Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pokusa żeby nagrywać spotkania online z psychoterapeutką


Betixa

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pokusę żeby nagrywać moje przyszłe spotkania online z psychoterapeutką. Nagrywałabym ekran podczas rozmowy, na własny użytek, bo boję się że wszystkiego co ona mi powie nie zapamiętam (mam problemy z pamięcią i koncentracją przez depresję), potem gdybym chciała do tego wrócić to bym sobie na nowo odtwarzała wideo i może dochodziłabym dzięki temu do nowych wniosków. Nie chciałabym tego nigdy nikomu pokazywać. Ale z drugiej strony czuję że to by nie było fair, to by było coś co bym przed nią ukrywała, a to mogłoby źle rzutować na naszą relację terapeutyczną, musiałabym chyba być z nią w pełni szczera żeby psychoterapia była skuteczna. Chyba lepiej byłoby jej po prostu powiedzieć że przez zaburzenia koncentracji i pamięci na pewno nie dam rady wszystkich jej słów pamiętać. Co myślicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To by było zdecydowanie wbrew zasadom. Owszem, praktykuje się nagrywanie spotkań, np. do celów superwizji (ale wtedy raczej bez obrazu), ale na to muszą wyrazić zgodę obie strony. Także jak zapytasz i wytłumaczysz po co Ci to, to szansa że będzie zgoda jest, ale to zależy od terapeuty. Ma prawo się nie zgodzić.

Chociaż nie wiem czy w Twoim przypadku nie poszłoby to za daleko i nie szukałabyś nadinterpretacji. 

Inna sprawa, że Ty nie masz zapamiętywać jej wszystkich słów? Po co? To nie egzamin, że na pamięć masz wkuć wszystko co powie. Teoria to jedno i bywa przydatna, ale sama znajomość teorii jeszcze nikogo nie wyleczyła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, acherontia styx napisał(a):

To by było zdecydowanie wbrew zasadom.

O co chodzi? Jak terapeuta nie ma nic do ukrycia, jest w porządku i wykonuje swoją pracę dobrze, zgodnie ze wszystkim zasadami terapeutycznymi, to o co chodzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Jurecki napisał(a):

O co chodzi? Jak terapeuta nie ma nic do ukrycia, jest w porządku i wykonuje swoją pracę dobrze, zgodnie ze wszystkim zasadami terapeutycznymi, to o co chodzi?

Aha, czyli rozumiem, że nie miałbyś nic przeciwko, żeby ktoś sobie nagrywał każdą rozmowę bez Twojej wiedzy? ;) no nie to tak nie działa. Musi być zgoda obu stron i prawem każdej ze stron jest odmowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, acherontia styx napisał(a):

nagrywał każdą rozmowę bez Twojej wiedzy?

Przecie napisałem że może o tym na początku jej powiedzieć. Jak dobrze wykonuje swoją pracę i nie ma nic do ukrycia to dlaczego miałaby się nie zgodzić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Jurecki napisał(a):

Przecie napisałem że może o tym na początku jej powiedzieć. Jak dobrze wykonuje swoją pracę i nie ma nic do ukrycia to dlaczego miałaby się nie zgodzić?

Chociażby dlatego, że ma takie prawo.

Dwa, terapia nie skupia się na teorii a autorka postu chce na tym się skupiać z tego co napisała, a jeszcze jak ktoś ma skłonność do nadinterpretacji (a sorry, ale zdecydowana większość nerwicowców ma takie skłonności) to każdemu zdaniu można zacząć przypisywać 50 ukrytych znaczeń, które często okazują się błędne. I co z tego, że np. terapeutka zacznie jej tłumaczyć analizę transakcyjną, nawet jak nie zapamięta, to to akurat najmniejszy problem, wystarczy wpisać pojęcie samo w google i materiałów jest masa. Terapeuci nie przekazują jakiejś tajemnej wiedzy, która jest nigdzie nie dostępna, a praca na terapii to praca nad przekonaniami na EMOCJACH, nie na teorii.

Nie wszystko co chcemy musi być terapeutyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.03.2024 o 08:46, acherontia styx napisał(a):

Aha, czyli rozumiem, że nie miałbyś nic przeciwko, żeby ktoś sobie nagrywał każdą rozmowę bez Twojej wiedzy? 

Twoje porównanie jest nie na miejscu. Ostatnio byłem obecny na rozprawie. Obraz i dźwięk był nagrywany. Nikt mnie nie pytał o zgodę. Nagrywanie mnie w Sądzie nie pozwala mnie nagrywać w każdych okolicznościach. 

W dniu 7.03.2024 o 09:16, acherontia styx napisał(a):

Chociażby dlatego, że ma takie prawo.

Z informacji znalezionych na szybko wynika, że nagrywanie rozmowy w której uczestniczę bez wiedzy drugiej strony jest legalne. 

Znane mi są przypadki gdy dzięki nagraniom udaremniono znęcanie się nad dzieckiem w przedszkolu lub osoba starszą w domu starców.

Poza tym pojawia się problem udokumentowania przebiegu spotkań. Dokumentacja psychologiczna nie podlega szczegółowym przepisom. U mnie dokumentacja zawierala informacje sprzeczne z prawdziwym przebiegiem spotkania. O dokumentację wystąpilem po ok. dwóch latach. Komu lub czemu  da wiarę osoba oceniająca dokumentację? Zawierzy mi na słowo? Nie sadzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.03.2024 o 22:01, Mozo napisał(a):

 Witaj, wiesz, generalnie nagrywanie drugiej osoby bez wiedzy ok zgody tejże jest nielegalne.

To zależy od okoliczności. Nagrywanie rozmów w których biorę udział jest legalne. Po zapoznaniu się z kilkoma stronami nabyłem takie przekonania.

W dniu 19.03.2024 o 22:01, Mozo napisał(a):

Tak nagranie z kamerki samochodowej, sąd może dopuścić nagranie jako dowód, ale też może tego nie zrobić.

To jest inna kwestia.

W dniu 19.03.2024 o 22:01, Mozo napisał(a):

Ale gdybyś nagrywał np. meeting AA i ktoś by się zorientował, to na kopach byś wyleciał. Po uprzednim komisyjnym skasowaniu nagrania. To tylko przykład. 

Możliwe. Ale należy odróżnić czyn od jego oceny prawnej. 

W dniu 19.03.2024 o 22:01, Mozo napisał(a):

 Jeśli ktoś chce rejestrować spotkanie z terapeutą, musi zapytać o zgodę, albowiem niejasne mogą być przesłanki wykorzystania tych nagrań.

To zależy od okoliczności. Co do zasady powinien zapytać o zgodę. Ale podobnie terapeuta musi zachować tajemnicę o stanie zdrowia. To w pewnych okolicznościach jest możliwe jej złamanie. 

Nagrywanie rozmów a ich późniejsze wykorzystanie do rożne kwestie.  

W dniu 20.03.2024 o 08:24, acherontia styx napisał(a):

Nagrania bez czyjejś wiedzy w sądzie mogą też być potraktowane jako tzw. "owoc zatrutego drzewa", czyli owszem np. sąd może je dopuścić, ale wielce sprytny nagrywający może się dorobić konsekwencji za to w postaci pozwu z powództwa cywilnego.

Podobnie obrona konieczna nie jest zawsze dopuszczalna i zależy od okoliczności. Co zatem zrobić? Pozostać biernym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×