Skocz do zawartości
Nerwica.com

AMITRYPTYLINA (Amitryptylinum VP)


es71

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, ego75 napisał(a):

Z republiki czeskiej 

A no proszę. To pozazdrościć. Nortryptylina jest metabolitem amitryptyliny więc działanie jednego i drugiego leku jest podobne, ale rzeczywiście gdybym miał dostęp do nortryptyliny to chyba właśnie na nią bym namówił lekarza (mi ewidentnie potrzeba noradrenaliny i dopaminy). 

To co napisałeś, ciężka głowa i ospałość - teoretycznie przy amitryptylinie powinno być tak samo, jednak na mnie dziala stymulująco i to już od pierwszych dawek. Ile leków i pacjentów, tyle reakcji na poszczególne leki ;) ja sobie bardzo chwalę swój mix.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

można powiedzieć, że jestem pechowcem wg starego nazewnictwa choruję na endogenną postać, a oprócz doksepiny (słaba moc przeciwdepresyjna) żaden trójpierscieniowy mi nie pochodzi - brałem też imipraminę, dezypraminę, dibenzapinę - po wszystkie jeździłem do czeskiego Cieszyna do apteki - dochodzą również skutek uboczny przybieranie na wadze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, marcinzen napisał(a):

 

 

11 godzin temu, marcinzen napisał(a):

można powiedzieć, że jestem pechowcem wg starego nazewnictwa choruję na endogenną postać, a oprócz doksepiny (słaba moc przeciwdepresyjna) żaden trójpierscieniowy mi nie pochodzi - brałem też imipraminę, dezypraminę, dibenzapinę - po wszystkie jeździłem do czeskiego Cieszyna do apteki - dochodzą również skutek uboczny przybieranie na wadze

Też jestem ciekaw tej doksepiny. Podobno hamuje wychwyt zwrotny noradrenaliny ale nie brałem tego więc ciężko mi powiedzieć jak to działa. Aczkolwiek czytając opinie na forach w internecie rzeczywiście jest słabym lekiem.

Edytowane przez kosecky22
Dwa razy ta sama treść (usunąłem)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@kosecky22 nie masz problemu z suchością jamy ustnej biorąc bupropion i amitryptylinę? Ja mam jak cholera, do tego stopnia że aż trudno mi mówić, poza tym to bardzo niedobre dla zębów. Z tego powodu odstawiłem kiedyś reboksetynę. Zastanawiam się czy to minie ale wątpię niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zburzony napisał(a):

@kosecky22 nie masz problemu z suchością jamy ustnej biorąc bupropion i amitryptylinę? Ja mam jak cholera, do tego stopnia że aż trudno mi mówić, poza tym to bardzo niedobre dla zębów. Z tego powodu odstawiłem kiedyś reboksetynę. Zastanawiam się czy to minie ale wątpię niestety.

Może delikatnie, aczkolwiek ja i tak jestem człowiekiem "spragnionym" i dużo piję wody czy to gazowanej czy niegazowanej (napojów słodkich staram się unikać po tym jak przybralem na wadze po nieporozumieniu pdt California Rocket Fuel). Bardziej mam problem z potliwością, szczególnie w pracy, bo amitryptylina bardzo mocno działa na noradrenaline. Poza tym innych skutków ubocznych praktycznie nie odczuwam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.05.2024 o 03:43, zburzony napisał(a):

@kosecky22 nie masz problemu z suchością jamy ustnej biorąc bupropion i amitryptylinę? Ja mam jak cholera, do tego stopnia że aż trudno mi mówić, poza tym to bardzo niedobre dla zębów. Z tego powodu odstawiłem kiedyś reboksetynę. Zastanawiam się czy to minie ale wątpię niestety.

Okej, rzeczywiście - teraz jak amitryptylina zaczyna rozwijać skrzydła po zwiększeniu dawki czuję mocną suchość w ustach, momentami dosłownie brak mi śliny co uniemożliwia mi spożywanie pokarmów (w moim przypadku to akurat korzystna komponenta z powodu na moją nadwagę). Zobaczymy jak to będzie dalej, najwyższej zaopatrze się w jakiś nawilżacz w sprayu, bo amitryptyliny ani bupropionu odstawiać nie zamierzamm- dawno nie miałem tyle energii i psychicznej i fizycznej jak teraz. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od niedawna biorę amitryptylinę w jednej dawce 100 mg wieczorem i jest trochę lepiej, jestem bardziej stabilny emocjonalnie, nie ma lęku. Ciągle jednak mam średni nastrój, raczej nic mnie nie cieszy i czuję w sobie złość której przed amitryptyliną nie było. Ale biorę nadal, w końcu niedługo na niej jestem. Bardziej wkurza mnie bupropion, nie czuję żadnej specjalnej aktywizacji, poza pracą mało się chce. Nie wiem czy jeszcze się to zmieni ale wątpię bo na mnie szybko leki działają na ogół.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, zburzony napisał(a):

Od niedawna biorę amitryptylinę w jednej dawce 100 mg wieczorem i jest trochę lepiej, jestem bardziej stabilny emocjonalnie, nie ma lęku. Ciągle jednak mam średni nastrój, raczej nic mnie nie cieszy i czuję w sobie złość której przed amitryptyliną nie było. Ale biorę nadal, w końcu niedługo na niej jestem. Bardziej wkurza mnie bupropion, nie czuję żadnej specjalnej aktywizacji, poza pracą mało się chce. Nie wiem czy jeszcze się to zmieni ale wątpię bo na mnie szybko leki działają na ogół.

Moim zdaniem też za dużo tego bierzesz.. bupropion maprotylina teraz jeszcze amitryptylina, takie combo może Ci mocno zaszkodzić na układ krążenia i generować lęki. Do tego to ciągle skakanie na lekach dawkach itd. z doświadczenia wiem że niektóre leki wymagają sporej cierpliwości aby się załadowały, więc czasami po prostu warto zacisnąć zęby i odczekać chociażby ten miesiąc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@kosecky22 odstawiłem maprotylinę kiedy zacząłem brać amitryptylinę, odstawiłem również inny lek i zmniejszyłem dawkę wenlafaksyny.

Wczoraj na przykład prawie cały dzień przespałem co jeszcze kilka dni temu byłoby niemożliwe. Rzeczywiście, biorąc kilka leków trudno określić co jak działa, jak byłoby gdyby tego zmniejszyć dawkę, tamtego zwiększyć itp. Obecnie nie odczuwam żadnej aktywizacji a wręcz przeciwnie, bupropion jakby stopniowo przestawał działać aż nie czuję go wcale. Chyba nie jestem tu wyjątkiem, widziałem parę postów gdzie ludzie podobnie na niego reagowali. Jeden plus jest taki że nie pogorszył u mnie lęku, jedynie początkowo.

Tak samo amitryptylina, na starcie czułem jej działanie ale obecnie już nie.

No ale nic, nie zamierzam nic mieszać w zestawie, biorę tak jak do tej pory, trochę tylko jestem bupropionem zawiedziony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, zburzony napisał(a):

@kosecky22 odstawiłem maprotylinę kiedy zacząłem brać amitryptylinę, odstawiłem również inny lek i zmniejszyłem dawkę wenlafaksyny.

Wczoraj na przykład prawie cały dzień przespałem co jeszcze kilka dni temu byłoby niemożliwe. Rzeczywiście, biorąc kilka leków trudno określić co jak działa, jak byłoby gdyby tego zmniejszyć dawkę, tamtego zwiększyć itp. Obecnie nie odczuwam żadnej aktywizacji a wręcz przeciwnie, bupropion jakby stopniowo przestawał działać aż nie czuję go wcale. Chyba nie jestem tu wyjątkiem, widziałem parę postów gdzie ludzie podobnie na niego reagowali. Jeden plus jest taki że nie pogorszył u mnie lęku, jedynie początkowo.

Tak samo amitryptylina, na starcie czułem jej działanie ale obecnie już nie.

No ale nic, nie zamierzam nic mieszać w zestawie, biorę tak jak do tej pory, trochę tylko jestem bupropionem zawiedziony.

Możliwe, że przyzwyczaiłeś organizm do leków do tego stopnia, że w pewnym sensie odnosisz wrażenie, że na Ciebie nie działają. Jaką masz dawkę bupropionu? 

Jeśli chodzi o Amitryptylinę to w moim przypadku efekt jest totalnie przeciwstawny do Twojego - wciąż czuję wyraźną komponentę noradrenergiczną i chyba nawet dopaminergiczną. Ba, powiem więcej - z każdym dniem jest coraz lepiej, odzyskuję tą psychiczną witalność. Może nie jestem aż tak zaprawiony w bojach jak niektórzy z tego forum aczkolwiek po roku kombinowania zmieniania dawek leków itd czuję, że wreszcie "to jest to".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@kosecky22 bupropionu biorę 150 mg i nie zamierzałem brać więcej, ale teraz biorę to pod uwagę (problemem jest cena) choć na pewno jeszcze nie teraz.

Przed chwilą trochę poczytałem o amitryptylinie, m.in. o dawkowaniu i czasie po którym zaczyna działać. Najwyraźniej biorę ją jeszcze za krótko, a 100 mg to taka średnia dawka, 150-200 to maksymalna a według jednego źródła aż 300 mg ale tylko ambulatoryjnie.

Ale tak jak pisałem, nic nie zmieniam, nic nie grzebię tylko czekam dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zburzony napisał(a):

@kosecky22 bupropionu biorę 150 mg i nie zamierzałem brać więcej, ale teraz biorę to pod uwagę (problemem jest cena) choć na pewno jeszcze nie teraz.

Przed chwilą trochę poczytałem o amitryptylinie, m.in. o dawkowaniu i czasie po którym zaczyna działać. Najwyraźniej biorę ją jeszcze za krótko, a 100 mg to taka średnia dawka, 150-200 to maksymalna a według jednego źródła aż 300 mg ale tylko ambulatoryjnie.

Ale tak jak pisałem, nic nie zmieniam, nic nie grzebię tylko czekam dalej.

Ja biorę 100mg amitryptyliny i mi to w zupełności wystarczy, ale jednocześnie 300mg bupropionu więc ta synergia pomiędzy lekami jest na pewno silniejsza. 

1 godzinę temu, zburzony napisał(a):

 

Edytowane przez kosecky22
Zdublowana treść (usunąłem)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.05.2024 o 13:45, acherontia styx napisał(a):

@zburzony Ty tak skaczesz z leku na lek, że nie zdziwię się, a jeszcze trochę, żaden lek na Ciebie nie będzie działał. Przekonałam się na sobie, że nie zawsze więcej znaczy lepiej. Z osoby, która jeszcze 2-3 lata temu brała 6 leków równocześnie i przerobiła połowę farmakopei i zahaczyła nawet o badania kliniczne nad nowym antydepresantem, aktualnie jestem na jednym. Czy odstawiałam bo było lepiej? Nie zawsze. Czy było trudno po odstawieniu? W przypadku, niektórych leków tak, nawet do tego stopnia, że lekarz proponował szpital, ale wystarczyło to przeczekać, zamiast od razu wskakiwać na nowy lek. I nie, dla  mnie argument, że na gorsze samopoczucie ktoś nie może sobie pozwolić bo pracuje to żaden argument bo przez cały ten czas pracowałam, jak brałam zwolnienia to na max 3 dni. Zawsze od biedy można wziąć dłuższe. Dyskomfort do pewnego stopnia jest częścią życia i nie da się go cały czas unikać dokładając kolejne tabletki. 
Czy obecnie na jednym leku w średniej dawce jest idealnie? Nie. Czy lekarz chciał dołożyć w małej dawce kolejne SSRI, żeby podbić działanie pierwszego? Tak, ale zarządziłam odczekanie, bo nie jest to stan, który wymagał by pilnej interwencji i z doświadczenia wiem, że to może minąć bez dodatkowej pigułki, może za miesiąc, a może za trzy. Jedyna "cena" tego to częstsze niż zazwyczaj wizyty u lekarza.

 

Nie bez powodu mój lekarz powiedział że nie spotkał jeszcze takiego zwolennika leków. On wie o moich problemach z używkami w przeszłości i myślę że jako fachowiec zdaje sobie sprawę że moje skakanie po lekach w jakimś stopniu z tego wynika. Nie wiem, być może jest zdania że lepiej już żeby przepisywał mi te leki, niż żebym brał coś znowu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od zawsze żyłem i żyję w sposób "staromodny" (pomimo mojego młodego wieku 27lat), od zawsze podobały mi się stare fury, muzyka z lat 80' 90' , stare architektura i budownictwo , a także stare technologie, wynalazki, maszyny przemysłowe. Teraz do tej "kolekcji" dodam niewątpliwie siłę i skuteczność leków trójcyklicznych - zaczęły cieszyć seriale, muzyka, spotkania ze znajomymi, relacje i osiągi w pracy znacznie się poprawiły. Od zawsze powtarzam i powtarzać będę - kiedyś było po prostu.. dużo lepiej. I nikt mi nie powie, że postęp technologiczny i wszystko co najnowsze znaczy lepsze. Przekonałem się o tym kolejny raz! Pozdrówki 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@kosecky22 ja mam już 4 dychy ale podobnie patrzę na świat jak ty, uważam że kiedyś było lepiej, dla mnie lata 90'te to był najlepszy czas. Muzykę też zawsze lubiłem starszą, rock z lat 60'tych na przykład.

 

Ok ale co do amitryptyliny to musiałem ją odstawić z powodu masakrycznej suchości w ustach a to rujnuje zęby. Poza tym biorąc ją nie zdążyłem odczuć nic innego jak tylko skutki uboczne, choćby senność i apatię i to mimo brania jednocześnie bupropionu. Wczoraj już jej nie wziąłem i znów mam normalnie w gębie, a było tak źle że aż ciężko było mówić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, zburzony napisał(a):

@kosecky22 ja mam już 4 dychy ale podobnie patrzę na świat jak ty, uważam że kiedyś było lepiej, dla mnie lata 90'te to był najlepszy czas. Muzykę też zawsze lubiłem starszą, rock z lat 60'tych na przykład.

 

Ok ale co do amitryptyliny to musiałem ją odstawić z powodu masakrycznej suchości w ustach a to rujnuje zęby. Poza tym biorąc ją nie zdążyłem odczuć nic innego jak tylko skutki uboczne, choćby senność i apatię i to mimo brania jednocześnie bupropionu. Wczoraj już jej nie wziąłem i znów mam normalnie w gębie, a było tak źle że aż ciężko było mówić.

Tak, to prawda - suchość w ustach po tym leku jest masakryczna (nie wyjdę z domu bez butelki wody przy sobie, serio), ale w pewnym sensie jest to dla mnie korzystne - owa komponenta mocno obniża mi apetyt (mam nadwagę ale jednocześnie wrażenie, że już gubię pierwsze dekagramy) oraz znosi chęć na palenie papierosów (a uwierz mi że kopcę szlugi jak lokomotywa) i w tej chwili wypalam ich nieco mniej. Co do efektów działania samego leku pewnie się powtórzę, ale efekt totalnie odwrotny do Twojego, więc jestem mega zadowolony:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@kosecky22 dobrze że ci służy, mój lekarz, starszy facet, ma o nim bardzo dobre zdanie. Uważa że jest tak rzadko stosowany nie przez nieskuteczność tylko "mody" na inne leki. Być może jeszcze spróbuję kiedyś brać go w niższej dawce.

Też tak miałem z paleniem, mniej wypalałem przez tą pustynię w japie, ale teraz znowu więcej bo znów jest normalnie, poza tym bupropion zawsze powoduje że więcej palę (mimo że jakoś wpływa na receptory nikotynowe i w teorii zmniejsza ochotę na pety).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dłuższy czas nie pisałem, żeby upewnić się że to co pisałem o amitryptylinie to nie honeymoon, i mogę stwierdzić - po dłuższym okresie - to właśnie ten lek którego szukałem. Mocna aktywizacja i napęd do życia i jednocześnie wyciszenie lęków. Ze skutków ubocznych pozostaje tak naprawdę tylko suchość w ustach i poniekąd dysfagia (ból przy przełykaniu posiłków, szczególnie pierwszych kęsów). Źrenice normalne (w przeciwieństwie do wenlafaksyny), potliwość jakaś tam jest ale jednak to normalne przy blokadzie pompy noradrenergiczej, cóż jeszcze mogę na temat tego leku powiedzieć... Schudłem prawie 4 kg!!! Apetyt naprawdę ograniczony, to samo z papierosami - palę może max 10 - 12 dziennie, kiedyś było to półtorej paczki. Lek cud - przynajmniej w moim przypadku, a do tego atrakcyjna cena. Zawsze powtarzam i powtarzać będę - stara technologia była najlepsza!!!!!!! Miłego dzionka:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, kosecky22 napisał(a):

Dłuższy czas nie pisałem, żeby upewnić się że to co pisałem o amitryptylinie to nie honeymoon, i mogę stwierdzić - po dłuższym okresie - to właśnie ten lek którego szukałem. Mocna aktywizacja i napęd do życia i jednocześnie wyciszenie lęków. Ze skutków ubocznych pozostaje tak naprawdę tylko suchość w ustach i poniekąd dysfagia (ból przy przełykaniu posiłków, szczególnie pierwszych kęsów). Źrenice normalne (w przeciwieństwie do wenlafaksyny), potliwość jakaś tam jest ale jednak to normalne przy blokadzie pompy noradrenergiczej, cóż jeszcze mogę na temat tego leku powiedzieć... Schudłem prawie 4 kg!!! Apetyt naprawdę ograniczony, to samo z papierosami - palę może max 10 - 12 dziennie, kiedyś było to półtorej paczki. Lek cud - przynajmniej w moim przypadku, a do tego atrakcyjna cena. Zawsze powtarzam i powtarzać będę - stara technologia była najlepsza!!!!!!! Miłego dzionka:)

Jaka dawke stosujesz i czy dzielisz na pory dnia? no najwazniesjze solo czy w mixie? bo ten drugi lek może też robic swoje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.07.2024 o 22:45, AnnoDomino34 napisał(a):

Jaka dawke stosujesz i czy dzielisz na pory dnia? no najwazniesjze solo czy w mixie? bo ten drugi lek może też robic swoje

W tej chwili jestem na troszkę wyższej dawce amitryptyliny bo 75-0-75 (trzy tabletki rano i trzy tabletki wieczorem). Obecnie stosuję w mixie z arypiprazolem i kwetiapiną XR - wcześniej był to bupropion ale totalnie straciłem że tak powiem "czucie" tego leku, a tani to on nie jest. Muszę przyznać, że to obecne połączenie robi naprawdę dobrą robotę i zdziwiłem się że tak pozytywnie reaguje na neuroleptyki (mam stwierdzoną depresję i stany lękowe  lekooporne). Najbardziej odpowiada mi to, że jest w energia i noradrenalina która daje "kopa" do działania (i to niemałego) a jednocześnie lęki są wygaszone. Pozdrawiam 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, rom789 napisał(a):

Brałem już Anafranil, całą gamę leków przeciwdepresyjnych, teraz 10 dni Amitryptyliny, jeszczę się szamoczę - kiedy to minie...

Moim pierwszym trojcyklicznym antydepresantem jest właśnie amitryptylina i słusznie - jej siła hamowania wychwytu zwrotnego noradrenaliny jest silniejsza od blokady wychwytu zwrotnego serotoniny, co mi bardzo odpowiada z racji ciężkiej anhedonii i pustki jakiej w moim życiu panowała - gdyby było odwrotnie to serotonina blokowała by noradrenaline i pośrednio dopaminę, tak działa np wenlaksyna i bardzo podziękuję, mimo dawki 375 ciągle spanie ziewanie i wpatrywanie się w sufit.. zaś amitryptylina pierwszy TLPD i trafiony w sedno - nie ma mowy o żadnej senności, przeciwnie, ten lek działa na mnie rozbudzająco i wręcz delikatnie stymulująco. Stara technologia rządzi:))) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, acherontia styx napisał(a):

Nie do końca się zgodzę. Są owszem osoby na której lepiej działają stare leki, ale jednocześnie stare leki często wiążą się z cięższymi działaniami niepożądanymi w dłuższej perspektywie brania.

Jak zapytałam kiedyś z ciekawości moją lekarkę o amitryptylinę o jedyne co mi odpowiedziała to "Po moim trupie. I każdego kto pani przepisze ten lek będę straszyć po śmierci. Bardziej kardiotoksycznego syfu nie ma" 

Zresztą żadnego z TLPD u mnie nie stosowała, tak samo jak nie stosuje u mnie już neuroleptyków, bo uważa że za małe korzyści w stosunku do ryzyka.

Z doświadczenia wiem że młodzi lekarze bardzo sceptycznie podchodzą do leków starej generacji a niektórzy.. nawet nie wiedzą o istnieniu poszczególnych:) Ja obecnie mam bardzo doświadczonego lekarza i w moim przypadku - zamiast wysyłać mnie na elektrowstrząsy - z ogromnym powodzeniem zastosował właśnie amitryptylinę z małą obstawą neurolepryczną. Efekt? Odżyłem, odzyskałem siebie samego. Gdyby mi lekarz prowadzący nazwał amitryptylinę syfem to wyciągnął bym rękę, odwrócił się i nigdy do niego nie wrócil. A je*ną wenlafaksyną mnie truli tyle czasu że zamiast wyjścia z anhedonii wpadłem w jeszcze gorszą, i to było właśnie za czasów "lekarza nowej generacji". Odstawienie tego? Opakowanie relanium zeżarłem w ciągu 2 dni. To samo sertralina - kastracja , zmula i brak sensu istnienia. Dopiero bupropion coś ruszył, a amitryptylina naprawdę zaczęła wybijać mnie z tego gówna niczym rakieta:))) Z sercem problemów brak, samopoczucie idealne, skutki uboczne takie że chudnę (w końcu !!!) i palę połowę mniej szlugow niż kiedyś. Mógłbym tak w nieskończoność wychwalać ten lek, ale zaraz skończy mi się alfabet:))) pozdrowionka 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×