Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to jest zawał...?


Lee88

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam wielką prośbę, spróbujcie mi odpowiedziec na takie pytanie, zanim udam sie do lekarza jutro z rana, bo nie wiem czy wzywac karetke...

 

Otóż juz od jakiegos czasu dokuczają mi nerwy, mialem kilka atakow paniki, jednak nigdy nie objawialy sie one w ten sposob... wczoraj w nocy chwycił mnie bol, piekacy w klatce piersiowej, promieniowal do gardła, bylo mi duszno, dławiłem sie, zbieralo mi sie na wymioty, towarzyszył temu paniczny strach... wstalem i siedzialem w kuchni, zastanawiajac sie czy wzywac pogotowie.. wszelkie objawy zawalu miesnia sercowego, ale mam dopiero 19 lat!! Łyknałem polocard, krople walerianowe, zrobiłem sobie napar z rumianku i siedzialem. Przesiedzialem tak cała noc, zasnalem gdzies o godzinie 8.00, obudzilem sie o 15 dzisiaj. I gdy wstalem, znow zaczal mi dokuczac ten bol, znowu sie zrobilo duszno, zlapaly mnie nudnosci, chcialbym zapytac, czy zawał moze trwac tak dlugo? Moze moje pytanie jest idiotyczne, nie wiem, ale pomozcie mi chociaz to ustalic, bo jutro smigam do rodzinnego, wezme skierowania, porobie jakies ekg, z tym że z tym stresem to ja nie wiem czy wyrobie bez wzywania karetki do jutra.... pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszędzie piszą, że może trwać nawet kilkanaście godzin ;/

 

naprawdę pierwszy raz coś takiego mam, tzn teraz jakby klatka piersiowa mnie już nie boli, ale wciąż jest potworny lęk, paniczny nie do zniesienia!!!!!! Dzisiaj wszystko robię w towarzystwie tego przeklętego lęku, to jest wykańczającee

 

żeby był jakiś sposób, żeby sprawdzić, czy to nie zawał.... ehh znacie coś takiego? dla przykładu powiem, że dzisiaj się na chwilę lepiej poczułem i poszedłem się podciągać na drążek... podciągam się tak codziennie... i szło mi bardzo dobrze, czy przy zawale można w ogóle wykonać taką czynnosć fizyczną??? wydaje mi się, że nie, ale ten lęk mi ryje beret, nic już nie wiem...

 

jutro do lekarza, ale pomozcie mi sie uspokoic na noc, prosze... w domu jest lipa,bo moja mama ma nerwice i depresje, moja babcia tez jest cholernie nerwowa... wczoraj mowilem o swojej dolegliwosci, to poszły w moja strone wyzwiska i grozby, ze wyrzuca z domu do czubkow... :[

 

[Dodane po edycji:]

 

ludzie kochani, ja tu zwariuję..>!!! już oprócz paniki chwyta mnie furia i mam ochote coś rozwalic...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

żeby był jakiś sposób, żeby sprawdzić, czy to nie zawał.... ehh znacie coś takiego? dla przykładu powiem, że dzisiaj się na chwilę lepiej poczułem i poszedłem się podciągać na drążek... podciągam się tak codziennie... i szło mi bardzo dobrze, czy przy zawale można w ogóle wykonać taką czynnosć fizyczną??? wydaje mi się, że nie, ale ten lęk mi ryje beret, nic już nie wiem...

Podstawowym ale mało skutecznym sprawdzeniem czy to zawał to EKG. W dalszej kolejności echo serca, a najlepiej próba wysiłkowa z pomiarem EKG. W dalszej kolejności monitorowanie dobowe pracy serca metodą Holtera. Jeśli zależy Ci na czasie proponuję wizytę prywatną u kardiologa, który może przeprowadzić takie badania od ręki w swoim gabinecie (oczywiście ze sprzętem). Jeśli wykonujesz jakieś ćwiczenia fizyczne podczas których nie występują objawy zawałowe to raczej nie zawał a nerwica serca. Trzeba to sprawdzić.Koniecznie idź do lekarza.

Pozdrawiam

Markus2000

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam po wizycie.

 

No więc byłem u swojego lekarza rodzinnego - stwierdził, że to wszystko wskazuje na nerwicę lękową, wysłał mnie żebym zrobił ekg, wróciłem do niego, stwierdził, że zapis jest w porządku. Zmierzył mi ciśnienie - 115/80. Dostałem od niego skierowanie na morfologię, tsh, badania cholesterolu i OB. Przepisał mi belegort i filomag+B6. Z tym że nadal się boję. Niby ciśnienie ok, ekg ok, ale mialem (i wciąż jakby mam) tę nienormalną nadpobudliwosc, dosłownie jakbym byl nacpany :( nie moge sie wyluzowac, mam poczucie zatracania rzeczywistosci, suche gardło. Wszystko mu mowilem, ale jakos sie do tego nie odniosl. Jednym słowem czekaja mnie kolejne 2 doby niespania, bo badania robie w poniedzialek rano... co za kurewskie życie!!!!!!!!

 

[Dodane po edycji:]

 

Jedyne co mnie pociesza, to moja dieta. Szamam non stop tuńczyki, kaszę gryczaną, chude mięsko,. sporo rybek, piję tylko wodę, nie palę papierosów, rzadko piję alkohol, ćwiczę na siłowni... 2 dni temu robiłem klatkę na siłce i jakoś już w szatni się gorzej poczułem... możliwe, że przeciążyłem mostek, albo mięśnie na klatce tak zabolały... ale się boję... omijam słodycze z daleka, na noc jem tylko serki twarogowe, piję ziółka, a przez jakiś czas brałem aspirynę na wzmocnienie, codziennie tabletkę. Czy jest w moim przypadku zagrożenie zawałem? Albo jakimś wstrzasem kardiologicznym? Wierzcie, mi, aktualnie spedzam kolejny dzien wyjety z życia...!

 

[Dodane po edycji:]

 

poza tym ciagle ziewam, ale tak nie do konca... nie moge sie wyziewac.... wszystko mowilem konowalowi i nic mnie nie przekonuje, ze to nerwica!!!! Owszem k*rwa nerwicę mam, ale te objawy są zbyt intensywne, uniemozliwiaja mi funkcjonowanie i tak mija juz 48 godzin, a ja trace siły do czegokolwiek, co to k*rwa ma byc?

napiszcie mi, to bede wiedzial co tlumaczyc, jak pogotowie przyjedzie. Wiem juz po tej wizycie, że słuzbie zdrowia trzeba tlumaczyc, co czlowiekowi grozi, bo inaczej beda zapisywac witaminy.... a ja dzisiaj w nocy biegalem po domu o 4.00, nabuzowany jak na amfie, to jest niedobor witaminy B6?

 

żałosne to wszystko jest i coraz mniej mnie to obchodzi. wiem doskonale ze nie bede spal cala noc i sie wykanczam, z dnia na dzien jest gorzej. czlowiek jak nie jest silny to jest nikim, nienawidze byc slaby i polegac na innych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem k*rwa nerwicę mam

 

Czyli nerwicę miałeś już wcześniej? Jeśli tak to masz po prostu nawrót, a nawrót jest zreguły znacznie silniejszy.

Ja też tak miałam. Badania serca wyszły ok, a mnie jak tylko zaboli pod mostkiem to od razu lęk i płacz bo się boje, że coś z serce nie tak.

Wiem co czujesz. Piszesz, że nie lubisz polegać na innych-ja też nie lubiłam i OD TEGO MAM WŁAŚNIE NERWICĘ!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lee88, nie wiem skąd jesteś, ale może w twoim mieście jest ambulatorium medyczne, jest ono czynne tylko przez noc. To dla chorych którzy nie mogą skontaktować się z lekarzem rodzinnym. Możesz zadzwonić na pogotowie i zapytać o coś takiego. Pojechać, zrobią ci tam jeszcze jedne EKG, stwierdzą dystonię neurowegetatywną, dadzą coś na uspokojenie i puszczą do domu. Nie bedziesz sie tak stresował Ja we Wrocławiu często korzystałam z takiej formy pomocy. Lepsze to niż wzywanie karetki. Weź ze soba tylko legitymację ubezp. A po wszystkim połóz się spać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

,, nic mnie nie przekonuje, ze to nerwica!!!!,, - To jest sedno sprawy :)

Wlasnie taka jest typowa droga nerwicowca,nie wierzy w zapewnienia ze to ,,tylko,,nerwica.Nie ma w tym nic dziwnego poniewaz trudno uwierzyc ze takie silne objawy od strony serca nie mają nic wspolnego z zawalem.

Jesli nadal nie mozesz uwierzyc ze to nie sa dolegliwosci sercowe jedynym wyjsciem jest porobic sobie wszystkie mozliwe specjalistyczne badania.Z Holterem i ukg włącznie.Zrob wszystko aby uwierzyc ze to nie serce w przeciwnym razie zawsze bedziesz miec watpliwsci.

Pomysl rowniez w ten sposob,,jesli byloby to serce juz dawno by sie choroba zaostrzyla i pojawily sie jeszcze inne objawy kardiologiczne,,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Czyli nerwicę miałeś już wcześniej? Jeśli tak to masz po prostu nawrót, a nawrót jest zreguły znacznie silniejszy.

Ja też tak miałam. Badania serca wyszły ok, a mnie jak tylko zaboli pod mostkiem to od razu lęk i płacz bo się boje, że coś z serce nie tak.

Wiem co czujesz. Piszesz, że nie lubisz polegać na innych-ja też nie lubiłam i OD TEGO MAM WŁAŚNIE NERWICĘ!!!

 

 

A jak mam polegać na innych, skoro w domu wyzywają mnie od psychopatów i kiedy mam ataki, to słyszę, że skończę w świrowni? A ze znajomych nikt tego gówna nie przechodził nigdy, toteż nie mają pojęcia, co mi jest.

 

[Dodane po edycji:]

 

,, nic mnie nie przekonuje, ze to nerwica!!!!,, - To jest sedno sprawy :)

Wlasnie taka jest typowa droga nerwicowca,nie wierzy w zapewnienia ze to ,,tylko,,nerwica.Nie ma w tym nic dziwnego poniewaz trudno uwierzyc ze takie silne objawy od strony serca nie mają nic wspolnego z zawalem.

Jesli nadal nie mozesz uwierzyc ze to nie sa dolegliwosci sercowe jedynym wyjsciem jest porobic sobie wszystkie mozliwe specjalistyczne badania.Z Holterem i ukg włącznie.Zrob wszystko aby uwierzyc ze to nie serce w przeciwnym razie zawsze bedziesz miec watpliwsci.

Pomysl rowniez w ten sposob,,jesli byloby to serce juz dawno by sie choroba zaostrzyla i pojawily sie jeszcze inne objawy kardiologiczne,,

 

Ok, pewnie masz rację. W poniedzialek zmykam do kardiologa, po zrobieniu badan i wizycie u rodzinnego

 

z tym że teraz meczy mnie to cholerne napiecie w głowie, jest tak mocne, że nic mi sie nie chce... a jak sie poloze to wiem ze bedzie gorzej, zawsze jest gorzej w lozku... to gowno mnie trzyma tak od dawna, promieniuje od potylicy do zatok, jakby cała głowa byla pod jakims cisnieniem... to nie bol tylko takie wlasnie napiecie... wiem, duzo osob ponoc to ma przy nerwicy... a gdybym chcial robic badania glowy, to u kogo i co? jak uwazacie?

 

pozdrawiam serdecznie

 

[Dodane po edycji:]

 

PS: juz mija kolejny dzien, to pewnie nie byl zawal... ale wierzcie mi, takie zycie to męka, najzwyczajniej nie ma co... tyle objawow... w dodatku czesto łapie mnie taki smutek, rozpacz, poczucie, ze powinienem zasnac i sie nie zbudzic... nerwica z depresja... koncze bo czeka rumianek, moze mi pomoze na to cholerne napiecie w glowie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

[Dodane po edycji:]

 

PS: juz mija kolejny dzien, to pewnie nie byl zawal... ale wierzcie mi, takie zycie to męka, najzwyczajniej nie ma co... tyle objawow... w dodatku czesto łapie mnie taki smutek, rozpacz, poczucie, ze powinienem zasnac i sie nie zbudzic... nerwica z depresja... koncze bo czeka rumianek, moze mi pomoze na to cholerne napiecie w glowie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

A jak mam polegać na innych, skoro w domu wyzywają mnie od psychopatów i kiedy mam ataki, to słyszę, że skończę w świrowni? A ze znajomych nikt tego gówna nie przechodził nigdy, toteż nie mają pojęcia, co mi jest.

 

 

Mnie też wyzywają, dlatego wiem co czujesz. Nie jesteś sam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z powodu zawalów wyladowalem dwa razy w szpitalu i nie pamietam juz ile razy na kardiologii zawsze to samo, zawsze bol klatki i wszytskie - wszystkie mozliwe objawy zawalu - odpowiedz zawsze ta sama - nerwica setki razy robione EKG Echo serca na wlasne zyczenie latanie pomiedzy lekarzami itd itd. Kazde klucie serca bol reki palcow itd odbierazm jako zawal - ale objawy nerwicowe swietnie imituja zawal wiec ni macie sie czego bac choc wiem ze za kazdym razem jest przesrane bo i strach i ciezko i poty i oddech ale trzeba to przeczekac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki panowie i panie.

 

teraz sie boje udaru, wylewu, etc :lol: oczywiscie to nie wasza wina, ale mechanizm nerwicy jest zmyślny - odbicie naszej świadomosci... wczoraj nie spalem cala noc, caly czas czekalem na udar mozgu... ja p*erdole...

 

jutro ide na badania bo nie dalem rady wstac dzis

 

jeszcze raz wszystkich pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj załatwić sobie chociaż jedną tabletkę Afobamu, popros lekarza aby ci wypisał

I gdy się zaczniesz tak paskudnie czuć to ją zażyj

Jeżeli po 20 minutach poczujesz się znacznie lepiej to znaczy że to na 100% Nerwica lękowa.

I szybciutko do psychiatry (lecznie farmakologiczne dobrze dobranymi lekami najlepiej poparte psychoterapią) i za kilka miesięcy będziesz się z tego śmiał

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok, właśnie mam cos takiego. Tzn przeszła przez miasto burza i od razu zaczeło sie napiecie w głowie... i to szczegolnie mocne... dzisiaj mialem pobieranie krwi na 5 badań, czy to moglo wplynac na ta ciezkosc glowy? i macie jakis szybki pomysl na to? mam zapisany bellergot, ale nie chce za bardzo brac, bo wiem, ze sie wypije piwko, a to przy tym leku nie bardzo...

 

no i cos takiego - dłonie mi śmierdza wymiocinami, z geby mi też jedzie zawartoscia zoladka... o co chodzi???????????

 

dzisiaj robilem badania, jutro odbieram wyniki, pojde jeszcze do rodzinnego, wezme od niego recepte na 100 prochow, ktorych nie kupie, wypieprzam do prywatnego neurologa i kardiologa.... a i gastrolog w sumie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężkość głowy to jeden z wielu charakterystycznych objawów nerwicy (przynajmniej u mnie tak było)

Z tymi wymiocinami to nie wiem nie spotkałem się z tym ;)

 

A jak ty wypijasz to piwko, czy też dwa to czujesz się po tym lepiej? tzn, przechodzi większość objawów i twoje samopoczucie się poprawia?

 

Ja na początku miałem taka nadopbudliwość że nie mogłem się opanować, bóle w sercu (nerwobóle jak sądze) , duszności

Jeszcze zanim zacząłem brać leki zauważyłem że pomaga mi picie piwa i kładłem się spac ok 24 po wybicie 4-5 piw (bo nie było szans inaczej zasnąć) a i tak budziłem się juz przed 5 tak rozbudzony że aż strach. Niezależnie ile wieczorem wypiłem alkoholu, budziłem się rano tak żywy i bez żadnych objawów kaca że aż strach.

 

 

Oczywiście podstawa to za pomoca badan lekarskich wyeliminowac wszystkie inne możliwości.

Przede wszystkim problemy z tarczycą.

A masz jakieś stresujące życie, sytuację? Może miałes jakis wypadek albo inne traumatyczne przezycie zanim to się wszystko zaczęło?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o tak u mnie też tak było z tym piwkiem ,tzn.wypijałam szybciutko jak tylko czułam że nadchodzi atak.Wszystko mijało i robilo mi się błogo.Tylko że złapalam się na tym ze zaczynam pić często i coraz więcej.A potem po wypiciu nawet dwóch kiedy wychodziłam z rauszyku dopadała mnie tachykardia i czułam się jeszcze gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężkość głowy to jeden z wielu charakterystycznych objawów nerwicy (przynajmniej u mnie tak było)

Z tymi wymiocinami to nie wiem nie spotkałem się z tym ;)

 

Nie wiem, mam różne chore sytuacje związane z żołądkiem... bardzo często odbija mi się podczas rozmowy z kimś, cholernie często zgaga...

 

 

A jak ty wypijasz to piwko, czy też dwa to czujesz się po tym lepiej? tzn, przechodzi większość objawów i twoje samopoczucie się poprawia?

 

Powiem tak, jak wypiję kilka piw to jest fajnie, aczkolwiek jak sie wypije wiecej, to potem mam cieżką noc... i nerwy też są nakręcone. Ale ostatnio pije rzadko - z tym że zaczynaja sie waksy i mam w weekend wyjazd do kumpli...

 

Ja na początku miałem taka nadopbudliwość że nie mogłem się opanować, bóle w sercu (nerwobóle jak sądze) , duszności

Jeszcze zanim zacząłem brać leki zauważyłem że pomaga mi picie piwa i kładłem się spac ok 24 po wybicie 4-5 piw (bo nie było szans inaczej zasnąć) a i tak budziłem się juz przed 5 tak rozbudzony że aż strach. Niezależnie ile wieczorem wypiłem alkoholu, budziłem się rano tak żywy i bez żadnych objawów kaca że aż strach.

 

Ja nie miewam kaca

 

Oczywiście podstawa to za pomoca badan lekarskich wyeliminowac wszystkie inne możliwości.

Przede wszystkim problemy z tarczycą.

 

hehe, za 5 lat :D owszem, jutro biorę wyniki, m.in. tsh i zobaczymy. Postaram sie tez skoczyc od razu do lekarza i poprosic o dalsze skierowania, na eeg itd

 

A masz jakieś stresujące życie, sytuację? Może miałes jakis wypadek albo inne traumatyczne przezycie zanim to się wszystko zaczęło?

 

No racja. Urodziłem się. Nie, ja tak na poważnie, całe moje życie to stres. Babka ma nerwicę, matka ma nerwicę i depresję (leczy sie tylko na depresje), ja? dopowiedz sobie. Wszyscy mi wytykają, że łatwo mnie wyprowadzić z równowagi, że jestem krzykacz, itd... jak ja sk*rwieli nienawidzę :mrgreen: stres to w moim życiu normalka, podobnie jak stany bezdennej rozpaczy. Ale w dzień można znieść wszystko - noc to zazwyczaj straszne piekło... wielka męka

 

ale kogo to obchodzi? wszyscy maja to w dupie :))

 

[Dodane po edycji:]

 

o tak u mnie też tak było z tym piwkiem ,tzn.wypijałam szybciutko jak tylko czułam że nadchodzi atak.Wszystko mijało i robilo mi się błogo.Tylko że złapalam się na tym ze zaczynam pić często i coraz więcej.A potem po wypiciu nawet dwóch kiedy wychodziłam z rauszyku dopadała mnie tachykardia i czułam się jeszcze gorzej.

 

mnie też często serducho nawala jak przegnę z alkoholem. i dlatego wolę nie przeginac, maks 2 piwka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pójdę, jasne... w piątek, bo jutro Święto

 

dostałem wyniki - morfologia świetna, tsh nie przekroczone, cholesterol ok, OB w porządku

 

czy to wyklucza jakieś serduchowe problemy, czy jeszcze nie?

 

dodam, że morfologia badała płytki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,witam.Pewnie śpicie sobie,a ja własnie tradycyjnie obudzona o 4 jakąś dziwną słabością w okolicy serca a potem jego szybkim nasuwaniem siedzę sobie przed komputerkiem i staram się zająć mózgownice czymś.Łyknęłam 10 trankseny,propranolol i juz robię się kołowata.Aby do jutra,do wizyty,bo juz wytrzymać trudno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×