Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja u dziewczyny nie zwykły problem..


Greed

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Jestem po przeczytaniu dwóch książek o depresji:

Preston J., Pokonać depresję

Jedliński K., Jak rozmawiać z tymi, co stracili nadzieję?,

Niestety nie dały mi one do końca odpowiedzi na moje pytanie dlatego postanowiłem odezwać się w mojej sprawie na forum.

 

Postaram się opisać to jak najbardziej zwięźle przy dużej ilości szczegółów gdyż sam nie potrafię sobie powiedzieć jak postąpić.

 

Zacznijmy od tego że moja dziewczyna (aktualnie była ale o tym później), posiada depresję średniego stopnia według mnie i niej samej(nic jej nie cieszy, nie wie co ma robić dalej w życiu(zwolniła się z pracy jakieś 2 miesiące temu + szef który nie chce wypłacić kasy i właśnie wtedy się tak załamała).

Zbyt późno zauważyłem że to nie jest normalne przygnębienie (dobrze to ukrywa przy znajomych, w rodzinie wszyscy widzą jak się zmieniła ale nikt tego nie bierze na poważnie) i sam popełniłem kilka błędów których bym nie zrobił mając wiedzę która posiadam teraz(nie dawałem jej oparcia, wyglądało jak by jej przestało zależeć wiec próbowałem jej uświadomić że tak być nie może że mnie to męczy i że ma się też zacząć o mnie starać).

Gdy byłem po lekturze w ten sam dzień w który ona przekonała się że popadła w depresję powiedziała mi że to koniec i chce sobie z tym poradzić sama, bez niczyjej pomocy w tym i lekarza.

Byłem jedyną osobą która potrafiła z nią porozmawiać o wszystkim i zaprzepaściłem szanse żeby namówić ją na leczenie.

Jak mam postąpić aby odzyskać jej zaufanie?

Poczekać aż sama się odezwie?

Powiedziałem jej że mimo tego że to koniec może zawsze na mnie liczyć, w każdej sytuacji i od tamtej pory niestety cisza.

Chcę ją zmotywować do działania gdyż sama ma ciężko od jakichś 2 tygodni zrobić cokolwiek (wcześniej ćwiczyła, bardziej dbała o siebie, była strasznie promienną osobą a został z niej cień człowieka.)

 

 

Rozmawiałem i prosiłem jej siostrę aby miała na nią oko i motywowała do jakiego kolwiek działania ale ona nie bierze tej choroby na poważnie jak i reszta rodziny. Boję się że będzie za późno gdy to do nich dotrze

 

Co robić?

Jakie kroki podjąć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Greed,

wspierać ją we wszelki możliwy sposób,okazywać zrozumienie..bo to jest choroba..

nie powinna ona pozostawać sama w tej sytuacji,też nie można jej na siłę motywować do działania..

przynajmniej nie na tym etapie..jeżeli nie będzie poprawy,możliwe,że będzie potrzebować pomocy specjalisty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dać jej do zrozumienia, że jej pomożesz jeśli będzie Cię potrzebowała

i czekać

 

niestety nie ma diagnozy, konieczna do tego jest wizyta u specjalisty

być może też samo przejdzie z czasem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie pocieszaj na siłę, bo nie każdemu to pomaga. Wiem z własnego doświadczenia, tylko że ja mam trochę odwrotną sytuację, bo ja mam depresję, nerwicę i chu*j wie co jeszcze.. Przez moją nerwicę straciłem Jej zaufanie, zawsze mi mówiła że damy radę, akurat mnie to motywowało i pomagało na jakiś czas. Pluję sobie teraz w twarz że nie poszedłem wcześniej do lekarza, i że nie stwierdzono mi tego wcześniej. Pewnego dnia rozmawialiśmy, i powiedziałem za dużo, że nie ma dla mnie czasu, a dla mnie najwięcej go poświęcała. Postanowiła się ze mną rozstać bo nie widziała sensu, i nadziei że się zmienię.. Trafiłem do szpitala bo załamałem się, byłem jak roślinka, ledwo egzystowałem na tym świecie. Próbowałem powiedzieć że się zmienię, i że te przykrości i złe słowa nie mówię ja tylko coś we mnie. Powiedziałem jej że mam depresję i nerwicę, ale odpowiedziała mi że wmawiam to sobie i wie że znów się na mnie zawiedzie. Ta choroba i złamane serce w moim przypadku pogorszyła jeszcze bardziej mój stan. Teraz gdy ją widzę to gotuje się we mnie i mówię sobie "co ja kur*wa narobiłem".. Była dla mnie największym wsparciem, a ja dla niej. W życiu nie miała lekko i starałem się jak mogłem. Jestem takim pierdol*onym detektywem i dowiedziałem się że ma chłopaka, dwa miesiące po naszym rozstaniu.. Płacz, panika, nie moge spać po nocach. Taka to żenująca historia.

Bądź dla niej dalej wsparciem, może być że nie napisze do Ciebie o pomoc, bo jak powiedziała że da sobie sama radę. Ale daj jej takie wsparcie że będzie wiedziała że zależy Tobie na niej. W moim przypadku pisanie pierwszemu i odzywanie się pogrążało mnie jeszcze bardziej i teraz leżę poniżej linii zera, nawet na takie miano nie zasługuję, ale może w Twoim przypadku da to rezultaty, tylko spotkaj się z nią, jeżeli chce posiedzieć w ciszy to posiedźcie w tej ciszy. Życzę Ci dużo wytrwałości i powodzenia, nie popełnij błędów takich jak ja.. idiota ze mnie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Greed,

wspierać ją we wszelki możliwy sposób,okazywać zrozumienie..bo to jest choroba..

nie powinna ona pozostawać sama w tej sytuacji,też nie można jej na siłę motywować do działania..

przynajmniej nie na tym etapie..jeżeli nie będzie poprawy,możliwe,że będzie potrzebować pomocy specjalisty

Moim problemem jest właśnie to ze ona nie chce żebym chodzby był przy niej. Odtraca bliskie jej osoby, kiedyś przechodziła coś takiego i będąc sama potrzebowała az 3 miesięcy żeby wyrwać się z domu i zacząć jakoś funkcjonować. Jest dla mnie bardzo ważna i chciałbym jej to jakoś ułatwić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety to jest nie możliwe bo nie chce mieć jak narazie ze mną kontaktu i to jest problem. Spróbuję dać jej jeszcze z tydzień czasu a później umowie sięz nią pod jakimś pretekstem. Może będzie chciała żebym jej pomóg. Czekać? To dobry pomysł?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od wczoraj doszło kilka nowych faktów. Napisała ze chce się spotkać. Pojechałem i zostałem u niej na noc bo nie chciała być sama gdyż nikt w rodzinie nie chciał z nią rozmawiać po tym jak nie wróciła na noc poprzednia do domu. Rano wróciłem do siebie gdy jeszcze spala bo nie chciała żebym widział się z rodzicami. Myślę że to plus skoro odezwała się do mnie. Tylko teraz nie wiem co zrobic. Czekać znowu? Dla mnie to tez męcząca sprawa bo chce sobie z nią ułożyć życie a na ten moment jestem w kropce. Ciężko mi z tym wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem bardzo dobrze że się nie narzucałeś (nie to co ja) i w końcu sama do Ciebie napisała. Na pewno jej powiedziałeś że jeżeli będzie potrzebowała, to w każdej chwili możesz przyjechać?. Chyba musisz jeszcze trochę czekać, ale musisz dotrzeć do niej w końcu i powiedzieć te wspaniałe jak dla mnie zdanie "chce z Tobą ułożyć życie". Trzymaj się! :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×