Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niezrozumiałe niszczenie pozytywnych relacji


lunatic

Rekomendowane odpowiedzi

Jak to się może dziać, że wkłada się sporo wysiłku w celu osiągnięcia dobrych relacji z daną osobą, zaprzyjaźnienia się, a w pewnym momencie włącza się jakiś mechanizm, który nakazuje robić wszystko aby taką osobę odepchnać od siebie

Działanie jest w ogole nieracjonalne, jeżeli efektem końcowym ma być zniszczenie takiej relacji to po co w ogóle starania o jej powstanie

Dlaczego pozytywne cechy u innych ludzi, takie jak dobroć, życzliwość, opiekuńczość, najpierw przyciągają jak magnes, sprawiając że chce się być dla takiej osoby kimś bliskim, żeby też dostać trochę tego od niej a jak zaczyna się to dostawać to chce się coraz więcej, to czego się chciało na początku już przestaje wystarczać, aż nagle w jednym momencie następuje zwrot w zupełnie innym kierunku i to co najpierw przyciągało to potem zaczyna wywoływać lęk i zaczyna się dążyć żeby to zniszczyć:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to się może dziać, że wkłada się sporo wysiłku w celu osiągnięcia dobrych relacji z daną osobą, zaprzyjaźnienia się, a w pewnym momencie włącza się jakiś mechanizm, który nakazuje robić wszystko aby taką osobę odepchnać od siebie

dołączę sie że to lęk przed bliskością. Być może w dzieciństwie w relacji z rodzicem było coś takiego że jak "robiło się" już super przyjemnie, bezpiecznie, dobrze to nagle z niewyjaśnionych dla Ciebie powodów poczułeś się odepchnięty. Teraz wyprzedzasz fakty w obawie przed takim scenariuszem i sam psujesz relację żeby nie dopuścić do sytuacji odwrotnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jest to lęk przed bliskością, to jest on bardzo dobrze ukryty przed uświadomieniem.

Jak inaczej wytłumaczyć, gdy świadomie czuje się potrzebę bliskości, a jednak relacje bezwolnie poddaje się próbom.

Myślę, że intuicyjnie rozumiem co autor ma na myśli, bo zdarza mi się podobnej irracjonalności doświadczać.

Tępię to w sobie gdy tylko zobaczę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to się może dziać, że wkłada się sporo wysiłku w celu osiągnięcia dobrych relacji z daną osobą, zaprzyjaźnienia się, a w pewnym momencie włącza się jakiś mechanizm, który nakazuje robić wszystko aby taką osobę odepchnać od siebie

dołączę sie że to lęk przed bliskością. Być może w dzieciństwie w relacji z rodzicem było coś takiego że jak "robiło się" już super przyjemnie, bezpiecznie, dobrze to nagle z niewyjaśnionych dla Ciebie powodów poczułeś się odepchnięty. Teraz wyprzedzasz fakty w obawie przed takim scenariuszem i sam psujesz relację żeby nie dopuścić do sytuacji odwrotnej.

ale jezeli chciałbym wyprzedzać fakty to w ogole wyprzedziłbym wszystko i nawet nie zaczynałbym z nikim bliższej znajomości tylko po to zeby ją zaraz musieć zrywać i się tylko z tym męczyć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale jezeli chciałbym wyprzedzać fakty to w ogole wyprzedziłbym wszystko i nawet nie zaczynałbym z nikim bliższej znajomości tylko po to zeby ją zaraz musieć zrywać i się tylko z tym męczyć

każdy potrzebuje bliskości i każdy do tego dąży w różny sposób. Zbliżasz się do pewnego etapu bo masz nadzieję a potem przychodzi lęk i się wycofujesz. Oczywiście tak być nie musi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

każdy potrzebuje bliskości i każdy do tego dąży w różny sposób. Zbliżasz się do pewnego etapu bo masz nadzieję a potem przychodzi lęk i się wycofujesz. Oczywiście tak być nie musi.

tak, przychodzi lęk że za bardzo sie przywiąże i potem znów to stracę, a im większe przywiązanie tym większy ból po stracie

a każdy kiedyś w koncu mnie zostawia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jest to lęk przed bliskością, to jest on bardzo dobrze ukryty przed uświadomieniem.

Jak inaczej wytłumaczyć, gdy świadomie czuje się potrzebę bliskości, a jednak relacje bezwolnie poddaje się próbom.

Myślę, że intuicyjnie rozumiem co autor ma na myśli, bo zdarza mi się podobnej irracjonalności doświadczać.

Tępię to w sobie gdy tylko zobaczę.

 

E tam ukryty podświadomie.

 

Ludzie z bpd mają tak na codzień :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tutaj jestem po drugiej stronie, podpinam się do tematu, chcę posłuchać. Nie jestem przekonany czy sama cierpliwość, zrozumienie, spokój itd. są w stanie coś wskórać

 

Raczej nie, ponieważ to są działania świadome. W ten sposób warto zadziałać gdy pojawia się myśl, żeby uciąć znajomość. Tylko na ile jest towtedy możliwe?

Kaja 123 opisała b. dobrze na czym polega lęk przed bliskością ale oczywiście tu, na tym forum nie ma możliwości stwierdzić czy to jest to, czy coś innego.

W każdym razie konsultacja u dobrego psychoterapeuty jak najbardziej wskazana.

Z tego się nie wyrasta, to trzeba przepracować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, że może pomóc racjonalny nadzór nad własnymi działaniami.

Zadanie sobie pytania: czego chcę?

Co chcę osiągnąć swoim działaniem?

Czy moje zachowania są spójne z tym, czego pragnę.

Własciwie: czy ich skutki są spójne z moimi pragnieniami.

 

Błąd można popełnić co najmniej w dwóch miejscach:

1. Przez brak dostrzerzenia własnych destruktywnych intencji.

2. Przez brak dostrzerzenia destruktywnych skutków działania podejmowanego w dobrej (konstruktywnej) intencji.

 

Niestety powyższe wymaga niepopularnej czynnosci nazywanej myśleniem.

Wymaga dokonywania introspekcji.

Wymaga informacji zwrotnej.

Wymaga weryfikacji słuszności własnych działań.

 

Wiadomo wszak, że własna racja jest najmojsza.

Niedaleko pada ręka od nocnika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie jest przypadkiem tak, że gdzieś w głębi jest lęk, że się straci relację i paradoksalnie samemu zaczyna się dążyć do jej zniszczenia? Może to poczucie, że jak ktoś Nas odrzuci, to będziemy bardziej cierpieć niż, gdy zrobimy to sami? Może to tak naprawdę ukryty lęk przed odrzuceniem, porzuceniem, który w ten sposób się objawia?.

coś w tym jest i ja się pod tym podpisać mogę jak to się mawia wszystkimi kończynami, z pełną świadomością (samoświadomością) własnego lęku przed (...) boję się WSZELKICH bliskich relacji do tego stopnia, że w ogóle ich unikam, staram się nie tworzyć, nawet tych koleżeńskich/przyjacielskich, nie wspominając już o związkach, nie wiem jak to nazwać, uciekło mi słowo, niech więc będzie, że "erotycznych" choć to chyba nie to bo w sumie na myśli mam jakąś GŁĘBSZĄ emocjonalną więź, a samo zbliżenie fizyczne z bliskością emocjonalną nic wspólnego mieć przecież nie musi (pomijając więc) boję się intymności relacji i oczekiwań, wymagań z "intymnością" związanych, nawet nie cudzych (kogoś tam potencjalnie bliskiego) a swoich <- tych, które pojawić się mogą niezależnie od mojej woli, choć i to (wszystko) kontrolować potrafię, tzn. nauczyłam się/wyuczyłam kontrolować, lub może raczej BLOKOWAĆ emocje i uczucia niedopuszczając ich do ... sama nie wiem, chciałam napisać, że do świadomości, ale błąd (po raz kolejny pomijając) zresztą... no i nie, jednak nie dokończę, bo ALBO b.l.o.k. albo jestem tak głupia, że nie potrafię znaleźć odpowiednich słów, wysłowić się w ogóle nie potrafię (co w sumie jest faktem :P tyle o sobie wiem).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boję się jak jasna cholera, że zniszczę przyjaźń z jedyną osobą, którą coś obchodzę. Ten sam scenariusz przez całe życie...spalone relacje. Ile ich było? Z tych poważniejszych co najmniej 5... nie dałem rady. Problem zaczyna się na etapie, na którym zaczynam się odkrywać emocjonalnie i nagle czuję się przytłoczony...nie chcę, żeby ktoś się o mnie martwił, troszczył, to boli - znaczy, to że ja od tego uciekam, a ktoś chce mi "pomóc" i mnie z tym goni. A ja odczuwam to jako naruszenie własnej autonomii. Bo ja nie chcę wrócić do życia, nie wierzę, że to możliwe, nie ufam cudzym wizjom. Chcę być samowystarczalny, psychicznie i emocjonalnie. I podświadomie chyba nie rozumiem jak można mnie lubić, przecież jestem nikim, nieudacznikiem; nigdy nie obchodziłem/ nie chciałem nikogo obchodzić, odganiałem się...nie wiem co we mnie widzą...a właściwie wiem - widzą siłę moich myśli, mojego zrozumienia...lecz czy nadal będą przy mnie, gdy ukażę ich mą słabość: swoją pustkę, przerażenie światem i drżenie lęku, którym jestem przesycony?

Moja psychika jest jak starannie układana piramida z kart, długo to trwała zanim udało się zbudować stabilne wzorce...ale wyjmie się kilka kart i ona runie; a karty trzeba wyjąć, by je komuś dać - bo relacja polega na dawaniu i braniu.; a więc oddając komuś kawałek odpowiedzialności za własne życie, zwany zaufaniem, moja psychika rozlatuje się w drobny mak. I zaczynam czuć się wobec tej osoby zupełnie bezbronny, jakiekolwiek niezgodności amplifikują u mnie lęk; poczucie, że zrobiłem błąd; myśli, iż lepiej dla wszystkich byłoby to zakończyć, wyrzuty, zwodzenie, narastająca frustracja i w końcu wybuch, spalenie mostu.

Ja wiem, że w ogóle nie powinienem zaczynam kontaktów, nie próbować z nikim, zniknąć ze świata, bo zawsze to kończy się tak samo. A jednak, gdy się skończy to pozostaje rozrywająca pustka i niespełnione pragnienia; i niepokój zaczyna się od nowa, by tą pustkę wypełnić...

 

PrzepraszaM. ,ja tu nie dla Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja rada-idz na terapie.chyba grupowa najlepsza.

ja tez balam sie bliskosci ,ogolnie z ludzmi, i zmezczyznami.

zaprzyjaznialam sie szybko, ale trzymalam ludzi na dystans

teraz mi sie to zmienilo mam nadzieje.

natomiast jeszcze z facetami mam problem, jeszcze nad tym musze pracowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×