Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kodeina, E. D i inne rozkosze. Jak umieram co dnia.


Nevermore87

Rekomendowane odpowiedzi

 Czas się przyznać oficjalnie. Mam problem i to poważny. Jest to kodeina a właściwie thiocodin. Nieobce były mi inne używki; jedna wypierała kolejną. Od kilku lat, regularnie umieram na raty. Próbowałam leczyć chyba swoje problemy używkami. Teraz wypadło na kodeinę. To poczucie ciepła, ukojenia, wypełnienia pustki sprawiło, że po raz pierwszy nie potrafię skończyć, zastąpić. Przeraża mnie to, co się dzieje. Co zrobiłam i co robię. Pominę już fakt, że stałam się wrakiem człowieka a życie przypomina "dzień świstaka" (monotonia). Ja już nie mam siły, nie potrafię żyć. Boję się ludzi, nienawidzę swojego ciała (dlatego kodeina pozwala mi na chwilę zapomnieć o nim). Nie przyjmuje leków od kilku lat, może dlatego wszystko tak się posypało. Chciałam tylko schudnąć, nie być słaba, być towarzyska, żyć. Poszło zupełnie w drugą stronę. Nie wiem jak rzucić kodeine, tak by funkcjonować! Nie chce by ktokolwiek wiedział, nie mogę też rzucić pracy, bo to jeszcze jedyna rzecz, która mobilizuje by wstać z łóżka. Nie wiem co robić. Czy przy najbliższej wizycie u psychiatry przyznać się? Boję się. Zastanawiam się czy może przepisanie odpowiednich leków sprawi, że będzie mi łatwiej skończyć z używkami? Fajki, kodeina, jedzenie pod wpływem emocji a potem zwracanie albo unikanie  żarcia. Mam problem z koncentracją, ciągle choruję, nie potrafię... nic! Obecnie nawet mając pracę nie potrafię sobie sprawić przyjemności (w postaci kupna ciuchów, koncertów). Nadal nie wiem czasami kim ani czym jestem. Każdy dotyk sjeaeuq, więcej bólu niż przyjemności. Najchętniej bym zasnęła. Nie chodzi o śmierć ale możliwość.. Obudzenia się lepszego dnia, w lepszym ciele. 

  Czy możliwe jest zastąpienie kodeiny? Czy przy wprowadzeniu odpowiednich leków łatwiej będzie odstawić kodeine? Podkreślam, że chcę pracować, funkcjonować. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warto jak najbardziej, sama się pogrążysz, a jak masz dobrego lekarza to nigdy nie jest za późno. Wiesz lekką ręką tego nie odstawisz, musisz pójść na kompromisy. Jak bierzesz duże dawki to na pewno lekarz wspomoże Cię przy redukcji opiatów. Są leki które znacznie ułatwiają odstawienie. Ale to tylko pierwszy krok. Ważne jest żeby utrzymać abstynencje i mieć kogoś z kim można porozmawiać! Potrzebujesz tego ciepła, ale nie od kodeiny.

Edytowane przez ernest00

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze wiem co czujesz. Kodeiny próbowałem, jednak subtelne działanie tej używki nie zachęciło mnie żeby zostać z nią na dłużej. Jednak inne używki nie są mi obce. Jeżeli nie jesteś w stanie sama tego odstawić myślę, że warto poinformować w pierwszej kolejności psychiatrę. Wiedz, że może skończyć się to odwykiem, więc jeżeli kodeina tobą zawładnęła to polecam to odstawić póki sama jesteś w stanie to zrobić, bo kodeina cholernie uzależnia, wiem to z relacji paru osób, którym zniszczyła życie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×