Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia społeczna!


Pustka

Rekomendowane odpowiedzi

30 minut temu, sebastian86 napisał:

jak sobie radzicie w swoich pracach? jak bardzo fobia spoleczna przeszkadza wam w wykonywaniu swoich obowiazkow?

Na tę chwilę moja praca opiera się głównie na kontakcie z dziećmi, gdzie jednak f.s. nie daje się tak we znaki. 

W każdej innej pracy aplikowałam na stanowisko, gdzie jednak kontakt z drugim człowiekiem był minimalny. Współpracowników po dłuższym czasie akceptowałam, na początku z reguły wchodziłam w rolę obserwatora. 

15 minut temu, Lilith napisał:

 Mam cichą nadzieję, że po pół roku przerwy od pracy fobia nie rozpanoszyła się na tyle, żeby mi przeszkadzała w pracy. 

Trzymam kciuki, żeby było dobrze. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sebastian86 napisał:

macie moze lęk przed osobami atrakcyjnymi?

Pod jakim względem atrakcyjnymi?

Jeśli chodzi o atrakcyjne kobiety z wyglądu, które mi się podobają, to uważam że nie jestem ich godzien, że takie kobiety interesują tylko przystojni i zaradni życiowo faceci a nie takie zero jak ja. Zresztą poniekąd pewnie w większości wypadków tak jest, choć wyjątki się mogą zdarzyć, bo widzi się czasem piękności z niezbyt urodziwymi czy niezbyt zaradnymi facetami. 

 

A odnośnie atrakcyjnych facetów, to co najwyżej czuje  zazdrość i moja samoocena jeszcze bardziej spada.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam lęku przed osobami atrakcyjnymi. Nie lubię tłoku, zamieszania i poważnych sytuacji ...tzn w których ktoś może mnie za coś obwinić, albo narzucić jakąś odpowiedzialność. 

 

 

W dniu 5.06.2021 o 13:47, sebastian86 napisał:

macie moze lęk przed osobami atrakcyjnymi?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed nerwicą byłem duszą towarzystwa, pracowałem w klubie nocnym gdzie było bardzo dużo osób i nie miałem z tym problemu. Teraz jest dość ciężko z ludźmi, ale powoli staram się wracać do ludzi. W planach kurs barmański i mam nadzieję, że do tego czasu to wszystko ustanie 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.06.2021 o 23:06, sebastian86 napisał:

jak wam sie uklada w zwiazkach? czy fobia bardzo wplywa na jakosc relacji z partnerami?

30 lat na karku i nigdy nie byłem w związku. Nie mam nikogo. Tylko rodzina, ale to też jest męczące/żenujące. Najchętniej bym gdzieś wlazł do szczurzej dziury z flaszką wódy i nigdy stamtąd nie wychodził.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Lilith napisał:

To niczego by nie zmieniło. Fobia społeczna rozrasta się na tyle, na ile jej pozwolisz. Jeśli nie stawisz jej czoła, to będzie Cię zjadać od środka. Spróbuj się z nią skonfrontować. Może jakieś hobby, praca wśród ludzi?

Już jej na wszystko pozwalam. Jedyne na co liczę to, że w przyszłości jak najwięcej/najczęściej uda mi się uniknąć konfrontacji ze światem/ludźmi. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lilith napisał:

Ale to błędne koło. Samo się nic nie zmieni. A przecież tak jak jest obecnie jest Ci źle...

Ale tylko jak widzę ludzi/muszę z nimi wchodzić w interakcję. W swojej samotności i wyobcowaniu mam świat w którym nie ma nadziei. Mówią że bez nadziei nie sposób żyć. Może to prawda, ale można czerpać jakąś przewrotną samonegującą satysfakcję ze swoich "porażek" życiowych. Im gorzej tym lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Lilith napisał:

Nonsens. Wszystko zależy od podjętego wewnętrznego postanowienia. Ja mimo, że jestem fobikiem, to od lat pracuję na pierwszej linii z ludźmi i dzięki temu w jakiś sposób moje objawy są mniej dokuczliwe.

Na ale ty chyba już jako tako jesteś na prostej. Nie wątpię w to że z fobią można wygrać i zakładam, że tobie się udało. A z tego co piszesz to trochę przywodzi na myśl alkoholików, że jest się nim do końca życia. Przecież fobikiem społecznym nie jest się całe życie. Jeśli już zacznie stawiać się czoła swoim lękom i krok po kroku je zwalczać to w końcu człowiek jest wolny od tych irracjonalnych negatywnych myśli/zachowań.

A jeśli nie jesteś całkowicie wolna od fobii to tylko potwierdza jakie zwalczanie jej jest trudne. Piszę tak dlatego, bo zawsze dajesz dobre rady i wydajesz się osobą która podjęła walkę na serio. A na forum jesteś już od lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku przyczyną fobii społecznej był wygląd zewnętrzny, to, że nigdy nie byłam piękna, tylko taka zwykła szara mysz, nie mogłam się pogodzić z tym, że nie jestem taka ładna jak inne dziewczyny. Od 13-stego roku życia musiałam nosić okulary i nie byłam z tego zadowolona, zresztą ja nigdy nie jestem w pełni zadowolona z siebie nawet jak się postaram lepiej wyglądać.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, acarien napisał:

To jest satysfakcja dla Twojego ego. Ludzie mający skłonność do fobii społecznej często mają "negatywne ego", czy takie, które żywi się swoimi porażkami, poczuciem beznadziejności, bycia gorszym etc.

Doskonała pożywka dla narcystów, socjopatów, psychopatów (zresztą każdy socjopata i psychopata, to narcysta, choć oczywiście nie każdy narcysta to socjopata lub psychopata, chociaż wg mnie każdy narcysta, to socjopata/psychopata w większym, czy mniejszym stopniu). Czyli osób o przeciwnym biegunie ego - mający inherentne poczucie bycia lepszymi od innych i czerpiących satysfakcję ze swojej wyższości nad innymi /będące równie iluzoryczne, co osoby o "negatywnym ego"/ (oczywiście najczęściej to ukryci narcyści /vulnerable narcissists/).

Nie wiem czy Cię dobrze zrozumiałem, czyli jestem ukrytym narcyzem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, acarien napisał:

@lewŹle mnie zrozumiałeś. Odwrotnie. Chodziło mi o to, że według mnie masz tendencję do spotkania na swojej drodze ukrytego narcyza (czy raczej ukrytej narcystki, jeżeli o potencjalnym związku mowa).

Po prostu napisałem o tym, bo sam miałem fobię społeczną wiele lat (poradziłem sobie z tą fobią) i takową ukrytą narcystkę spotkałem i stąd (i z zainteresowania tematem, wgłębianiem się w tego typu tematykę itd.) znam doskonale te mechanizmy.

Leki jakieś brałeś? Znasz teorię Sama Vaknina na temat narcyzmu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.07.2021 o 01:47, acarien napisał:

Co do Sama Vaknina - sam jest narcystą, jak twierdzi, ale faktem jest, że wprowadził różne pojęcia, używane w środowisku psychologii, jak podział na mentalnych, somantycznych itd. Nie wiem o jaką teorię Ci chodzi, bo on różne pojęcia wprowadził, czy rozszerzył już istniejące w tym zakresie.

Tak ogólnie pytałem. W sumie to znam go tylko tyle co można o nim wyczytać na wikipedii. 

Według niego narcyz swoje prawdziwe "ja" zastępuje megalomańskim fałszywym "ja". Jest to ciekawe w kontekście fobii społecznej, gdzie też jest duża koncentracja na "ja". Czy jest możliwe że ktoś z fobią społeczną "wykształca" w sobie megalomańskie "ja". W kontakcie z rzeczywistością okazuje się, że nie jest tak wszechmocny, i żeby uchronić ten obraz na temat siebie rezygnuje z interakcji z ludźmi, dzięki czemu może nadal "pielęgnować" megalomańskie "ja"? Jest to trudne bo przecież nikt nie jest samotną wyspą. Taki fobik-narcyz jest siłą rzeczy zmuszony do wyjścia do ludzi, co wiąże się z składaniem w ofierze swojego megalomańskiego "ja". 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.07.2021 o 01:47, acarien napisał:

Co do Sama Vaknina - sam jest narcystą, jak twierdzi, ale faktem jest, że wprowadził różne pojęcia, używane w środowisku psychologii, jak podział na mentalnych, somantycznych itd. Nie wiem o jaką teorię Ci chodzi, bo on różne pojęcia wprowadził, czy rozszerzył już istniejące w tym zakresie.

Tak ogólnie pytałem. W sumie to znam go tylko tyle co można o nim wyczytać na wikipedii. 

Według niego narcyz swoje prawdziwe "ja" zastępuje megalomańskim fałszywym "ja". Jest to ciekawe w kontekście fobii społecznej, gdzie też jest duża koncentracja na "ja". Czy jest możliwe że ktoś z fobią społeczną "wykształca" w sobie megalomańskie "ja". W kontakcie z rzeczywistością okazuje się, że nie jest tak wszechmocny, i żeby uchronić ten obraz na temat siebie rezygnuje z interakcji z ludźmi, dzięki czemu może nadal "pielęgnować" megalomańskie "ja"? Jest to trudne bo przecież nikt nie jest samotną wyspą. Taki fobik-narcyz jest siłą rzeczy zmuszony do wyjścia do ludzi, co wiąże się z składaniem w ofierze swojego megalomańskiego "ja". 

Chociaż to tylko takie pieprzenie. Prawdziwy narcyz nie dopuści do siebie myśli, że nie jest tak wspaniały za jakiego się uważa. Fobik dopuści i dlatego później czuje lęk w kontaktach z innymi, bo obojętne/neutralne sytuacje i tak będą godzić w jego nabzdyczone "ja". To jakiś brak dystansu jest....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×