Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Tęcza też. Mylisz się co do Nas :smile:

My to samo myślimy o lewoskrętnych...

Nie będę obrażał, bo to głównie wasza domena

Wy kota ogonem odwracacie. Przezywacie a potem niewiniątka udają na policję biegają konfitury.

Znam takich jak wy, co z nory nosa nie wychylą, tylko przez neta ujadają

 

Wiem, każdy uważa, że jego jest lepsiejsze i mundrzejsze, dlatego z wami nie dyskutuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marwilku, czepiasz się mojego drzewka, a sam masz dwa jądra na brodzie. U normalnych mężczyzn są one w innym miejscu. Twoje wpisy traktuję jako ćwierć-wpisy, choć moim zdaniem pinda trochę cię dziś nobilitowała. Ja stawiałbym na 1/10, z porywami do 1/8.

 

No tak.. Korona bujna, pieniek cieniutki. W sumie nie wiem, czy fistaszki to drzewko, czy krzaczek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marwil, różnie podchodzą do mnie forumowicze, niektórzy traktują jak nawiedzonego i polecają psychotropy inni traktują jako partnera do dyskusji.

TruchłoBoga, wierzę w osobowego Boga, który jest transcendentny wobec wszechświata, wykracza poza niego i go obserwuje oraz jest jednocześnie immanentny, tzn. przenika ten świat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wierzę w osobowego Boga, który jest transcendentny wobec wszechświata, wykracza poza niego i go obserwuje oraz jest jednocześnie immanentny, tzn. przenika ten świat.

 

Dlaczego? Nie ma ku temu żadnych podstaw. Naprawdę nie uważasz, że to po prostu kloaka, unikanie rzeczywistości? Nie chodzi mi tu o pieprzenie, że mam jakiś monopol na prawdę i dobrze o tym wiesz, ale po prostu tego się nie da niczym poprzeć, a są bardziej wiarygodne teorie, które nie sprowadzają Boga do roli typa, dla którego świat jest kinem, piaskownicą. Sami to sobie wymyśliliśmy, bo zauważyliśmy pewne mechanizmy, czuliśmy strach, chcieliśmy mieć nadzieję. Według mnie to wytwór zarówno natury człowieka, jak i społeczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może wytłumacz istnienie swojej śwadomości. Skąd się wzięła i jak to się stało, ze jest twoja?

 

Jestem człowiekiem, najwidoczniej człowiek ma świadomość. Ptaki mają skrzydła. Nie zastanawiam się nad tym.

Cenisz drzewa? Bo ja tak. Najmądrzejsze stworzenia na świecie. Rosną, są życiem, nie mają świadomości, więc nie zadają pytań. Taka jest ich rola. Rola człowieka to posiadanie świadomości i biegnięcie do przodu, niepotrzebny nam żaden Bóg. Nie wiem, co ci siedzi w głowie, może nie dopuszczasz tego do siebie, bo przemawia przeze mnie Szatan albo zdradzasz tego Boga. A dla mnie on zwyczajnie nie istnieje. Bóg to ten świat, my mamy świadomość, specjalne oko. Tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TruchłoBoga,

a To Wszystko z dupy się wzięło ?:

 

http://www.wykop.pl/ramka/2123464/animacja-obrazujaca-wielkosc-wszechswiata/

 

Widziałem kilkanaście rzeczy tego typu. I co, mam sobie dorabiać ideologię tylko dlatego, że tego nie rozumiem? Nie jestem na takim poziomie, żeby móc to wyjaśniać, może właśnie na tym polega człowiek: Żeby wspinac się wyżej i rozwiać wątpliwości. Póki co wiemy tyle, że wzięło i się stworzyło i dalej się zmienia. Niestety, z jakiegoś powodu mądre książki, czy Biblia, czy Koran tracą na znaczeniu. Nie odpowiadajcie na to, bo to najmniej ważne, tak sobie napomknąłem. Widzę to jednak w Kościele, sami nie zaprzeczycie, że musi ciągle ewoluować i się dostosowywać.. To jest nie tak, ale zostawmy sprawy trywialne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TruchłoBoga, no dla wielu ludzi bardziej przekonująca się wydaje np. podstawa wszechświata jako bezforemny Umysł, z którego wyłaniaja się różne manifestacje podlegające prawu przyczyny i skutku i dzieje się tak od nieskończonego czasu, i to też będzie monizm (dualizm jest złudzeniem - ignorancją, z którego powstaje cierpienie i karma)

tutaj wywiad z buddystą i naukowcem który obstaje przy takiej właśnie koncepcji,

http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=334

jednocześnie jest krytyczny wobec koncepcji Boga osobowego...

 

w pewnym momencie pisze tak:

"Jeśli sama dla siebie jest przyczyną, to jest z pewnością niezmienna. Istota istniejąca sama z siebie nie dysponuje żadną możliwością zmienienia się. Może zmienić tylko to, co zostało wytworzone przez inną rzecz. Ale jeśli jest niezmienna, nie może tworzyć. Dlaczego? Ponieważ coś trwałego nie może wytworzyć czegoś efemerycznego".

 

niby wszystko logiczne ale moim zdaniem zbyt pochopne twierdzenia i wnioski.

czemu wierzę w Boga osobowego? zasada antropiczna, racjonalność wszechświata m.in. dlatego...

a jakie to są te bardziej wiarygodne teorie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę polecam ci obejrzeć ten film. Ja jestem chory i nienawistny. on potrafi wszystko spokojnie wyjaśnić. Spodoba ci się, bo czytał i docenia także tych naukowców, którzy uważali, że istnieje istota wyższa - patrz w opis.

 

Wierzenie w osobowego Boga to kajdany, straszenie i wynagradzanie, to zabawa człowiekiem, naprawdę tego nienawidzę, rzygać mi się chce, to jest po prostu wpajanie śmieci.

Twój cytat jest logiczny, logiczny jest ten filmik. Jedyna rzecz, jakiej nie znamy to właśnie samo powstanie wszechświata, ale spokojnie, mamy czas i możliwości, to nie jest powód, by wyjaśniać to sobie kolesiem, którego stworzyliśmy na swoje podobieństwo i dodaliśmy mu moce, żebyśmy sami się kontrolowali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie mnie to strzeliło. Dopóki istnieje nieznane, istnieje sens. Dopóki istnieje sens, trzeba dbać o ludzką rasę, zwłaszcza zakładając, że nie mamy nad sobą żadnego opiekuna - mamy kur*wsko ważne zadanie. Ja chciałbym wyleczyć społeczeństwo z religii, bo jest niezdrowa i dzieli ludzi.

 

Tak w ogóle, jeśli miałbym wierzyć w Boga, wtedy właśnie zatraciłbym ten sens. To zbyt proste, zbyt łatwe, po prostu: bezsens.

 

Proszę cię, ja odstawiłem te przytyki, ty też odstaw. Zastanawiam się i nie doszedłem do żadnego wniosku, ale poszedłem gdzie indziej i zrozumiałem, że człowiek sam nic nie zdziała, do tego potrzeba całego naszego plemienia, które zostawiłoby bzdury i razem szukało odpowiedzi: jak powstał ten wszechświat, co to jest świadomość (w sumie to właśnie taki wniosek wyciągnąłem, to cenny przypadek). Całe nasze życie jest cennym przypadkiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eh.

 

Wiara w Boga-osobę to brak szacunku do wszechświata, zwierząt, natury, wszystkiego. Jesteśmy zwierzętami, mamy tylko specjalną cechę. Nie jesteśmy na pozycji, by mówić o tym, jaki jest świat według naszej wyobraźni - możemy mówić tylko o tym, co jest i co widzimy. Wiara to przecież WIARA. No kurde.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta świadomość to abstrakcyjne myślenie, dzięki któremu mogliśmy sobie stworzyć tego podobnego do nas Boga. Zamykanie się w błędnym kole to nie jest wyjście, to zgoda na zostanie chomikiem. Nie ma duszy, jest mózg, neurony i świat, jaki możemy dostrzegać dzięki temu mózgowi.

 

W sumie, uważaj co chcesz. Ja i tak będe z tym walczył, choćbym miał od tego osiwieć. Uważasz, że jest jeden Bóg i akurat twój jest prawdziwy. Przykro mi, tak myślą wszyscy wierzący na świecie, to jest toksyczny efekt wiary.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja filmik sobie wrzuciłem do zakładek, jutro obejrze na razie zerknąłem fajne zdjęcia galaktyk, no a ten program od Kaleba gdzie można sobie unaocznić proporcje wszechświata jest rewelacyjny, kiedyś już się nim bawiłem.

 

Truchło, nie wyleczysz ludzi z religii, Jan Hartman stwierdził że ludzie nie dzielą się na wierzących i niewierzących (bo każdy w coś wierzy i nie wierzy), tylko na tych którzy się pogodzili ze swoją śmiertelnością i na tych co nie... nie do konca sie zgadzam z jego wywodami, jednak trzeba przyznać, że obietnica zbawienia odgrywa dużą rolę w religiach i tego ludzie sobie nie pozwolą odebrać, co im dasz w zamian, zdziwienie naukowca nad ogromem i złożonością świata?

Jeżeli wszechświat jest tylko zbiorowiskiem zjawisk, jakkolwiek majestatycznych, nie mających celu ani sensu, to świadomość człowieka przekonanego o własnej skończoności może być tylko korelatem rozpaczy i cierpienia, czymś co nigdy nie powinno się wyłonić...

Dawkins pisze książki "Rozplatanie tęczy" w których stara się udowadniać jaki to ten świat cudowny bez odniesienia do siły wyższej, jak dla mnie świat w jego ujęciu to tylko marność :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie dzielą się na tych, którzy wierzą albo na tych, którzy widzą prawdy absolutne i negują to, co bezpodstawne.

 

Ja się nie poddałem, ateistów jest coraz więcej. Ludzie albo pogrążą się w stagnacji i ignorancji, albo ewoluują - inteligencja, prawda, poszukiwanie odpowiedzi, szczęście - to są cele. To można im dać.

 

Dopóki nie jesteśmy czegoś pewni, dopóty mamy sens. Nie możesz powiedzieć, że wiesz wszystko, Nie możesz powiedzieć, że wiesz coś o stanach odmiennych od tych znanych człowiekowi. To jest prawda, to jest nihilizm, a nie wiara.

 

Śmierć to pierdoła, czy wierzysz w Boga, czy nie, to zwykła pierdoła, cykl. Nie boję się śmierci, bo nie boję się życia - cliché, ale prawda.

 

-------------

 

"Nihilizm to odróżnianie realnego od nierealnego. Egzystujemy w pewnej rzeczywistości; niektóre rzeczy naprawdę w niej istnieją, a inne są wytworami naszych umysłów. Skup się na tym, co prawdziwe, a złudzeniami się nie przejmuj. Jeśli masz z tym trudności, to spędź trochę czasu w lesie. Budda medytował pod drzewem, Jezus miał swój "las" przez czterdzieści dni, Nietzsche wchodził w mistyczny trans, a Artur Schopenhauer miał długie noce, gdy go rodzina zaniedbywała. Wykorzystuj chwile nudy i przebywanie na łonie natury, by rozszyfrować otaczający Cię świat.

 

Prawda nie istnieje. Prawda to nasze postrzeganie i ocena tego, co istnieje. Musisz odnaleźć prawdę, która przystaje do Twojego życia. Zauważ, że nie powiedziałem: "swoją własną prawdę". Indywidualizm to największa bujda z możliwych. Jesteś wypadkową swojego pochodzenia i otoczenia, w którym żyjesz. Jesteś integralną częścią świata i tego nie zmienisz. Co więcej - to by nawet nie miało sensu. Podążaj za prawdą, jaka się Tobie jawi. Jeśli jesteś szalony, to Twoim zadaniem w tym wszechświecie jest bycie szalonym nieudacznikiem, którym inni gardzą, a kiedyś dobiją."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×