Skocz do zawartości
Nerwica.com

przemówcie mi do rozsądku


aniam97

Rekomendowane odpowiedzi

Każdemu człowiekowi, który ma problem ze sobą, obniżone poczucie wartości, niefajne dzieciństwo - wydaje się w momencie "nocy, kiedy wszystko układa się źle", że jest najbardziej nieszczęśliwy na świecie, nic go już nie czeka, nie znajdzie nigdzie ratunku, nikt go nie rozumie. To takie "normalne" i nienormalne. Któż z nas tu obecnych na Forum nie przerabiał takiego stanu w którymś momencie swojego życia niech pierwszy rzuci kamieniem. Ja przerabiałem... i wiem, że nic wtedy nie dociera. Jakiekolwiek głosy rozsądku są traktowane jak atak, bo... uwaga - zmuszają do zrobienia czegokolwiek, jakiejkolwiek aktywności (a tu tak się nie chce, że nawet pomyślenie o działaniu sprawia fizyczny ból). Jednak - albo się pozostanie w tym bagienku ze znanym bólem, albo jednak podejmie się decyzję, żeby się wydobyć (ale to oczywiście ciężka i długotrwała praca nad sobą, cierpienie, upadki, podnoszenie się na nowo). Ci, którzy przetrzymali i w końcu się wydobyli, ostatecznie są zwycięzcami. Dlatego wszystkim czującym się w tym momencie beznadziejnie i źle -- życzę, żeby jednak się odłapali i weszli na tę drogę, która pomoże naprowadzić swoje życie na właściwe tory. @aniam97 powodzenia i nie poddawaj się!!! Całe życie przed Tobą, możesz je wygrać - jeśli zechcesz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.02.2023 o 16:04, aniam97 napisał:

Proszę, przemówcie mi do rozsądku.
Już kolejny rok tęsknię za facetem. Ten wprost powiedział mi, że jego koleżanka jest ode mnie lepsza...
On zarabia grubą kasę, ja się staczam i staczam. Mam 25 lat, skończyłam studia, chodzę na oddział dzienny, ale nie lubię tam chodzić. Boję się pracy i że jej nie utrzymam. Może brzmię jak miękka faja. Mój życiorys to kilka traum. Nie mam nikogo bliskiego, rodzina ma mnie gdzieś. Nie obchodzi ich, czy zostanie po mnie mokra plama czy co... Bardzo silne myśli rezygnacyjne i samobójcze.
Wprost powiedział mi, że za mną nie tęskni, może mnie nawet kiedyś kochał, ale nie dociera do mnie, że nie tęskni; ciągle doszukuję się w internecie 'sygnałów że on tęskni', nie umiem przyjąć do wiadomości, że jest tak jak mówi...
To już 3 rok jak nie gadamy ze sobą. Zastanawiam się, co musi się stać, żeby do mnie dotarło...

Jeszcze do tego przytyłam 15kg od leków na deprechę. Chciałabym ją odstawić, źle działa na moje samopoczucie odbicie w lustrze. Jedną z moich niewielu zalet była figura. Nie jestem głupia, wiem, że nie mogę nagle przestać jej brać... Ale korci

Wydaje mi się, że jesteś w podobnej sytuacji do mnie o tyle, że w lepszej bo ja z tym mężczyzną mieszkam (mieszkam z byłym na jego utrzymaniu) mimo, że on już jest z inną (dziwna sytuacja) ale o co mi ogólnie chodzi to o uzależnienie, jesteś od niego uzależniona emocjonalnie dlatego nadal tęsknisz. Jak narkotyk, który cię zabija.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, SwitchMe napisał:

Wydaje mi się, że jesteś w podobnej sytuacji do mnie o tyle, że w lepszej bo ja z tym mężczyzną mieszkam (mieszkam z byłym na jego utrzymaniu) mimo, że on już jest z inną (dziwna sytuacja)

matko, jak wy tak dajecie rade?! ;o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Dalja napisał:

matko, jak wy tak dajecie rade?! ;o

antydepresanty

w sensie jest z inną emocjonalnie czy fizycznie nie wiem, po prostu powiedział mi, że buduje coś z koleżanką z pracy bo ona go rozumie a ja nie no i on chce żebym się wyprowadziła a mnie finansowo na to nie stać jeszcze, więc tak tkwię

z drugiej strony on zachowuje się normalnie, chodzi na zakupy pyta się co mi kupić, czasami ugotuje kolacje i pyta się czy jestem głodna, no jakby był moim facetem a z drugiej strony przecież z tyłu głowy mam i widzę jak z nią pisze

sama nie wiem co mam o tym myśleć, ogółem żyję w stresie i bez poczucia bezpieczeństwa bo w każdej chwili on może się wyprowadzić (kupił mieszkanie) i ja zostanę na ulicy bo obecne mieszkanie, które wynajmujemy za 3k mnie na nie nie stać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, SwitchMe napisał:

antydepresanty

w sensie jest z inną emocjonalnie czy fizycznie nie wiem, po prostu powiedział mi, że buduje coś z koleżanką z pracy bo ona go rozumie a ja nie no i on chce żebym się wyprowadziła a mnie finansowo na to nie stać jeszcze, więc tak tkwię

z drugiej strony on zachowuje się normalnie, chodzi na zakupy pyta się co mi kupić, czasami ugotuje kolacje i pyta się czy jestem głodna, no jakby był moim facetem a z drugiej strony przecież z tyłu głowy mam i widzę jak z nią pisze

sama nie wiem co mam o tym myśleć, ogółem żyję w stresie i bez poczucia bezpieczeństwa bo w każdej chwili on może się wyprowadzić (kupił mieszkanie) i ja zostanę na ulicy bo obecne mieszkanie, które wynajmujemy za 3k mnie na nie nie stać

Łał, szczerze to nie wiem czy wasz związek wyglądał dobrze ale jednak twój ex jest w porządku, dojrzały i cie nie wyrzuca, wyrozumiały dla twojej słabszej psychiki. Naprawdę ok się zachowuje. Ale pamiętaj że wiecznie tak nie będzie i z upływem czasu będzie się niecierpliwil, a do tego nowa kobieta też może się wkurzyć... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dalja napisał:

Łał, szczerze to nie wiem czy wasz związek wyglądał dobrze ale jednak twój ex jest w porządku, dojrzały i cie nie wyrzuca, wyrozumiały dla twojej słabszej psychiki. Naprawdę ok się zachowuje. Ale pamiętaj że wiecznie tak nie będzie i z upływem czasu będzie się niecierpliwil, a do tego nowa kobieta też może się wkurzyć... 

właśnie mnie wyrzuca, bo co chwile mi mówi, że mam się wyprowadzić i raz mi mówi, że z tą laską nie pisze, potem mówi, że chce kogoś tu zaprosić a ja przeszkadzam, potem nagle się zachowuje jakbyśmy nadal byli razem, to jest w porządku? Mam sieczkę w głowie przez to

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dalja napisał:

Łał, szczerze to nie wiem czy wasz związek wyglądał dobrze ale jednak twój ex jest w porządku, dojrzały i cie nie wyrzuca, wyrozumiały dla twojej słabszej psychiki. Naprawdę ok się zachowuje. Ale pamiętaj że wiecznie tak nie będzie i z upływem czasu będzie się niecierpliwil, a do tego nowa kobieta też może się wkurzyć... 

ta nowa kobieta nie wie o mnie, nie wie, że on jest w 10-letnim związku, że mieszkamy razem od lat, on chce mnie wyrzucić czyt. wywalić jak śmiecia aby z nią móc przejść na "wyższy poziom" czytaj seks, ona jest z innego miasta, chce ją po prostu wyruchać w naszym łóżku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, SwitchMe napisał:

ta nowa kobieta nie wie o mnie, nie wie, że on jest w 10-letnim związku, że mieszkamy razem od lat, on chce mnie wyrzucić czyt. wywalić jak śmiecia aby z nią móc przejść na "wyższy poziom" czytaj seks, ona jest z innego miasta, chce ją po prostu wyruchać w naszym łóżku

Ale uważasz to za nienormalne, że skoro ma nowa kobietę to chce się rozstać? To że z tobą był 10 lat nie zobowiązuje go do utrzymywania ciebie, bo tak. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Dalja napisał:

Ale uważasz to za nienormalne, że skoro ma nowa kobietę to chce się rozstać? To że z tobą był 10 lat nie zobowiązuje go do utrzymywania ciebie, bo tak. 

Uważam to za nienormalne, że nie zakończył związku ze mną jak powinien kiedy jeszcze miałam gdzie się wyprowadzić tylko płakał gdy pakowałam walizki i chciał drugiej, trzeciej, czwartej, dziesiątej szansy a kiedy je dawałam to on nie robił nic i gdy powiedziałam po raz kolejny albo terapia par albo rozstanie to usłyszałam "nie chciałem ci tego mówić ale możesz się wyprowadzić bo ja z kimś piszę od jakiegoś czasu" to był jego wybór, że zacząć bajerować tą laskę z pracy a on mówi, że to mu się przytrafiło

teoretycznie my nadal jesteśmy razem (!) ani jego rodzina, ani znajomi nikt nie wie, on przed każdym gra teatrzyk, że my jesteśmy razem a za plecami nakręca inną, to jest fair? To nie jest fair ani wobec mnie ani wobec niej, poza tym oprócz tego, że od roku śpimy w osobnych pokojach i nie sypiamy ze sobą nic się nie zmieniło, ten związek zawsze był taki na dystans i nadal taki jest, próbowałam się do niego zbliżyć tysiąc razy a dostawałam tylko odtrącenie i upokorzenie i ciągle wplątywane były osoby trzecie, takich koleżanek z pracy to już przerobiłam trzy albo i cztery

Edytowane przez SwitchMe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Dalja jeszcze mi powiedział tydzień temu, że odwiedzą nas jego znajomi pewnie zaprosić na ślub i ja mu powiedziałam jasno czy oni wiedzą jaka jest u nas sytuacja? i że ja nie będę wysłuchiwać ich pytań kiedy my weźmiemy ślub bo już 10 lat razem bla bla bla gdy on mnie zdradza to się obraził i powiedział, że znów chcę się kłócić, założył słuchawki, puścił muzykę i było po temacie, to jest normalne???

Edytowane przez SwitchMe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.02.2023 o 16:04, aniam97 napisał:

Proszę, przemówcie mi do rozsądku.
Już kolejny rok tęsknię za facetem. Ten wprost powiedział mi, że jego koleżanka jest ode mnie lepsza...
On zarabia grubą kasę, ja się staczam i staczam. Mam 25 lat, skończyłam studia, chodzę na oddział dzienny, ale nie lubię tam chodzić. Boję się pracy i że jej nie utrzymam. Może brzmię jak miękka faja. Mój życiorys to kilka traum. Nie mam nikogo bliskiego, rodzina ma mnie gdzieś. Nie obchodzi ich, czy zostanie po mnie mokra plama czy co... Bardzo silne myśli rezygnacyjne i samobójcze.
Wprost powiedział mi, że za mną nie tęskni, może mnie nawet kiedyś kochał, ale nie dociera do mnie, że nie tęskni; ciągle doszukuję się w internecie 'sygnałów że on tęskni', nie umiem przyjąć do wiadomości, że jest tak jak mówi...
To już 3 rok jak nie gadamy ze sobą. Zastanawiam się, co musi się stać, żeby do mnie dotarło...

Jeszcze do tego przytyłam 15kg od leków na deprechę. Chciałabym ją odstawić, źle działa na moje samopoczucie odbicie w lustrze. Jedną z moich niewielu zalet była figura. Nie jestem głupia, wiem, że nie mogę nagle przestać jej brać... Ale korci

🤔 to proste, On po prostu na Ciebie nie zasługiwał. Skoro poszedł tam gdzie mu wygodniej to znaczy, że nie dorósł do stałego poważnego związku, jest jeszcze głupi i szuka sobie wygód. Nie trać życia. Tamta go zostawi dla lepszego to zrozumie, może jeszcze będziesz wolna i mu wybaczysz, a jak nie to poczuje się jak Ty teraz. Człowiek docenia najbardziej wtedy jak straci. Stąd zradza się mądrość. Nauka uczy inteligencji, a życie mądrości, można być inteligentnym i głupim tak jak Twój były, skoro tyle zarabia to na pewno jest sprytny i inteligentny, a można nie mieć szkoły i być wrażliwym, mądrym człowiekiem i takiej połówki trzeba szukać, która rozumie bez słów:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, DEPERS napisał:

Człowiek docenia najbardziej wtedy jak straci. Stąd zradza się mądrość. Nauka uczy inteligencji, a życie mądrości, można być inteligentnym i głupim tak jak Twój były, skoro tyle zarabia to na pewno jest sprytny i inteligentny, a można nie mieć szkoły i być wrażliwym, mądrym człowiekiem i takiej połówki trzeba szukać, która rozumie bez słów:) 

O tak tak, bardzo mądre stwierdzenie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, aniam97 napisał:

watpie ze za mna zateskni, to byloby zbyt piekne zeby bylo prawdziwe... ta dziewczyna, o ktorej mowil ze jest lepsza - ma meza.

No to się dobrali. Oj kobietko Wszystkiego najlepszego z okazji Twego Dnia:). Widocznie jest bezduszny i Mu nie zależało, a Ty się biedna angażowałaś. Byłaś jedną z wielu dam, a Ty już ślub planowałaś, jak to Sanach śpiewa. Czas zagoi Twoją ranę w sercu i znajdziesz kogoś komu zależy, albo raczej on znajdzie Ciebie. Pamiętaj, że prawdziwy mężczyzna zabiega o kobietę, a nie na odwrót:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.02.2023 o 16:04, aniam97 napisał:

Proszę, przemówcie mi do rozsądku.
Już kolejny rok tęsknię za facetem.

Jeden z ludzi których cenię tak mówi jak coś się kończy ,,traktuj ten etap w swoim życiu jak piękny koncert który się skończył” bądź wdzięczny życiu , że mogłeś/aś go przeżyć i idź dalej , nie próbuj zapominać na siłę bo to daje tylko przeciwny  rezultat . Życie składa się z wielu takich koncertów , jedne ciekawsze , inne nudne , jeszcze inne zapierają dech w piersiach ale każdy z nich nas czegoś uczy . Wyjdź z tego mądrzejsza i kup bilet na następny koncert , może tym razem będzie trwał dłużej . Ja z perspektywy czasu nauczyłem się , że sami nadajemy znaczenie chwilom z życia a na koniec i tak nie będzie z niego egzaminu , dla świata i tak zawsze jest dobrze , jedno na co możemy mieć wpływ to są nasze myśli , warto się uczyć je kierować w stronę radości . We wszechświecie to nikt nie jest lepszy albo gorszy , wszyscy jesteśmy równi , Ty nie jesteś gorsza , Ona nie jest lepsza , jesteście inne . 

Edytowane przez Robinmario

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×