Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dlaczego przyciągam mężczyzn o skrajnych typach osobowości?


Gość oohwowlovely

Rekomendowane odpowiedzi

ej sory nie przeczytalam wszytskiego(bez obrazy,ale nie lubie duzo czytac), ale moge powiedziec ,ze ja tez przyciagam mezczyzc o skrajnych osobowosciach

albo sa to cioty zyciowe, nieporadni , ktorzy zala mi sie ze swoich problemow, a mnie maja w dupie

albo sa to psychopaci, jeden nawet o malo co mnie nie zabil

moze to byc przyczyna tego,ze moj tata jest alkoholikiem i po prostu mam juz to wypisane na twarzy" ja ci na pewno pomoge" albo "mozesz mna gardzic

" faceci widza, ze moga mna manipulowac i to wykorzystuja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ej sory nie przeczytalam wszytskiego(bez obrazy,ale nie lubie duzo czytac), ale moge powiedziec ,ze ja tez przyciagam mezczyzc o skrajnych osobowosciach

albo sa to cioty zyciowe, nieporadni , ktorzy zala mi sie ze swoich problemow, a mnie maja w dupie

albo sa to psychopaci, jeden nawet o malo co mnie nie zabil

moze to byc przyczyna tego,ze moj tata jest alkoholikiem i po prostu mam juz to wypisane na twarzy" ja ci na pewno pomoge" albo "mozesz mna gardzic

" faceci widza, ze moga mna manipulowac i to wykorzystuja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja naiwnosc, to ze nie umiem komus odmowic pomocy, zawsze jak sie z kims pokloce, to musze pierwsza ustapic, przeprosic, chociaz bardzo czesto to nie jest moja wina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja naiwnosc, to ze nie umiem komus odmowic pomocy, zawsze jak sie z kims pokloce, to musze pierwsza ustapic, przeprosic, chociaz bardzo czesto to nie jest moja wina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę Cię, nie bierz do siebie tego, co napiszę, bo napiszę szczerze, co myślę, ale wyłącznie po to, żeby Ci pomóc. W ogóle bardzo ciekawy temat poruszyłaś.

 

Wydaje mi się, że bardzo płytko zaglądasz w siebie. Kreujesz się na "amazonkę" ... Nie potrafię sformułować dokładnie co mam na myśli, ale będę pisać ogólnie, może coś z tego wyniknie. Coś mi tu po prostu nie gra... Z Twojego postu aż bije takie... "ja wiem najlepiej, co mam robić". Piszesz, że denerwują Cię osoby pokroju "wyżej sram, niż dupę mam", a ja jestem przekonana, że Ty sama jesteś taką osobą. Nie chodzi o to, że chcę Cię skrytykować, ale zawsze praktycznie tak jest, że jak ktoś Cię irytuje, to to Ci może powiedzieć coś o Tobie, pomóc jakoś siebie poznać. Już kilka pierwszych zdań jest takich specyficznych... np: "darujcie sobie radę na temat wizyt u specjalisty". We mnie to zdanie wywołało już dość negatywne emocje... Wydaje mi się, że sama wysyłasz taką agresję i wrogość do świata, więc ona do Ciebie wraca. Poza tym w ogóle tu coś jest nie tak. Chęć, żeby ktoś Ci się całkowicie podporządkował jest chora. To tak, jakbyś zastępowała miłość władzą. To tak, jakbyś nie wierzyła, że Cię ktoś może kochać naprawdę. Jeszcze jedna rzecz... myślę, że najchętniej byś całemu światu poradziła, co ma robić. Ale nie znosisz jak ktokolwiek Ci cokolwiek sugeruje, czy w czymś radzi. Nie wiem, z czego takie coś może wynikać, ale mnie to niepokoi. Każdy czasem potrzebuje pomocy, wsparcia. Poza tym czytając Twój post wcale nie mam wrażenia, że jesteś kimś, kto chciałby wziąć kogoś innego pod swoje skrzydła. Mam raczej w głowie Twój obraz jako wierzgającej, agresywnej kobiety, która by mi najchętniej oczy wydrapała. Mi się w ogóle wydaje, że Ty chcesz coś ukryć, coś w sobie, że sama przed sobą nie chcesz się przyznać do jakiejś części swojej osobowości, która jest bardzo ważna.

 

To moja opinia, wyciągnij z tego, ile chcesz, to dla Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę Cię, nie bierz do siebie tego, co napiszę, bo napiszę szczerze, co myślę, ale wyłącznie po to, żeby Ci pomóc. W ogóle bardzo ciekawy temat poruszyłaś.

 

Wydaje mi się, że bardzo płytko zaglądasz w siebie. Kreujesz się na "amazonkę" ... Nie potrafię sformułować dokładnie co mam na myśli, ale będę pisać ogólnie, może coś z tego wyniknie. Coś mi tu po prostu nie gra... Z Twojego postu aż bije takie... "ja wiem najlepiej, co mam robić". Piszesz, że denerwują Cię osoby pokroju "wyżej sram, niż dupę mam", a ja jestem przekonana, że Ty sama jesteś taką osobą. Nie chodzi o to, że chcę Cię skrytykować, ale zawsze praktycznie tak jest, że jak ktoś Cię irytuje, to to Ci może powiedzieć coś o Tobie, pomóc jakoś siebie poznać. Już kilka pierwszych zdań jest takich specyficznych... np: "darujcie sobie radę na temat wizyt u specjalisty". We mnie to zdanie wywołało już dość negatywne emocje... Wydaje mi się, że sama wysyłasz taką agresję i wrogość do świata, więc ona do Ciebie wraca. Poza tym w ogóle tu coś jest nie tak. Chęć, żeby ktoś Ci się całkowicie podporządkował jest chora. To tak, jakbyś zastępowała miłość władzą. To tak, jakbyś nie wierzyła, że Cię ktoś może kochać naprawdę. Jeszcze jedna rzecz... myślę, że najchętniej byś całemu światu poradziła, co ma robić. Ale nie znosisz jak ktokolwiek Ci cokolwiek sugeruje, czy w czymś radzi. Nie wiem, z czego takie coś może wynikać, ale mnie to niepokoi. Każdy czasem potrzebuje pomocy, wsparcia. Poza tym czytając Twój post wcale nie mam wrażenia, że jesteś kimś, kto chciałby wziąć kogoś innego pod swoje skrzydła. Mam raczej w głowie Twój obraz jako wierzgającej, agresywnej kobiety, która by mi najchętniej oczy wydrapała. Mi się w ogóle wydaje, że Ty chcesz coś ukryć, coś w sobie, że sama przed sobą nie chcesz się przyznać do jakiejś części swojej osobowości, która jest bardzo ważna.

 

To moja opinia, wyciągnij z tego, ile chcesz, to dla Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedziałam na Twoje pytanie. Napisałam, że uważam, ze sama jesteś osobą agresywną i dominującą i ta dominacja wraca do Ciebie. Nie wytłumaczyłam tego jasno. Ze względu na Twoją wiedzę psychologiczną zapewne wiesz, że co człowiek ma w sobie, to się odbija na zewnątrz. Wraca do nas to, co sami wysyłamy. Moim zdaniem od Twoich postów aż tchnie dominacją. Ja stawiam hipotezę, że dlatego ona do Ciebie wraca. Ja na przykład byłam bardzo zamknięta i kiedy taka byłam, to wydawało mi się, że cały świat zamknięty był na mnie, że nikogo nie interesowały kontakty ze mną. Tak to działa. Zastanawia mnie też, czemu napisałaś tego poprzedniego posta z tyloma wytłumaczeniami? Po co to tłumaczenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedziałam na Twoje pytanie. Napisałam, że uważam, ze sama jesteś osobą agresywną i dominującą i ta dominacja wraca do Ciebie. Nie wytłumaczyłam tego jasno. Ze względu na Twoją wiedzę psychologiczną zapewne wiesz, że co człowiek ma w sobie, to się odbija na zewnątrz. Wraca do nas to, co sami wysyłamy. Moim zdaniem od Twoich postów aż tchnie dominacją. Ja stawiam hipotezę, że dlatego ona do Ciebie wraca. Ja na przykład byłam bardzo zamknięta i kiedy taka byłam, to wydawało mi się, że cały świat zamknięty był na mnie, że nikogo nie interesowały kontakty ze mną. Tak to działa. Zastanawia mnie też, czemu napisałaś tego poprzedniego posta z tyloma wytłumaczeniami? Po co to tłumaczenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

za dużo kombinujesz, wszystko bierzesz na rozum i jesteś "przeintelektualizowana". Przyciągasz drani bo lubisz funkcjonować w roli ofiary, zapewne podświadomie bo zaraz znajdziesz milion argumentów przeciw. Słabych lubisz mieć obok siebie bo jak prawie każdy masz w osobowości zarówno rys ofiary jak i prześladowcy, a kontrola nad kimś to słodkie uczucie własnej władzy i wszechmocy. Ja radzę przestać tyle kombinować i szukać etykietek a zamiast tego spróbować rozpoznać własne emocje. Co do podświadomości i nieświadomości to nie masz do nich dostępu i tutaj przydałby się fachowiec żeby pokazać Ci jakie mechanizmy Tobą rządzą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

za dużo kombinujesz, wszystko bierzesz na rozum i jesteś "przeintelektualizowana". Przyciągasz drani bo lubisz funkcjonować w roli ofiary, zapewne podświadomie bo zaraz znajdziesz milion argumentów przeciw. Słabych lubisz mieć obok siebie bo jak prawie każdy masz w osobowości zarówno rys ofiary jak i prześladowcy, a kontrola nad kimś to słodkie uczucie własnej władzy i wszechmocy. Ja radzę przestać tyle kombinować i szukać etykietek a zamiast tego spróbować rozpoznać własne emocje. Co do podświadomości i nieświadomości to nie masz do nich dostępu i tutaj przydałby się fachowiec żeby pokazać Ci jakie mechanizmy Tobą rządzą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a skąd my mamy wiedzieć czego oczekuje jakaś anonimowa grupa mężczyzn? zdawanie sobie sprawy ze swoich emocji nie jest równe bezmyślnemu podążaniu za każdym impulsem. Nieświadomość ma to do siebie że się NIE JEST JEJ ŚWIADOMYM. Więc nie masz szans wiedzieć jakie nieświadome mechanizmy tobą kieruje. Skoro poddałaś się hipnozie i masz grono fachowców wokół siebie to po co pytasz tutaj?

Tak na marginesie, podobno nie ruszają Cię opinie anonimowych internatów a mój subiektywny osąd jest taki, że dużo u Ciebie naukowego bądź pseudo-naukowego pitu pitu a mało chęci na poznanie swoich prawdziwych emocji i potrzeb.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a skąd my mamy wiedzieć czego oczekuje jakaś anonimowa grupa mężczyzn? zdawanie sobie sprawy ze swoich emocji nie jest równe bezmyślnemu podążaniu za każdym impulsem. Nieświadomość ma to do siebie że się NIE JEST JEJ ŚWIADOMYM. Więc nie masz szans wiedzieć jakie nieświadome mechanizmy tobą kieruje. Skoro poddałaś się hipnozie i masz grono fachowców wokół siebie to po co pytasz tutaj?

Tak na marginesie, podobno nie ruszają Cię opinie anonimowych internatów a mój subiektywny osąd jest taki, że dużo u Ciebie naukowego bądź pseudo-naukowego pitu pitu a mało chęci na poznanie swoich prawdziwych emocji i potrzeb.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka potrzeba racjonalizowania wszystkiego jaką Ty masz może się wiązać z potrzebą kontrolowania wszystkiego, a taka potrzeba kontroli może mieć różne NIEUŚWIADOMIONE źródła. Jesteś zbyt skoncentrowana na tłumaczeniu, kategoryzowaniu i systematyzowaniu wszystkiego co jest pewnego rodzaju mechanizmem obronnym. Nie wiemy nic o tych facetach oprócz tego, że wg ciebie są dominujący. A Ty możesz mieć zaburzony obraz rzeczywistości ponownie przez jakieś NIEUŚWIADOMIONE mechanizmy. Powtórzę się, że z Twoich postów aż bije potrzebą naukowego uporządkowania świata, a nie ma w nich nic o prawdziwych uczuciach/emocjach/odczuciach bo nie mają się szansy przez ten cały naukowy blichtr, w którym się pławisz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka potrzeba racjonalizowania wszystkiego jaką Ty masz może się wiązać z potrzebą kontrolowania wszystkiego, a taka potrzeba kontroli może mieć różne NIEUŚWIADOMIONE źródła. Jesteś zbyt skoncentrowana na tłumaczeniu, kategoryzowaniu i systematyzowaniu wszystkiego co jest pewnego rodzaju mechanizmem obronnym. Nie wiemy nic o tych facetach oprócz tego, że wg ciebie są dominujący. A Ty możesz mieć zaburzony obraz rzeczywistości ponownie przez jakieś NIEUŚWIADOMIONE mechanizmy. Powtórzę się, że z Twoich postów aż bije potrzebą naukowego uporządkowania świata, a nie ma w nich nic o prawdziwych uczuciach/emocjach/odczuciach bo nie mają się szansy przez ten cały naukowy blichtr, w którym się pławisz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak, tak, masz inaczej zbudowany mózg... . Twoje racjonalizowanie jest czymś spowodowane i Twoje przekonanie o własnym sprycie, który pozwala Ci dostrzec sztuczki facetów. Analizowanie jest bezpieczne i Ty w tym siedzisz po uszy. Nie chcesz wyjść z tej uznanej przez Ciebie za bezpieczną strefy. Dla mnie temat tu się kończy bo ty chcesz tylko pływać w chłodnej analizie i logice, a powinnaś się zastanowić po co Ci aż tak silny mechanizm obronny i wyparcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak, tak, masz inaczej zbudowany mózg... . Twoje racjonalizowanie jest czymś spowodowane i Twoje przekonanie o własnym sprycie, który pozwala Ci dostrzec sztuczki facetów. Analizowanie jest bezpieczne i Ty w tym siedzisz po uszy. Nie chcesz wyjść z tej uznanej przez Ciebie za bezpieczną strefy. Dla mnie temat tu się kończy bo ty chcesz tylko pływać w chłodnej analizie i logice, a powinnaś się zastanowić po co Ci aż tak silny mechanizm obronny i wyparcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×