Skocz do zawartości
Nerwica.com

UZALANIE SIE NAD SOBA


DEPRES

Rekomendowane odpowiedzi

Witam i nadal o droge pytam.A pomyslcie o czasach,kiedy tak naprawde nie bylo nic,oprocz ziol,szamanow,egzorcystow itp.Czy ludzie,ktorzy w dzisiejszych czasach uwazani sa za wyjatkowych,a pisze tu o historii pewnych osobowosci (znanych,dziwnych,niezrozumialych itp.),mialy doczynienia z coraz to idaca,rzekoma ewolucja farmaceutyczna.A tak ogolnie to,nareszcie cos sie rusza na tym forum.Fajnie ze jestescie,pozdrawiam.

 

[Dodane po edycji:]

 

Przestańmy teoretyzować, przejdźmy do praktyki :) Panie Depres pytanie:

 

-chcę iść do sklepu, wychodzę z jeszcze czuję się dobrze, ale im bliżej drzwi do marketu tym bardziej się boję ,serce bije coraz szybciej, nogi jak z waty, myślę jakoś dam radę, wchodzę do srodka, niestety czuję że robi mi się słabo, uciekam przed sklep do samochodu, im bliżej samochodu tym lepiej się czuję. Co robię źle? jakieś rady?

 

acha, naprawdę będę wdzięczna za jakieś rady(moim zdaniem faktycznie masz duża wiedzę) ale prosze pisz tak abyś za bardzo nie nadął swojego ego;)

Jakim samochodem podjechalas ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, taki ciekawy wątek a szybko się urwał..

 

DEPRES

 

masz BARDZO dużo racji! Wielu z nas przyjęło rolę ofiary, bo tak łatwiej, wygodniej. I jak spłoszone sarny uciekamy z sytuacji, z którymi trudno nam się zmierzyć.. ale u każdej ofiary pojawiają się objawy somatyczne, charakterystyczne dla dzikich ludzi żyjących bardzo dawno temu. Zawroty głowy, bóle brzucha.. wszystkie z powodu chęci ucieczki od sytuacji budzącej lęk! (nasz organizm myśli, że jest to nam w danej chwili potrzebne, wstrzykuje więc nam sporą dawkę adrenaliny, do każdej komórki ciała, abyśmy rzeczywiście mogli uniknąć sytuacji, z którą ze strachu nie chcemy się zmierzyć).

Musimy zrozumieć, że NERWICA jest w nas SAMYCH. Nie w sklepie, nie w matce, z którą mieliśmy kontakt, nie w szefie, który jest wymagający ale w nas samych. Tylko my możemy nad nią zapanować. Przede wszystkim trzeba przestać użalać się nad sobą (ojej, jestem chora/chory na nerwicę, więc na mnie nie liczcie - nie przyjdę na imprezę, nie załatwię czegoś dla was, bo zacznie mi się kręcić w głowie itp itd.. - mówię w tym przypadku o sobie, gdyż cały czas walczę o siłę potrzebną do zrozumienia siebie).

Nerwica wyrasta z EGOCENTRYZMU. Skupiamy się na sobie, na swoich objawach, podporządkowujemy sobie dzięki nim otoczenie, nakreślamy pod ich kątem nasze relacje z innymi. Znajomi przestają dzwonić ale za to osoby, na których najbardziej nam zależy martwią się o nas, łagodnieją, są bardziej wyrozumiali.. Tą czułość i wyrozumiałość powinniśmy szukać w sobie, nie w innych ludziach. Do póki będziemy szukali miłości na zewnątrz a nie w sobie, będą nas dręczyć różnego rodzaju choroby, które będziemy wywoływać podświadomie, aby inni zatroszczyli się o nas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam i pozdrawiam.Nie jest tu moja rola kogos obrazac,ani ponizac,ani kierowac do spartanskich metod leczenia.Uzalanie sie nad soba,jest czyms naturalnym i pieknym w zyciu czlowieka rozwinietego emocjonalnie na wyzszym poziomie.Tylko ze wszystko ma swoje granice.Dla mnie upokazajace jest to,ze glebokie emocje nie nie maja tendencji ewolucyjnych a niestety inwolucyjne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, kluczem do wszystkiego jest AKCEPTACJA. Bezwarunkowa akceptacja siebie i życia. Świadomość tego, że w moim życiu jest tak, jak być powinno, że moje życie nie jest ani dobre ani złe. Jest PEŁNE. Akceptacja może zrodzić się przez zrozumienie, które powinna poprzedzać obiektywna obserwacja, świadomość siebie i tego, co się dookoła mnie dzieje.

 

Gdy to pojmiemy, będziemy wolni :) Chodzi o to, żeby nie mieć roszczeń wobec życia, oczekiwań, złudzeń. Oczekiwania często rodzą rozczarowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×