Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pornografia przewrażliwienie?


Tella

Rekomendowane odpowiedzi

Tella, poruszasz się stereotypami ,Ty masz swoje problemy Twój mąż swoje jeżeli chcesz coś zmienić w swoim życiu zacznij od sposobu myślenia,postrzegania świadomości swoich zachowań tylko uważam ze sama bez terapii sobie nie poradzisz życzę powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego uważasz, że stereotypami.

Pisałam od samego początku na czym polegał problem i chciałam się dowiedzieć czy jego zachowanie jest normalne, można zmienić i czym jest spowodowane. Czy to coś złego?

 

faktycznie później zaczęłam świrować, ale chyba kązdy by tak zrobił, no chyba, ż wcześniej się z tego wyrwał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz ma czas, że się nie odzywa, bo po co...

W weekend pewnie wybuchnie, bo tak jest zawsze.

Czy ktoś może mi wytłumaczyć czy to jest jakieś zaburzenie? charakter?

niestabilność emocjonalna

 

Rozglądam się za jakimś lokum już na dobre..ale jak patrzę by wynająć kawalerkę muszę przeznaczyć całą pensję, to jak żyć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eteryczna, nie rozumiem twojego wpisu, czemu ona ma iść na terapię, skoro problemem jest zachowanie jej męża, ja nie wiem czy to zaburzenie czy charakter, ale takie huśtawki wspólnej płaszczyzny życia emocjonalnego są destrukcyjne, a jak coś jest destrukcyjne to trzeba to zmienić/ znosić/ unikać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Że żyję wytłumaczeniem... tyle, że ja widocznie mam tą wadę, że chcę próbować, nie umiem od tak przekreślić czegoś. Tylko jak z kimś porozmawiać jak wszystko to moja wina.

Ja się staram, jak czegoś nie od razu nie potrafię to małymi krokami, ale się próbuję, a nie jak on ma w dup.... lepiej wrzeszczeć, ogladac baby.

A ja co? Ja kim jestem...

 

Myślicie, że mi nie brakuje przytulenia, seksu? Jestem młoda powinnam być szczęśliwa, zadowolona. A nie żyć w czymś co nie wiem o co chodzi, bo się nie odzywa, bo się frustruje.

Był kiedyś czas, jak się rozstaliśmy co myślałam, że na dobre to poznałam faceta, który potrafił sprawdzić, że kobieta się uśmiechała, była pożadana..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eteryczna, a czy ja się przyczepiłem, napisałem tylko, że nie rozumiem, a przed tym pytaniem nie pisałem do ciebie nic przez kilka lat, więc nie pisz jakbym się czepiał bo to nie jest prawda.

 

Tella,

Był kiedyś czas, jak się rozstaliśmy co myślałam, że na dobre to poznałam faceta, który potrafił sprawdzić, że kobieta się uśmiechała, była pożadana..

 

ten sam czy inny to był facet?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tella, uzależnienie od drugiej osoby, zamartwianie się nią, brak sił do zajęcia się własnym życiem - to są moim zdaniem problemy na terapię. W tle może być niskie poczucie własnej wartości, niewiara w swoje siły.

 

A to jest moja wina, że tak robie? Czy spowodowana jego zachowaniem w stosunku do mnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie jaką miałam teraz sytuacje... napiszę, bo muszę się wygadać, a i może ktoś coś napiszę by do głowy mi przemówić.

 

Zapieprzam ostatnio na drugi etat, z jednej pracy lecę do drugiej i wracam wieczorem. To by była kolacja dla nas dwojga lecę do pracy, stoję w kolejkach, tym bardziej, że stwierdziłam, że będziemy się lepiej odżywiać.

Więc dla siebie samej nie będę robiła.

On już w domu, choć zdziwiony, że przede mną. Rozmowa, że za długo już pracę robi u takiej znajomej, więc ja się śmieję, że może non profit robi...no i że dostał sushi w prezencie na kolację. Siedzi u niej miesiac..a pracy nie skończył.

I możecie mi wierzyć lub nie zrobiło mnie się smutno, wkurzyłam się..ja sush nie lubię, jakas obca baba mu daje sushi, więc stwierdziłam, że może musi z nią zamieszkać, bo będzie miał zawsze sushi, na czas..a nie, że ja głupia biegam i staram się..a go jara sushi

A on, że się nie staram...i od słowa do słowa...że sushi lepsze i mogę wypieprzać. A on kolacyjek nie będzie mi robił.

Że moze zacznie na obiady i kolacyjki gdzie indziej znikać

Wiecie rozmowa rozmową, już dokładnie nie pamiętam jak się rozwijała, ale tekst, że mogę wypieprzać, że coś sobie wymyślam. OD TAK po prostu

No i tak się nakręcił, że mnie popchnął w kuchni jak robiłam kolację, mięso porozwalane ..tylko dobrze, że maszynka była nie włączona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo wie, że i tak z nim będę

No cholera teraz tak się poukladalo, że jak mam odejść przy tej jednej pracy...ja naprawdę rady sobie nie daje

 

Dzisiaj się z nim znou pokłóciła, bo ja ostatnio już mówię co mi nie pasuje i wyjechałam, że jedzie dzisiaj gdzieś...bo przy niedzieli niby coś z drewnem robić i to mu wygadalam i się zaczęło

 

Nie wiem mzoe ją już za zazdrosna jestem, albo nie ufam...ale oczywiście, ze mogę się wynieść, że ma nie posprzątane..to ją ze mnie każe, i dlatego wychodzi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mu powiedziałam, że na pewno się z kimś umówił, a mi prawdy nie powie.

A mnie nie może brać do znajomych, bo wredna jestem, żle się zachowuje...tak on mówi...

Nie wiem czy to jakieś kary...bo nie mam kasy to nigdzie nie pójdę, nie pojedziemy, bo źle się zachowuje, bo nie posprzatane...nie....nie...nie...

Wszystko źle...ale to, że on robi taką atmosferę, specjalnie zaczynam uważać, że chce mnie głupią robić, że on nic nie robi, a ja wszystko sobie wymyślam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj o przemocy finansowej w związku.

 

On na nic kasy mnie nie daje, wszystko po połowie się dzielimy.

To on ma wyobrażenie, że niestety tak mało zarabiam i go chyba to bardziej boli niż mnie.

Ale nic mi nie kupuje, ba w życiu nic mi nie kupił nawet jako prezent.

 

Problem u mnie polega na tym, że mam za mało pieniędzy by iść sama na jakies mieszkanie.

 

 

Boję się, że znowu wpadnę w płacz i będę błagać by zostać.........:(((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj o przemocy finansowej w związku.

 

On na nic kasy mnie nie daje, wszystko po połowie się dzielimy.

To on ma wyobrażenie, że niestety tak mało zarabiam i go chyba to bardziej boli niż mnie.

Ale nic mi nie kupuje, ba w życiu nic mi nie kupił nawet jako prezent.

 

Problem u mnie polega na tym, że mam za mało pieniędzy by iść sama na jakies mieszkanie.

 

To idź na mieszkanie na spółkę. Albo wynajmij pokój na pół. Chyba, że twoje samopoczucie jest mniej ważne niż komfort własnego pokoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×