Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co jest?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

pierwszy raz pisze coś na forum, wcześniej zdarzało mi się to tylko przy dyskusjach o grach komputerowych. Nie tak dawno temu zaczęły się u mnie problemy, wiem co to zapoczątkowało nie będę jednak tu wszystkiego opisywać, ale żeby było jasne jaki jest charakter zdarzenia to powiem tylko że była to sprawa molestowania. Nie było łatwo, ale udało mi się wyjść z pokoju nim doszło do czegoś więcej. Nie mogłam tego ukryć ponieważ na twarzy miałam potem widoczne zadrapanie, przez to znajomi zaczęli pytać, a wręcz bardzo naciskać. Nie było opcji by wyjaśnić to w inny sposób niż mówiąc prawdę, oczywiście nie od razu i bez wchodzenia w każdy szczegół wieczoru, ale powiedziałam tylko tym dwóm najbliższym przyjaciołom. Od tamtego zdarzenia wieczorem odcięłam się od środowiska w którym się to stało -  rzuciłam studia. Potem zaczęłam się dziwnie zachowywać płakać jak na mnie bardzo często, przez to wkurzać na siebie, bardzo analizować wszystko co było i jest, czyli też wracać mimo że bardzo tego nie chce, gdy jestem sama wariuje i chciałabym kogoś obok, ale gdy już jest to również jest źle, stresują mnie jeszcze bardziej niż kiedyś spotkania z więcej niż 2 osobami na raz, wieczorami jest najtrudniej się z tym ogarnąć. Naprawdę bardzo denerwuje mnie moje zachowanie, nie potrafię nad sobą panować. Gorsze od tego są jednak złe sny co noc, często nie mogę się z nich wybudzić, gdy to się już stanie nie potrafię się uspokoić, często wtedy wymiotuje. Do tego dochodzi jeszcze parę innych rzeczy.

Zdecydowałam się napisać bo posiadam taką denerwującą cechę, czy tendencje że mam wrażenie że gdy mówię bliskim o sobie to ich denerwuje/sprawiam problem albo jeszcze gorzej martwię. Wiem jak bardzo jest to głupie, staram się z tym walczyć. Ale z tych powodów postanowiłam zwrócić się z tym do kogoś innego, czyli forum. W tym momencie mam poleconego psychologa nim jednak udam się do poradni muszę otrzymać skierowanie, krótko mówiąc mimo że już dziś chce tam iść zacząć z tym działać na wszelkie sposoby, to pewnie jeszcze z tydzień potrwa. Dlatego działając już teraz moje pytanie brzmi - co mi jest? Jak to określić? Co mogę zrobić? W tym momencie jestem otwarta na każdą metodę działania, byle by działać.

Pozdrawiam

LzzyBet

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co piszesz wynika że masz objawy ptsd.

Dobrze że zdecydowałas się skorzystać z pomocy profesjonalisty. 

Kiedy miało miejsce to zdarzenie? Jeżeli nie tak dawno to może to tylko ostra reakcja na stres. W każdym razie im szybciej się za to weźmiesz tym lepiej.

Edytowane przez Disappear

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@el33 Aktualnie trudno mi powiedzieć, chyba na razie jest to zbliżone do tego jak wcześniej pisałam. Bywa bardzo różnie. Udało mi się dostać do dobrego psychologa i już dwa razy się widziałyśmy i na szczęście będziemy co tydzień. Jutro mam kolejne spotkanie i spróbuję poruszyć te sytuację bo do tej pory mi się nie udało. Dzięki że pytasz. Innym też dziękuję bardzo za odpowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@LzzyBet jeżeli mogę Ci coś doradzić to nie zwlekaj. Im szybciej terapeutka dowie się z czym się borykasz tym lepiej. I piszę z doświadczenia bo po pół roku od zdarzenia trafiłam na terapię - najpierw grupa, potem indywidualnie i aktualnie (po półtora rocznej w sumie terapii) nadal tkwie w tym syfie bo o co chodzi powiedziałam dopiero kilka miesięcy temu i aktualnie jestem gdzieś w środku terapii ukierunkowanej już na ptsd. Przez ten czas kiedy nie mówiłam, kiedy myślałam że jakoś sobie z tym poradzę moj stan się jedynie pogarszal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Disappear Dzięki za to co napisałaś, mam nadzieję, że po tak długim czasie męczenia się z tym dziś widzisz choć niewielką poprawę. Trzymam kciuki aby było u Ciebie coraz lepiej. Ja przy ostatnim spotkaniu z psychologiem powiedziałam o spaniu, ale tylko o tym na razie nic więcej. Ona nawet bez mówienia mam wrażenie że wie dużo. Odkąd wyszłam od niej wtedy to myślenie i wszystko o czym pisałam wcześniej wzmozylo się jeszcze bardziej, a nie sądziłam że to możliwe bo i tak było intensywnie. I teraz nie wiem co zrobić bo jeśli brnięcie w to dalej ma mieć efekty jak przez ostatni tydzień to ciężko mi się na to zdecydować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, LzzyBet napisał:

@Disappear Dzięki za to co napisałaś, mam nadzieję, że po tak długim czasie męczenia się z tym dziś widzisz choć niewielką poprawę. Trzymam kciuki aby było u Ciebie coraz lepiej. Ja przy ostatnim spotkaniu z psychologiem powiedziałam o spaniu, ale tylko o tym na razie nic więcej. Ona nawet bez mówienia mam wrażenie że wie dużo. Odkąd wyszłam od niej wtedy to myślenie i wszystko o czym pisałam wcześniej wzmozylo się jeszcze bardziej, a nie sądziłam że to możliwe bo i tak było intensywnie. I teraz nie wiem co zrobić bo jeśli brnięcie w to dalej ma mieć efekty jak przez ostatni tydzień to ciężko mi się na to zdecydować

Tylko jak się nie zdecydujesz to to nie minie. Ja myślałam, ze sobie poradzę sama, z czasem zapomnę, wymażę to z głowy. Tylko, że było co raz gorzej. Do tego, po zdarzeniu nie pamiętałam dużej części i to wszystko zaczęło do mnie wracać i odpalać wszystko tak jakby się działo od nowa.

Na swoim przykładzie i tego co usłyszałam od t. mogę Ci napisać, że przetworzenie emocjonalne tego zdarzenia na terapii ma mi pomóc to ułożyć, przetworzyć i odłożyć do przeszłości. Nie, to nie jest łatwe i przez jakiś czas możesz nawet czuć się gorzej. U mnie dodatkowo problemem jest dysocjacja. Mój mózg odłącza sobie fazę jak jest coś trudnego i w związku z tym trudno mi te emocje przeżyć. Bo się odcinam, żeby ich nie czuć. Dlatego moja terapia jest bardzo trudna. Odcinam się ale te emocje i tak są, a potem jestem potwornie zmęczona fizycznie. Widocznie to moje wewnętrzne przepychanie się ze sobą, którego za bardzo nie kontroluję ale ono się dzieje, jest wyczerpujące. Często bywa tak że dzień po sesji mam wycięty z życiorysu.

Ale dopóki jest jakaś nadzieja, to będę próbować. Bo nie chcę tak żyć jak teraz. Jak zombie, na autopilocie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×