Skocz do zawartości
Nerwica.com

Powrót do obostrzeń - powrót gorszego samopoczucia, czy ktoś też tak ma?


Gość Dzitek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem po epizodzie nerwicy która najbardziej nasilona była w kwietniu tego roku w związku z wprowadzonymi obostrzeniami, latem poczułem się dużo lepiej i tak do początku października też było okej ale teraz zauważam u siebie gorszy nastrój, lęki, niepokój, strach i wszystko to nasilają właśnie te obostrzenia, czy ktoś też po wprowadzeniu obostrzeń gorzej się czuje?   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. 

Moja nerwica też miała swój szczyt w czasie, kiedy zaczynała się epidemia. Ale w sumie nie z powodu obostrzeń czy tego, że nie mogę wychodzić, bo akurat akcja #stayhome była mi baardzo na rękę. Po prostu wierzyłam, że z moim fartem somaty pt. "nie mogę nabrać powietrza w płuca" to oczywiście ten straszny, niezbadany covid i pewnie wszystkich zarażę i poumierają i zostanę sama (🙈). 

 

No, więc właśnie wracają obostrzenia a ja czuję się nawet trochę lepiej. Mam takie wewnętrzne usprawiedliwienie swojej izolacji: "nikt nie będzie marudził, że nie wychodzę, bo jest to zrozumiałe w tym okresie". 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Choruje na nerwice i obostrzenia wywołują u mnie lęk.

Niedawno wyszłam na zakupy i zapomniałam tej cholernej maseczki.

Na szczęście w kiosku ruchu sprzedawali maseczki. Ale co się najadłam nerwów to moje.

Bardzo bym chciała by wszystko wróciło do normalności. Moja siostra ma przechlapane w pracy. Bardzo mi jej żal bo przez wirusa może stracić prace.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie nie lęk ale złość i frustrację.zapanowal chaos a kolejne zakazy jak np.zsmkniecie basenów to nielogiczne kroki.koscioly są otwarte a centra sportu. Nie. Złości mnie to ale nie mam na to wpływu.dlatego zakładam mini siłkę w domu.

 

A wirusa się nie boje .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż, trzeba się z tym pogodzić...

Wiadomo, że ludziom się nie podobają te zaostrzenia, ale nie ma rady. A i tak dochodzi i będzie dochodziło do kolejnych zakażeń, bo nie ma stu procentowej ochrony przed wirusem.

Gdyby tak było, to już by nikt nie chorował i sytuacja wróciłaby do normy. Tyle tylko, że w sytuacji zaostrzeń i zakrywania ust jest może mniej zakażeń, ale całkiem zakażenia na wirusa nie znikną.

 

Zawsze gdzieś się ten WIRUS i tak na ludzi przedostanie.

 

Nikt ludziom nie da stu procentowej pewności, bo się nie da tego zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.10.2020 o 11:13, ehempatia napisał:

Mam takie wewnętrzne usprawiedliwienie swojej izolacji: "nikt nie będzie marudził, że nie wychodzę, bo jest to zrozumiałe w tym okresie". 

Ja właśnie tak sobie mówiłam przy pierwszej fali i czułam się lepiej dzięki temu. Potrzebowałam chyba trochę izolacji i samotności.

 

Ale teraz strasznie garnę do ludzi. Brakuje mi ich. Moi przyjaciele są ze mną bardzo blisko, nie brakuje mi imprez ale chociażby możliwości zorganizowania wieczoru z filmami, grzanym winem, wiecie porelaksowania się. Ale teraz boimy się, że się pozarażamy. No i też mam obawy na podłożu finansowym, bo ewidentnie jest gorzej i o ile na wiosnę zapowiadano pomoc rządu o tyle teraz jej nie ma. A ja zarabiam mniej. Więc to wszystko sprawia, że czuje się samotna i bezwartościowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też tak ma. w zależności od momentu: poczucie beznadziei (po prostu poczekam aż życie się skończy), klaustrofobia szczególnie jak pracuję z domu, marazm i gnuśnienie (po dniu pracy w domu nie mam siły/chęci wyjść choćby na krótki spacer), złość na debilne zakazy, które odebrały mi zajęcia fitness pomagające mi przetrwać. 

dobrze nie jest, waham się czy dzwonić do lekarza/zwiększać dawkę leków, ale jakie leki pomogą na rzeczywistość?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć! U mnie w sumie podobnie, tzn od czerwca się chrzani i ciągnie się do teraz. Tak jakby zaczęły się nowe lęki, wirusa którego bałem się na początku pandemii, teraz nie obawiam się wcale, niby myślę o tym żeby być odpowiedzialnym, ze względu na innych, a tak to się tym nie przejmuję. Samotność bardziej dokucza  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez lato było mi lepiej bo sie poluźniło, można było gdzieś pojechać, spotkać się itp, tylko kasy było brak przez problemy z pracą.

 

Stan mój sie ponownie pogarsza, ale nie ma aż takiej paniki jak w marcu/kwietniu. Po prostu mniej okazji towarzyskich (i matrymonialnych), nawet jakbym się chciał z kimś umówić to nie ma gdzie...z kolegą to po prostu się ustawiliśmy na parkingu okno w okno pogadać.

Jest niepokój o finanse, załamanie gospodarki, zamieszki, wojsko na ulichach, że znowu zakażą wychodzić i trzeba bedzie się tłumaczyć, martwi to jak złotówka leci na łeb na szyję (Euro po 4,60...), albo jak ZUS unika wypłaty chorobowego w rodzinie i trzeba iść do sądu... Samej choroby boję się mniej bo dbam jako tako o siebie i higienę, nie pracuję gdzieś frontem do ludzi. Sam powrót obostrzeń zastał mnie w tymczasowej pracy wiec można było sie wygadać. Czuje samotność bo brak spontanicznych sytuacji towarzyskich, a jak sa to ludzie bywają wkurzeni, mówią na powazne tematy (korona, protesty, kryzys, frustracja) i się człowiek nakręca...taki mrok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Walter napisał:

martwi to jak złotówka leci na łeb na szyję (Euro po 4,60...),

Ja zarabiam w euro więc z radością obserwuję, jak mi zarobki skoczyły. Ale wiem, że to jednak zły objaw, więc ta moja radość jest umiarkowana.

 

Dziwna rzecz, bo zarobiłam w październiku najwięcej w swoim życiu. Nigdy nie zarobiłam tak dużo. Więc mój nastrój jest chyba mocno związany z finansami, skoro ostatnio się czuję naprawdę dobrze. Trochę słabo, że samopoczucie zależy od czegoś tak trywialnego, jak pieniądze. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×