Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nocne Darki - czynne 23:00 - 6:00


scrat

Rekomendowane odpowiedzi

i nie badz taki, bo bedzie im przykro. :pirate:

zawsze można się przenieść na pw,kontynując temat;]

kontynuując niewinne trele-morele?:P:oops:

 

a co do muzyki to jest dobry myk, bo jak sie szuka w niej lini melodycznych poszczególnych instrumentów, to czasem mozna sie mocno zdzwic. ja czesto sobie zadaje pytanie "jakim cudem to razem tak dobrze brzmi?".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie zawsze zastanawiało jak to się dzieje że odczuwamy muzykę-tz.że złożone razem poszczególne dźwięki są dla nas muzyką.

Jak to się dzieje że poszczególne tony pasują do siebie a kiedy wyczuwamy fałsz?Czy znając te zasady np.matematyk bez słuchu wg.wzoru mógłby ułozyć nuty na lini tworzące piękną melodie? Szkoda że nie znam nut,tyle dobrej muzy się marnuje,serio-ile melodii mój mózg skomponował niemal bez udziału mojej świadomości:P

 

Znowu gadam do ściany.Dobra,to ide,słowo na niedziele,jak dla mnie dźwiękowy orgazm,bo muzyką bym tego nie nazwał:P

5.00-6.16 polecam słuchać na dobrych nausznikach i odpowiedniej głośności :twisted:

Ten hiszpański kapłan jest epicki qrwa :P

 

[videoyoutube=qpN0bsjSctE][/videoyoutube]

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buka, dokładnie. Mnie to też interesuje. Duże znaczenie ma pewna sfera psychiczna. Różnego rodzaju zjawiska typu efekt RMF-u, moda, wiedza pozamuzyczna, wspomnienia z zastosowaniem określonej muzyki, np. w filmach. Skojarzenia typu dźwięk ciepły, chłodny, szorstki, soczysty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to skomplikowane, ale dźwięki pewnie jakoś na mózg oddziałują poprzez drgania bębenka czy czegoś tam w uchu i jedne lubimy innych nie, do tego dochodzi cała gama kombinacji tych dźwięków. Np. gdy wszedłem do dyskoteki z techno i stroboskopem po kilku piwach (kiedyś miałem taki przypadek), to poczułem się jakbym wypił ze dwa razy więcej, raz światło, dwa muzyka. Jako fanatyk "Czasu Apokalipsy" poszukałem kiedyś zgodnie z cytatem z filmu "Put on psy-war-op. Make it loud." i znalazłem zajebistą stronkę o użyciu muzyki na wojnie - http://www.psywarrior.com/MusicUsePSYOP.html

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buka, tak to nazwałem, żeby odróżnić od głównego nurtu modelarstwa w Polsce jakim są gotowe modele do składania, modele RC i modelarstwo kolejowe. Architekturę mało kto tworzy w skali. Na prawdę fajna zabawa, przynajmniej wtedy kiedy to robiłem. Zaczynałem od prostych, prymitywnych konstrukcji, doskonaląc warsztat. Teraz mnie tak do tego nie ciągnie, chyba życie zbyt poważnie traktuję i nie potrafię nic tak robić dla zabawy.

 

Może kiedyś wrócę do tego, raz już próbowałem i nie wypaliło, bo brakowało zaangażowania. Póki co, mam w domu trochę surowców i narzędzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musiałbym pocykać fotki, bo nie mam żadnych, te co były zostały utracone. Takie to ulotne są pliki na komputerze.

Ale to jeszcze w gimnazjum robiłem, więc trudno się spodziewać jakiegoś mistrzostwa. Wtedy byłem zadowolony. Dzisiaj jestem większym perfekcjonistą i był bardziej położył akcent na detale i projekt.

 

Robiłem makietę zamku średniowiecznego, wykonanego z kamienia. Wzorowałem się na zamku w Chęcinach m. in.

Całość w skali 1:72.

 

ITA6027Box.jpg

Zamieszkiwali budynek rycerze, tacy jak na zdjęciu.

 

Osobną sprawą było malowanie figurek, to dopiero męczące zajęcie. Ale o dziwo miałem siłę, żeby to robić i sprawiało mi to radość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym malowaniem figurek to fajna sprawa ja nawet kila zrobiłem specjalnie pod malowanie ale do dzisiaj się za to nie zabrałem:P

Pozatym z perfekcjonizmem też mam coś takiego że jak mam zrobić coś byle jak to nie robie a jak perfekcyjnie to mi się nie chce.

Raz przeczytałem jakiś artykuł na forum modelarskim odnośnie cieniowania figurek i to mnie jakoś tak zniechęciło,w sensie że ja bym tak nie umiał-czyt.nie chciałoby mi się na to poświęcać tyle czasu i zaangażowania:P Taki ze mnie tfurca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×