Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wizyta u psychologa - podzielmy sie wrazeniami


Gość gregory21

Rekomendowane odpowiedzi

Moze ja zaczne.Mam na imie Grzes,mam 28 lat od 4 tygodni zmagam sie nerwica lekowa i chwilami natrectwami myslowymi...

 

Bylem dzis u psychologa, powiem szczerze spodziewalem sie wsparcia, dobrego slowa , podbudowania...

 

a pani przeprowadzila ze mna wywiad, nie wiem czy do mnie dotarla.. wypytala o cale moje zycie a ze jest burzliwe,

powiedziala ze bardzo duzo tego,a na moje opowiesci reagowala "srednio" nie wiem co o tym myslec

powiedziala ze praca przedemna,narazie nie kazala isc do psychiatry...

jakie wy macie wrazenia po wizycie u psychologa??czy kolejne byly juz lepsze??

dzieki za opinie pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gregory21

 

Ja uczeszczam na terapie psychodynamiczna od dwoch miesiecy dwa razy w tygodniu, od stycznia raz w tygodniu.

Terapeuta musi Ciebie poznac.Nastepne wizyty tez moga byc dla Ciebie meczace. W ogole terapia to trudna sprawa-trzeba poruszac wszystkie tematy.W ten sposob psycholog moze do nas dotrzec. Ja np. jak ide na kolejna wizyte....zastanawiam sie o czym dzisiaj bedziemy dyskutowac. Temat zawssze sie znajdzie. I napewno jest lepiej, ale nie jestem w 100%zdrowa, wiem,ze jeszcze duzo pracy przede mna. Czasem juz jestem tym wszystkim zmeczona. Ale przeciez nie bede lezala odlogiem.

Nie denerwuj sie. Terapia wymaga czasu.....to czas na zrozumienie siebie, swoich emocji przede wszystkim.

 

POwiedz mi na jaka terapie uczeszczasz (metoda)i z jaka czestotliwoscia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

te pierwsz wizyty to takie troche badanie siebie nawzajem, czesto tak jest że ty gadasz a ona słucha zresztą musi słuchać i wyciągać wnioski, na pierwszej psychoterapiii głównie ja gadałam, jak milkłam facetka robiła małe podsumowanko teraz właściwie na mojej psychoterapii kolejnej jest tak że po równo obie gadamy, ja rozkreciłam sie gdzieś po 4 spotkaniach, trzeba sie oswoić i nie zniechęcać zbyt szybko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodziłam przez 2 lata do psychologa no i ona tylko mi proponowała "metody behawioralne",ja mówiłam ona słuchała i niestety głównie opowiadałam o swoich objawach czyli bez sensu... raz było lepiej raz gorzej aż w końcu odesłała mnine do psychiatry po leki, teraz zapisałam sie na psychoterapię prywatnie od końca października i mysle że nie jest to jakiś konkretny nurt raczej elementy poznawczo- behawioralnej, troche psychoanalizy i Bóg wie czego jeszcze :) ale pomaga, padają różne określenia tego co mi jest nerwica natręctw, elementy zespołu depresyjnego, nerwicy lękowej... w końcu mam uczucie że ide w dobrą stronę, facetka mi pomaga, zna sie na rzeczy drąży dzieciństwo, kazała mi napisać życiorys, podsuwa mi książki do poczytania , uczy mnie technik raczenia sobie no i szukamy przyczyn i nie ględze cały czas (jak na poprzedniej "terapii") że jak to mi źle jak to sie boje jak to nie mam siły itd

 

[Dodane po edycji:]

 

poprawa jaką zaobserwowałam nie wyje codziennie w każdym miejscu i o każdej porze, nie spędzam każdego ranka w wc, nie budze sie o 4 z lękiem, nie dusze sie ( tzn oddycham normalnie) przy moim Ukochanym, nie reaguje lękiem na nasze spotkanie (wiem że nasuwają sie mysli że pewnie on mi dokopuje, ale to jest najgłupsze że nie było takiego powodu do lęku, bo mam naprawde super chłopaka, który zresztą wie o wszystkim i mnie wspiera), kąpie się codziennie i mam nadzieje na wyleczenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×