Skocz do zawartości
Nerwica.com

przemówcie mi do rozsądku


aniam97

Rekomendowane odpowiedzi

A to ok. Może ludzie już nie wiedzą co więcej napisać w tym temacie. Ja na przykład nie wiem. Ale jestem mocno zamulony, więc może dlatego

Cytat

macie rację, zablokował mnie za wyświetlenie jego stories na instagramie, jest mi strasznie głupio

zachowujesz się trochę jak stalkerka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, aniam97 napisał:

przeszło mi to przez myśl, ale czy to nie normalne że zastanawiasz się co u kogoś, z kim byłeś blisko? 

Nie wiem, ale myślę, że facet tak uznał. Byłem przez moment w podobnej sytuacji (była dziewczyna nagle chciała kontaktu ze mną) i czułem się osaczony. Może on też tak się poczuł. W sumie zastanawianie się co u niego raczej Ci nie służy. Trzeba ruszyć do przodu, a nie zrobisz tego, póki nie zamkniesz tych  drzwi za sobą. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odkochiwanie się nie jest proste, ale nie masz wyjścia. Za każdym razem jak o nim pomyślisz, wyznacz sobie karę.

Punkt 1 w wychodzeniu z uzależnienia od drugiej osoby jest taki sam jak przy alkoholu, trzeba odstawić to, co Cię truje: nie szukać po Internecie wiadomości o nim, nie próbować niby przypadkiem "spotkać", wyrzucić na śmietnik wspólne zdjęcia i to co się z nim kojarzy, starać się nie myśleć o obiekcie - przede wszystkim nie idealizować go

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Dryagan napisał:

Odkochiwanie się nie jest proste, ale nie masz wyjścia. Za każdym razem jak o nim pomyślisz, wyznacz sobie karę.

Punkt 1 w wychodzeniu z uzależnienia od drugiej osoby jest taki sam jak przy alkoholu, trzeba odstawić to, co Cię truje: nie szukać po Internecie wiadomości o nim, nie próbować niby przypadkiem "spotkać", wyrzucić na śmietnik wspólne zdjęcia i to co się z nim kojarzy, starać się nie myśleć o obiekcie - przede wszystkim nie idealizować go

Mogę się podpiąć pod temat? 15lat temu(wiem śmiesznie to brzmi) ale spodobał mi się ktoś. Nie było między nami nic a ja wylądowałam w psychiatryku. Ostatnio jak miałam zły czas i puścili w radiu piosenki miłosne to aż rzuciłam telefonem do kibla, żeby tego nie słuchać. Bo myślałam, że to o niego chodzi. Pytałam się psychoterapeuty skąd u mnie takie myśli. Nic mi nie powiedział. Nie śledzę go ani nic z tych rzeczy, nie chce go nigdy więcej widzieć. To skąd u mnie tyle emocji? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Dryagan napisał:

Z potrzeby miłości. Każdy jej pragnie, każdy tęskni za miłością... Każdy potrzebuje kogoś... nawet jeśli twierdzi, że nie. Samotność jest generalnie paskudna

Ale przecież to było tak dawno temu. Mój mózg powinien to już dawno zaakceptować. Nie rozumiem tego, powinnam olewać to już od dawien dawna. Do mojej śmierci tak będzie czy co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Blokada napisał:

Ale przecież to było tak dawno temu. Mój mózg powinien to już dawno zaakceptować. Nie rozumiem tego, powinnam olewać to już od dawien dawna. Do mojej śmierci tak będzie czy co?

Na to pytanie to już sama musisz odpowiedzieć, bo to projekcja Twojego umysłu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Dryagan napisał:

Na to pytanie to już sama musisz odpowiedzieć, bo to projekcja Twojego umysłu

Na to wychodzi, że chory umysł i trzeba go leczyć lekami. Innego wyjścia, zrozumienia sytuacji nie ma. Wiesz dziwne to dla mnie, bo myślałam że chociaz od psychoterapeuty coś sensownego usłyszę, że da się to jakoś logicznie wytłumaczyć.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypomina mi się scena z domu rodzinnego, jak mama chciała wyrzucić ojca z domu, a on wyrwał okno z zawiasów żeby wejść do domu... Tata też zawsze był takim stalkerem. W domu wszystko kontroluje, mówi że jestem jego malutką córeczką, a ja od dawna go unikam i wolałabym żeby nie mieszkał z nami a on mimo wszystko jest 'clingy' i nie dociera do niego że ludzie z którymi mieszka nie chcą go... Mama nie brała nigdy rozwodu bo nie chciała podziału majątku... Nie chcę być jak tata, ale już chyba się tak zachowuję 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.03.2023 o 15:46, aniam97 napisał:

macie rację, zablokował mnie

 

4 godziny temu, aniam97 napisał:

Czy nie dostanę odpowiedzi?

 

4 godziny temu, aniam97 napisał:

Po prostu czułam że 'mówię ' do ściany, dziękuję za odpowiedź 

 

1 godzinę temu, aniam97 napisał:

ale czy to nie normalne że zastanawiasz się co u kogoś, z kim byłeś blisko?

Ja ci odpisze na to, być może dosyć brutalnie i to czego pewnie inni boją się napisać. Być może nawet mi nie wypada tak napisać ale cóż, najwyżej stracę rangę. 

Ty po prostu jesteś stalkerem, i to bardzo w sumie niebezpiecznym. Ja na miejscu tego kolesia bym zaczęła się bać ciebie. To nie jest normalne co robisz. Ja rozumiem że na początku można tęsknić i przeżywać, ale nie do takiego stopnia. Moim zdaniem niestety jesteś w tej chwili toksyczną osobą. Facet dał ci odpowiedź że nie chce już z tobą być, a ty jak ktoś niespełna rozumu śledzisz każdy jego ruch, wręcz wchodzisz w jego życie. Gdy będzie miał dzieci to będziesz też je stalkować? Gdyby ktoś tak robił ze mną to zgłosiła bym taką osobę na policję, a być może i poszła bym dalej bo bała bym się o swoje życie czy życie moich bliskich. W końcu nie wiadomo w co to może się przerodzić. Było już wiele sytuacji gdzie taka osoba jak ty posunęła się za daleko. Taka jest moja opinia. Powstrzymywałam się długo żeby ci to napisać, ale myślę że lepiej wiedzieć co myślą inne osoby o tym co robisz. 

 To nie jest zdrowe, to jest mega chore!

Byłam ofiarą takiej osoby jak ty, gdzie musiała już interweniować policja, bo obsesja tej osoby przeniosła się na moje dziecko. 

Godzinę temu, Blokada napisał:

To skąd u mnie tyle emocji? 

Być może to była twoja pierwsza miłość, albo jedyna prawdziwa🤷 i dlatego tak masz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@aniam97 nie mamy powodu Ciebie nienawidzić. Sama napisałaś w tytule "przemówcie mi do rozsądku", czyli podświadomie wiesz, że robisz niewłaściwie, że to chorobliwa obsesja. To, co wszyscy tu pisali, to po prostu odpowiedź na Twoją prośbę. Patrzymy z dystansu, oceniamy obiektywnie - tego chciałaś. Ja Ci współczuję, bo to trochę jak z narkotykiem. Trudna praca przed Tobą, ale punkt pierwszy już zrobiony, wiesz, co jest nie tak. Teraz powinnaś ruszyć do przodu

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, aniam97 napisał:

Dziękuję za tak ludzkie podejście. 

Chcę to pozmieniać 

No i tego się trzymaj. Jeśli chcesz zmiany to jest właśnie TO! Będę trzymać kciuki. I pisz tu nadal, informuj nas o postępach. Aniu, ja wiem, że to trudne, nawet bardzo. Nieraz będziesz "upadać". Najważniejsze, żeby wiedzieć jaki jest cel i kroczek po kroczku do tego dążyć. Ja Tobie kibicuję, żebyś zmieniła swoje życie i znalazła swoje prawdziwe szczęście. Zapewniam, że to możliwe!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Szczebiotka napisał:

 

Być może to była twoja pierwsza miłość, albo jedyna prawdziwa🤷 i dlatego tak masz.

Okupione jest to teraz tym, że muszę faszerować sie prochami na uspokojenie, żeby jak najmniej o tym myśleć. Spodobał mi się to prawda, ale żeby to była miłość to zdecydowanie za dużo napisane, między nami do niczego nie zaszło. Szkoda, że nie potrafie sobie z tym poradzić jak normalna, dorosła, zdystansowana, zdrowa osoba 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×