Skocz do zawartości
Nerwica.com

Błąd w rozumowaniu.


Gość Sebex

Rekomendowane odpowiedzi

Ja juz wiem w czym problem. Nie chodzi o to, że Cię ludzie nie lubią. Ani o to, że chcesz przestać rozmawiać (to nie możliwe i dobrze o tym wiesz ;) ) Problem w tym, ze mówisz nie jasno i ludzie tracą cierpliwośc. Zupełnie jak tutaj ;) I jest na to proste lekarstwo:

1). przemyśl dokładnie co chcesz powiedzieć

2). Przemyśl dokładnie jakimi słowami chcesz to powiedzieć

3). Mów jasno i bez niedomówień.

4). Pozwól innym mieć swoje zdanie i daj im je wyrazić

5). nie obrażaj się jeśli ktoś myśli inaczej niż Ty.

 

Mam wrażenie, że wtedy wszystko będzie dobrze.

 

Ja mam jednak wrażenie, że chyba zbytnio spłyciłaś problem. Wątpie, że jest jakaś metoda cudownych 5 punktów i z głowy... ale dzieki za staranie ^^

 

Gringo dzięki za namiary, obczaje to NLP

Co sie dzieje kiedy pojawi sie mysl, zebys do kogos napisal? Co wtedy czujesz? Pojawia sie jednoczesnie wewnetrzny przymus, zeby to zrobic i jednoczesnie niechec do tego. Zaczynasz walczyc z ta mysla, a przymus staje sie coraz silniejszy, tak? Nie mozesz z tym wygrac...

 

Trafne spostrzeżenia :) Właśnie mniej więcej o to chodzi.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W koncu zajęło nam to 26 postów, żeby dość o co Ci chodziło. Strasznie niejasno się wyrażałeś i trudno było Cie zrozumiec. Inni nie koniecznie muszą mieć tyle cierpliwości. Jasne wyrażanie swoich myśli jest podstawą komunikacji. Ot co :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sebex, ale tylko Ty tak uważasz, a jeśli zwracasz się do kogoś to masz mu wytłumaczyć a nie liczyć na to, że będzie domyślny i odnajdzie się sam w pokrętnych drogach rozumowania. Piszesz zawile i niejasno. Takie jest moje odczucie a co więcej, jeśli ktoś prosi o wytłumaczenie denerwujesz się, że jest za głupi by cię zrozumieć i przyjmujesz wszystko jako krytykę i atak na twoją osobę.

To zaś skłania mnie do konkluzji, że masz niską samoocenę i rozmawiając z ludźmi doszukujesz się u nich uznania i tym sposobem stajesz się w swoich oczach lepszy. Czy nie jest tak po trosze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może trochę racji, ale nie do końca.

A co do pierwszego postu; najważniejsze informacje brzmiały tak:

 

"polega on na tym, że mam jakąś taką chęć rozmowy/pisania z innymi ludźmi. Jak gdyby to było słuszne... a tak nie jest. Chciałbym się pozbyć tego mankamentu, ponieważ prawie zawsze z takich rozmów wynikają same złe rzeczy i tylko się gorzej czuje."

 

Jest wspomniana chęć rozmowy, jest napisane, że chciałbym tego unikać, jest wyjaśnione, że chcę unikać dlatego że się potem źle czuje?

Myśle że taki ogólny zarys jest.

Jeśli się mylę to proszę mnie poprawić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się w całej rozciągłości. Sam widziałeś, że Cię nie rozumieliśmy. Poczytaj wszystko od początku, pomyśl nad tym i powiedz nam do jakich wniosków doszedłeś, ok?

 

Poprawiam; nie zrozumialam o co Ci chodziło. Mowieś, że to błąd, że chcesz z kimś rozmawiać. Że ta jakaś wada. A przecież ludzie rozmawiają ciągle. To nie wada, to fizjonomia człowieka. I nie mogłam pojąć, że rozmowę uważasz za coś złego. i nadal nie pojmuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"że mam jakąś taką chęć rozmowy/pisania z innymi ludźmi.

Jak każdy na świecie, to jest zrozumiałe.

Jak gdyby to było słuszne...

Bo jest.

a tak nie jest.

Nie napisałeś dlaczego to jest niesłuszne według ciebie?

Chciałbym się pozbyć tego mankamentu

Dlaczego jest to mankament?

prawie zawsze z takich rozmów wynikają same złe rzeczy i tylko się gorzej czuje."

Nie napisałeś jakie złe rzeczy i czemu się czujesz gorzej: gdy wynikają z tego złe rzeczy? Czy gdy zwalczysz w sobie tą chęć?

 

 

Tak samo odniosłeś się do mojego postu, lakoniczne:

Może trochę racji, ale nie do końca.

Nic nikomu nie mówi........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmowa przez Internet, to nie to samo co w realnym świecie... Tak naprawdę ludzie mają zazwyczaj cztery cele:

1. Udowodnić swoją rację

2. Pocieszyć, gdy ktoś się wyżala

3. Doradzić

4. Pospamować jeżeli jest sprzedawcą spłuczek, zacznie w każdym poście wychwalać spłuczki firmy "spłynie bystro"

 

O to jeszcze nikt nie pytał... Dlaczego nie rozmawiasz z ludźmi w realu? A jeżeli chodzi o wirtualne kontakty, czego oczekujesz? Co byś chciał osiągnąć dzięki takiej rozmowie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie mini sprostowanie:

Napisałem że niesłuszne, ale nie chodziło mi o ogół, bo wiem że ludzie to istoty stadne itd... chodziło mi tylko o swój przypadek. A "mankament" nie odnosi się tu do całego złożonego procesu jakim jest właśnie potrzeba interakcji z innymi tylko określiłem to tak w tym stanie w jakim byłem i w sytuacji jakiej się znajdowałem.

 

Wynikają taki złe rzeczy, że tracę przyjaciół, znajomych, pewnie jeszcze za coś co napisałem dostane w****.... na ulicy, no po prostu nie wiem jak to jeszcze określić

 

a co do tego dlaczego nie rozmawiam w realnym świecie to powiem tak:

skoro rozmowa mi nie idzie w anonimowym świecie internetu to co dopiero na żywo...

 

Narazie się zbieram spać, będę jutro

Pozdrawiam.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drodzy użytkownicy!

Przeglądając temat mogę stwierdzić, że chcecie się dowiedzieć jak najwięcej o mnie, o tym jak rozmawiam, moim charakterze itd. Wnioskuje to po licznych nie dokończonych moich myślach i tym, że zwracacie na to dużą uwagę. Niestety nie tędy droga, gdyż nie o to prosiłem zamieszczając wątek.

 

Niemniej jednak wnioski jakie wyciągnąłem z waszych wypowiedzi są następujące:

1) Nie można zmienić tej części siebie, która jest odpowiedzialna za kontakty między ludzkie. (To mniej więcej jakby uczyć mańkuta pisać prawą ręką)

2) Po rozmowach się źle czuje głównie z mojej winy, pisaliście, że nie umiem się wysłowić, przekazać myśli, piszę chaotycznie i Blablabla blablablabla.... (Swoją drogą tego się troche domyślałem, bo każdy z każdym rozmawia tylko nie zemną, więc szanse że z resztą ludzi jest coś nie tak są bardzo małe, wręcz niemożliwe)

 

Co za tym mam sytuacje patową. Nie mogę zaprzestać rozmów, ani zmienić części siebie.

Dziękuję za poświęcony czas. Myśle, że ciągnięcie wątku jest bezsensowne (wyżej już wspomniane czemu [ale napisze dla tych co mnie nie rozumieją i mówią że nie umiem wyrażać siebie: "Nie można zmienić tej części siebie, która jest odpowiedzialna za kontakty między ludzkie."])

Pozdrawiam.

Sebastian.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sebex, a moim zdaniem Ty po prostu lubisz się kłócić. :) Jesteś upierdliwą osobą. Napisałeś jakiś dziwaczny post na samym początku i złościsz się, że ludzie dopytują się o co Ci chodzi, albo uważasz, że Cie wyśmiewają. Najśmieszniejsze jest to, że w którymś momencie zadajesz pytanie - dlaczego ludzie nie lubią ze mną rozmawiać. A powyżej tego pytania masz czarno na białym całą historię Twego negatywnego nastawienia do forumowiczów tutaj. Czyli odpowiedź na swoje pytanie. Która brzmi - bo jesteś kłótliwy, upierdliwy, uszczypliwy. Przeczytaj cały swój wątek pod tym kątem, to może Ci się rozjaśni, czemu ludzie nie lubią z Tobą rozmawiać.

 

Dlaczego dziwaczny post napisałeś? Np. dlatego, że chcesz się pozbyć chęci rozmawiania z ludźmi. To trochę tak, jakbyś powiedział, że chcesz nauczyć się trochę rzadziej oddychać. Sam zresztą napisałeś, że próba oduczenia Cię chęci rozmowy z ludźmi to próba przestawienia mańkuta na pisanie prawą ręką. Chęć rozmowy z ludźmi jest czymś pozytywnym i naturalnym i po prostu gdy się czyta coś przeciwnego, to normalną reakcją jest niedowierzanie i prośba o rozwinięcie tematu. Na koniec kwestii chęci pozbycia się rozmowy z ludźmi dodam, że problemem nie jest sama chęć (już wiesz, dlaczego), lecz sposób rozmawiania. Jeśli po jedzeniu boli Cię brzuch, to nie próbuj pytać, jak oduczyć się jedzenia, tylko zmień sposób odżywiania.

 

Drugą dziwaczną rzeczą w Twoim początkowym poście było stwierdzenie, że po rozmowie dzieją się "same złe rzeczy". No powiedz sam - co to za stwierdzenie? Co ludzie mają sobie pomyśleć po przeczytaniu takiego tekstu? Że łyżki zginasz na odległość, że maltretujesz swojego kotka, że molestujesz dzieci sąsiadów, że napadasz na staruszki? Skąd my mamy wiedzieć, o co Ci chodzi? A różne problemy kryjące się pod niejasnym sformułowaniem "same złe rzeczy" będą wymagać odmiennych rad, o które prosisz.

 

Nie będę analizował całego Twojego pierwszego posta, bo nie chodzi tutaj o jakieś dołowanie Ciebie. Po prostu zastanów się, czy właśnie kłótliwość i negatywne nastawienie do ludzi nie jest Twoim problemem. Bo chęć rozmowy z ludźmi na pewno nim nie jest. Chyba że jest to szukanie zaczepki i okazji do wyrzucenia z siebie złych uczuć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, czyli wyszło z tego tyle że:

-nie umiem rozmawiać z ludźmi

-nie umiem się wysłowić

-nie umiem wyrażać myśli

-jestem upierdliwy

-ciągle się kłócę

- itp. itd.

 

Zagadka rozwiązana, jestem zdewiantowany, dobrze, że o ty wiem :)

dzięki za czas,

pozdrawiam.

 

[jeśli nie rozumiesz tego postu, a to bardzo możliwe, to zignoruj go i nie pisz, że go nie rozumiesz]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sebex, dziwisz się, że ludzie nie chcą z tobą rozmawiać? Prosisz o rady a traktujesz je jak atak na siebie........

 

jeśli nie rozumiesz tego postu, a to bardzo możliwe, to zignoruj go i nie pisz, że go nie rozumiesz

Tym zdaniem dajesz mi odczuć dokładnie to: jak widać jesteś za głupia żeby mnie zrozumieć wiec daruj sobie pisanie w tym temacie........

A ponoć nie ma głupich pytań są tylko głupie odpowiedzi..... :-|

 

Następnym razem dopisz pod postem, że nie masz ochoty nic nikomu tłumaczyć i prosisz o odpowiedź tylko na zadane przez siebie pytanie bez podawania jakichkolwiek innych informacji. Osoby zaś nie rozumiejące twojego pytania proszone są o nieodpisywanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem mańkutem i piszę prawą ręką. Tak mnie nauczono. I wbrew temu co się powszechnie uważa nie było to dla mnie traumatycznym przeżyciem Miałam pisać prawą, to piszę. I w gruncie rzeczy jestem z tego zadowolona, bo świat jest przystosowany dla osób praworęcznych. Znaczy, że można się zmienić. Jeśli tylko ktoś chce. I się odrobinę postara.

 

A po założyłeś ten temat skoro nie chcesz byśmy tu pisali i jesteśmy zbyt głupi, żeby Cię zrozumieć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[jeśli nie rozumiesz tego postu, a to bardzo możliwe, to zignoruj go i nie pisz, że go nie rozumiesz]

Absolutnie nie rozumiem, po co napisałeś ten post. Ale w końcu co ja tam mogę objąć swym małym rozumkiem. ;) Taka chyba miała być wymowa tego ostatniego zdania, prawda? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A moze po prostu krótko:

skorzystaj z pomocy psychologa, żeby pomógł ci w przełamaniu tego z czym masz problem.

Tutaj na forum są osoby z różnymi zaburzeniami, a ty na każdą próbę pomocy odpowiadasz złoszcząc się, może sam odpowiedz na czyjś problem na forum to zrozumiesz pewne rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę bardzo, zacząłem pisać i całe forum mnie jedzie, kolejne środowisko, w którym będą mnie wytykać palcami... Oto właśnie jakie "złe rzeczy się dzieją" kiedy rozmawiam z ludźmi.

Żałuje, że założyłem wątek... myślałem, że mnie ktoś zrozumie, ale nie... trudno, po prostu nie będę się odzywał, tak jest najlepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1) Nie można zmienić tej części siebie, która jest odpowiedzialna za kontakty między ludzkie. (To mniej więcej jakby uczyć mańkuta pisać prawą ręką)

Bzdura, bzdura, bzdura ;-)

Trzeba tylko troche czasu i wysilku, mozna zmienic, ale najpierw trzeba przestac sie upierac, ze to nie mozliwe.

 

Proszę bardzo, zacząłem pisać i całe forum mnie jedzie, kolejne środowisko, w którym będą mnie wytykać palcami... Oto właśnie jakie "złe rzeczy się dzieją" kiedy rozmawiam z ludźmi.

Haha, nie wiem co na to odpowiedziec. Z mojego punktu widzenia twoja wypowiedz wyglada, jak zart. Nikt tu z Ciebie nie bedzie jechac, wytykac palcami, wmawiasz sobie cos. Widzisz, to co chesz widzec!

 

Żałuje, że założyłem wątek... myślałem, że mnie ktoś zrozumie, ale nie... trudno, po prostu nie będę się odzywał, tak jest najlepiej.

No nie uzalaj sie tak nad soba, po co sie przejmujesz. Napisales niezrozumialy post na poczatku, sprawa zostala wyjasniona, dyskusja trwa dalej.

-----------

Przyznaj szczerze, CHCIALES, zeby to sie tak skonczylo? zeby wyszlo na twoje, ze: nie potrafisz rozmawiac z ludzmi i wychodza z tego zle rzeczy. Szukasz potwierdzenia, ze tak jest?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sebex, ale nikt po tobie nie jedzie.....nikt cię nie atakuje. Prosiłeś o rady - to je dostałeś, a, że nikt nie klepie po główce i się nie użala - trudno - nie taka nasza rola. Jak ci 99% osób pisze, że nie wiedzą o co ci chodzi - a ty nie masz zamiaru tego zmieniać to nie spodziewaj się, ze pewnego pięknego dnia nagle wszystko samo się zmieni.

Jak ci 5 osób na imprezie mówi że jesteś pijany - to idź do domu, żebyś nie wiem jak świetnie i trzeźwo się czuł - taka jest zasada :mrgreen:

 

Zamiast się obrażać, nie odzywać i fochować przeanalizuj to, cały świat się nie zmieni - ale możesz zmienić się Ty. Próbowałeś terapii? Bo takie rzeczy właśnie się na niej porusza - i dość łatwo przy odrobinie pracy to wyeliminować, zmienić. Masz problemy z komunikacją interpersonalną to widać gołym okiem.

My tu chcemy tylko pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zamierzam kontynuować tego wątku, bo każdy post mnie jedynie pogrąża, ja nie zrozumiem was, wy nie zrozumiecie mnie.

Gringo:

Nie, nie chciałem, żeby to się tak skończyło. Szukałem pomocy, jakiś odpowiedzi jak się pozbyć takich myśli, chęci, ale jedyne co to się dziwicie.

 

I skończcie już ciągnąć ten wątek skoro nie umiecie pomóc... Nie umiecie zrozumieć problemu to się śmiejecie.

 

Po prostu byłem zbyt szczery i się przyznałem do czegoś co powinienem zachować dla siebie.

 

Aha i jeszcze jakby ktoś chciał mi napisać, że ze mnie nie szydzi, to przykro mi ale tak to odebrałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×