Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oberża pod złamanym paragrafem


Gość iiwaa

Rekomendowane odpowiedzi

Ale ja przynudzam :D Mąż jest lepszy, ale jego się bardziej boją ;) Bo widzisz, ja nerwowa jestem, ekstrawertyczka, szybko się wkurzę, poirytuję się, pogadam, ale oni wiedzą, że ja im nie chcę zrobić krzywdy. A on nie popuści, ale mówi ciekawiej.

Poza tym to nie ja opowiadam (ale nie publicznie na wykładzie) o jakichś wazektomiach w prawie karnym :evil:

 

Anka Szlanka - tak sobie myślę.... gdybym usychała z pragnienia i miałabym do wyboru akwarium i miskę mojego kota, która jest codziennie rano parzona wrzątkiem, to wybrałabym jednak tę kocią miskę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się przypomniało...ale to nie było na kacu. Kiedyś pojechaliśmy na wczasy na morze a mój syn nie robił już do pieluchy. Jak zachciało mu się sikać to podkładałam mu butelkę po soku aby cały czas się nie zatrzymywać a zresztą mógł nie wytrzymać. Przez pomyłkę położyłam butelkę obok identycznej z sokiem a mój mąż prowadząc nie spojrzał i wziął nie tą butelkę co trzeba...zamarłam gdy zobaczyłam co pije :mrgreen::P

 

Ło ja pieprze... :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

 

Opowiadałam Wam, jak mi pies (obcy!) nasikał na kurtkę? Opowiadałam chyba. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anka szklanka, Znaczy napisałem dlaczego jest to pociągające choć wydaje się, że z pozoru nie jest.

Ja cenie naturalność i ten niezrobiony kobiecy przekaz, nie zmącony feromonowo obły look:) Można powiedzieć, ze taką skromność w sumie, bo jak kto ma za dużo chemii na sobie czy też szpachli to niejako tą nature hamuje. Nie zrobienie tez działa na wyobraźnie bo można sobie pomyśleć ,,jest dobrze'' a co by było jak by trochę zrobić, choć to się trochę kłuci z tym pierwszym podejściem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na_leśnik, Tak, tylko też w sumie podczas zjazdów dopamina jest wysoka więc to będzie też działanie chemii.

Te dwa zachowania bym rozdzielił. Słabość jest pociągająca bo to taka naturalna chęć dominacji nad kobietą. Władania i spełnienia wszelkich zachcianek, marzeń i wszystkich rzeczy które facet boi się zaproponować w wyniku tego, ze ich zaproponowanie mogło by dezawuować jego męskość.

Kobieta zakazana, niedostępność jest pociągające z prostego względu. Sporo facetów bierze sobie za żonę kandydatkę na żonę a nie na dziką kochankę z obawy, że po prostu taka dama spierdoli, bo będzie szukać wrażeń tym samym podważy ich męskość poprzez sugestie, że tych wrażeń nie otrzymała, nie spełnienie roli. Dlatego grzeczna opcja i tęsknota do zakazanej/niedostępnej, dlatego też spełnieni goście zdradzają swoje dobre zony.Nie chodzi o zaangażowanie emocjonalne lecz o wyładowanie i chwilowe zaspokojenie tej żądzy odpowiednią chwilę i interpretacje czym jest dla nas w chwili zdrady ,,kobieta niedostępna'' Bo to może być też kobieta dla nas nieatrakcyjna, o niższym statusie społecznym i tak dalej.

Tak bym nie jako tłumaczył dlaczego niektóre osoby tak mają, oczywiście pewnie zależy to od wielu innych czynników

 

Ale niedostępność to nie tylko "dzika kochanka". Dzika kochanka jest w sumie dostępna.

Ja byłam 22 lata temu w cholerę niedostępna, nawet sobie nie wyobrażasz :D

 

Kłóci!!!! :evil:

:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nasz pies jak był malutki, to go wysadziliśmy na kanapę. Mąż siedział obok i miał smakołyki. Pies za smakołykami wlazł mu na kolana. Mąż się z nim droczył i mu podnosił te smakołyki do góry, myśleliśmy, że on chce dosięgnąć, a ten przykucnął i nalał mu na spodnie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale niedostępność to nie tylko "dzika kochanka". Dzika kochanka jest w sumie dostępna.

 

iiwaa, po doprecyzowaniu, chyba wiem o co chodziło. Kontrast nie pisał o takiej "niedostępności" kobiety, wynikającej z budowania dystansu po jej stronie, tylko "niedostępności" wynikającej ze świadomości konsekwencji wejścia z nią w relację. Ta dzika kochanka owszem, może i jest dostępna, ale sama z siebie też ma wysokie wymagania odnośnie samca. A niespełnienie ich odbija się czkawką po męskim ego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale niedostępność to nie tylko "dzika kochanka". Dzika kochanka jest w sumie dostępna.

 

iiwaa, po doprecyzowaniu, chyba wiem o co chodziło. Kontrast nie pisał o takiej "niedostępności" kobiety, wynikającej z budowania dystansu po jej stronie, tylko "niedostępności" wynikającej ze świadomości konsekwencji wejścia z nią w relację. Ta dzika kochanka owszem, może i jest dostępna, ale sama z siebie też ma wysokie wymagania odnośnie samca. A niespełnienie ich odbija się czkawką po męskim ego.

 

A kto tu mówił o budowaniu dystansu :P

Po 20-latce się budowania dystansu spodziewasz? Ja byłam po prostu nieświadoma czegokolwiek :D

Chociaż teraz to one są może doświadczone :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nasz pies jak był malutki, to go wysadziliśmy na kanapę. Mąż siedział obok i miał smakołyki. Pies za smakołykami wlazł mu na kolana. Mąż się z nim droczył i mu podnosił te smakołyki do góry, myśleliśmy, że on chce dosięgnąć, a ten przykucnął i nalał mu na spodnie :D

 

:mrgreen:

 

A ja kiedyś na pogrzebie wleciałam do świeżo wykopanego grobu, bo szukałam czegoś w torebce :hide:

 

Ale, mhm, Was pociągają takie konsekwencje i kop w mentalne jaja?

 

A mówi się, że to kobiety są masochistkami :D

 

Wydaje mi się, że żaden z Was nie był w dłuższej relacji z taką lekko zdegenerowaną panną, dlatego wydaję się Wam to pociągające. To w odniesieniu do tego co Kontrast pisał o tych "zjazdowych" :D

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nasz pies jak był malutki, to go wysadziliśmy na kanapę. Mąż siedział obok i miał smakołyki. Pies za smakołykami wlazł mu na kolana. Mąż się z nim droczył i mu podnosił te smakołyki do góry, myśleliśmy, że on chce dosięgnąć, a ten przykucnął i nalał mu na spodnie :D

 

:mrgreen:

 

A ja kiedyś na pogrzebie wleciałam do świeżo wykopanego grobu, bo szukałam czegoś w torebce :hide:

 

:D

A to ja takich przygód nie mam :D

Dużo mam właśnie ze zwierzętami - jak mi źrebak kiedyś szarpał koszulę i rozpiął :D

Mhm, za jego matką nie tak dawno ryczałam - umarła na zapalenie płuc :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta dzika kochanka owszem, może i jest dostępna, ale sama z siebie też ma wysokie wymagania odnośnie samca.

 

 

Dzika kochanka :D Samiec :D Czuję się jakbym oglądała Disovery a Czubówna robiła za lektora :D

 

Takich "dzikich kochanek", serio serio bardzo dobrych w łóżku - takich podejrzewam jest mało, a kiedy znudzony ostoją domowego ciepła facet, wybiera kochankę - ona zawsze będzie nowa, dziksza, lepsza bo inna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracałam kiedyś w nocy przez lasek i wpadłam w jakąś dziurę...straciłam buta. Nie mogłam go po ciemku znaleźć więc wróciłam bez. Dopiero na drugi dzień się dokopałam. Ech takie historie można mnożyć aż wstyd opisywać :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracałam kiedyś w nocy przez lasek i wpadłam w jakąś dziurę...straciłam buta. Nie mogłam go po ciemku znaleźć więc wróciłam bez. Dopiero na drugi dzień się dokopałam. Ech takie historie można mnożyć aż wstyd opisywać :P

Ja ściągnęłam buty przez chrabąszcza majowego. Biegłam bez.

Te małe helikopterki gonią ludzi. Moje włosy zwłaszcza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

A mówi się, że to kobiety są masochistkami :D

 

Wydaje mi się, że żaden z Was nie był w dłuższej relacji z taką lekko zdegenerowaną panną, dlatego wydaję się Wam to pociągające.

 

Jak się raz z taką dłużej będzie to potem już się wie że najlepiej od takich od razu spierd....a nie wiązać w związki.

To jak samemu sobie świadomie strzelić w kolano.

 

E tam :D Ja tam znalazłam dwóch koneserów wariatek lubiących dać po nosie spotkałam, jeden się ze mną nawet ożenił :D Paru chętnych po drodze też było, więc może faktycznie jest to coś dziwnego w wariatkach degeneratkach :D

 

 

Ja ściągnęłam buty przez chrabąszcza majowego. Biegłam bez.

Te małe helikopterki gonią ludzi. Moje włosy zwłaszcza.

 

Brrr aż mnie ciarki przeszły. Chrabąszczy czy ćmy wplątane we włosy :hide: FU!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja kiedyś na pogrzebie wleciałam do świeżo wykopanego grobu, bo szukałam czegoś w torebce

ojezu :D to jest nawet lepsze niz zderzenie z projektorem!!1

 

Ej był kiedyś temat na forum, w którym opisywało się swoje najbardziej obciachowe sytuacje. Jak on się nazywał?!

Pamiętam, że pisałam tam o moim wypadeczku w pubie, gdzie później musiałam oddać kasę za zniszczony sprzęt ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale, mhm, Was pociągają takie konsekwencje i kop w mentalne jaja?

 

Zupełnie nie. Pociąga mnie raczej seksualna otwartość takiej postrzelonej kobiety, skłonność do eksperymentowania, drapieżność. Odpycha natomiast świadomość konsekwencji.

Inaczej: główka mówi tak, głowa mówi nie :twisted: .

 

Wydaje mi się, że żaden z Was nie był w dłuższej relacji z taką lekko zdegenerowaną panną, dlatego wydaję się Wam to pociągające.

 

Nie da się ukryć. Praktycznie wszystkie moje relacje z kobietami, trwające dłużej niż do śniadania były relacjami z dokładnym przeciwieństwem takiej "dzikiej baby".

Fantazja o seksie z taką panną nie musi od razu iść w parze z fantazją o długodystansowym związku z kimś takim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale, mhm, Was pociągają takie konsekwencje i kop w mentalne jaja?

 

Zupełnie nie. Pociąga mnie raczej seksualna otwartość takiej postrzelonej kobiety, skłonność do eksperymentowania, drapieżność. Odpycha natomiast świadomość konsekwencji.

Inaczej: główka mówi tak, głowa mówi nie :twisted: .

 

Mhm, ale ona otwarta jest również dla innych. To już chyba wtedy gorzej :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ej był kiedyś temat na forum, w którym opisywało się swoje najbardziej obciachowe sytuacje. Jak on się nazywał?!

Pamiętam, że pisałam tam o moim wypadeczku w pubie, gdzie później musiałam oddać kasę za zniszczony sprzęt ;D

 

 

Mówisz o tym?

 

po-miejmy-si-z-siebie-d-t4281.html?hilit=po%C5%9Bmiejmy%20si%C4%99%20z%20siebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×