Skocz do zawartości
Nerwica.com

powtarzanie tej samej czynności kilka razy


Gość agnieszkalesniewska

Rekomendowane odpowiedzi

"Zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne dawniej nerwica natręctw – zaburzenie lękowe, w którym pojawiają się natrętne i obsesyjne myśli oraz przymusowe (kompulsyjne) ruchy i zachowania, niemal zawsze bardzo przykre dla osoby przeżywającej je. Zaburzenie utrudnia lub uniemożliwia normalne funkcjonowanie.

Myśli natrętne to idee, wyobrażenia czy impulsy do działania, które pojawiają się w świadomości w sposób stereotypowy. Czynności przymusowe (tzw. rytuały) to stereotypowe i wielokrotnie powtarzane zachowania, które mają zapobiegać mało prawdopodobnym wydarzeniom, które, w mniemaniu osoby dotkniętej zaburzeniem, mogłyby nastąpić, w razie zaniechania wykonania danej czynności. Często te domniemane wydarzenia związane są z wyrządzeniem krzywdy sobie lub komuś. Zaburzenie to niemal zawsze łączy się z lękiem, który nasila się przy próbach zaniechania czynności przymusowej oraz nierzadko depresją i depersonalizacją."

 

Mam wrażenie, że ta powyższa definicja którą znalazłam w wikipedii jest dokładnie o mnie, o moim zachowaniu. Otóż gdy byłam jeszcze dzieckiem, miałam jakieś 7-8 lat miałam coś takiego, że musiałam powtarzać jakąś czynność po kilka razy. Kilka razy otwierałam i zamykałam drzwi, po kilka razy spuszczałam wodę w toalecie, itp. itd. Teraz mam prawie 18 lat i niestety to okropieństwo powróciło. tzn. nie przypominam sobie żebym miała z tym problemy jakieś 2 czy 3 lata temu więc chyba tak nie było. Zaczyna mnie to już denerwować i pomału sobie z tym nie radzę :( Otóż mam dokładnie coś takiego jak jest w powyższej definicji. Muszę po kilka razy wykonać jakąś czynność bo wydaje mi się, że jeżeli tego nie zrobię to coś złego się stanie. Np. kiedy piję wodę i pomyśle sobie w tym momencie o koleżance, która dostała 1 z jakiegoś przedmiotu, to muszę napić się tej wody jeszcze raz i myśleć wtedy o czymś przeciwnym, bo w innym wypadku boję się, że również dostanę 1! To jest akurat najbardziej przyjemy przykład... Chociaż zdarza się, że stoję 10 minut w kuchni i po raz 50 pije wodę... To naprawdę jest bardzo uciążliwe i boje się, że długo sobie z tym nie poradzę. Niedawno nawet moja mama powiedziała mi, że zaczynam robić to, co kiedyś... Czyli właśnie to, co robiłam gdy byłam dzieckiem. Nie chcę o tym nikomu mówić, bo jestem (jakby się wydawało :/) wzorową uczennicą, dobrą córką, zawsze sobie z wszystkim radzę i w ogóle... Ale z tym już nie daję sobie rady :/ Wsydzę się tego i chce z tym wygrać... Ale obawiam się, że sama nie dam rady, bo próbowałam. Niestety te domniemane wydarzenie, które staną się gdy czegoś nie powtórze (bo w momencie wykonywanie jakiejś czynności myślałam o czymś o czym nie powinnam!) najczęściej nie dotyczą mnie, tylko osoby, które kocham najbardziej na świecie, więc po prostu jestem zmuszona powtarzać tą samą czynność po kilka razy bo boje się właśnie o te osoby! Nie wierze, że właśnie ja musiałam „zachorować” na coś takiego. Nie chce się do tego nikomu przyznawać ani tym bardziej iść do psychologa, więc błagam pomóżcie mi!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do autorki postu - Nie wstydź się i idź do lekarza. U mnie się też tak zaczęło, a potem było coraz gorzej. Mam chorego tatę i zawsze "robię wszystko", żeby mu się nic złego nie stało. Ogólnie to przejmuję się każdą najukochańszą dla mnie osobą, wykonuję kompulsje, chociaż wiem, że to głupie. Pozdrawiam :):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kwaśniakowa, mialem to samo, kiedys jak ojciec pozno wracal, a nie bylo jeszcze komorek, wykonywalem rozne czynnosci, ktore mialy zapobiec ewentualnemu nieszczesciu.

 

Pytanie tylko, skąd się bierze taki mechanizm postępowania? To wszystko pojawia się nagle i nie wiadomo dlaczego. Pozdrawiam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez tak miałem ( teraz coraz bardziej zanika).

Sprawdzałem czy śmieci wyniesione, po 20 razy, czy ręce umyte, czy wszystko przygotowane na jutro, itp, itd.

Szczerze mówiąc sam sobie z tym jakoś poradziłem, chociaż łatwo nie było ( nie jest).Od terapeuty dostałem "wskazówkę": zajmij się czymś, bezczynność wzmaga twoje objawy.

Poniekąd to jest racja, ale wprowadzić to w życie łatwo nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od terapeuty dostałem "wskazówkę": zajmij się czymś, bezczynność wzmaga twoje objawy.

Poniekąd to jest racja, ale wprowadzić to w życie łatwo nie jest.

Zgadzam sie z tym. Ja na przyklad, gdy prowadze auto to wszelakie natrectwa znikaja momentalnie. No ale nie da rady 24h prowadzic auta ;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×