Skocz do zawartości
Nerwica.com

Już nie mogę z sobą wytrzymać. Nieodwzajemnione miłość


Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, Dryagan napisał:

Tak, ale potem Ci powiedziała, że nic z tego nie będzie. Gdyby chciała kontynuować znajomość, to by kontynuowała. Bo takie zachowania, które opisujesz (nawet jeśli rzeczywiste, a nie będące wytworem Twojej wyobraźni) świadczą o dużym kroku w tył i byłyby dość dziwne, skoro wcześniej było już dość intymnie. 

Sytuacja z przed godziny. Zebranie na hali. Około 80 osób. I przyłapałem w pewnym momencie jak się na mnie patrzy. Konkretnie trzy razy. 

Po skończonym spotkaniu. Tłum ludzi każdy w swoją stronę. Ona idzie z kolegą. I jakos szli obok mnie. On położył rękę na moim ramieniu i tekst " co nie Enrique?" 

Wiec pytam go z uśmiechem co jest 😅 nic nie odpowiedział ale szli obok mnie. Ona troszkę za mną ale wciąż obok. I wiesz co? Ona zamknięta pozycja ciała. W sensie ręce. Jakby to nazwać skrzyżowane ręce na piersiach. Głowa opuszczona w dół i smutna mina. Doszło do takiej sytuacji, że szła toż za mną po schodach. Moglem się po prostu odwrócić i zagadać uśmiechnij się trochę. Ale po co. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra. Minęły dwa miesiące od ostatniego postu. I co. Ona dalej pierwsza mówi cześć. Ja oczywiście odpowiadam. 

Wjeżdżam ostatnio na hale do niej. Ona ma postój na dziale. Jedni robią ona stoi. Wjeżdżam. Stoi z koleżanką. Stoi i się do mnie uśmiecha. I się patrzy. Myślę sobie po co? Jest ktoś mi w stanie to wytłumaczyć? 

Potem wjeżdżam znów. Dalej robi to samo i za trzecim razem już się tylko patrzyła. Po co ona to robi skoro jest w związku i ma faceta. Przed wczoraj tez mieli postój. 8 godzin. Wiadomo coś tam robili. Ide coś zrobić co należy do moich obowiązków. A ona po chwili przychodzi na stanowisko gdzie pracuje taki chłopak i pyta go o coś. A on no to chodź. 

I akurat w ciągu 8 godzin. Akurat w tym momencie. Jak na się tam pojawiłem na 3 minuty. Akurat teraz musiała przyjść i coś tam do niego zagadywać jak byłem obok. 

Potem ide po schodach z kolegą o 5:50 do sztani. Ona juz przebrana idzie na dół. Powiedziała " hej* nie wiem czy do mnie czy do kolegi czy do nas. W każdym razie ja nie odpowiedziałem jej. Tylko kolega. 

Zaczyna mnie ona naprawdę irytować. 

Jeszcze wcześniej gdy szedlem na jej dział. Widziała ze ide. Mieli postój. Wyszła z koleżanką. Ona pierwsza i tak zarzuciła biodrem. Oczywiście szedlem wtedy za nią. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@enrike ale sobie wkręcasz... Dziewczyna zachowuje się normalnie, jak koleżanka z pracy. Co w tym dziwnego, że mówi "cześć" jak cię widzi? Że się popatrzy? Że po coś przychodzi do tego działu, gdzie ty pracujesz? Bardziej zastanawiające byłoby gdyby Cię ignorowała, udawała, że nie widzi, czy uciekała przed Tobą. Niestety trudne jest takie codzienne spotykanie się z byłą na terenie pracy, bo sprawia, że sobie projektujesz to co chcesz. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Dryagan napisał(a):

@enrike ale sobie wkręcasz... Dziewczyna zachowuje się normalnie, jak koleżanka z pracy. Co w tym dziwnego, że mówi "cześć" jak cię widzi? Że się popatrzy? Że po coś przychodzi do tego działu, gdzie ty pracujesz? Bardziej zastanawiające byłoby gdyby Cię ignorowała, udawała, że nie widzi, czy uciekała przed Tobą. Niestety trudne jest takie codzienne spotykanie się z byłą na terenie pracy, bo sprawia, że sobie projektujesz to co chcesz. 

Tak jasne. Czyli to jej stanie i gapienie jak ciele na malowane wrota i uśmiechanie się pod nosem do mnie to nic. Czaje. 

Niech wypowie się ktoś inny 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Dryagan napisał(a):

@enrike ale sobie wkręcasz... Dziewczyna zachowuje się normalnie, jak koleżanka z pracy. Co w tym dziwnego, że mówi "cześć" jak cię widzi? Że się popatrzy? Że po coś przychodzi do tego działu, gdzie ty pracujesz? Bardziej zastanawiające byłoby gdyby Cię ignorowała, udawała, że nie widzi, czy uciekała przed Tobą. Niestety trudne jest takie codzienne spotykanie się z byłą na terenie pracy, bo sprawia, że sobie projektujesz to co chcesz. 

Też mi się wydaje, że to urojenia. Łatwo sobie utworzyć scenariusz, że pcha się na pałę, a w rzeczywistości może taka po prostu jest to raz. Nie zawieszał bym oka na kobiecie która ma faceta, nawet jakby chodziła na nago, albo jest z kimś, albo szuka i już by była u mnie skreślona, bo bedąc z Tobą może nadal szukać i co napiszesz wątek "zawód miłosny"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, DEPERS napisał(a):

Też mi się wydaje, że to urojenia. Łatwo sobie utworzyć scenariusz, że pcha się na pałę, a w rzeczywistości może taka po prostu jest to raz. Nie zawieszał bym oka na kobiecie która ma faceta, nawet jakby chodziła na nago, albo jest z kimś, albo szuka i już by była u mnie skreślona, bo bedąc z Tobą może nadal szukać i co napiszesz wątek "zawód miłosny"

Słucham. Wjeżdżam widlakiem na jej dzial. Ona stoi z koleżanką. Koleżanka jak sierotka Marysia głową w dół. A ona stoi i się uśmiecha do mnie. Tak uśmiecha. Nie mam halucynacji. Potem drugi raz. Za trzecim razem juz się tylko patrzyła. Byłem oddać nożyk jej koleżance. Kolega coś do mnie zagadał jednym słowem. Odpowiedziałem mu a ona coś powiedziała. Ale olałem i wsiadłem do widlaka i odjechałem. I właśnie po tej sytuacji tylko potem stała i patrzyła. 

 

Nie nie mam urojeń. Tak było. 

Jeszcze wcześniej dwa tygodnie temu. Bo tak wpadamy na siebie jeśli chodzi o zmiany. To jestem na jej dziale. Byłem zabrać pewna rzecz. Ona te rzeczy układa. I brakowało paru sztuk. Mówi cześć uśmiechnięta. Odpowiadam. Po czym smieje się pod nosem i pyta czy ma mi dołożyć do pełna. Brakowało paru sztuk. Ale odpowiedziałem jej, że nie trzeba i jest okej. Jeśli zgodziłbym się. Musiałbym czekać z dwie minuty. I musiałaby przejść obok mnie z dwa razy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, enrike napisał(a):

Słucham. Wjeżdżam widlakiem na jej dzial. Ona stoi z koleżanką. Koleżanka jak sierotka Marysia głową w dół. A ona stoi i się uśmiecha do mnie. Tak uśmiecha. Nie mam halucynacji. Potem drugi raz. Za trzecim razem juz się tylko patrzyła. Byłem oddać nożyk jej koleżance. Kolega coś do mnie zagadał jednym słowem. Odpowiedziałem mu a ona coś powiedziała. Ale olałem i wsiadłem do widlaka i odjechałem. I właśnie po tej sytuacji tylko potem stała i patrzyła. 

 

Nie nie mam urojeń. Tak było. 

Jeszcze wcześniej dwa tygodnie temu. Bo tak wpadamy na siebie jeśli chodzi o zmiany. To jestem na jej dziale. Byłem zabrać pewna rzecz. Ona te rzeczy układa. I brakowało paru sztuk. Mówi cześć uśmiechnięta. Odpowiadam. Po czym smieje się pod nosem i pyta czy ma mi dołożyć do pełna. Brakowało paru sztuk. Ale odpowiedziałem jej, że nie trzeba i jest okej. Jeśli zgodziłbym się. Musiałbym czekać z dwie minuty. I musiałaby przejść obok mnie z dwa razy. 

Myślisz, że widzi w Tobie coś co ją kręci? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, DEPERS napisał(a):

Myślisz, że widzi w Tobie coś co ją kręci? 

A tego nie wiem. Wiem że wcześniej na pewno widziała i też się tak usmiechala zanim kiedykolwiek zamieniliśmy słowo. Tak fizycznie jej się podobałem wtedy 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@enrike dziewczyna się zachowuje jak dobra koleżanka, poznaliście się w sumie bliżej, to się uśmiecha. Jakbym miał Twoje podejście do sprawy, to bym sobie wkręcał, że wszystkie baby w mojej instytucji na mnie lecą, bo wszystkie mówią cześć i zazwyczaj się uśmiechają - bardziej lub mniej wylewnie. Ostatnio jedna zrobiła mi herbatę, a druga kanapkę - tak same z siebie. I co? Mam pomyśleć, że mnie wyrywają na żarcie? Nie jestem bliżej z żadną, a jednak są miłe, mimo moich dziwactw i niechęci zbytniej do towarzystwa.

Myślę, że potrzebny Ci psycholog, bo to już jest obsesja. Nie wyleczysz się sam. Niepotrzebnie sobie to czy tamto wmawiasz, bo to tylko Cię kieruje na manowce. Powinieneś sie raczej leczyć z tego zauroczenia a nie je rozkręcać. Tymczasem Ty rozpamiętujesz każde słowo, każdy gest

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Dryagan napisał(a):

@enrike dziewczyna się zachowuje jak dobra koleżanka, poznaliście się w sumie bliżej, to się uśmiecha. Jakbym miał Twoje podejście do sprawy, to bym sobie wkręcał, że wszystkie baby w mojej instytucji na mnie lecą, bo wszystkie mówią cześć i zazwyczaj się uśmiechają - bardziej lub mniej wylewnie. Ostatnio jedna zrobiła mi herbatę, a druga kanapkę - tak same z siebie. I co? Mam pomyśleć, że mnie wyrywają na żarcie? Nie jestem bliżej z żadną, a jednak są miłe, mimo moich dziwactw i niechęci zbytniej do towarzystwa.

Myślę, że potrzebny Ci psycholog, bo to już jest obsesja. Nie wyleczysz się sam. Niepotrzebnie sobie to czy tamto wmawiasz, bo to tylko Cię kieruje na manowce. Powinieneś sie raczej leczyć z tego zauroczenia a nie je rozkręcać. Tymczasem Ty rozpamiętujesz każde słowo, każdy gest

Dlatego jak powie do mnie cześć to jej nie odpowiem. Z resztą ostatnio już jak szedłem z kolegą. Ona powiedziała to kolega tylko odpowiedział. A ja nic zero. 

 

W czym ten jej niby chłopak jest lepszy ze mnie rozkochała i przestała się odzywać z dnia na dzień. Tak się nie robi. Tak nie robią dojrzali ludzie. Nie całuja nie łapią za rękę. A  tydzień później inny i ghosthing 

 

A dwa to wcale nie jest dobra koleżanka. 

Edytowane przez enrike

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@enrike ewidentnie masz problem z własnymi emocjami i myślami. Uśmiechanie się o niczym nie świadczy, może po prostu jest taką osobą, która lubi się uśmiechnąć? Jak mam dobry dzień to uśmiecham się do obcych ludzi i uwierz mi, że nie ma w tym drugiego dna. 
 

12 godzin temu, enrike napisał(a):

A dwa to wcale nie jest dobra koleżanka. 

Dla Ciebie nie jest, ale może ona odbiera to w inny sposób? Może dla niej Ty jesteś dobrym kolegą? 

 

12 godzin temu, enrike napisał(a):

W czym ten jej niby chłopak jest lepszy ze mnie rozkochała i przestała się odzywać z dnia na dzień. Tak się nie robi. Tak nie robią dojrzali ludzie. Nie całuja nie łapią za rękę. A  tydzień później inny i ghosthing 

Te słowa pokazują, że masz nieprzepracowane uczucia z tym co się stało. Dobrze by było udać się do psychologa i spróbować przyjrzeć się temu z boku. Kilka osób napisało Ci, że masz obsesję, dopisujesz sobie drugie znaczenie do codziennych sytuacji, które mają miejsce w każdej pracy. Dostałeś kosza, pracujecie razem i musisz sobie to poukładać sam ze sobą. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na miejscu tej dziewczyny gdybym widziała co ty tutaj piszesz to zaczęła bym się ciebie bać, taka jest prawda. Uważam że to ty masz problem i to bardzo duży. Czytam cię od jakiegoś czasu i nie raz chciałam odpowiedzieć, ale się powstrzymałam. Czy ty zdajesz sobie sprawę z tego że niektórzy ludzie nawet jak się rozstają to utrzymują ze sobą kontakt? Ja np tak mam. Jadąc do mojej rodzinnej miejscowości spotykam się ze swoim byłym facetem. Ja mam rodzinę, on ma rodzinę. Nasi partnerzy w sumie małżonkowie wiedzą że kiedyś nas coś łączyło. Mimo to spotykamy się na kawie wszyscy, rozmawiamy, żartujemy. Jest tam jeszcze jeden mój były chłopak z którym też rozmawiam. To że kończy się związek nie oznacza że mamy się mijać tak jakbyśmy w życiu się nie znali. Jeśli uważasz inaczej to jestem według mnie niedojrzały. Często uśmiecham się do ludzi w sklepie, na ulicy, w przychodni. Ba często nawet rozmawiam z nimi, więc idąc twoim tokiem myślenia to flirtuje z każdym do kogo w taki sposób się zachowam. 

13 godzin temu, enrike napisał(a):

Dlatego jak powie do mnie cześć to jej nie odpowiem.

No strasznie to dojrzałe z twojej strony, nie ma co 🤦 

13 godzin temu, enrike napisał(a):

W czym ten jej niby chłopak jest lepszy ze mnie

Miłość nie wybiera.

13 godzin temu, enrike napisał(a):

Tak nie robią dojrzali ludzie

Napisała to osoba która wygląda jak maniak prześladujący byłą dziewczynę🤦 

13 godzin temu, enrike napisał(a):

dwa to wcale nie jest dobra koleżanka.

Skoro tak uważasz, tak samo jak uważasz się Za niby dorosłego to wystarczy podejść do niej i jej powiedzieć " słuchaj nie chce byś mnie tak traktowała, traktuj mnie jak powietrze tak jakbym był niewidoczny" i będzie po problemie chłopie. 

Daj już tej dziewczynie spokój bo czytając ciebie zaczynam mieć obawy że dojdzie do tragedii z twojej strony. Prześladujesz ją, analizujesz każdy jej krok, tak nie robi dorosła dojrzała osoba, tak robi psychopata. 

Sorry chciałeś opinii innych więc ją dostałeś też ode mnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Szczebiotka

Za to ona jest bardzo dojrzała pisząc do mnie tekst. 

" nie odpisałam bo spalam, albo nie byłam wtedy sama a ty możesz co najwyższej zgadywać" 

Niedojrzałe to jest pchanie się na bolca u faceta w domu na drugim spotkaniu. 

Tak czy siak. Słaby materiał na związek. 

 

Chciałem tylko kochać i być kochanym 

Edytowane przez enrike

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Dryagan napisał(a):

No i tym optymistycznym akcentem można zakończyć tę dyskusję - sam wiesz co masz robić. Odczep się od niej i idź swoją drogą.

Dokładnie tak. 

Z tym, że słaby materiał na związek to racja. Pora olać i iść do przodu i nie zawracać sobie głowy tą atencjuszka co pcha się na bolca odrazu. Inne też mają. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×