Skocz do zawartości
Nerwica.com

Szukam pomocy i odpowiedzi na moje pytanie. 🙏


Jankes323

Rekomendowane odpowiedzi

Witam napiszę całość w dużym skrócie bo za dużo by tego było. Mam 26 lat. Od 15 roku życia miewałem na zmianę lekkie Stany depresyjno lękowe i tak brałem antydepresanty przez 10 lat i raz było lepiej raz gorzej. Rok temu wydarzyła się bardzo niefajna sytuacja z lekami po których skończyło się tak, że po tygodniu odzyskałem świadomość i okazało się, że lekko przedawkowałem benzodiazepine tak na mnie to źle zadziałało... Dodam, że nie mam uzależnień poprostu to była taka sytuacja po ataku paniki i wzięcia pierwszy raz doraźnie benzo... Skończyłem w szpitalu bo miałem cały wachlarz skutków odstawiennych i bardzo bardzo bardzo dużo lęku i ataków paniki ...  Ta sytuacja była mechanizmem spustowym w postaci nerwicy lękowej czyli fachowo od ponad roku od wejścia że szpitala mecze się z nerwicą lękową poszedłem odrazu na psychoterapię która pomaga mi bardzo do dziś.                   Teraz napiszę podsumowanie z pytaniem --->    wiem, że to długi proces wyjścia z tego zaburzenia , ale chciałbym się czymś wspomóc żeby było mi łatwiej. Biorę 3x500 niacynę kwas nikotynowy niedawno skończyłem brać D3 i B50 complex z przerwą na lato. Bardzo, źle zareagowałem na mikrodosing suszonej amanity muscaria myślałem, że jak tymi benzodiazepinami zrobiłem sobie bałagan w GABA to amanita go magicznie posprząta. Nie nie posprząta bo tylko nasiliła mi lęk spowrotem , ale już jest lepiej. Myślałem o soplówce jeżowatej albo kordyceps albo jakiś nootrop. Może warto by też zregenerować jakoś GABA ? Co myślicie? 

Ogólnie trochę mi się poprawia, ale czasami lęk mnie męczy, albo jakaś apatia bezsilność i czasami chęć do życia i tak to wszystko wiruje.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

 

Powinieneś te pytania zadać Twojemu psychiatrze. 
Nie sądzę, żeby ktoś tu poradził Ci jaką substancję wziąć i czy w ogóle, jeżeli nie masz zgody lekarza do wspierania się czymkolwiek innym, niż zapisane leki. 
 

Czasami nawet naturalne substancje mogą zaszkodzić w połączeniu z niektórymi antydepresantami np. dziurawiec. 
 

Godzinę temu, Jankes323 napisał(a):

Rok temu wydarzyła się bardzo niefajna sytuacja z lekami po których skończyło się tak, że po tygodniu odzyskałem świadomość i okazało się, że lekko przedawkowałem benzodiazepine tak na mnie to źle zadziałało...

 


 

Jak to „okazało się” ? Pomimo zażycia zalecanej dawki tak zaregowałeś czy wziąłeś za dużo?

 

W Twojej wypowiedzi brak mi osoby psychiatry. Co on na to wszystko?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Jankes323 zgodnie z regulaminem na forum nie popieramy samolecznia a zalecenia dawkowania od innych użytkowników są niedopuszczane. Leki to nie cukierki i jak w przypadku benzo odczułeś to poważne substancje które mogą także wyrządzić szkody dlatego psychiatra jest odpowiednim adresatem tego pytania bo jest osobą kompetentną i odpowiedzialną. 

Mamy dział leków ale co najwyżej akceptujemy opisywanie własnych doświadczeń co też nie jest miarodajne bo na każdego dany lek może zadziałać inaczej. 

Proszę zapoznać się z regulaminem forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Jankes323 napisał(a):

Witam napiszę całość w dużym skrócie bo za dużo by tego było. Mam 26 lat. Od 15 roku życia miewałem na zmianę lekkie Stany depresyjno lękowe i tak brałem antydepresanty przez 10 lat i raz było lepiej raz gorzej. Rok temu wydarzyła się bardzo niefajna sytuacja z lekami po których skończyło się tak, że po tygodniu odzyskałem świadomość i okazało się, że lekko przedawkowałem benzodiazepine tak na mnie to źle zadziałało... Dodam, że nie mam uzależnień poprostu to była taka sytuacja po ataku paniki i wzięcia pierwszy raz doraźnie benzo... Skończyłem w szpitalu bo miałem cały wachlarz skutków odstawiennych i bardzo bardzo bardzo dużo lęku i ataków paniki ...  Ta sytuacja była mechanizmem spustowym w postaci nerwicy lękowej czyli fachowo od ponad roku od wejścia że szpitala mecze się z nerwicą lękową poszedłem odrazu na psychoterapię która pomaga mi bardzo do dziś.                   Teraz napiszę podsumowanie z pytaniem --->    wiem, że to długi proces wyjścia z tego zaburzenia , ale chciałbym się czymś wspomóc żeby było mi łatwiej. Biorę 3x500 niacynę kwas nikotynowy niedawno skończyłem brać D3 i B50 complex z przerwą na lato. Bardzo, źle zareagowałem na mikrodosing suszonej amanity muscaria myślałem, że jak tymi benzodiazepinami zrobiłem sobie bałagan w GABA to amanita go magicznie posprząta. Nie nie posprząta bo tylko nasiliła mi lęk spowrotem , ale już jest lepiej. Myślałem o soplówce jeżowatej albo kordyceps albo jakiś nootrop. Może warto by też zregenerować jakoś GABA ? Co myślicie? 

Ogólnie trochę mi się poprawia, ale czasami lęk mnie męczy, albo jakaś apatia bezsilność i czasami chęć do życia i tak to wszystko wiruje.

 

 

A leki jakieś bierzesz? Czy się zaopatrujesz w te szamańskie mikstury na bazarku ze stoiskiem voodoo? Ziółka nic nie dają. Mogą stanowić tylko jakieś uzupełnienie, ale mogą i zaszkodzić, głupi grejpfrut jest metabolizowany przez ten sam enzym co większość SSRI i może zwielokrotnić stężenie leku i Cię powieźć na sor. Może tak też było z benzo, zażywałeś jakieś ustrojstwo co spotęgowało jego działanie. Z nootropów brałem modafinil i on pobudza i to mocno, ale wali też ciśnienie po nim i tłucze serce także nie warto, a i działa tylko doraźnie, a brany ciągiem nie wnosi nic. Jak dobrze dopasujesz leki to mikstury nie będą Ci potrzebne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Jankes323 napisał(a):

amanity muscaria

Bo to trzeba wiedzieć jak brać, jak przygotować przede wszystkim ( cały proces suszenia i przechowywania) i robić to z głową. Ja nie wiem że ostatnio ludzie tak bardzo się rzucili na te czerwone muchomory 😏 owszem kiedyś to było całkiem normalne ale nie było dostępu do leków tak jak mamy teraz. Już nie wspomnę o tym że przez nieodpowiednie zażywanie tego można się nieźle załatwić 😏 

 

Ogólnie odnoszę wrażenie że jesteś osobą która sama się leczy, bez udziału lekarza. 

Do tego wybacz ale coś mi tutaj nie gra i śmiem stwierdzić że po prostu nadużywasz substancji psychoaktywnych i to nie w celu leczenia.

 

Co do pytań które tutaj zadajesz to z nimi proszę się zgłosić do lekarza.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To odpowiedź skieruje do wszystkich. Jestem cały czas pod opieką psychiatry i psychoterapeuty a leki jakie biorę to welbitrinu brintellix pregabalina i na noc ketrel. Pregabaline odstawiałem 3 miesiące żeby zacząć mikro amanity bo nie chciałem interakcji gdyż obie substancje działają na te same receptory. Bardzo zgłębiłem temat amanity miałem poprawnie przygotowane grzyby i już po dawce 0,17g źle się poczułem tak że nie kontynuuje tego. To nie jest tak, że leczę się sam poprostu szukam jakiejś pomocy u ludzi ogarniętych w temacie bo jak ktoś ma naprawdę nerwicę lękową to dobrze wie jak to tyra po bani. Nie mam uzależnień i nie ciągnie mnie do substancji dla zabawy tylko tak jak wyżej pisałem, że poprostu szukam pomocy bo po lekach które tyle czasu brałem to już nie czuje jakoś bardzo z ich strony pomocy a nie chce wchodzić w mocniejsze leki jakieś neuroleptyki i tak dalej. Co do sytuacji z benzo wyszło tak, że po wzięciu doraźnie lorafenu odcięło mi świadomość i po tygodniu były 3 puste paczki dlatego nie wiem czemu tak się stało tyle co czytałem, że parę osób też tak miało że ocknęli się po kilku dniach z pustym listkiem w kieszeni. Oczywiście mówiłem wszystko psychiatrze i on na to, że to ta sytuacja ze szpitalem i tymi lekami to był mechanizm spustowy tego co głęboko we mnie tkwiło. Po roku na terapii już wiem skąd to wszystko się wzięło poznałem mechanizmy i naprawdę wiem co mi jest i też jaka była pierwotna przyczyna tych zaburzeń i kto się do tego przyczynił. Mój problem to bardziej jest tak że to co słyszę naokoło to to że mam nerwicę i mam dobre leki a ja już trochę mam powoli tego wszystkiego dość bo mocno mi to podcina skrzydła w każdym kierunku dlatego szukam pomocy w różnych dziedzinach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Jankes323 napisał(a):

To odpowiedź skieruje do wszystkich. Jestem cały czas pod opieką psychiatry i psychoterapeuty a leki jakie biorę to welbitrinu brintellix pregabalina i na noc ketrel. Pregabaline odstawiałem 3 miesiące żeby zacząć mikro amanity bo nie chciałem interakcji gdyż obie substancje działają na te same receptory. Bardzo zgłębiłem temat amanity miałem poprawnie przygotowane grzyby i już po dawce 0,17g źle się poczułem tak że nie kontynuuje tego. To nie jest tak, że leczę się sam poprostu szukam jakiejś pomocy u ludzi ogarniętych w temacie bo jak ktoś ma naprawdę nerwicę lękową to dobrze wie jak to tyra po bani. Nie mam uzależnień i nie ciągnie mnie do substancji dla zabawy tylko tak jak wyżej pisałem, że poprostu szukam pomocy bo po lekach które tyle czasu brałem to już nie czuje jakoś bardzo z ich strony pomocy a nie chce wchodzić w mocniejsze leki jakieś neuroleptyki i tak dalej. Co do sytuacji z benzo wyszło tak, że po wzięciu doraźnie lorafenu odcięło mi świadomość i po tygodniu były 3 puste paczki dlatego nie wiem czemu tak się stało tyle co czytałem, że parę osób też tak miało że ocknęli się po kilku dniach z pustym listkiem w kieszeni. Oczywiście mówiłem wszystko psychiatrze i on na to, że to ta sytuacja ze szpitalem i tymi lekami to był mechanizm spustowy tego co głęboko we mnie tkwiło. Po roku na terapii już wiem skąd to wszystko się wzięło poznałem mechanizmy i naprawdę wiem co mi jest i też jaka była pierwotna przyczyna tych zaburzeń i kto się do tego przyczynił. Mój problem to bardziej jest tak że to co słyszę naokoło to to że mam nerwicę i mam dobre leki a ja już trochę mam powoli tego wszystkiego dość bo mocno mi to podcina skrzydła w każdym kierunku dlatego szukam pomocy w różnych dziedzinach.

Welbutrin i brintelix to nie są leki typowe na nerwicę, tylko aktywizację w depresji i też mało skuteczne i możesz to wyczytać w wątkach o nich. Wenlafaksyna, paroksetyna, sertralina  niektórym pomaga też escii. Skoro tak szukasz to nie masz zahamowania, więc kombinacja leków co najmniej dziwna. A to, że jesteś pod okiem specjalistów i nadal grzęźniesz w gównie, to też daje do myślenia, że chyba jednak coś ci specjaliści nie mogą Cię, albo zdiagnozować bo nie mówisz wszystkiego, albo nie potrafią dobrać leczenia. Gdyby mnie to spotkało wybrałbym się do innego specjalisty powiedział, że dotychczasowe leczenie nie wyprowadza mnie na prostą, a lekarze w tym trwają i nie chcą zmienić leczenia. Lekarzy jest mnóstwo, a poradzić się zawsze można innego specjalisty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Znachor wiesz no brałem escitil jeszcze z pół roku od wyjścia ze szpitala , ale on mnie męczył bo czułem się bez emocji i uczuć też brałem prege w wysokiej dawce i też średnio bo mnie otumaniała i wróciłem na wellbutrin bo po nim było mi najlepiej i wiesz dodała mi ten brintellix dodatkowo i w sumie to jakiś czas było w miarę ok. To czego bardzo nie lubię w lekach na lęk, że czuje się otumaniony i tak jak by bez kontroli nad sobą i to mi bardzo przeszkadza. Kiedyś brałem faxolet er i było spoko tylko to było z 5 lat temu i zaproponowałem to niedawno lekarzowi ale on, że teraz jak bym odstawił te dwa główne leki na rzecz faxoletu (a że ja źle znoszę zmiany) to mogło by mnie to trochę przeorać i no nie za bardzo chciał. Z jednej strony niby ok i też terapeuta mi mówi że dostał bym wtedy nową substancje i że oo czuje się lepiej a on bardziej chce żebym pracował nad tym problemem tak jak jest teraz niż eksperymentować z substancjami. I już zostaje na łeb bez kitu bo próbuje tylko ten stan co mi przeszkadza utrzymuje się na tle długo, że cierpliwość się kończy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Jankes323 napisał(a):

@Znachor wiesz no brałem escitil jeszcze z pół roku od wyjścia ze szpitala , ale on mnie męczył bo czułem się bez emocji i uczuć też brałem prege w wysokiej dawce i też średnio bo mnie otumaniała i wróciłem na wellbutrin bo po nim było mi najlepiej i wiesz dodała mi ten brintellix dodatkowo i w sumie to jakiś czas było w miarę ok. To czego bardzo nie lubię w lekach na lęk, że czuje się otumaniony i tak jak by bez kontroli nad sobą i to mi bardzo przeszkadza. Kiedyś brałem faxolet er i było spoko tylko to było z 5 lat temu i zaproponowałem to niedawno lekarzowi ale on, że teraz jak bym odstawił te dwa główne leki na rzecz faxoletu (a że ja źle znoszę zmiany) to mogło by mnie to trochę przeorać i no nie za bardzo chciał. Z jednej strony niby ok i też terapeuta mi mówi że dostał bym wtedy nową substancje i że oo czuje się lepiej a on bardziej chce żebym pracował nad tym problemem tak jak jest teraz niż eksperymentować z substancjami. I już zostaje na łeb bez kitu bo próbuje tylko ten stan co mi przeszkadza utrzymuje się na tle długo, że cierpliwość się kończy

Zrobisz jak uważasz za stosowne, ale trwanie w czymś co nie do końca pomaga to trochę słabe. Jak nie podniesiesz serotoniny to terapia jej nie podniesie i problem cały czas będzie, bo jej niski poziom to nawóz dla lęku. Leki otumaniają w zależności od dawki. Nie ma leków wybiórczych emocjonalnie, lęk to też emocja nad którą przy niskim poziomie serotoniny nie masz wpływu i staje się permanentny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×