Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zmiana leworecznoci na praworecznosc


marcin1990

Rekomendowane odpowiedzi

Ja niby jestem praworęczny, prawonożny ale piszę odwrotnie od dołu i prawej strony zaczynam pisać literki, cyfry. Wszystkie przedmioty trzymam w dziwny, inny niż reszta osób sposób, często ze mnie się naśmiewano na budowie. Ogólnie sprawność manulana kuleje, a wiązanie czegokolwiek to dla mnie mordęga, z jednej pracy mnie nawet zwolniono z tego powodu i posądzano o poważne upośledzenie intelektualne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja piszę litery dziwnie, w ogóle od innych stron aniżeli większość, i piszę dosyć wolno, a jak szybciej, to bazgram ;) a nie daj panie jak ktoś patrzy na to, jak piszę - o, to wtedy można powiedzieć, że jestem twórczynią nowego alfabetu... kiedyś koleżanka jak pożyczyła zeszyt to w ogóle nie mogła się doczytać. Ogólne zdolności manualne też u mnie zawsze kulały. Więc cóż, muszę dołączyć do grona upośledzonych :lol: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza
To ja piszę litery dziwnie, w ogóle od innych stron aniżeli większość, i piszę dosyć wolno, a jak szybciej, to bazgram ;)

O, o, o! Ja mam tak samo! Wreszcie ktoś podobny. :mrgreen: Czasem nie mogę nawet samej siebie rozczytać. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja piszę litery dziwnie, w ogóle od innych stron aniżeli większość, i piszę dosyć wolno, a jak szybciej, to bazgram ;)

O, o, o! Ja mam tak samo! Wreszcie ktoś podobny. :mrgreen: Czasem nie mogę nawet samej siebie rozczytać. :lol:

 

No ja też siebie nie rozczytuję niejednokrotnie :roll: chyba się cofnąć do podstawówki powinnyśmy :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też zazwyczaj piszę wolno i nieraz nie mogę przepisać wszystkiego, co powinienem.

Zawsze miałem najgorszy charakter pisma ze wszystkich w danej grupie. W szkole nauczyciele ze mną mieli największe problemy, żeby się po mnie rozczytać, teraz na studiach wykładowcy też mają ze mną największy problem, by się rozczytać i nie wykluczone, że tylko ze mną spośród osób w mojej grupie.

Sam po sobie też miewam problemy, by się rozczytać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to aby inni mogli rozczytać to drukowanymi literami piszę, a nawet z tym maja problemy. No ale od skończenia szkoły niewiele pisze ręcznie. Z ciekawostek to ja pisałem z pochyłem na lewo co chyba rzadko spotykane bo ludzie ewentualnie na prawo pochylają pismo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja drukowanymi czasem piszę, jak jest coś bardzo mało do napisania, bo inaczej nie starczyło by mi czasu, bo drukowanymi piszę jeszcze wolniej.

Wiadomo że pisze się wolniej, ale mi chodzi o pozaszkolne, poza studiami rzeczy gdzie nie trzeba się aż tak śpieszyć i wtedy piszę zawsze drukowanymi a i tak np moja matka mówi że tego nie rozczytuje a pisma niedrukowanego to tylko ja osobiście mogę odczytać i to nie zawsze.

Ja dorastałem w czasach gdy te wszystkie dys coś tam dopiero raczkowały i oficjalnie nie mam żadnego dys coś tam choć napewno mam głęboką dysgrafię i pewnie dysmatematykę ale przynajmniej dysortografii nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Ja z dysami spotkałam się pierwszy raz dopiero w gimnazjum, co było zaledwie kilka lat temu i w sumie jakoś w nie nie wierzę, choć gdyby na to z tej strony spojrzeć, to mam dysgrafię :P

 

carlosbueno upośledzenie matematyczne :lol: to dyskalkulia. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ma ktoś z Was problemy z utrzymaniem równowagi w pojazdach ?

 

Ja gdy np. jadę autobusem to muszę się trzymać rurki (często obiema rękami) nawet, gdy autobus jedzie wolno albo całkowicie hamuje z wolnej prędkości (np. zbliża się do świateł lub przystanku), a i tak mam problem, gdy muszę się przemieścić, podczas gdy wielu ludzi w takim przypadku potrafi stać lub przemieszczać się bez problemu nie trzymając się rurki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ma ktoś z Was problemy z utrzymaniem równowagi w pojazdach ?

 

Ja gdy np. jadę autobusem to muszę się trzymać rurki (często obiema rękami) nawet, gdy autobus jedzie wolno albo całkowicie hamuje z wolnej prędkości (np. zbliża się do świateł lub przystanku), a i tak mam problem, gdy muszę się przemieścić, podczas gdy wielu ludzi w takim przypadku potrafi stać lub przemieszczać się bez problemu nie trzymając się rurki.

Też z tym mam problemy ale myślałem że to może przez to że jestem b wysoki i mam wysoko punkt ciężkości.

A co dyskalkulii to z jednej stronie w prostej artmetyce to jestem chyba nawet ponad przeciętni natomiast w szkole miałem ogromne problemy z matematyką i tylko dzięki znajomościom i dlatego że z innych przedmiotów się nieźle uczyłem mnie przepuszczano, nigdy nie opanowałem niczego więcej niż poziom 5 klasy podstawówki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Też mam problemy w komunikacji miejskiej, ale w pociągach najmniej.

 

Też przez jakiś czas myślałam, że mam tę całą dyskalkulię (zakładając, ze coś takiego w ogóle istnieje), bo w liceum zaczęły mi się pojawiać 1 i 2 z matmy, ale... jakimś cudem udało mi się skończyć liceum z 4 na świadectwie, kiedy to z polskiego miałam ledwie 3. ;) W klasie humanistycznej. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ma ktoś z Was problemy z utrzymaniem równowagi w pojazdach ?

 

Ja gdy np. jadę autobusem to muszę się trzymać rurki (często obiema rękami) nawet, gdy autobus jedzie wolno albo całkowicie hamuje z wolnej prędkości (np. zbliża się do świateł lub przystanku), a i tak mam problem, gdy muszę się przemieścić, podczas gdy wielu ludzi w takim przypadku potrafi stać lub przemieszczać się bez problemu nie trzymając się rurki.

 

też :lol: kocham te ironiczne spojrzenia ludzi, kiedy trzymam się kurczowo obiema rękoma rurki i próbuję nie nadepnąć na stopę najbliższej osobie (zwłaszcza kiedy jestem na obcasach) przy najlżejszym szarpnięciu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam problemy w komunikacji miejskiej, ale w pociągach najmniej.

 

Też przez jakiś czas myślałam, że mam tę całą dyskalkulię (zakładając, ze coś takiego w ogóle istnieje), bo w liceum zaczęły mi się pojawiać 1 i 2 z matmy, ale... jakimś cudem udało mi się skończyć liceum z 4 na świadectwie, kiedy to z polskiego miałam ledwie 3. ;) W klasie humanistycznej. :lol:

A ja od technikum to zawsze miałem mierne( dzisiejsze dopuszczające) i to tylko dlatego że matematyk to kumpel mojego trenera był i reprezentowałem szkołę w zawodach sportowych. Przez całe 5 lat technikum może rozwiązałem samodzielnie z 2-3 równania, zwykle oddawałem puste kartki jeśli nie udało się ściągnąć, ale nauczyciel mi dopisywał jakieś pozytywne oceny przykrywajęce same pały nie wiem za co i zdawałem. Choć lepiej było chyba edukacje na podstawówce zakończyć i pójść to OHP i zacząć pracować w wieku 15 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

carlosbueno u mnie skończyło się z tak dobrą oceną z matmy, bo w trzeciej klasie zaczęły się pojawiać dobre oceny ze sprawdzianów i kartkówek, a że mieliśmy średnią ważoną, to te ze sprawdzianów liczyły się x2. :lol: A ta miernota z polskiego? Cóż, nigdy nie potrafiłam pisać wypracowań. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aurora92, Najlepsze jest to że wiele osób co nie znali mojej "kariery matematycznej" uważa mnie za zdolnego matematyka bo szybko dokonuje prostych obliczeń i lubię różne statystyki no ale to nie jest przecież prawdziwa matematyka bo moja siostra matematyczka z wykształcenia i mój nauczyciel wolniej liczyli proste obliczenia niż ja.

Taka miernota z polskiego z Ciebie( przynajmniej z pisania wypracowań) a filologie polską studiujesz ;):?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

carlosbueno też się zastanawiam, jak to możliwe. No matura poszła nieźle, ale progi na studia nie były zbyt wysokie, skoro przyjęli osobę bez rozszerzenia (co zresztą uważam teraz za swój błąd). Poza tym to nie polonistyka od tych kilku lat jest moim celem; po prostu nie dostałam się tam, gdzie chciałam, no ale to trzeba być najpierw geniuszem ze wszystkich punktowanych przedmiotów i najlepiej laureatem Olimpiady Języka Angielskiego (nie, nie anglistyka). :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie kiedyś matma szła dobrze, do 1 klasy szkoły średniej byłem z matmy uczniem czwórkowo-piątkowym. Ogólnie przedmioty ścisłe szły mi łatwo, ale najbardziej matma, bo nawet nie musiałem się jej w ogóle uczyć. Trudniej mi szły przedmioty humanistyczne, a najbardziej polski (gdy była praca z tekstem) i historia. No a w-f to już w ogóle "kaplica", zawsze byłem najsłabszy ze wszystkich w każdym ćwiczeniu, które wykonywałem.

A od 2 klasy szkoły średniej zacząłem mieć problemy z każdym przedmiotem.

 

też :lol: kocham te ironiczne spojrzenia ludzi, kiedy trzymam się kurczowo obiema rękoma rurki i próbuję nie nadepnąć na stopę najbliższej osobie (zwłaszcza kiedy jestem na obcasach) przy najlżejszym szarpnięciu ;)

Mnie najbardziej wkurza, gdy jest dużo ludzi w autobusie i autobus zbliża się do przystanku, hamuje i ludzie kierują się do wysiadania, a akurat nie mam możliwości się jakoś "przesunąć" tak, by od razu chwycić się innej rurki i muszę poczekać, aż zahamuje do zera, żeby się puścić rurki i przepuścić ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej wkurza, gdy jest dużo ludzi w autobusie i autobus zbliża się do przystanku, hamuje i ludzie kierują się do wysiadania, a akurat nie mam możliwości się jakoś "przesunąć" tak, by od razu chwycić się innej rurki i muszę poczekać, aż zahamuje do zera, żeby się puścić rurki i przepuścić ludzi.

Staraj się to mieć w dupie, przecież oczywiste, że nie chcesz przywalić bo kierowca wozi ludzi jak bydło, nie raz się zagapię, że ktoś wysiada i musi mi przechodzić pod pachą :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×