Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jankes323

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Jankes323

  1. Wydaje mi się, że ta osoba sama z siebie jednak nie zechce się leczyć i potrzeba nacisku osób bliskich żeby ją wepchnąć na właściwe tory.
  2. A co takiego się wydarzyło , że byłeś szczęśliwy przez miesiąc ?
  3. No dokładnie podłoże jest przyczyną a jedynym sposobem żeby walczyć z objawami o ile można tak to nazwać walką.. to nie zamykanie się w pokoju bo to nasila objawy tylko wychodzenie z domu integracja z otoczeniem i ludźmi i skupianie się na czynnościach to wtedy w ciągu dnia nie przeszkadza nam depersonalizacja w 100% tylko w 50% oczywiście to moja rada i też terapeuty i ludzi w internecie na mnie to działa . To co też mi pomaga to wieczorem biorę 25mg ketrel krótko działający to chyba najmniejsza dawka i po tym lęk odpuszcza który jest wywołany depersonalizacją a to już duży sukces. To idąc tym tokiem rozumowania można być brać ketrel xr o przedłużonym uwalnianiu to cały dzień będzie lepszy , ale ja źle reagowałem na ten xr i go nie chciałem. W każdym razie przerwanie pracy receptorów dopaminy D2 po ketrelu przynosi lekką ulgę w depersonalizacji.
  4. Ja błyski mam rzadko i jak coś błyśnie np z lewej strony to odrazu patrzy się w tym kierunku hehe bardziej leciutki śnieg optyczny przeważnie na ścianach białych albo patrząc w dzień na niebo lub w nocy, ale tragedii już nie ma dobrze, że to odrealnienie minęło jak życie we filmie i coraz lepiej widzę bo praktykuje to co jest najlepsze na to zaburzenie czyli wychodzenie z domu integracja z ludźmi i skupianie się na zadaniui tak dalej bo zostawanie w domu i skupianie się na tym to masakra
  5. Cześć ! Taki luźny temat dotyczący spostrzegania, wzroku, patrzenia, obserwowania. Mam nerwicę lękową i męczą mnie oczy a dokładniej czasami dokucza mi uczucie , że czuje się jak w filmie albo czasami pojawiają się lekkie błyski czy kontury przedmiotów są przez chwilę jaśniejsze. Dzisiaj mi to dokuczało na terapii ,a teraz jest już wieczór i widzę dobrze i jest ok. Ciężko to opisać poprostu mówiąc wprost przy zaburzeniach nerwicowych towarzyszą też zaburzenia postrzegania. To co mi pomaga to skupienie się na zadaniu czynności pracy do wykonania i wtedy zapominam o tym i nie męczą już mnie oczy, ale gdy są gorsze chwile lęku to wtedy mi ten wzrok dokucza. Jeżeli ktoś też tak ma to jak sobie z tym radzicie ?
  6. Jankes323

    Psychoza

    Niacyna sama w sobie nie powoduje lęku uwierz że ja też jestem bardzo podatny na lęk i wkręcanie sobie czegoś i normalnie ją biorę. I tak trzeba zacząć od najmniejszej dawki żeby się organizm przyzwyczajał. Jedyne czego można się wystraszyć to tej reakcji flush że jest się trochę czerwony przez pół godziny i czujemy ciepło , ale to nie jest niebezpieczne każdy tak ma po tym. Poczytaj o nim i pooglądaj bo też nie wiedziałem o istnieniu niacyny i że w dawce już 3x500 jest to terapeutyczno lecznicze i prozdrowotne na mózg. Zdrowia życzę
  7. Na mnie zdecydowanie najlepiej ze wszystkich leków zadziałał wellbutrin bupropion zero skutków ubocznych wszystko w normie libido również
  8. Jankes323

    Psychoza

    Po kawie to i ja dostaję lęk jak za mocną sobie zrobię i też potrafię dostać lęku po jakiejś nie znanej substancji. Po niacynie raz się wystraszyłem na początku efektu który nie jest niebezpieczny bo to jest tylko reakcja organizmu na rozszerzenie naczyń krwionośnych czyli przez 30 min jest Ci ciepło robisz się miejscami czerwony trochę swędzi skóra i teraz jak biorę niacynę to nawet na to uwagi nie zwracam zresztą już nie mam takich efektów flash jak na początku bo będzie z 4 miesiące jak to biorę. Musisz poczytać o tym i ważne żeby to była czysta niacyna a nie niacynamid. To jest tylko witamina B3 PP nie ma co się bać
  9. @Znachor wiesz no brałem escitil jeszcze z pół roku od wyjścia ze szpitala , ale on mnie męczył bo czułem się bez emocji i uczuć też brałem prege w wysokiej dawce i też średnio bo mnie otumaniała i wróciłem na wellbutrin bo po nim było mi najlepiej i wiesz dodała mi ten brintellix dodatkowo i w sumie to jakiś czas było w miarę ok. To czego bardzo nie lubię w lekach na lęk, że czuje się otumaniony i tak jak by bez kontroli nad sobą i to mi bardzo przeszkadza. Kiedyś brałem faxolet er i było spoko tylko to było z 5 lat temu i zaproponowałem to niedawno lekarzowi ale on, że teraz jak bym odstawił te dwa główne leki na rzecz faxoletu (a że ja źle znoszę zmiany) to mogło by mnie to trochę przeorać i no nie za bardzo chciał. Z jednej strony niby ok i też terapeuta mi mówi że dostał bym wtedy nową substancje i że oo czuje się lepiej a on bardziej chce żebym pracował nad tym problemem tak jak jest teraz niż eksperymentować z substancjami. I już zostaje na łeb bez kitu bo próbuje tylko ten stan co mi przeszkadza utrzymuje się na tle długo, że cierpliwość się kończy
  10. To odpowiedź skieruje do wszystkich. Jestem cały czas pod opieką psychiatry i psychoterapeuty a leki jakie biorę to welbitrinu brintellix pregabalina i na noc ketrel. Pregabaline odstawiałem 3 miesiące żeby zacząć mikro amanity bo nie chciałem interakcji gdyż obie substancje działają na te same receptory. Bardzo zgłębiłem temat amanity miałem poprawnie przygotowane grzyby i już po dawce 0,17g źle się poczułem tak że nie kontynuuje tego. To nie jest tak, że leczę się sam poprostu szukam jakiejś pomocy u ludzi ogarniętych w temacie bo jak ktoś ma naprawdę nerwicę lękową to dobrze wie jak to tyra po bani. Nie mam uzależnień i nie ciągnie mnie do substancji dla zabawy tylko tak jak wyżej pisałem, że poprostu szukam pomocy bo po lekach które tyle czasu brałem to już nie czuje jakoś bardzo z ich strony pomocy a nie chce wchodzić w mocniejsze leki jakieś neuroleptyki i tak dalej. Co do sytuacji z benzo wyszło tak, że po wzięciu doraźnie lorafenu odcięło mi świadomość i po tygodniu były 3 puste paczki dlatego nie wiem czemu tak się stało tyle co czytałem, że parę osób też tak miało że ocknęli się po kilku dniach z pustym listkiem w kieszeni. Oczywiście mówiłem wszystko psychiatrze i on na to, że to ta sytuacja ze szpitalem i tymi lekami to był mechanizm spustowy tego co głęboko we mnie tkwiło. Po roku na terapii już wiem skąd to wszystko się wzięło poznałem mechanizmy i naprawdę wiem co mi jest i też jaka była pierwotna przyczyna tych zaburzeń i kto się do tego przyczynił. Mój problem to bardziej jest tak że to co słyszę naokoło to to że mam nerwicę i mam dobre leki a ja już trochę mam powoli tego wszystkiego dość bo mocno mi to podcina skrzydła w każdym kierunku dlatego szukam pomocy w różnych dziedzinach.
  11. Jankes323

    Psychoza

    Na mnie upały też wpływają na psychikę jakoś czuje się klaustrofobicznie i cinszko się oddycha, ale jakoś tragedii nie ma Poczytaj o niacynie kwas nikotynowy z efektem flush ja biorę 3x500 i trzeba zacząć od mniejszych dawek to jest prozdrowotna suplementacja dla psychiki napewno pomoże trochę na lęki.
  12. Powiem Ci czarna jedno , że wyjście z tego zaburzenia to jest 70/80% psychoterapia poznawczo behawioralna , żeby rozgryźć ten problem i nad nim pracować. A reszta to wspomagacze jak właśnie leki. I leki nie wyleczą cię bo one tylko trochę maskują problem tak, że lepiej walczyć z przyczyną a nie objawami. Szukaj terapeuty
  13. Witam napiszę całość w dużym skrócie bo za dużo by tego było. Mam 26 lat. Od 15 roku życia miewałem na zmianę lekkie Stany depresyjno lękowe i tak brałem antydepresanty przez 10 lat i raz było lepiej raz gorzej. Rok temu wydarzyła się bardzo niefajna sytuacja z lekami po których skończyło się tak, że po tygodniu odzyskałem świadomość i okazało się, że lekko przedawkowałem benzodiazepine tak na mnie to źle zadziałało... Dodam, że nie mam uzależnień poprostu to była taka sytuacja po ataku paniki i wzięcia pierwszy raz doraźnie benzo... Skończyłem w szpitalu bo miałem cały wachlarz skutków odstawiennych i bardzo bardzo bardzo dużo lęku i ataków paniki ... Ta sytuacja była mechanizmem spustowym w postaci nerwicy lękowej czyli fachowo od ponad roku od wejścia że szpitala mecze się z nerwicą lękową poszedłem odrazu na psychoterapię która pomaga mi bardzo do dziś. Teraz napiszę podsumowanie z pytaniem ---> wiem, że to długi proces wyjścia z tego zaburzenia , ale chciałbym się czymś wspomóc żeby było mi łatwiej. Biorę 3x500 niacynę kwas nikotynowy niedawno skończyłem brać D3 i B50 complex z przerwą na lato. Bardzo, źle zareagowałem na mikrodosing suszonej amanity muscaria myślałem, że jak tymi benzodiazepinami zrobiłem sobie bałagan w GABA to amanita go magicznie posprząta. Nie nie posprząta bo tylko nasiliła mi lęk spowrotem , ale już jest lepiej. Myślałem o soplówce jeżowatej albo kordyceps albo jakiś nootrop. Może warto by też zregenerować jakoś GABA ? Co myślicie? Ogólnie trochę mi się poprawia, ale czasami lęk mnie męczy, albo jakaś apatia bezsilność i czasami chęć do życia i tak to wszystko wiruje.
×