Skocz do zawartości
Nerwica.com

PATOLOGICZNE KŁAMSTWO


malicja

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Właśnie odkryłam, że mam poważny problem - jestem patologicznym kłamcą. Ni jest to odkrycie na skale Columba, ale muszę i chcę przestać. Myślicie, że można przestać samemu? Czy lepiej iść z tym do psychologa/psychiatry?

 

Pierwsze kłamstwa pojawiły się jeszcze w gimnazjum (mam 23 lata obecnie) kiedy mój ojciec tak mocno pił i żeby nie dokładać mamie problemów i łagodzić wszelkie konflikty między rodzicami wymyślałam różne bajki. W wieku 19 lat wyprowadziłam się do rodziców, ale niestety kłamanie zostało. Ukrywanie porażek, złego samopoczucia przed mamą żeby nie wpadała w panikę kiedy miałam kolejny atak epilepsji. Nie wiem dlaczego to robię - ze strachu, że nie zostanę zaakceptowana jako prawdziwa osoba? ze strachu przed odrzuceniem? Wszystko teraz wydaje mi się kiepską wymówką, bo nic tym nie zyskałam, a wiele straciłam. Przede wszystkim zaufanie miłości swojego życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam na forum.

 

Zadałaś bardzo trafne pytania, latwiej ci będzie jak skorzystasz z pomocy. Zawsze to coś, poznasz zdanie kogoś kto się na tym zna. Ja bym na twoim miejscu zdecydował czy zrobić to samemu czy z specjalistami po wizycie u psychologa. trzymaj się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

malicja, Witaj

Po pierwsze to już poczyniłaś duży krok, przyznając się przed sobą i przed nami. :great:

Trudno powiedzieć , czy dasz sobie radę sama z tym walczyć. Możesz spróbować konsultacji z psychologiem , niech Ci doradzi jak z tym walczyć i oceni czy terapia jest niezbędna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestes patologicznym klamca ... DDA wychowuja sie w klamstwie, udawaniu, ze wszystko ok, usprawiedliwianiu pijacego rodzica. POczytaj sobie i poznaj mechanizmy

 

tak, ale skoro odcięłam się od ojca alkoholika (bynajmniej w dużej mierze) to jakie jest wytłumaczenie na moje dalsze kłamstwa? muszę być albo kompletną idiotką, która nie chce dać sobie pomóc albo patologicznym kłamcą. w szczególności, że ciągłe wmawianie sobie i innym takich historii powodowało u mnie wiarę, że naprawdę takie życie prowadzę. dopiero partner doprowadził do tego, że zauważyłam problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, Ja się z Tobą nie zgodzę ,. Ukrywanie, usprawiedliwianie , a notoryczne kłamstwa to co innego. Ja też jestem DDA/D i chyba nigdy nie zdarzyło mi się kłamać w sensie wymyślać. Owszem omijałam pewne tematy, ukrywałam różne rzeczy ale nie wymyślałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja wymyślałam, wolałam np. powiedzieć, że ja mam problem z alkoholem (a przecież go nigdy nie miałam) niż powiedzieć prawdę - że moja matka pije.

więc w sumie to te skrzywienie, nie wiem, ja tam bym poszła na terapię na twoim miejscu, tak czy siak jesteś dda i powinnaś. także, tak. wybierz się do specjalisty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Wiola*, kazdy jest inny... niektorym tak klamanie i tuszowanie rzeczywistosci wchodzi w krew od dziecka , ze nie zdaja sobie sprawy jak przenosza to na doroslosc. Poza tym DDA zyja w fantazjach i te fantazje moga dlugo im towarzyszyc dopoki nie przerobia tego na terapii. Jkamstwo staje sie sposobem zeby przetrwac a potem jakos trudno przestac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Nawet nie wiem od czego zacząć. Jestem generalnie na skraju wyczerpania i bardzo ciezko mi bedzie napisac to co napiszę, gdyz jak zawsze boje sie oceny i boje sie usłyszec potwierdzenia tego co o sobie teraz myslę- czyli ze jestem kłamliwą egoistyczną k*******. Odkąd pamiętam, całemu mojemu życiu towarzyszy kłamstwo. Kłamałam odkąd pamiętam- zaczęło sie od wczesnego dziecinstwa i potem z czasem zaczeło sie nasilac. Nigdy nie oczuwałam jakis szczególnych wyrzutów sumienia z tym związanych. wręcz przeciwnie. Było mi wygodnie bo: a) unikałam konsekwencji b) kreowałam sie na ciekawszego człowieka niz jestem c) moglam miec to co chciałam (czyli np. mogłam byc w związku jednoczesnie korzystając z uciech pozazwiązkowych uzywając kłamstwa i manipulacji) I tak było od zawsze. Spotykałam sie z jednym chłopakiem kłamiąc w zasadzie o wszystkim, od błahych kłamstw typu nie zrobilam obiadu bo sie zle czuje, po kłamstwa gigantyczne typu zdrady psychiczne i fizyczne. W głębi duszy wiedzialam ze robie zle ale bylo mi wygodnie i nie potrzebowałam zmiany. Potrafiłam dopuscic do takiej sytuacji ze bylam z jednym chłopakiem w związku od 3 lat, bylismy zareczeni a ja spotkalam sie z innym kolesiem z którym tez w zasadzie zaczelam tworzyc związek. To sie moze wydawac nierealne ale potrafiłam przez 3 lata miec dwóch "powaznych" partnerów naraz. I zaden nic o sobie nie wiedział. Do tego stopnia potrafilam zmanipulowac sytuacje. Byly przypadki kiedy cos wyszło najaw. ale ja potrafilam wykorzystac to ze sa we mnie zakochani i wymyslalam kolejne klamstwa zeby wytłumaczyc poprzednie. Nie potrafilam sie zdecydowac z ktorym chce byc- zranilam obu. wiem teraz ze zaden z tych związkow nie ma racji bytu ale jak sie tak bałam samotnosci (albo moze po prostu robilam to dla wlasnej przyjemnosci) ale podtrzymywalam oba te zwiazki raz zrywajac z jednym raz z drugim. Moi znajomi maja mnie za wesołą, zrównowazoną dziewczyne która sobie dobrze radzi w zyciu. Doradzam wszystkim odnosnie spraw sercowych i doradzam dobrze nie potrafiac paradoksalnie poradzic sobie z wlasnym zyciem. Jestem teraz nikim w swoich oczach. Nigdy nie mialam wysokiego poczucia wartosci ale teraz to jest dno. Brzydze sie soba. Wiecznie w sumie proboje sie usprawiedliwiac zrzucajac na ciezkie dziecinstwo, tendencje rodzinne do kłamstwa i manipulacji (bylo na to u nas przyzwolenie) ale takim podejsciem tylko daje sobie na to przyzwolenie. Nie chce dluzej tak zyc:( Kocham jednego z nich- chcialabym powiedziec mu cala prawde ale ta prawda jest tak ohydna ze nie jestem w stanie tego zrobic bo nikt by jej nie przezyl. Jestem zupelnie inna osoba niz ta która staram sie byc dla bliskich. Zauwazylam tez ze zachowuje sie zupelnie inaczej w roznym towarzystwie. Juz sama sie pogubilam kim tak na prawde jestem bo całe moje zycie to kłamstwo. Nie wiem w sumie czego oczekuje piszac to. Jesli ktos spotkal sie kiedys z podobnym przypadkiem proszę o radę. :(:(:(

Z góry dziekuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×