Skocz do zawartości
Nerwica.com

c.d. Inicjacji z prostytutką


Rekomendowane odpowiedzi

Alienated,

 

Skąd jestes?

Dokładnie tak, jak napisała Magda dwa posty wyżej (jeśli uwzględnimy również reklamę ;) ).

Moje pytanie brzmi: Do czego zmierzasz???

 

Może Monika chcę Cię zeswatać z Tracącym, w sensie 'zaprzyjażnić' ? :mrgreen:;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A więc moi drodz,y odważyłem się i przełamałem swoje ograniczenia psychiczne. Spotkałem się z koleżanką Magdy. Nie powiem nie było łatwo, ledwo przeżyłem, zwłaszcza że spotkanie odbywało się u niej w domu, czyli na zupełnie obcym gruncie. Oczywiście nałykałem się przed tym benzodiazepin. Ale dałem radę. W mojej chorobie to wielki sukces. Jeszcze jedno sobie uświadomiłem, otóż jeśli ja przed spotkaniem z normalną dziewczyną się tak denerwuje, to ile benzo musiał bym wziąć przed spotkaniem z panienką z agencji, że już o swojej sprawności w kwestii męskości po zażyciu benzo, nie wspomnę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tracący, ale spotkałeś się z Tą koleżanką Magdy czy też jakąś inną? Gratuluję sukcesu i tak jak pisałem wcześniej, małymi kroczkami, byle do przodu! Nie bardzo potrafię tylko zrozumieć twoje obawy dotyczące spotkania u niej w domu? Gdyby to mnie kobieta od razu zaprosiła do siebie, byłbym wniebowzięty :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alienated Tracący trochę jak do wroga podchodzi:) na jego terytorium mniej bezpiecznie. :)

 

 

Hehe no dokładnie tak jest :mrgreen:

 

Najważniejsze że obydwoje nie zakładają z góry że to musi być miłość itd ale może to być tylko koleżeństwo i to chyba nie odstrasza Tracącego ;)

 

p.s. Alienated- tak, z TĄ koleżanką, dała mu drugą szansę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jakiekolwiek zaangażowanie z mojej strony to z mojego punktu widzenia utrata jakiegoś rodzaju wolności, samodzielności. Ja przełamałem tylko swój strach , nerwicę a osobowość z pogranicza zostaje i prawdopodobnie zostanie czyli blokada jakiejkolwiek bliższej relacji bo bliższa relacja to zagrożenie dla mnie w moim odczuciu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No z tym terytorium wroga to były żarty. Nie bierz wszystkiego tak serio:) No i napisz nam jak było, bo wszyscy jesteśmy ciekawi.

 

[Dodane po edycji:]

 

T osobowość z pogranicza zostaje i prawdopodobnie zostanie czyli blokada jakiejkolwiek bliższej relacji bo bliższa relacja to zagrożenie dla mnie w moim odczuciu

To dopiero pierwszy malutki kroczek, czy zostanie zależy od Ciebie i od pracy nad sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale powiedz sam, nie fajnie zafundować sobie od czasu do czasu taką odmianę? Przełamałeś się i o to chodzi. To ty ustalasz jak dalece chcesz się w ten układ zaangażować. Nie musi to być od razu coś poważnego, ale masz przynajmniej sposobność oswojenia się z nową dla ciebie sytuacją i postaraj się tego nie zaprzepaścić tylko i wyłącznie ze względu na jakieś chore uprzedzenia będące wynikiem specyficznego, w twoim przypadku, postrzegania otaczającej rzeczywistości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okazało się, że ta koleżanka jest jeszcze z większymi problemami niż moje. Bylem znęczony i zaproponowałem aby zamiast jechać do niej na dzielnicę ona przyjechała na Jasne Błonia. Zdenerwowała się, napisała abym nie pisał i nie dzwonił, że jak nie chce się spotkać to żebym to powiediał wprost, wywalila mnie ze znajomych na NK a dziś pisala ze przeprasza i nie jest godna mojej przyjaźni. Ja jestem porąbany ale ona tymbardziej i znowu jestem w punkcie wyjścia. Żadna normalna ładna dziewczyna nie zainteresuje się mną. Jak już to tylko desperatka która na problemy podobne do moich a nie ma co ukrywać że z taką przyszłości nie ma. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tracący sens życia

 

Nie chcę Cię przekonywać do tej dziewczyny, bo to Twoja sprawa czy Ci się podoba czy nie. Ale nie mów tak ,że ludzie z problemami nie mają szans na udane związki. Zobacz ile tu nas jest i chyba większość w związkach. Poza tym spróbuj się z Nią zaprzyjaźnić, tym bardziej jeśli jest chora to macie wspólne tematy. Przecież nie musisz się od razu wiązać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja szczerze przyznam że bardzo mnie zdziwiło jej zachowanie, bo było co najmniej dziwne. Nigdy się tak nie zachowywała a znam ją od 4 lat :? I nie ma żadnych zaburzeń tak jak my. Wydaje mi się że przestraszyła się tego, że może Tracący będzie chciał od niej miłości itd i się spłoszyła... Sama nie wiem ale to na pewno nie była normalna reakcja :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tracący- ale ona nie jest chora. Nie mam pojęcia dlaczego się tak głupio zachowała- jak dzieciak. Myślę że się wystraszyła, tak mi się wydaje :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie koniecznie. Myślę, że jest możliwy taki związek. Takie osoby lepiej się rozumieją, bo sam przyznasz ,że żaden zdrowy nie zrozumie co się z nami dzieje. Zależy od podejścia, nastawienia i wielu czynników, jednak z góry bym nie przekreśliła takiej możliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×