Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to depresja?


Psychologiczna

Rekomendowane odpowiedzi

No więc , jestem małolata .. mam 16 lat w tym roku .. ale mam problemy ze sobą . od jakiegoś roku uśmiecham się tylko dla pokazu , że u mnie niby wszystko ok. około pół roku temu co wieczór płakałam .. potrafię się cieszyć ale tak jakby od pstryknięcia palcami wchodzę w doła. potrafię wtedy zniszczyć wszystko . rodzice nic nie wiedzą, bo dla nich też jestem zawsze uśmiechnięta, zamykam się wieczorami w pokoju jak to normalnie nastolatkowie . tylko oni nie wiedzą że ja płaczę , że kłócę się ze wszystkimi na gadu-gadu. potrafię z byle bzdety zacząć się kłócić.. może to głupie ale uwielbiam cierpienie psychiczne.. jeśli pocierpię staje się to dla mnie jakimś w swoim stylu odpoczynkiem , uwolnieniem złych emocji. samookaleczałam się .. sprawiało mi to radość, teraz tego nie robię , obiecałam ale lubię wbić sobie paznokcie . bije się nawet z moim starszym bratem, niby dla zabawy ale tak na prawdę sprawia mi to hmmm. uśmiech że dostanę nawet tego bólu cielesnego. ? .. piszę taki jakby notatnik . zapisuje tak to co dobre się wydarzyło w moim "związku" i co złe. (tak właśnie mam chłopaka) co do niego .. myślałam że mi to pomoże jak kogoś sobie znajdę . nie mieszka w moim mieście więc rzadko go widuję. no ale .. czy uważacie że powinnam szukać pomocy u kogoś dorosłego ze sobą , czy może sama sobie jakoś poradzę ? co się ze mną dzieje .?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie myślałaś, że to są jakieś problemy (zaburzenia) hormonalne po prostu. W Twoim wieku to raczej dość normalne może być.

Może sobie porób odpowiednie badania, a jak Ci nic nie wyjdzie, to wtedy poszukaj pomocy u psychologa/psychiatry, bo lepiej najpierw wykluczyć te fizyczne przyczyny całkiem.

Moja matka ma też podobne zachowania przez problemy z nerkami i tarczycą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie myślałaś, że to są jakieś problemy (zaburzenia) hormonalne po prostu. W Twoim wieku to raczej dość normalne może być.

Może sobie porób odpowiednie badania, a jak Ci nic nie wyjdzie, to wtedy poszukaj pomocy u psychologa/psychiatry, bo lepiej najpierw wykluczyć te fizyczne przyczyny całkiem.

Moja matka ma też podobne zachowania przez problemy z nerkami i tarczycą.

 

Wiesz jakoś jak innych dziewczyn w moim wieku pytałam czy coś je podobnego dotyka , nie spotkałam się jeszcze z ani jedna z podobnym problemem , dlatego napisałam tutaj .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeśli to dojrzewanie, to problem jest. i trzeba poważnie go potraktować. Oczywiście jest możliwość, że ma to podłoże fizyczne (właśnie niedoczynność tarczycy często powoduje wahania nastroju itp.) i to trzeba sprawdzić- wystarczy wykonać badanie krwi pod kątem odpowiednich hormonów. Nie powinnaś tego bagatelizować. Skoro jesteś nieszczęśliwa to trzeba coś z tym zrobić.

Jak Twój kontakt z rodzicami? Masz problemy w domu? Masz może przyjaciółkę, której ufasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mam problemów w domu , wręcz wydaje się ze mam taką kochaną rodzine . mam przyjaciółkę której mówiłam o problemach jakie mam . ale ja nie chce iść do psychologa bo się nie otworze i tak przed nim , przed żadną osobą w życiu prosto w oczy nie powiedziałam co się ze mną dzieje .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jezu no co się dzieje :( 10 dni dni mam na skończenie pracy dyplomowej i nagle wysiada mi motywacja. jak to możliwe, że 2 dni mam flow, pracuje jak szalona, plan pracy wizualizuje sie w mojej głowie "ależ prościzna. tu ta teoria, tu tamta i bedzie". następnego dnia zamiast wstać na zajęcia zostaje w łóżku do 12:00, a pisanie licencjatu wydaje sie być porównywalnie nieosiągalne, co pisanie doktoratu w języku niemieckim. potem oglądam żenujący film by w końcu zasnąć o 16:00-19:00. i te mysli samobójcze. wydaje się sobie beznadziejna, bezsilna i niezdolna do zrobienia czegokolwiek produktywnego. zaliczenia stają się czymś nieosiągalnym, chociaż nie studiuje pierwszy rok, wiem do czego byłam zdolna wczesniej.

 

i tu moje pytanie: czy te gwałtowne doły, spadki motywacji, myśli samobójcze i ogólna depresyjność moga wynikać z niedoczynności tarczycy która została wyregulowana lekami? przez długi czas dawka leku była albo za słaba albo za silna, ale miesiąc temu sprawdzałam - wynik w normie, a moje huśtawki nastroju są coraz gorsze :? kto mi odpowie czy taka niedoczynność wyregulowana może powodować te jazdy nastroju?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×