Skocz do zawartości
Nerwica.com

ot


elo

Rekomendowane odpowiedzi

iiwaa, kompletnie mnie to obchodzi jakie konkretnie miałaś osoby na myśli, nawet jeśli Twoje wszystkie wypowiedzi odnosiły się nie do ogółu ludzi z problemami psychicznymi, tylko do konkretnych jednostek, bo to czy Ci ludzie mają depresję, nerwicę, czy są niedojrzali emocjonalnie, czy w jakikolwiek sposób inny sposób upośledzeni nie ma żadnego znaczenia dla tego o czym pisałam. Nie, nie jest tak, że jak w stosunku do kogoś kto ma Twoim zdaniem poważny problem zachowasz powagę, a w stosunku do kogoś kto ma mniej poważne, problemy "tylko w głowie", sobie poszydzisz to nagle będzie świadczyło o tym, że masz takt. Takie jest przynajmniej moje zdanie , którego bynajmniej podzielać nie musisz :) A odnośnie Twojego krytycznego stosunku do wypowiadania się osób niedojrzałych emocjonalnie, to sama o sobie pisałaś, że jesteś również niedojrzała emocjonalnie: http://www.nerwica.com/czy-nie-poci-gam-swojego-m-a-t59046-224.html?hilit=niedojrz*%20emocjo*#p2262820 co jakoś dla Ciebie samej nie stanowi problemu żeby się wypowiadać na temat rzeczywistości czy komentować takie czy inne zachowania innych, więc odrobinę samokrytycyzmu, gdy innym odmawiasz wartości ich wypowiedzi z powodu ich niedojrzałości czy innych niedomagań ;)

 

Osoba, która pajacuje, nie musi być nieudacznikiem życiowym. Nieudacznikiem życiowym to jest syn mojej znajomej, który ma 40 lat, mieszka z mamusią, nie ma pracy, nie ma nawet statusu bezrobotnego, bo go w PUPie wykreślili.
O! to o mnie... no tyle, że ja nieco młodsza jestem i w pupie nawet nigdy nie byłam :mrgreen::(

Jestem Stonogą sukcesu życiowego...

 

Nazwanie kogoś głupim - zwłaszcza gdy jest osobą publiczną - rzadko kiedy zostanie uznane przez sąd karny za znieważenie.
Ale jak mam to rozumieć? że dla bluzgania osób publicznych jest większa tolerancja? dobrze wiedzieć :)

 

1. Niedojrzałość emocjonalna a niedojrzałość emocjonalna. Podchodzę do siebie krytycznie - acz po przeczytaniu niektórych wypowiedzi tutaj zastanowiłabym się, czy na pewno jestem niedojrzała emocjonalnie. I chodziło o związek, zwłaszcza, że dzieli nas tak duża różnica wieku. W kontaktach z innymi ludźmi tej niedojrzałości brak. Niedojrzałość emocjonalna wynika w tym przypadku z niezaspokojenia emocjonalnego w dzieciństwie i jest skierowana tylko do męża. Ergo, oczekuję w związku opiekuńczości, przewodnictwa, pełnej akceptacji, możliwości pełnego zaufania - wyższych niż przeciętnie. Nie wiąże się to z innymi osobami.

 

2. Nie znam Cię, acz nie pochwalam bezrobocia i pochwalać nie będę.

 

3. Tolerancja dla "dobitnej krytyki" tych ludzi przez inne osoby. Nie dla zachowań tych osób.

Czyli jeśli ktoś zwyzywa panią Kasię na ulicy od idiotek, może liczyć na surowsze konfekcję niż jak wyrazi się tak np. o Dodzie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zawsze bawi mnie, kiedy ktoś mówi - "nie było umowy", gdy nie było formy pisemnej.
Z umową "na gębę", to wiąże pewna niedogodność - praktycznie brak możliwości udowodnienie że taka umowa była i co było jej treścią. W przypadku sporu pomiędzy stronami zostaje słowo przeciw słowu. Czy może nie?

Przykład: rolnik1 dzierżawi grunt przez kilka lat, na gębę zobowiązał się płacić kilka stów, czego nie czyni przez kilka lat, jakie są szanse uzyskania zwrotu pieniędzy dla rolnika2, który wydzierżawił gdy:

a) rolnik2 jest właścicielem wydzierżawionego gruntu,

b) rolnik2 jest jedynie użytkownikiem, bo faktycznie grunt stanowi masę spadkową( rolnik2 opłaca podatek za ten grunt od wielu lat)

Jakie ewentualne i czy w ogóle sankcje grożą rolnikowi2 jeśliby zebrał plony, które zasiał rolnik1, w przypadkach a i b.

No iiwaa, do dzieła, liczę na poradę friko :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zawsze bawi mnie, kiedy ktoś mówi - "nie było umowy", gdy nie było formy pisemnej.
Z umową "na gębę", to wiąże pewna niedogodność - praktycznie brak możliwości udowodnienie że taka umowa była i co było jej treścią. W przypadku sporu pomiędzy stronami zostaje słowo przeciw słowu. Czy może nie?

To już zostaw prawnikom. Są świadkowie, jest też samo... wykonanie umowy ;)

 

Przykład: rolnik1 dzierżawi grunt przez kilka lat, na gębę zobowiązał się płacić kilka stów, czego nie czyni przez kilka lat, jakie są szanse uzyskania zwrotu pieniędzy dla rolnika2, który wydzierżawił gdy:

a) rolnik2 jest właścicielem wydzierżawionego gruntu,

b) rolnik2 jest jedynie użytkownikiem, bo faktycznie grunt stanowi masę spadkową( rolnik2 opłaca podatek za ten grunt od wielu lat)

Jakie ewentualne i czy w ogóle sankcje grożą rolnikowi2 jeśliby zebrał plony, które zasiał rolnik1, w przypadkach a i b.

No iiwaa, do dzieła, liczę na poradę friko :D

 

Brak formy pisemnej w przypadku umowy dzierżawy powoduje tylko, że umowę poczytuje się za zawartą na czas nieoznaczony. Jeżeli dzierżawca nie płaci czynszu za 2 pełne okresy (miesiące, kwartały, co tam sobie ustalili), to wydzierżawiający może rozwiązać umowę bez zachowania jakichkolwiek okresów wypowiedzenia.

Ważne jest to, że wydzierżawiający ma prawo zastawu ;) Bardzo sprytne prawo, polecam ;)

1. Szanse są wprost proporcjonalne do siły środków dowodowych. Tu nie ma filozofii, nic Ci nie wymyślę, bo nie powiedziałaś nic o środkach dowodowych.

Gdyby szans nie było, to poradziłabym klientowi dochodzenie czynszu za bezumowne korzystanie z gruntu, ustala się jego wysokość zgodnie ze stawkami rynkowymi. Jeżeli rolnik2 zebrał plony, a rolnik1 nie opłacał czynszu dzierżawnego, to nic mu nie grozi, bo realizuje swoje ustawowe prawo zastawu.

2. Jeżeli jest użytkownikiem, to nie może tego "poddzierżawiać". Zastanawiam się jednak, czy dobrze użyłaś słowa użytkownik. On jest spadkobiercą, a trwa postępowanie spadkowe?

 

 

Nie udzielam Ci porady, to jedynie moja opinia ;) Porad udzielam w kancelarii, za to odpowiadam - za treść powyższej opinii nijak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, oczywiście, że powinna sprawdzić wszystkie opcje, zwłaszcza tą odtarczycową, ale niezależnie od co jej dolega, czy to depresja czy nie, to sport jej z tego nie uleczy, skoro nie zapobiegł. Ale nawet jak pójdzie do psychiatry i ten jej coś zapisze , to wcale nie musi tego brać. Też nie jestem zwolennikiem ćpania czegokolwiek.

 

nudziszmnie, zaglądasz tu jeszcze, co w ogóle u Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, oczywiście, że powinna sprawdzić wszystkie opcje, zwłaszcza tą odtarczycową, ale niezależnie od co jej dolega, czy to depresja czy nie, to sport jej z tego nie uleczy, skoro nie zapobiegł. Ale nawet jak pójdzie do psychiatry i ten jej coś zapisze , to wcale nie musi tego brać. Też nie jestem zwolennikiem ćpania czegokolwiek.

 

 

O, jedna mądra :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, masz wyższe wykształcenie w pierwszym pokoleniu?

 

pochodzę z patologii, to nie jest moja rodzina. moją rodziną jest mój mąż, jego siostrzeniec i siostrzenica.

 

Od dawna chodzisz na terapię? Bo to brzmi tak, jak liczenie lat w KRLD - urodziny Kima to rok 0. Przepracowujesz przeszłość? Na każdym kroku podkreślasz sukcesy i w większości pojawia się mąż. Masz poczucie sprawczości? I jak pogoda w Positano? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, oczywiście, że powinna sprawdzić wszystkie opcje, zwłaszcza tą odtarczycową, ale niezależnie od co jej dolega, czy to depresja czy nie, to sport jej z tego nie uleczy, skoro nie zapobiegł. Ale nawet jak pójdzie do psychiatry i ten jej coś zapisze , to wcale nie musi tego brać. Też nie jestem zwolennikiem ćpania czegokolwiek.

 

 

O, jedna mądra :)

I a'propos czego to mówisz: badania tarczycy, sportu czy nie brania leków?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, środki dowodowe, że pole aktualnie jest uprawiane przez dzierżawiącego to najwyżej można mu zdjęcia porobić i to trzeba by jeszcze zrobić tak, aby jego maszyny pracujące na polu uwiecznić. Bez tego przecież on się może wszystkiego wyprzeć i można mu skoczyć. Natomiast tego, że uprawia od kilku lat, a w szczególności, że nie płaci, nie widzę zupełnie możliwości. Wszystko jest "na gębę", więc nie ma żadnych pokwitowań. Ogólnie cienizna z dowodami. No niby moja rodzina wie, że nasz rolnik zgodził się dzierżawić komuś, ale my to nie jesteśmy żadnymi wiarygodnymi świadkami( jako rodzina tego rolnika). Tak mi się wydaje.

 

2. Jeżeli jest użytkownikiem, to nie może tego "poddzierżawiać". Zastanawiam się jednak, czy dobrze użyłaś słowa użytkownik. On jest spadkobiercą, a trwa postępowanie spadkowe?
To jest tylko jeden ze spadkobierców, który zamieszkuje od wielu lat dom wraz z przynależnym gruntem. Nie ma żadnego postępowania spadkowego. Po prostu nic nie jest uregulowane od kilkudziesięciu lat. A ten rolnik obecnie tylko zamieszkujący tam, wcześniej również sam użytkujący ten grunt, który obecnie wydzierżawił "na gębę", opłaca jako jedyny ze spadkobierców podatek (od ok 25lat albo i więcej). Zastanawiam czy się czy ten rolnik miałby duże szanse na przeprowadzenie tego na siebie, powołując się na zasiedzenie ( w złej wierze- w urzędzie jest oczywiście potwierdzone, że to ten rolnik wszystko sam opłacał przez te lata)? Co Ty o tym sądzisz? jest szansa pozbawić pozostałych spadkobierców spadku? czy to jest w ogóle sprawa na lata po sądach, czy do załatwienia od ręki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monster6, nie miałam nic negatywnego na temat osób biorących leki na myśli, sorry jeśli Cię uraziłam, bo faktycznie trochę niefortunnie się wyraziłam i mogłeś to pejoratywnie odebrać, chciałam w ten sposób jedynie podkreślić, mój osobiście niechętny stosunek do leków( jak i wszelkich innych prochów) i nic więcej. Zawsze tak miałam, nie wiem skąd mi się to wzięło, może od wpychania mi tego na siłę w dzieciństwie. W każdym razie leki uważam za ostateczność i tyle, bo rozumiem, że są sytuacje, że nie ma innego wyjścia przecież.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, masz wyższe wykształcenie w pierwszym pokoleniu?

 

pochodzę z patologii, to nie jest moja rodzina. moją rodziną jest mój mąż, jego siostrzeniec i siostrzenica.

 

Od dawna chodzisz na terapię? Bo to brzmi tak, jak liczenie lat w KRLD - urodziny Kima to rok 0. Przepracowujesz przeszłość? Na każdym kroku podkreślasz sukcesy i w większości pojawia się mąż. Masz poczucie sprawczości? I jak pogoda w Positano? :)

 

Nie chodzę na terapię. Chodzę do psychologa w celu jednym, ściśle przeze mnie określonym. Bo obowiązuje go tajemnica zawodowa, tak samo jak mnie.

Positano przełożone za tydzień z powodów od nas niezależnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, środki dowodowe, że pole aktualnie jest uprawiane przez dzierżawiącego to najwyżej można mu zdjęcia porobić i to trzeba by jeszcze zrobić tak, aby jego maszyny pracujące na polu uwiecznić. Bez tego przecież on się może wszystkiego wyprzeć i można mu skoczyć. Natomiast tego, że uprawia od kilku lat, a w szczególności, że nie płaci, nie widzę zupełnie możliwości. Wszystko jest "na gębę", więc nie ma żadnych pokwitowań. Ogólnie cienizna z dowodami. No niby moja rodzina wie, że nasz rolnik zgodził się dzierżawić komuś, ale my to nie jesteśmy żadnymi wiarygodnymi świadkami( jako rodzina tego rolnika). Tak mi się wydaje.

 

2. Jeżeli jest użytkownikiem, to nie może tego "poddzierżawiać". Zastanawiam się jednak, czy dobrze użyłaś słowa użytkownik. On jest spadkobiercą, a trwa postępowanie spadkowe?
To jest tylko jeden ze spadkobierców, który zamieszkuje od wielu lat dom wraz z przynależnym gruntem. Nie ma żadnego postępowania spadkowego. Po prostu nic nie jest uregulowane od kilkudziesięciu lat. A ten rolnik obecnie tylko zamieszkujący tam, wcześniej również sam użytkujący ten grunt, który obecnie wydzierżawił "na gębę", opłaca jako jedyny ze spadkobierców podatek (od ok 25lat albo i więcej). Zastanawiam czy się czy ten rolnik miałby duże szanse na przeprowadzenie tego na siebie, powołując się na zasiedzenie ( w złej wierze- w urzędzie jest oczywiście potwierdzone, że to ten rolnik wszystko sam opłacał przez te lata)? Co Ty o tym sądzisz? jest szansa pozbawić pozostałych spadkobierców spadku? czy to jest w ogóle sprawa na lata po sądach, czy do załatwienia od ręki?

 

Jak nie udowodnisz, to masz problem. Ciężar dowodu spoczywa na tym kto twierdzi, a nie na tym, go zaprzecza.

Nie zmienia to faktu, że podstawową formą zawierania umów jest forma ustna. Nawet jak idziesz do sklepu po bułki.

 

Jeżeli nie ma postępowania spadkowego i go nie było, to jakim cudem jest "jednym ze spadkobierców"?

Co do spadku, to nie trzeba nic regulować, bo dziedziczy się również z ustawy. I również mamy postępowanie spadkowe.

Żeby zasiedzieć, trzeba być POSIADACZEM, a nie użytkownikiem czy dzierżycielem.

W prawie cywilnym odróżniamy POSIADANIE od DZIERŻENIA. Dzierżyciel zasiedzieć nie może. Użytkownik też nie.

 

Nie wiem, czy jest to sprawa do załatwienia na lata, bo jestem karnistką, a nie cywilistką.

Poza tym "od ręki" z uwagi na przewlekłość to nic nie załatwisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, oczywiście, że powinna sprawdzić wszystkie opcje, zwłaszcza tą odtarczycową, ale niezależnie od co jej dolega, czy to depresja czy nie, to sport jej z tego nie uleczy, skoro nie zapobiegł. Ale nawet jak pójdzie do psychiatry i ten jej coś zapisze , to wcale nie musi tego brać. Też nie jestem zwolennikiem ćpania czegokolwiek.

 

 

O, jedna mądra :)

I a'propos czego to mówisz: badania tarczycy, sportu czy nie brania leków?

 

Brania leków.

Antybiotyki jedynie uznaję ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monster6, nie miałam nic negatywnego na temat osób biorących leki na myśli, sorry jeśli Cię uraziłam, bo faktycznie trochę niefortunnie się wyraziłam i mogłeś to pejoratywnie odebrać, chciałam w ten sposób jedynie podkreślić, mój osobiście niechętny stosunek do leków( jak i wszelkich innych prochów) i nic więcej. Zawsze tak miałam, nie wiem skąd mi się to wzięło, może od wpychania mi tego na siłę w dzieciństwie. W każdym razie leki uważam za ostateczność i tyle, bo rozumiem, że są sytuacje, że nie ma innego wyjścia przecież.

 

Najlepszy antydepresant to zdrowia dieta, ruch, pies, słońce, spacer w szybkim tempie (z uprzednio wskazanym psem) i odpowiedni współmałżonek :) A, i czekolada i łosoś :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepszy antydepresant to zdrowia dieta, ruch, pies, słońce, spacer w szybkim tempie (z uprzednio wskazanym psem) i odpowiedni współmałżonek :) A, i czekolada i łosoś :D

Niestety/stety o depresji nie masz pojęcia i jesteś jak "beton" na wszystkie argumenty :?

I to właśnie miałam na myśli pisząc parę postów temu:

Gadanie ze ślepym o kolorach :105:

I wcale nie mam zamiaru Cię urazić, tylko uświadomić Ci, że nie wiesz o czym mówisz i ośmieszasz się takimi stwierdzeniami na takim forum jak to. Nie wspominając już o tym, że to może być przykre dla osób zmagających się z tą okropną chorobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepszy antydepresant to zdrowia dieta, ruch, pies, słońce, spacer w szybkim tempie (z uprzednio wskazanym psem) i odpowiedni współmałżonek :) A, i czekolada i łosoś :D

Niestety/stety o depresji nie masz pojęcia i jesteś jak "beton" na wszystkie argumenty :?

I to właśnie miałam na myśli pisząc parę postów temu:

Gadanie ze ślepym o kolorach :105:

I wcale nie mam zamiaru Cię urazić, tylko uświadomić Ci, że nie wiesz o czym mówisz i ośmieszasz się takimi stwierdzeniami na takim forum jak to. Nie wspominając już o tym, że to może być przykre dla osób zmagających się z tą okropną chorobą.

 

Tym mnie nie uraziłaś.

Równie przykre dla mnie było ocenianie mnie jako egoistki przez pryzmat tego, że nie zdecydowałam się na płodzenie, noszenie i rodzenie potomka (wypowiedzi a'la państwo Terlikowscy, jakże znani ogółowi społeczeństwa).

Więc z tego powodu to, co jest dla Ciebie przykre, nie interesuje mnie w stopniu nawet znikomym. Zbytkiem subiekcji są więc Twoje wypowiedzi na ten temat.

Sprawiając przykrość innym, nie oczekuj, że będą liczyć się z Twoimi uczuciami, niezależnie od tego, czy cierpisz na chorobę psychiczną, czy nie.

 

Naturalne antydepresanty? To nie mój wymysł, to również potwierdzone badaniami. Chcesz - wyszukaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego, Ćpania? Uważasz że osoby które się leczą i biorę leki to ćpuny? Ty nigdy nie brałeś żadnych leków?

Tak naprawdę to wszyscy ludzie to ćpuny. Same ćwiczenia fizyczne, to już jest ćpanie ;)

(dla mniej ogarniętych: to jest żart)

 

 

O, jedna mądra :)

I a'propos czego to mówisz: badania tarczycy, sportu czy nie brania leków?

 

Brania leków.

Antybiotyki jedynie uznaję ;)

Też nie jestem zwolenniczką bezsensownego ładowania w siebie leków, czy supli, ale jak trzeba, to trzeba. Albo też: jak strasznie się męczysz bez, to weź.

 

Najlepszy antydepresant to zdrowia dieta, ruch, pies, słońce, spacer w szybkim tempie (z uprzednio wskazanym psem) i odpowiedni współmałżonek :) A, i czekolada i łosoś :D

Dietę mam w miarę zdrową, ruch mi nie sprawia jakiejś radości, psa nie mam (mam koty), opalać się nie mogę, małżonka nie mam, czekoladę jem, łososia czasem też :P

U mnie to depresja jest chyba składową osobowości :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli nie ma postępowania spadkowego i go nie było, to jakim cudem jest "jednym ze spadkobierców"?
No bo jest kilka osób, które ustawowo mają prawa do "swojej" części majątku. Chodzi Ci o to, że jeśli sprawa jest nieuregulowana to nie ma spadkobierców? to kto jest? kim są osoby mające ustawowe prawo do odziedziczenia tego majątku?

 

To chyba jest jednak posiadacz, a nie użytkownik..nie wiem zbytnio czym to się różni, w każdym razie żadną umową nie jest z nikim związany, po prostu korzysta jak właściciel.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Równie przykre dla mnie było ocenianie mnie jako egoistki przez pryzmat tego, że nie zdecydowałam się na płodzenie, noszenie i rodzenie potomka (wypowiedzi a'la państwo Terlikowscy, jakże znani ogółowi społeczeństwa).

Bo to jest egoizm czy tego chcesz czy nie, możesz ewentualnie nazwać go "zdrowym".

 

Więc z tego powodu to, co jest dla Ciebie przykre, nie interesuje mnie w stopniu nawet znikomym. Zbytkiem subiekcji są więc Twoje wypowiedzi na ten temat. Sprawiając przykrość innym, nie oczekuj, że będą liczyć się z Twoimi uczuciami, niezależnie od tego, czy cierpisz na chorobę psychiczną, czy nie.

Po pierwsze - nie mówiłam o sobie. Mnie przykrości nie jest w tanie zrobić ktoś tak pozbawiony empatii jak Ty i z tak zamkniętym umysłem odpornym na racjonalne argumenty.

A Ty, skoro używasz takich stwierdzeń: cyt.: "Więc z tego powodu to, co jest dla Ciebie przykre, nie interesuje mnie w stopniu nawet znikomym" niestety nie jesteś tak "światłą" osobą, za jaką się uważasz.

 

Naturalne antydepresanty? To nie mój wymysł, to również potwierdzone badaniami. Chcesz - wyszukaj.

To "antydepresanty" dla tych co mają handrę :lol: Poczytaj sobie czym jest depresja, może coś dotrze do Twojej "szczelnej" głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

]No bo jest kilka osób, które ustawowo mają prawa do "swojej" części majątku. Chodzi Ci o to, że jeśli sprawa jest nieuregulowana to nie ma spadkobierców? to kto jest? kim są osoby mające ustawowe prawo do odziedziczenia tego majątku?

Nie. Chodzi mi o to, że jak nikt nie kipnie, to nie ma ani spadkobierców, ani nawet spadkodawcy. Więc oni nie mają żadnych praw, jeżeli właściciel żyje.

Wyrażasz się niejasno. Piszesz o spadkobiercy, potem że nie ma i nie było żadnego postępowania spadkowego, potem nadal używasz określenia spadkobierca. Nie mam przed sobą aktu zgonu, żeby stwierdzić czy ktoś zszedł z tego świata, więc opieram się jedynie na tym, co piszesz. Więc podaj JASNY stan faktyczny, bo nie wiem nawet, czy mamy spadkobiercę, czy jedynie KILKORO ZSTĘPNYCH ŻYJĄCEGO WŁAŚCICIELA.

Spadkobierca jest wtedy, jak ktoś już UMRZE.

Teraz już chyba wiadomo, o co mi chodzi. Nie wiem nawet, kto wykitował - tyle. I czy w ogóle ktoś wykitował.

 

To chyba jest jednak posiadacz, a nie użytkownik..nie wiem zbytnio czym to się różni, w każdym razie żadną umową nie jest z nikim związany, po prostu korzysta jak właściciel.

Dzierżyciel, nie użytkownik. O ile pobierał pożytki.

Na to już wskazuje charakter władztwa nad rzeczą.

Tym się różni, że posiadacz włada rzeczą w imieniu własnym, a dzierżyciel włada za kogoś innego. Wola osoby władającej odróżnia posiadanie od dzierżenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Równie przykre dla mnie było ocenianie mnie jako egoistki przez pryzmat tego, że nie zdecydowałam się na płodzenie, noszenie i rodzenie potomka (wypowiedzi a'la państwo Terlikowscy, jakże znani ogółowi społeczeństwa).

Bo to jest egoizm czy tego chcesz czy nie, możesz ewentualnie nazwać go "zdrowym".

 

Więc z tego powodu to, co jest dla Ciebie przykre, nie interesuje mnie w stopniu nawet znikomym. Zbytkiem subiekcji są więc Twoje wypowiedzi na ten temat. Sprawiając przykrość innym, nie oczekuj, że będą liczyć się z Twoimi uczuciami, niezależnie od tego, czy cierpisz na chorobę psychiczną, czy nie.

Po pierwsze - nie mówiłam o sobie. Mnie przykrości nie jest w tanie zrobić ktoś tak pozbawiony empatii jak Ty i z tak zamkniętym umysłem odpornym na racjonalne argumenty.

A Ty, skoro używasz takich stwierdzeń: cyt.: "Więc z tego powodu to, co jest dla Ciebie przykre, nie interesuje mnie w stopniu nawet znikomym" niestety nie jesteś tak "światłą" osobą, za jaką się uważasz.

 

Naturalne antydepresanty? To nie mój wymysł, to również potwierdzone badaniami. Chcesz - wyszukaj.

To "antydepresanty" dla tych co mają handrę :lol: Poczytaj sobie czym jest depresja, może coś dotrze do Twojej "szczelnej" głowy.

 

 

Rozumiem, że zamykając się w 4 ścianach wykazujesz się najwyższym stopniem użyteczności społecznej. Zero egoizmu, tylko pogratulować.

Szczerze mówiąc wolałabym nie mieć matki, niż mieć ciągle taką jakąś bez życia. Przykro na to dzieciakowi patrzeć.

Widzę również, że znasz bieg mojego życia na tyle dobrze, żeby wykazać, że to egoizm i koniec. Rozumiem zatem, że nawet Matka Teresa z Kalkuty była egoistką - wszak do rozpłodu u niej nie doszło.

Wszak rozród jest szczytem empatii wobec innych.

Aaaa, mam przypomnieć jakich to argumentów używałaś? Nie być samemu na starość. A, rozumiem, empatia!!

PS to ja już wolę domy dziecka wspomagać niż być tak beznadziejnie empatyczna, jak Twoja szanowna osoba.

I to jest TWOJA opinia. Naucz się ją wydawać mniej arbitralnie.

 

Światłość nie ma tu nic do tego. To egoizm, jak sama to nazywasz ;) Nawet Einstein był egoistą ;)

 

Faktycznie, dla tych, który mają HHHHandrę. Polecam słownik ortograficzny, czy ta empatia całkiem zdolności intelektualne przesłoniła?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, oczywiście, że właściciel już umarł. Przecież jakby właściciel żył, to nie pisałabym o nieuregulowanym stanie prawnym posiadłości, spadkobiercach, ani nie pytała jak to najkorzystniej dla rolnika przeprowadzić, bo nie byłoby czego przeprowadzać. Są tylko spadkobiercy ustawowi ( w tym ten wspomniany rolnik, który mieszka w posiadłości i korzysta z niej jak właściciel). Testamentu nie było.

Rolnik rozporządza zgodnie z własną wolą i nikogo innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, oczywiście, że właściciel już umarł. Przecież jakby właściciel żył, to nie pisałabym o nieuregulowanym stanie prawnym posiadłości, spadkobiercach, ani nie pytała jak to najkorzystniej dla rolnika przeprowadzić, bo nie byłoby czego przeprowadzać. Są tylko spadkobiercy ustawowi ( w tym ten wspomniany rolnik, który mieszka w posiadłości i korzysta z niej jak właściciel). Testamentu nie było.

 

No nie oczywiście, bo wprowadziłaś mnie w błąd mówiąc, że nie było postępowania spadkowego. W chwili śmierci spadkodawcy następuje otwarcie spadku.

To jest/było POSTĘPOWANIE SPADKOWE. Napisałaś że go nie było, dlatego miałam wątpliwość, czy ktoś kipnął.

Przecież jak ktoś umrze, to rozpoczyna się postępowanie spadkowe - prowadzące do nabycia lub odrzucenia spadku.

 

Dzierżawa nie wygasa wraz ze śmiercią wydzierżawiającego. Ogół praw i obowiązków przechodzi w ogół praw spadkobiercy.

To nie jest nieuregulowany stan prawny.

 

I teraz następne pytanie - czy jesteśmy przed, czy po chwili działu spadku?

 

lecę się położyć, jutro Ci pewnie odpiszę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łosoś to siedlisko rtęci i innych metali ciężkich.

Czekolada z dużą zawartością kakao. Nie wiem, czy istnieje jakaś przetworzona bez ulepszaczy typu glutaminian sodu.

Słońce jak najbardziej, zwłaszcza kąpiele słoneczne. Witamina D wpływa na jakość pracy tarczycy. Mimochodem, często tzw. niedoczynność tarczycy (wykluczając autoagresję) jest powodowana trywialnymi czynnikami, zatem najpierw lepiej poszukać realnej przyczyny podwyższonego TSH i obniżonego ft4 niż leczyć objawowo badziewnym Euthyroksem i sukcesywnie rozwalać sobie ten jakże cenny narząd. :P

 

iiwaa, jaką dietę stosujesz na zwiększenie testosteronu? Rozumiem, że nie wcinasz strączków?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nudziszmnie, zaglądasz tu jeszcze, co w ogóle u Ciebie?

Dołączył(a): 26 lip 2016, 11:43

Ostatnia wizyta: 26 lip 2016, 12:26

 

3 strony,autorka była na foro 40 minut i pewnie nigdy więcej nie zajrzy

WE GOT OUTMEMED AGAIN NERWICA.COM

0eb4b58d0b26f174b4bd4299c4c8befc.jpg

a i wątek raczej pójdzie do kosza bo się zbędny spam robi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest/było POSTĘPOWANIE SPADKOWE. Napisałaś że go nie było, dlatego miałam wątpliwość, czy ktoś kipnął.
Bo sądziłam, że postępowanie spadkowe to jest to co rozpoczyna się z chwilą wszczęcia sprawy w sądzie o podział majątku... :lol:

 

Żadnego działu spadku nigdy nie było. Nikt ze spadkobierców nie zwrócił się z tym do sądu.( dlatego pisałam o nieuregulowanym stanie prawnym)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×