Skocz do zawartości
Nerwica.com

HCV i leczenie interferonem z rybawiryną


swistak2112

Rekomendowane odpowiedzi

Jest za mną nieudane leczenie zapalenia wątroby HCV interferonem pegylowanym i rybawiryną więc służę własnym doświadczeniem w tym temacie.

 

a mi sie udało pokonać,uśmiercić ścierwo jebliwe , żyjątko podstępne . 12 lat zżerało mi wątrobę , kiedy zrobiło sie juz niewesoło wziąłem sie zaleczenie . Biopsja , kwalifikacja i to najważniejsze Genotyp wirusa . Okazał się najmniej zjadliwy 3A ( 25 % w Polsce zakażonych). Interferon co tydzień , i mocno rozpierdzielająca psychika rybawarina, psychotyczne dobrotliwe ścierwo .

Po pół roku terapii zero wiremi. I tak do dzis 4 lata.

Wiesz zastanawiałem sie jak ludzie wytrzymują na tych lekach cały rok( Genotzp 1)? Ja juz po poł roku byłem na skraju psychicznego załamania ( interferon i ta druga trucizna wywołują silne depresje , lęki ) . Nie wiem , czy dałbym radę wytrzymać rok , zwłaszcza ,że dostawałem takich zadyszek po 200m spaceru ,że szkoda słów.Inna sprawa to przy jedynce wyleczalność jest na poziomie 50% , przy trójce 90 %. Ma się to szczeście .

zarazili mnie na Detoxie alkoholowym w Szczecinie Zdrojach w 97 roku . Brudasy pier+dolone . Żenili to wszystkim na tym oddziale . HU+JE!!!

A jak to było u Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też byłem zarażony w tzw. Służbie Zdrowia w 1995 r (resekcja nadkorzniowa zęba). W moim przypadku nie dość, że jest genotyp 1 (już wiesz co to znaczy) to mam jeszcze najmniej korzystne interleukiny IL-28B (TT/GG- one są markerami tzw. odpowiedzi immunologicznej). Gdy po 14 tygodniach wiremia spadła niewiele (2,41 log. 10- a wiremii nie powinno być wcale po 14 tyg)- była szansa na przerwanie tego obłędu. Padła jednak decyzja: kontynuujemy. I lecazenie trwalo 26 tygodni- wiremia była obecna po pół roku- a w takich warunkach i NFZ nie płaci za leczenie i nie ma szans na usunięcie wirusa. Po 6 tygodniach od przerwania terapii ALT już ponad 100. A czekałoby mnie leczenie 72 tygodnie (półtora roku!!! :why: ) ponieważ była wiremia obecna po 14 tygodniach leczenia.

Efekty wątrobowe podałem. Inne efekty: W okresie 20 maja-1 październik b.r. 4 razy w szpitalach. Nowe ścierwa pointerferonowe: Ostra postać choroby Hashimoto (TSH 48 po Euthyroxie 100!!), Artralgia stawowa z obserwacją w kierunku reumatoidalnego zapalenia stawów, choroba Addisona-Birmera (niedokrwistość złośliwa)- to wszystko choroby z autoagresji po tym cholernym interku. I wszytko do bani, brak efektów leczenia. Do tego:

- Rozpierdzielone spanie

- dysforie i ekwiwalenty padaczkowe po interferonie

- rozchwiany system emocjonalny

- ciągłe i nieustępujące bole głowy

- zaburzenia koncentracji, skupienia

- nadal nieunormowana krew, pomimo stosowania B12 w dawce forte 1000 mcg co 7 dni

To wszystki trwa 8 miesięcy od przerwania terapii-wcześniej nic z tego nie bylo!!

 

O 7 miesiącach leżenia w łóżku, czy wydłubywaniu sobie mas kałowych z kiszki stolcowej lub krwotoków z nosa od wyschniętych naczynek juz nie wspominam. Szczęsliwie udało się się dość szybko wyeliminować Tramal, kóry brałem 3-4x50 mg na te koszmarne bóle głowy (poza 6 tabl. paracetamolu z kodeiną i 2 Aglanów 15 (meloxycam).

Na razie jestem na Aglanie 15 rano. Łapy drewniane, nie swoje. Ani przykręcić coś śrubokrętem, ani precyzyjnie cos zrobić. Na depresje choruję od 34 lat, szczęsliwie ciężka depresja mnie ominęła. Ale okres leczenia jest pokryty mgłą pointerferonową- niewiele co z tego 7 miesięcznego leczenia pamiętam.

Napisałem ten wątek, aby posłużyć radami tym, kórych czeka leczenie przeciw HCV.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Genotyp 1 , to faktycznie masz pecha.

U nie na początku tez była potwornie wysoka wiremia ( namnażanie wirusa ) ,ale z czasem było go coraz mniej .

wiem jak wyniszczająca jest ta terapia i psychicznie i fizycznie . Słyszałem ,że teraz przy lekoopornych postaciach wirusa z powodzeniem dokładaja inny lek , bodajże amantadynę.

Poznałem w Poradni hepatologicznej taka drobną kobietę , co miała 4 roczne terapie .Wszystkie nieudane. Aż mi sie nogi ugięły jak to usłyszałem .

Jednak jak pewnie wiesz nawet nieudane terapie spowalniają rozwój wirusa i niszczenie przez niego wątroby.

Wiem jakie jest sranie po rybawarinie i interf. siedzisz naklopie pół godziny i nie wiadomo czy ten kał kiedys wyleci , czy jeszcze będziesz siedział tu parę godzin. Tragedia . Juz nie mówię o formie psychicznej, bo sam wiesz i stanach gorączkowych ( 39-40 C), krórych nie brały u mnie żadne leki. Spanie po rybawarinie to jakis koszmar , dzień w dzień na clonach, inaczej mowy nie nma by zasnąć. I powiem Ci ,że przez cały czass trwania terapii brałem SSRI i inne pomoce psychiatryczne . Żaden doktorek hepatolog nawet ( i nikomu z którymi leżałem ) nie wspomniał ,że coś takiego na całym świecie sie stosuje , żeby depresje nie zgniotły . Dali tylko ulotke na ksero i ostrzegli by komus go glowy nie przyszło w trakcie terapii ,ani rok po jej zakończeniu płodzenie dzieci .

Teraz to tak dobrze jest w Polsce z tym leczeniem HCV. W 97 roku to było dla przeciętnego czlowieka nieosiągalne.

Lekarz mi mówił ,że dopiero po roku od zakończenia terapii ,czlowiek "wraca do siebie".A ile czekałeś na terapie od biopsji ? Ja rok i 3 miesiące .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na leczenie czekałem 13 lat od pierwszej biopsji. Wcześniej nie byłem kwalifikowany na tą chemioterapię, gdyż miałem (i mam) endogenny, nawracajacy zespół depresyjny. A z depresją było OK, może mam inne skale porównawcze w depresjach niż ini, którzy ich nie mieli, a dostali po interferonie.

Ja do siebie jeszcze nie doszedłem- terapia przerwana 26 marca b.r. Problemy ze snem, rozchwiany układ nerwowy (ekwiwalenty padaczkowe były w czasie terapii, teraz schodzenie z leków), okropne bóle głowy (które obednie są male, ale są), do tego stawy, spalona tarczyca, spalona śluzówka żołądka (nieprzyswajanie-przeciwciała) Vit. B12. Ja sobie nie wyobrażam terapii 74 tygodnie (72+2). Powiedziałem w 14 tygodniu, że na 74 tygodnie się nie godzę. Trzymali mnie 26 tygodni, a zobacz ile powikłań pointerferonowych!!. I ani razu nie byłem u endokrynologa- dawki Euthyroxu uzupełniałem sobie sam, aż kolejnymi przybliżeniami doszełem do normy. I się na tym co-nieco orientuję. A co u tych, kórzy nie mają pojęcia, jak sobie ustawić leki?? Skierowania a jakże mam i to dwa. Tylko co mi po nich??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×