Skocz do zawartości
Nerwica.com

Paniczny paraliżujący strach przed matką


Alex8782

Rekomendowane odpowiedzi

Zaczne od mojej obecnej sytuacji zyciowej. Mam prawie 30 lat, męża i dwoje dzieci, skonczylam studia obecnie jestem na urlopie macierzynskim. Mieszkam w dwupoziomowym domu ( my na parterze) z moją mamą i tatą. Wszelkie oplaty, opal, wymiana czegokolwiek w domu ponosimy my z mezem, poniewaz moj tata nie pracuje a mama ma tylko 1000zl emerytury. Czasem pod koniec miesiaca im pomagam finansowo i co miesiac kupuje leki. Tata jest alkoholikiem ( rzucil prace dwa lata temu) ale jest bardzo spokojnym i mimo wszystko pomocnym czlowiekiem. Od razu powiem ze bardzo go kocham, ale musialam go w koncu zglosic na przymusowe leczenie bo martwie sie o jego zdrowie. Nie chce by umarl z przepicia. Mama ciagle go upokarza, wyzywa, obraza. Ja boje sie panicznie mojej mamy. Mam tak od zawsze. Nie pamietam prawie nic z dziecinstwa co jest zwiazane z nia poza paroma incydentami. To tata chodzil na sanki do lasu nad staw. Tata zabieral mnie w trasy jak jezdzil tirem w wakacje. Mama ciagle kazala sie za wszystko przepraszac, bardzo sie martwie do dzis dnia ze jestem dla niej taka nie dobra. Kiedys pamietam ze mialam sypać kwiaty na boze cialo i nie chcialam isc drugi raz do kosciola na popoludnie ona kazala mi isc spac. Sama polozyla sie obok i nie pozwolila mi wstac az do zmroku wiem ze sie posikalam w lozko. Musialam ja przepraszac ze nie poszlam do kościoła a ona sie wstydu najadla. Pamietam jeszcze jedna rzecz. Mialam z 10 lat noc, tata w trasie a mama jeczy ze ma zawal ze umiera. Zaczelam plakac i pukac w okno zeby ktos ratował mame bo ona umiera. Plakalam cala noc w tym oknie. Później po latach okazalo sie ze byla pijana w sztok. Ciagle mnie zaprowadzala do swojej siostry mojej ukochanej cioci albo babci albo czasem do roznych kolezanek. Ogolnie nie pamietam niczego co bym z nia robila jakies zabawy czy cos. Pamietam jak zbilam jej wazon i jak autobus rozjechal jej psa ale nic poza tym. Dopiero jak poszlam na studia i sie wyprowadzilam zaczelam zauwazac jak ludzie ja traktują, mowia o niej hipokrytka i zlodziejka. Przywlaszczyla pieniadze taty ze spadku mimo ze maja rodzielczosc. Teraz chce sprzedac nasz dom, ktory jest na tate. Tata chce mi go przekazac bo inaczej wszyscy bedziemy bezdomni bo mama mowi ze kupi sobie kawalerke a ja mam sie wynosic i zabrac tego pijaka. Ale ja sie boje bo bedzie zla. Moje ciocie i moj maz mowia ze jestem smieszna ze wole isc na bruk z dziecmi niz isc do notariusza bo boje sie mamy. Nikt tego nie rozumie. Ja sie boje przy niej nawet mowic. Robie sie sztywna, mam problemy z jelitami. Wpadam w panike jak ona gada z kims przez tel bo boje sie ze to o mnie. Teraz okazalo sie ze mam raka i w czerwcu operacje. Ją to nie interesuje pytala tylko czy mam ubezpieczenie prywatne. To boli bo ja ją kocham i chce by mnie kochala chociaz troszke. Jak bylam w ciazy z synem to wyzywala mnie od swin i mowila ze lepiej jak poronie bo sie nie nadaje do niczego. Nie lubi mojego męża, nie lubila swojej teściowej czyli mojej babci ani siostr mojego taty. Ogolnie ma kontakt tylko z jedną osobą. Wolalabm stąd uciec ale na wynajem mnie nie stać. Razem z ojcem byloby nas 5 osób i pies. Teraz gdy mam oplat 1000 zl zyjemy normalnie ale wynajem by nas pogrążył w biedzie. Wolalabym uciec jak najdalej ale chyba juz mi sie nie uda. Mysle o powieszeniu sie. Maz jest dobrym ojcem i dzieci zabralby do swojej babci bo jego rodzice nie żyją.  Dlaczego ja nie pamietam swojego dzieciństwa przeciez mama mnie nie bila ani bezposrednio nie wyzywala no moze jak juz bylam nastolatka. Nie wiem co robić. Czuje ze to juz koniec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Juz jakiś czas temu ten wpis zamieściłaś, ale może przeczytasz to, co napiszę. Wiesz, też jestem w podobnym wieku i też czuję przed moją matką paraliżujący strach. Nawet na dźwięk jej głosu cała aż sztywnieję i drżę, jakby się miała wydarzyć "powtórka z dzieciństwa". Całe szczęście mieszkamy od siebie daleko, co nie zmienia faktu, że czasem jestem zmuszona widzieć się z matką i wtedy nie mam wyboru tak jak Ty.

Wiesz co, wydaje mi się, że dużo ucierpiałaś z powodu matki i jej..prawdopodobnie poważnych zaburzeń (może zaburzenia osobowości)... nawet to co piszesz - np. sytuacja w Boże Ciało - to kurczę... przymus fizyczny... 

W dniu 24.03.2019 o 21:57, Alex8782 napisał:

kiedys pamietam ze mialam sypać kwiaty na boze cialo i nie chcialam isc drugi raz do kosciola na popoludnie ona kazala mi isc spac. Sama polozyla sie obok i nie pozwolila mi wstac az do zmroku wiem ze sie posikalam w lozko. Musialam ja przepraszac ze nie poszlam do kościoła a ona sie wstydu najadla.

To przemoc :( współczuję ci tego typu przeżyć.

Chodzi o to, że w domach, w których jest alkoholik - bardziej winy zwala się na alkoholika i to robiła Twoja mama, a to się też nazywa współuzależnienie. Ale też widać, że Twoja mama nie zachowywala się zdrowo, manipulowała, przymuszala czy wymuszala różne rzeczy - czujesz do tej pory przed nią strach.

Ja mam to samo przed moją, dlatego piszę. Tyle, że u mnie w domu kiedyś w dzieciństwie - po prostu matka była sprawcą regularnej przemocy, a po latach uruchomił mi się tak silny strach, lęk przed nią, że sam dźwięk jej głosu, czy jej obecność powoduje we mnie wszystko co najgorsze.

Wydaje mi się, ze dlatego nie pamiętasz swojego dzieciństwa, bo tam wiele przykrych wspomnień po prostu jest. NIe czekaj, idź poszukaj wsparcia psychologa, przyjaciół, serdecznych ludzi... czeka cię operacja i ciężkie leczenie... po prostu potrzebujesz bardzo bardzo dużo wsparcia 😘

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×