Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak odzyskać szacunek do samej siebie?


MalinowyKotek

Rekomendowane odpowiedzi

'Żeby mu się przypodobać, żeby otworzyć go na siebie (w końcu seks otwiera serca tych baranów) przespałam się z nim." A od kiedy seks otwiera serca , zwłaszcza baranów. Dla takich, to jak zjedzenie bułki z masłem, prostackie zapotrzebowanie potrzeby fizjologicznej. Strasznie mało w gruncie rzeczy znaczy.

Jeśli facet pokocha ( o, jest taki film "Kiedy mężczyzna kocha kobietę" ), to też myśli o seksie, ale jeśli jest inteligentny, mądry, to skupi się na czułości i poczeka, aż rozbudzi tę kobietę .Z Twojej wypowiedzi wynika, ze fizycznie było dobrze. Czyli miałaś już jakieś doświadczenia. Nie możesz znieść, że Cię zostawił. Szczerze, to normalka, byłaś łatwym łupem. Prymitywi tak mają.

Narysuj na poduszce jego gębę (tylko wybierz starą poszewkę i wal z całych sił np butelką z mineralną ,tylko ma być zakręcona).

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę miłość rzadko zaczyna się od seksu i to bym radził zapamiętać autorce posta. Seks jest czymś pięknym, ale tylko wtedy,  gdy dwoje ludzi łączy już miłość - jest to wtedy wyrazem tejże miłości z obydwu stron. Jak kocham to pragnę zadowolić moja partnerkę. Jeśli tego nie ma seks będzie tylko czynnością fizjologiczną. A żądanie tak zwanego "dowodu miłości" ze strony faceta świadczy tylko i wyłącznie o jego niedojrzałości i o tym że chce tylko "zamoczyć" (jak to mówi młodzież). Jak mężczyzna kocha to sam daje dowody miłości a nie żąda ich od kobiety. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Dryagan napisał:

Tak naprawdę miłość rzadko zaczyna się od seksu i to bym radził zapamiętać autorce posta. Seks jest czymś pięknym, ale tylko wtedy,  gdy dwoje ludzi łączy już miłość - jest to wtedy wyrazem tejże miłości z obydwu stron. Jak kocham to pragnę zadowolić moja partnerkę. Jeśli tego nie ma seks będzie tylko czynnością fizjologiczną. A żądanie tak zwanego "dowodu miłości" ze strony faceta świadczy tylko i wyłącznie o jego niedojrzałości i o tym że chce tylko "zamoczyć" (jak to mówi młodzież). Jak mężczyzna kocha to sam daje dowody miłości a nie żąda ich od kobiety. 

 

Miłości nie ma. To też zrozumiałam po całej tej historii. I dobrze, nie będę już mieć głupiej nadziei i nie będę pragnąć czegoś, czego nie ma.

 

1 godzinę temu, Rock19 napisał:

MalinowyKotek czy Ty przypadkiem nie jesteś bardziej zła na siebie niż na niego ?

 

Jestem zła na siebie, oczywiście, że tak. Ale na niego bardziej. Chociaż... Dał mi lekcję życia i za to jestem mu wdzięczna. Uświadomił mi wiele rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, MalinowyKotek napisał:

 

Miłości nie ma. To też zrozumiałam po całej tej historii. I dobrze, nie będę już mieć głupiej nadziei i nie będę pragnąć czegoś, czego nie ma.

Musisz być jeszcze bardzo młoda skoro tak podchodzisz do kwestii. Też mnie ktoś kiedyś skrzywdził - w tym przypadku dziewczyna, którą bardzo kochałem (przynajmniej tak mi się wtedy wydawało, że nie będę umiał bez niej żyć - no cóż, pierwsza próba samobójcza była z jej powodu, potraktowała mnie jak śmiecia, który należy zutylizować). Też w pewnym momencie myślałem, że miłości nie ma a wszystkie kobiety są takie same. Póki nie spotkałem tej właściwej kobiety, z którą mimo trudności próbuję ciągle budować związek.

Widzisz... miłość to nie zauroczenie, nie zakochanie. Miłość to decyzja, odpowiedzialność, ale także umiejętność wybaczania. Kocha się nie za coś (a już najmniej za seks), kocha się pomimo... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Dryagan napisał:

Musisz być jeszcze bardzo młoda skoro tak podchodzisz do kwestii. Też mnie ktoś kiedyś skrzywdził - w tym przypadku dziewczyna, którą bardzo kochałem (przynajmniej tak mi się wtedy wydawało, że nie będę umiał bez niej żyć - no cóż, pierwsza próba samobójcza była z jej powodu, potraktowała mnie jak śmiecia, który należy zutylizować). Też w pewnym momencie myślałem, że miłości nie ma a wszystkie kobiety są takie same. Póki nie spotkałem tej właściwej kobiety, z którą mimo trudności próbuję ciągle budować związek.

Widzisz... miłość to nie zauroczenie, nie zakochanie. Miłość to decyzja, odpowiedzialność, ale także umiejętność wybaczania. Kocha się nie za coś (a już najmniej za seks), kocha się pomimo... 

 

Nie zmienię swojego zdania. Szanuję Twój wybór, Twoje zdanie, masz do nich prawo. Ja wolę żyć bez złudzeń. Bez sensu wgl to wszystko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@MalinowyKotek ale ja Cię nie zamierzam namawiać do zmiany zdania. Natomiast wkurza mnie to co piszesz wrzucając wszystkich mężczyzn do jednego worka na podstawie zachowania jednego niedojrzałego chłopaczka. Rozumiem, że sobie naiwnie marzyłaś o rycerzu na białym koniu i miłości jak z romantycznych komedii - życie tak nie wygląda. Może właśnie to co Cię spotkało jest taką pierwszą lekcją prawdziwego życia. Kiedyś będziesz się z tego śmiać (oczywiście kiedyś, bo teraz jeszcze boli).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Dryagan napisał:

@MalinowyKotek ale ja Cię nie zamierzam namawiać do zmiany zdania. Natomiast wkurza mnie to co piszesz wrzucając wszystkich mężczyzn do jednego worka na podstawie zachowania jednego niedojrzałego chłopaczka. Rozumiem, że sobie naiwnie marzyłaś o rycerzu na białym koniu i miłości jak z romantycznych komedii - życie tak nie wygląda. Może właśnie to co Cię spotkało jest taką pierwszą lekcją prawdziwego życia. Kiedyś będziesz się z tego śmiać (oczywiście kiedyś, bo teraz jeszcze boli).

 

Nie będę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@MalinowyKotek wybacz, ale @Dryagan ma wiele racji. To, że ktoś Cię "oszukał" nie wyklucza istnienia miłości. Przede wszystkim wypadałoby zacząć od zdefiniowania przez Ciebie tego słowa. 
Poszłaś do łóżka z niewłaściwym facetem, zauroczyłaś się, pod wpływem chwilowych emocji idealizowałaś go, a rzeczywistość okazała się inna. Dla niego była to forma zaspokojenia potrzeb fizycznych, dla Ciebie coś więcej. Ból związany z odtrąceniem jest normalny. Jednak wrzucanie wszystkich do jednego worka, pisanie że wszyscy faceci są "be" jest dziecinne i niedojrzałe. W takim razie kobiety zgwałcone tym bardziej powinny nienawidzić wszystkich facetów. Tutaj mogę Cię zaskoczyć, bo wiele z nich tworzy szczęśliwe związki, mają dzieci i zdają sobie sprawę, że jednostka nie oznacza ogółu. 
Popełniłaś błąd, zaufałaś nieodpowiedniej osobie. Mleko się rozlało, nie ma co nad tym płakać. Pytasz jak odzyskać szacunek do samej siebie? Uważasz, że w którym momencie go straciłaś? Rozumiem, jakbyś pod wpływem alkoholu poszła do kibla z przypadkowym gościem w klubie, chociaż i tutaj trudno szukać odpowiedzi czy rzeczywiście ten szacunek straciłabyś. Zaspokoiłabyś wtedy swoją chwilową potrzebę tylko. Pytanie brzmiałoby dlaczego miałaś taką potrzebę, skąd się ona wzięła. 
Dla mnie najważniejszym jednak pytaniem jest "Dlaczego uważasz, że po przespaniu się z chłopakiem na którym Ci zależało straciłaś szacunek do siebie?". Seks jest czynnością zaspokającą potrzeby fizyczne. Jeśli robimy to z miłością swojego życia to zaspakaja także potrzeby emocjonalne, jest to niezwykle intymny kontakt dwóch kochających się osób. Dla Ciebie to był ten drugi rodzaj, dla niego najwidoczniej zwykły seks mechaniczny. Kto dał Ci przekaz, że seks jest brakiem szacunku do siebie? Masturbację też tak postrzegasz? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Illi napisał:

@MalinowyKotek wybacz, ale @Dryagan ma wiele racji. To, że ktoś Cię "oszukał" nie wyklucza istnienia miłości. Przede wszystkim wypadałoby zacząć od zdefiniowania przez Ciebie tego słowa. 
Poszłaś do łóżka z niewłaściwym facetem, zauroczyłaś się, pod wpływem chwilowych emocji idealizowałaś go, a rzeczywistość okazała się inna. Dla niego była to forma zaspokojenia potrzeb fizycznych, dla Ciebie coś więcej. Ból związany z odtrąceniem jest normalny. Jednak wrzucanie wszystkich do jednego worka, pisanie że wszyscy faceci są "be" jest dziecinne i niedojrzałe. W takim razie kobiety zgwałcone tym bardziej powinny nienawidzić wszystkich facetów. Tutaj mogę Cię zaskoczyć, bo wiele z nich tworzy szczęśliwe związki, mają dzieci i zdają sobie sprawę, że jednostka nie oznacza ogółu. 
Popełniłaś błąd, zaufałaś nieodpowiedniej osobie. Mleko się rozlało, nie ma co nad tym płakać. Pytasz jak odzyskać szacunek do samej siebie? Uważasz, że w którym momencie go straciłaś? Rozumiem, jakbyś pod wpływem alkoholu poszła do kibla z przypadkowym gościem w klubie, chociaż i tutaj trudno szukać odpowiedzi czy rzeczywiście ten szacunek straciłabyś. Zaspokoiłabyś wtedy swoją chwilową potrzebę tylko. Pytanie brzmiałoby dlaczego miałaś taką potrzebę, skąd się ona wzięła. 
Dla mnie najważniejszym jednak pytaniem jest "Dlaczego uważasz, że po przespaniu się z chłopakiem na którym Ci zależało straciłaś szacunek do siebie?". Seks jest czynnością zaspokającą potrzeby fizyczne. Jeśli robimy to z miłością swojego życia to zaspakaja także potrzeby emocjonalne, jest to niezwykle intymny kontakt dwóch kochających się osób. Dla Ciebie to był ten drugi rodzaj, dla niego najwidoczniej zwykły seks mechaniczny. Kto dał Ci przekaz, że seks jest brakiem szacunku do siebie? Masturbację też tak postrzegasz? 

 

Może dla Ciebie to potrzeba fizjologiczna. Daję rękę, że jesteś facetem, więc nie dziwi mnie zupełnie Twoje podejście. 

 

W którym momencie napisałam, że seks ogólnie jest dla mnie brakiem szacunku? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Illi napisał:

Rozumiem, jakbyś pod wpływem alkoholu poszła do kibla z przypadkowym gościem w klubie, chociaż i tutaj trudno szukać odpowiedzi czy rzeczywiście ten szacunek straciłabyś. Zaspokoiłabyś wtedy swoją chwilową potrzebę tylko.

No, gdybym po pijaku bzykała się ze wszystkimi napalonymi gośćmi w jakimś klubie, to raczej nie jest to wersja godna szacunku. U mnie libido zaczęło pączkować dość późno i nie miałam takich chwilowych zachciewajek na szczęście. Rozkwitło, gdy poznałam swojego obecnego męża. Miałam prawie 30 lat. Wianek zgubiłam dużo wcześniej z przyjacielem, bo chciałam mieć to za sobą, ile można być cnotliwą. Przyjaciel był czuły i delikatny i podkochiwał się we mnie. Wiele mnie nauczył. Panowie z kibla szkoleni na niemieckich hard pornosach , szczęścia Ci nie dadzą, no chyba , ze tobie to podpasuje. Faceci nierzadko nie wiedzą, z czego zbudowana jest kobieta.🤣🤨

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, MalinowyKotek napisał:

Może dla Ciebie to potrzeba fizjologiczna. Daję rękę, że jesteś facetem, więc nie dziwi mnie zupełnie Twoje podejście. 

 

No to witamy bez ręki na tym świecie. Którą straciłaś? Lewą czy prawą? Niestety pudło, jestem kobietą. Mając 13 lat zostałam zgwałcona, a od 11 roku życia do 18 byłam molestowana. Niedawno wzięłam ślub, mam kochającego faceta i planujemy dzieciaka. Nie wrzuca się wszystkich do jednego worka. 
Poza tym, dla kobiet seks jest również potrzebą fizjologiczną. Z jakiegoś powodu jednak istnieją wibratory i inne zabawki erotyczne do masturbacji. I to takie, które tylko kobiety mogą używać. 

 

29 minut temu, MalinowyKotek napisał:

W którym momencie napisałam, że seks ogólnie jest dla mnie brakiem szacunku? 

Nie jakikolwiek seks, ale nie z tą osobą która "będziesz na całe życie".

 

7 minut temu, buraczek58 napisał:

No, gdybym po pijaku bzykała się ze wszystkimi napalonymi gośćmi w jakimś klubie, to raczej nie jest to wersja godna szacunku.

Nie mówię, że z każdym, oraz że to oznacza szacunek. Chociaż to jest kwestia bardzo indywidualna. Nie dla każdego seks musi być zbliżeniem intymnym dwóch kochających się osób. Każdy ma inne potrzeby, inne fantazje i coś innego go podnieca. Dlaczego facet "zalicza" a kobieta się "puszcza"? Każdy robi to, co jest zgodne z jego sumieniem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Malinowy Kotek, rozumiem, że jesteś wściekła...masz do tego prawo.

 

ale takie uogólnianie nie ma wiekszego sensu.

 

mnie równiez nie wyszlo z facetami, wiekszosc z nich chciała seksu i to zaraz na poczatku,a ja się szanuje. ale wierze, ze sa tez wartosciowi mezczyzni,np.moje kolezanki takich poznaly. to ze np.ja i ty miałysmy pecha , nie znaczy zaraz ze cała plec jest zla.

 

ale z jednym sie zgodze, wiekszosc/ nie wszyscy/ mezczyzn dazy do szybkiego zblizenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, shira123 napisał:

Malinowy Kotek, rozumiem, że jesteś wściekła...masz do tego prawo.

 

ale takie uogólnianie nie ma wiekszego sensu.

 

mnie równiez nie wyszlo z facetami, wiekszosc z nich chciała seksu i to zaraz na poczatku,a ja się szanuje. ale wierze, ze sa tez wartosciowi mezczyzni,np.moje kolezanki takich poznaly. to ze np.ja i ty miałysmy pecha , nie znaczy zaraz ze cała plec jest zla.

 

ale z jednym sie zgodze, wiekszosc/ nie wszyscy/ mezczyzn dazy do szybkiego zblizenia.

 

Ciekawe, że jakieś mityczne koleżanki spotkały jakiś mitycznych, dobrych mężczyzn, a Ty czy ja nie, hmmm...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, MalinowyKotek napisał:

Ciekawe, że jakieś mityczne koleżanki spotkały jakiś mitycznych, dobrych mężczyzn, a Ty czy ja nie, hmmm...

Poczułam, że mityczne koleżanki to jakiś przytyk do mnie.

Ile masz lat? Jak dużo przeżyłaś w swoim życiu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, MalinowyKotek napisał:

Wystarczająco dużo.

Najwidoczniej nie. Ilość przeżytych lat nie świadczy, że jesteś dojrzała emocjonalnie. Z Twoich wypowiedzi, aż krzyczy Twój problem z odrzuceniem, nieumiejętność radzenia sobie z emocjami. Twoje odpowiedzi są nacechowane infantylnością. Nie można przeprowadzić z Tobą rzeczowej rozmowy, Ty masz swoją racje i nie przyjmujesz nic innego do siebie. Jeśli szukasz atencji i glaskania po główce to nie tutaj. Wylewanie swoich żali i obrażanie innych proponuję przenieść w inne miejsce. Natomiast jesli szukasz rozrywki, bo jesteś trollem, to może bardziej dział zabaw dla Ciebie ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak widać @MalinowyKotek odnosi się tylko do tego co jej pasuje i jeszcze robi to w bardzo infantylny sposób także chyba szkoda ciągnąć dalej tę dyskusję @Dryagan, @Illi, po co karmić trolla.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż język korci żeby powiedzieć, że nie trzeba się było pchać do łóżka z pierwszym lepszym. Teraz takie są konsekwencje. Nikt tego nie uświadomił? Pytasz jak odzyskać szacunek do samej siebie. Nauczyć się szanować samą siebie. Pomyliłaś chyba kolejność budowania relacji. Uczymy się na błędach. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

malinowykotek, kazde zdarzenie ma szanse czegos nauczyc, jesli tylko chcemy wyciągac wnioski ze swojego zachowania.

Mozesz zyc w urazie do konca swoich dni, a  mozesz wstac, otrzapac sie, i isc dalej, do Ciebie nalezy wybor.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×