważne...wiem,wiem - jest ciężko...

 

Widzę strach,lęk,złość,wiele cynizmu,ironii,postaw różnych,wywodów śmiesznych,przeplatanych z intuicyjnie mądrymi.zróbcie tak-nie tak nie-idź do psychologa koniecznie-nie to na nic tylko leki.nie nie same leki itd..itp...-szukałam w internecie wszędzie--pomóżcie mam problem--czytałem o tym sporo i już wiem--moja koleżanka ma problem--to jest jak z tym no wiecie--spójrzcie na mnie--oo tak fajnie--wiesz ja też to mam--ale super--no nie nic mi się nie chce nawet żyć--na terapię!--to pomaga--a wy jaki bierzecie--szukam takiej samej żeby raźniej takie 2 osoby z depresją to coś,łatwiej--cicho...pomału...w odurzeniu...smutku...umieramy...wegetujemy...ciii...

To ja i to wy-nasze spojrzenie-żałuję wielu swoich wypowiedzi tak nieporadnych i tak podszytych lękiem i poczuciem wyższości...

 

Prawda,Bóg,Śmierć,Kim jestem,gdzie jestem,Co się dzieje ze mną-wydaje mi się że każdy z nas wie o co w tym wszystkim chodzi...,to sie czuje-przeczuwa-zastanówcie się wszyscy,którzy to czytacie-czy trzeba więcej czytać-o tak,tak niektórzy powiedzą-ale czy naprawdę nie wiem,nie wiesz ty czytelniku co trzeba zrobić w mojej,twojej sytuacji?-nie,nie-tego jeszcze nie wiem,o,o!o tym muszę jeszcze przeczytać,o ten temat jest ciekawy itd...itd

boimy się,wiemy co robic...może da się to jakoś obejść-ten,ten -mój dylemat-mój problem-może lżej tędy,może jak się naczytam,może jeszcze książka,temat w internecie o tak-o to będzie to wystarczająco to się zdobędę na odwagę -wtedy zacznę...wtedy to zrobię...WSTAŃ!...WSTANIESZ?...człowieku!przecież jestem chory,co on bredzi,myśli że to tak łatwo...WSTANIESZ?jeśli nie chcesz nie oszukuj siebie...wiem co robić...nie robię...to boli...a życie ucieka...

Coraz więcej rozumiem,coraz mniej umiem,czy zechcę wstać,podnieść się,zaryzykować,wiem co trzeba zrobić -wydaje mi się że każdy wie...zacząć walkę...tak to boli...często samo wstanie z łóżka-ale nie da się czy się już nie chce?...a może-zwracam się do Panów- "Dzikie serce" Eldredge postawi kropkę nad i...i co dalej?czy będzie następna książka,odpowiedź -może coś się zmieni w międzyczasie...wszyscy wiemy co robić ale wolelibyśmy najpierw się oswoić...pomału...powoli...może kiedyś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×