Skocz do zawartości
Nerwica.com

DXM, ED, depresja, pomocy.


planet_sorrow

Rekomendowane odpowiedzi

witam, mam siedemnaście lat. chciałabym otrzymać wskazówkę co zrobić z problemem, z jakim się zmagam.

przez rok byłam za granicą i miałam głęboką depresję, chodziłam przez krótki czas na terapię, ale to porzuciłam. w końcu rodzice ze względu na mój ciężki stan psychiczny, myśli samobójcze i coraz większą psychozę zdecydowali, że zamieszam z babcią w byłym miejscu zamieszkania. myślałam, że po powrocie do Polski moje skłonności do niszczenia się, używek i depresja skończą się, ale od pięciu miesięcy jest jeszcze gorzej.

zaczęłam brać acodin w wakacje 2011, głównie na fali zainteresowania nim wśród młodzieży, rekreacyjnie. jednak teraz od jakichś trzech miesięcy biorę go codziennie. potrafię być w ciągu dwa tygodnie i cały czas chodzić naćpana, biorę małe ilości w szkole, żeby nie odczuwać zjazdu po wieczornym haju. mam od trzech lat zaburzenia odżywiania (nie są stwierdzone przez lekarza). nie udało mi się schudnąć aż do teraz, kiedy wspomagam się DXMem, od wakacji schudłam około 10 kg. jem około 600-800, maksymalnie tysiąc kalorii dziennie, nie ćwiczę, głównie wykorzystuję nadaktywność przy 1 i 2 plateau i tańczę. mam straszne obniżenie nastroju, nie jestem w stanie przestać brać tych leków. boję się, że zniszczę sobie przyszłość, ale nawet jeden dzień bycia czystą mnie wykańcza, obżeram się wtedy, nie jestem zdolna nic zrobić, tylko się drapię i myślę o tym, że jutro wezmę. moi przyjaciele wiedzą, że biorę tabletki cały czas, dalsi znajomi zaczynają się powoli orientować. jednak zawsze byłam dość "dziwna", więc po prostu staram się trzymać na uboczu.

ponadto ostatnio po najmniejszej nawet dawce od razu występuje uczucie "nieswojej" skóry, tak, jakbym nie miała czucia w kilku milimetrach na powierzchni skóry. to uczucie towarzyszy mi nawet po południu dzień po wieczornym zażyciu.

moi rodzice mieszkają za granicą, odwiedzają mnie co jakiś czas, jednak nie wiedzą, że jestem uzależniona (bo inaczej nie można tego nazwać). babcia niczego nie zauważyła, oprócz tego, że schudłam mocno.

nie chcę mówić rodzicom, bo boję się, że mnie zabiorą znów do siebie, albo wrócą tutaj, nie chcę ich w to mieszać.

byłam w październiku u psychiatry, ale to była moja pierwsza wizyta i pani doktor nie zadawała mi żadnych pytań, czekałam na to, a ona skierowała mnie na terapię. więc wizyta to jedno wielkie nieporozumienie.

dodatkowo samookaleczam się dość mocno, czuję przy tym ból. właściwie nie potrafię wyjaśnić dlaczego to robię, przychodzi mi to do głowy i nie mogę już nic na to poradzić.

bywają dni, kiedy to wszystko mnie miażdzy.

i stąd moje pytanie - czy jest jakaś szansa, żebym mogła sobie z tym poradzić sama? gdzie mogłabym szukać pomocy? nie chcę w to mieszać rodziców, nie chcę, żeby wiedzieli. czy jest jakaś szansa, żebym przetrwała jeszcze ten rok do skończenia osiemnastu lat i szukania profesjonalnej pomocy na własną rękę? jak mogłabym sobie z tym poradzić? nie wiem co robić, jestem strasznie zagubiona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sama raczej sobie nie poradzisz..

przydałby Ci się odwyk, odtruwanie i psychoterapia.. źle że tamtą zakończyłaś

obawiam się, ze Twoi rodzice i tak musza się o wszystkim dowiedziec, bo jesteś niepełnoletnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy czytam Twoją wypowiedź to mam przed oczami siebie kilka lat temu. Też na początku zażywałam dxm rekreacyjnie,potem były ciągi,aż pojawiła się tolerancja. Dodatkowo w tamtym czasie przechodziłam swoje anorektyczne fazy i schudłam z 74 do 44 kg. Od czasu do czasu jeszcze zarzucam sobie a. z nadzieją,że poczuję to,co kiedyś i oderwę się tym samym od problemów - przede wszystkim siebie. Początkowo każdego kolejnego dnia,wręcz nie byłam w stanie nic przełknąć. Poczucie odrealnienia,zaburzona percepcja i dziwny chód wcale mi nie przeszkadzały,bo liczyło się tylko to aby siebie zagłuszyć. Teraz już tego nie robię,bo wiadomo - tolerancja. Ale boję się co by było gdyby to się dalej ciągnęło. Moja rodzina wie o tym,że brałam ale myślą raczej o czymś w rodzaju paczki na miesiąc podczas gdy ja w ciągach zjadałam dziennie po 15 szt. Przeraża mnie myśl o tym w jakim stanie jest mój organizm po tych rewelacjach. Jednocześnie boję się 'sprawdzić' jak to jest,więc unikam badań. Tyle czasu oszukiwałam się,że nie mam problemu. Czasem myślę o detoksie ale boję się powiedzieć rodzinie. (aktualnie wkopałam się w kodeinę i buprenorfinę - odstawiam stopniowo sama) Nie wyobrażam sobie też funkcjonowania w takim wypadku gdziekolwiek ze względu na naprawdę zaostrzoną bulimię (wymiotowanie kilkanaście razy dziennie). Mam ochotę zdechnąć,bo cóż to za życie jakie sama sobie zafundowałam? Boli mnie to co robię i to,że jestem tak słaba. Kiedyś,kilka lat temu obiecałam sobie,że się wykończę ale powoli zaczynam zauważać,że to nie jest takie proste jakby się wydawało i nie wiem,nie wiem co robić.

 

Tulę i radzę Ci,żebyś odstawiła ten syf jak naszyciej - póki jeszcze możesz. Bo kiedy przestaje działać (a kiedyś nadejdzie ten moment) to depresja jest miliard razy silniejsza niż naturalnie,na trzeźwo pomiędzy braniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, jestem w twoim wieku i również miewałam kilka "przygód" z niby-nieuzależniającym dxm. Ta mała niepozorna tabletka potrafi na tydzień wytrącić mnie z życia, nie pozwalając mi spać oraz ukazując przed oczami dziwne obrazy. Pamiętam jak pierwszy raz z koleżanką wzięłyśmy po 15 sztuk, popijając to energy shotem. Myślę że była to jedna z najbardziej groteskowych nocy w moim życiu. Kościotrupy, gobliny, brak snu do 9 rano... Moje źrenice rano przypominały spodki, a ręce trzęsły się jak przy -30 stopniach. Jednak chciałam więcej i z każdym kolejnym razem ich ilość zwiększyła się do 30.

Wielu z tripów nawet nie pamiętam, jednak pewnego razu wpadł do mnie mój obecny chłopak i gdy mnie zobaczył to mówił, że omal nie padł ze strachu, gdyż w czasie jak zaczęłam brać największe dawki, on był dość daleko. 10 kg mniej, blada, trzęsące ręce, ogromne oczy i wzrok mówiący "ratuj".

Znajdź kogoś kto wyciągnie cię z tego jak najprędzej, bo wyniszcza to twoje szare komórki jak i psychikę. Życzę powodzenia w rzucaniu!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Postanowiłam odświeżyć wątek. Również zmagam się z uzależnieniem od DXM. Doszłam do etapu że przez rok brałam codziennie lub prawie codziennie. Ostatnio było to 85 tabletek. Mniejsza ilość na mnie nie działa. Niedawno byłam w szpitalu psychiatrycznym. Pierwsze co zrobiłam po powrocie to poszłam do apteki. Czuję, że całkowicie straciłam kontrolę nad swoim życiem. Chciałabym przestać brać ale nie bardzo wiem jak. Uczęszczam na terapię uzależnień, ale efektów nie widać. Dodatkowo choruję na schizofrenię, co dyskwalifikuję mnie przy przyjęciu do większości ośrodków. Ośrodków dla osób z podwójną diagnozą jest zaledwie kilka w skali kraju. Czas oczekiwania to kilka miesięcy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×