Skocz do zawartości
Nerwica.com

Podejrzliwość


Gość salirka

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy już to diagnoza czy jeszcze podejrzenie ale podobno wpisuje się w ramy schizoidalnego zaburzenia osobowości.

To co mi najbardziej przeszkadza to podejrzliwość wobec otoczenia, doszukiwanie się sygnałów nieuczciwości wobec mnie. Ciągła niepewność i nieufność względem różnych osób powodująca, że tracę grunt pod nogami. Nie potrafię rozszyfrować sytuacji...nie wiem na ile czasami są to moje podejrzenia a na ile rzeczywistość. Czuję się zagubiona w tym wszystkim. Próbuje racjonalizować ale pojawiają się kolejne myśli czy aby nie robię tego zbyt pochopnie. Czy jest tu ktoś kto ma podobnie i jak sobie radzi na co dzień?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najłatwiej sobie z tym poradzić idąc "na głupa". Czyli przestać racjonalizować, po prostu robić swoje. Puścić samopas, olać. Miałem tak jakiś czas, z obecnej perspektywy już wiem, że moje podejrzenia były zasadne, aczkolwiek większość zdrowych ludzi by ich nie miała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Idąc na głupa" mam wątpliwości czy nie robię z siebie jeszcze większego głupa? Utwierdzasz mnie w przekonaniu, że moje podejrzenia nie biorą się znikąd. I tego się boję najbardziej, że racjonalizuję sytuację których nie powinnam ale z drugiej strony popadam w lęk i już dzieją się ze mną różne rzeczy. Lekarz twierdzi, że sama się nakręcam w spiralę, podejrzenie-lęki-depresja. Wiem, że kilka razy trafiłam kulą w płot i teraz czuję się bardzo nie pewnie. Totalnie się pogubiłam. Boję się reagować a z drugiej strony zracjonalizować potencjalnie słuszne podejrzenia też nie jest dobrze. Nic nie wiem już czasami. Uciekam wtedy przeważnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to ciekawe, bo z tego co piszesz problemem nie jest podejrzliwość, tylko lęk sytuacji którą zastaniesz, jeśli podejrzenia okazałyby się zasadne. Jeśli chodzi o głupa - jest to jakiś kompromis. Pozbywasz się problemu swoich mniej lub bardziej racjonalnych podejrzeń , co pozwoli Ci lepiej funkcjonować. Wad takiego rozwiązania nie widzę zbyt wiele. Nie są to sytuacje zależne od Ciebie, nie masz na nie wpływu, w perspektywie bliższej niż dalszej i tak wszystko wypływa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Idąc na głupa" mam wątpliwości czy nie robię z siebie jeszcze większego głupa?....

Największego głupa robi z siebie osoba niesłusznie przypisująca otoczeniu złe intencje.

A ( w ogólności) domniemanie uczciwości nie jest robieniem z siebie głupa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, dokładnie tak jest reaguje lękowo i nie radzę sobie w trudnych sytuacjach. Totalnie się sypię...zminimalizowałam ryzyko takich sytuacji do zera. Zmieniłam pracę na zupełnie nie stresująca, samodzielną i bez współpracowników. Ograniczyłam kontakty z ludźmi do zera. Przez to wszystko co się u mnie wydarzyło moje notowania społeczne spadły do zera i okryłam się złą sławą. Trudno było mi to znieść więc depresja mnie prawie wykończyła. Ja to wszystko wiem ale nadal schematy tkwią w mojej głowie i widzę, że mimo lekarstw i psychoterapii nie wiele to pomaga. Ta ciągła niepewność mnie wykańcza...w jednym słowie potrafię znaleźć powód do podejrzeń i zaczyna mi się włączać analiza ale udaje, że wszystko jest ok. No tak sytuacje są niezależne tylko ja ich nie ogarniam bo się boję a to nie pomaga wręcz jeszcze bardziej wszystko komplikuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Największego głupa robi z siebie osoba niesłusznie przypisująca otoczeniu złe intencje.

 

Mam to już za sobą... :why: Nie wiem co się wtedy stało...nie byłam sobą. To był mój początek i wtedy stwierdziłam, że potrzebna mi pomoc :why:

 

A ( w ogólności) domniemanie uczciwości nie jest robieniem z siebie głupa.

 

Najprościej jest nic nie mówić ale czasami nie potrafię się powstrzymać ...tak jakbym chciała coś potwierdzić lub nie ale robię to nieumiejętnie bo już reaguje lękowo :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otarłam się o urojenia chyba...nie wiem. Mam dobrego lekarza nowego ale muszę mu dać czas. Nie brałam kilka dni moich neuroleptyków i zaś pojechałam po całości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otarłam się o urojenia chyba...nie wiem. Mam dobrego lekarza nowego ale muszę mu dać czas. Nie brałam kilka dni moich neuroleptyków i zaś pojechałam po całości.

Czekaj tatka latka. Żadna zewnętrzna siła nie zmieni Twojego wnętrza, tylko i wyłącznie Ty możesz.

 

Abstrakt opisujący relacje z punktu widzenia rywalizacji: teoria gier.

W szczególności: dylemat więźnia, macierz wypłat, nadracjonalność.

 

Zaznajomienie z teorią gier umożliwia racjonale podejście do irracjonalnych lęków, a tym samym pozbycie się ich. Niestety jest to sposób poza zasięgiem osób wykazujących intelektualną indolencją (niechęcią do myślenia), najczęściej w połączeniu z emocjonalną niestabilnością. Jeśli ktokolwiek faktycznie zechce się własnych lękęw pozbyć, znajdzie drogę bez zadawania niczego nie wnoszących pytań na forum. Pytając zazwyczaj nie uzyska odpowiedzi (złotego środka) na który liczy. Nie uzyska, ponieważ rozwiązanie leży we własnej głowie, tylko nie chce mu się nad nim popracować. Taki niedasizm (od "nie da sie"), zwykle nieuświadomiony. Zewnątrzsterowność jest adaptacyjnie destruktywna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×