Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rozstanie. Nie potrafiłam go pokochać.


Rekomendowane odpowiedzi

Nie potrafiłam go pokochać.

To jest najważniejszy i jedyny powód, po co wyszukiwać inne? Jakby Poem się zakochała, wcale by nie widziała jego mankamentów.

Przesadzasz. Mankamenty widać, tylko przypisujemy im niewielką wagę. Co nie znaczy, że nie można z nich czasem pocisnąć beki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, zaskakuje mnie jak niektórzy jadą po poem. Owszem, dobrze jest podać powód rozstania, ale poem jest z lekka zagubiona, takie mam wrażenie i ciężko jest jej oddzielić problemy, których doszukuje się w sobie od przyczyn obiektywnych, więc to nie jest do końca jej wina, że nie potrafi sprecyzować w czym rzecz. Widzę tu jakąś bezradność i nadmierne obciążenie psychiczne. Poza tym cała znajomość trwała dwa miesiące, to chyba mały materiał do głębokich analiz, czasem wystarczy "myślę że nie pasujemy do siebie", może fajnie by było podać jakieś konkretne przykłady czy wziąć szlachetnie winę na siebie (np. "chciałam na siłę być w związku" czy "sama nie wiem czego chcę"), z tym że dojrzała osoba i tak w to do końca nie uwierzy, a niedojrzała może próbować pokonać te "trudności" i się tylko nakręcić. Koleś jest chyba nieco nadreaktywny, wyznaje miłość po kilku randkach, nie bardzo przyjmuje do wiadomości zerwanie, więc może powody, które by mu podała poem zadziałałyby tylko tak, że starałby się je za wszelką cenę zbić, udowodnić jej, że nie mają sensu i że są sobie "przeznaczeni".

 

A nam jakoś potrafisz podać, jak nie wierzysz to przeczytaj swój pierwszy post w tym wątku. Piszesz, że denerwują Cię jego nawyki, brzydzisz się go, no więc czemu mu tego nie powiesz. Chyba że lubisz jak on tak zabiega o Twoją uwagę teraz, wypisuje itd.

 

Lepiej nie powiedzieć nic, niż powiedzieć komuś, że się go brzydzisz, no litości... To zdecydowanie mniejsze zło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poem, może powód "nie pociągasz mnie fizycznie, jesteś nie w moim typie" ? To może być trochę raniące, ale też dla faceta wiarygodne i nie podlega negocjacji, więc powinien dać sobie spokój. Alternatywnie "mamy różne zainteresowania". Ja bym też chyba dodała "poza tym przestraszyło mnie tempo twojego zaangażowania" - bo taka informacja może mu pomóc w przyszłości.

Ale może to kulą w płot, poza tym jak nie masz siły na zmuszanie się do kontaktu, to już trudno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym pociąganiem to też nie taki łatwy argument - zależy jak daleko zaszła ta znajomość bo niestety koleś też może wyprzeć, jeśli odczuł co innego podczas związku.

 

A co sadzicie o 'poznałam kogoś'?

Trochę to robienie z siebie suki, ale skoro i tak nie utrzymuje się z nin kontaktu to niech myśli co chce, przynajmniej na zawsze pozbawia nadziei i chyba łatwiej tak o kims zapomnieć gdy okazuje się, ze nas skrzywdził.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co sadzicie o 'poznałam kogoś'?

 

Dla mnie to raczej uniemożliwienie temu komuś konfrontacji z rzeczywistością.

 

Trochę to robienie z siebie suki, ale skoro i tak nie utrzymuje się z nin kontaktu to niech myśli co chce, przynajmniej na zawsze pozbawia nadziei

 

Może gość dojdzie właśnie do wniosku, że wszystkie kobiety to suki, to może go skrzywić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Ale może to kulą w płot, poza tym jak nie masz siły na zmuszanie się do kontaktu, to już trudno.

Trudno, trudno - co to kogo obchodzi, że jakiś gościu będzie się przez ponad rok pałował, zamiast 2 miesiące, bo jaśnie panienka nie siły odpowiedzieć na jedno pytanie.

Pytanie , na które udzielenie odpowiedzi nie niesie dla niej żadnych skutków, bo koleś i tak skreślony i w przyszłości kontaktów nie planuje.

 

A ja się zapytam, gdzie odpowiedzialność, o której drogie panie tak ochoczo wspominają w każdej sytuacji?

Odpowiedzialność za swoje decyzje i czyny.

Bo jeśli ja podejmuję (ważną) decyzję, potrafię ją uzasadnić przed sobą samym, więc przed każdym pytającym również.

O ile nie muszę moich decyzji uzasadniać każdemu, to raczej wydaje się oczywistą powinność uzasadnienia tym, których ona dotyczy.

Przynajmniej wówczas gdy o to poproszą.

 

Jakąś nową moralność tworzycie powyższym "to już trudno".

Moralność sprzeczną z kantowskim imperatywem kategorycznym.

Pochwałę hipokryzji.

 

Co to ma być - jakiś nowy rodzaj konformizmu grupy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, NN. Po prostu mleko się rozlało a zbieranie go do lartonika żeby rozlać ładniej to bezsens. Każdy popełnia błędy, grunt to się na nich uczyć. Poza tym typ za miesiąc pewnie znów będzie przeżywał swoją wielka miłość bo to ten typ ludzi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudno, trudno - co to kogo obchodzi, że jakiś gościu będzie się przez ponad rok pałował, zamiast 2 miesiące, bo jaśnie panienka nie siły odpowiedzieć na jedno pytanie.

Pytanie , na które udzielenie odpowiedzi nie niesie dla niej żadnych skutków, bo koleś i tak skreślony i w przyszłości kontaktów nie planuje.

To co, nie przejmować się, że to co powiem będzie dla niego bolesne?

Chyba uświadomiłes mi że gdzieś tam jednak myślę o dalszym utrzymywaniu kontaktu i nie chcę się odciąć... A właściwie nie powinnam się tak bardzo przejmować, że on się na mnie "obrazi".

 

Kurcze, zaskakuje mnie jak niektórzy jadą po poem. Owszem, dobrze jest podać powód rozstania, ale poem jest z lekka zagubiona, takie mam wrażenie i ciężko jest jej oddzielić problemy, których doszukuje się w sobie od przyczyn obiektywnych, więc to nie jest do końca jej wina, że nie potrafi sprecyzować w czym rzecz. Widzę tu jakąś bezradność i nadmierne obciążenie psychiczne.

Mam wrażenie, że kradła mi się do głowy jakaś mała obsesyjka i nieźle pomieszała. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale często myślałam o tym że go wykorzystuję finansowo albo seksualnie czy jakkolwiek. I nie wiem czy faktycznie tak było (on uważa, że nie). W każdym razie nie chciałam tego robić.

W tym wypadku nie wiem co było przyczyną a co skutkiem.

 

Poza tym cała znajomość trwała dwa miesiące, to chyba mały materiał do głębokich analiz, czasem wystarczy "myślę że nie pasujemy do siebie", może fajnie by było podać jakieś konkretne przykłady czy wziąć szlachetnie winę na siebie (np. "chciałam na siłę być w związku" czy "sama nie wiem czego chcę"), z tym że dojrzała osoba i tak w to do końca nie uwierzy, a niedojrzała może próbować pokonać te "trudności" i się tylko nakręcić. Koleś jest chyba nieco nadreaktywny, wyznaje miłość po kilku randkach, nie bardzo przyjmuje do wiadomości zerwanie, więc może powody, które by mu podała poem zadziałałyby tylko tak, że starałby się je za wszelką cenę zbić, udowodnić jej, że nie mają sensu i że są sobie "przeznaczeni".

On właśnie chce ode mnie usłyszeć co było źle, żeby spróbować to zmienić.

 

Co do tych wyznań miłosnych... Wydaje mi się, że dla niego "kocham" i "zakochałem się" to to samo.

 

Z tym pociąganiem to też nie taki łatwy argument - zależy jak daleko zaszła ta znajomość bo niestety koleś też może wyprzeć, jeśli odczuł co innego podczas związku.

Na pewno odczuł co innego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektore relacje wypalaja sie po miesiacu, inne po roku, a inne nigdy... nie zawsze wiadomo dlaczego.Niektorzy ludzie zyskuja na wartosci z mijanym czasem, niektorzy traca na kolorycie, im dluzej sie ich zna. Nie wszystko mozna skonkretyzowac i zwerbalizowac.

 

Moj sposob na jednoznaczne zerwanie to " spotkałam kogos nowego, ew. byłego, i zrozumiałam ze nie ma dla nas przyszlosci."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że kradła mi się do głowy jakaś mała obsesyjka i nieźle pomieszała. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale często myślałam o tym że go wykorzystuję finansowo albo seksualnie czy jakkolwiek. I nie wiem czy faktycznie tak było (on uważa, że nie). W każdym razie nie chciałam tego robić.

W tym wypadku nie wiem co było przyczyną a co skutkiem.

 

To znaczy że próbujesz zerwać, bo dręczą Cię obsesje, że go wykorzystujesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że kradła mi się do głowy jakaś mała obsesyjka i nieźle pomieszała. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale często myślałam o tym że go wykorzystuję finansowo albo seksualnie czy jakkolwiek. I nie wiem czy faktycznie tak było (on uważa, że nie). W każdym razie nie chciałam tego robić.

W tym wypadku nie wiem co było przyczyną a co skutkiem.

 

Wiadomo, że on nie będzie tak uważał, bo był/jest zakochany, a zakochany facet przypomina dziecko we mgle. Ty tego nie czułaś, więc po pewnym czasie zaczęło Ci przeszkadzać, że on angażuje swoje ciało i finanse, Ty czerpiesz z tego "zyski", a jednocześnie nie darzysz go romantycznym uczuciem. To akurat dobrze o Tobie świadczy, mogłabyś przecież korzystać sobie z życia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro szybko się zakochal to znaczy ze jest bardzo wrażliwy,nie ma nic w tym zlego.Nie zrobilas najlepiej zostawiając go z dnia na dzien to jest taki szok ze można oszaleć,powinnaś z nim chociaż porozmawiać,nie uciekaj od tego.Moze po prostu za Malo czasu sobie dalas,czasem człowiek nie potrafi pokochać kogos w 2 miesiące,skoro on nie byl taki zły to mogłaś poczekać z decyzja,moze byś sie zakochala.Na pewno w takim czasie go dobrze nie poznalas,a byc może on jest Ci pisany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widac ze facet sie stara,ale nie robi to na Tobie większego wrażenia,jestes mocno zaburzona,najpierw pomóż sobie a później próbuj budować jakis związek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze po prostu za Malo czasu sobie dalas,czasem człowiek nie potrafi pokochać kogos w 2 miesiące,skoro on nie byl taki zły to mogłaś poczekać z decyzja,moze byś sie zakochala.

 

Niby po co?

 

Widac ze facet sie stara,ale nie robi to na Tobie większego wrażenia,jestes mocno zaburzona,najpierw pomóż sobie a później próbuj budować jakis związek.

 

Chyba sobie żartujesz? Dziewczyna od razu jest zaburzona bo się nie zakochała? Jakby w tym samym czasie zabiegał o o nią 5 różnych facetów, to może też miałaby się w nich wszystkich zakochać ? :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To po jakiego grzyba sie z nim calowala i inne rzeczy ? To idzie szybko wyczuć,czy będzie cos z tego czy nie.Mogla sobie darować odrazu albo dużo szybciej sobie dać spokój,a nie 2,miechy gościa w niepewności trzymala a w dodatku go calkowicie olala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emilk, nie wiem po co się całowała bo ogólnie dla mnie to jakieś mega szybkie tempo. fakt zrobiła mu nadzieje ale to co ma na siłę z nim być?

 

No ale tak sie nie robi rozkochuje sie w sobie osobe a pozniej rzuca w kat jak stara zabawke.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×