Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę) - cz. 2


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Emilk, no właśnie ja też nie chcę. Dobrowolnie nigdy bym tam nie poszedł. Wprawdzie "wyleczyli" mnie z manii, ale po tym pierwszym razie wpadłem w taką depresję, że się od razu pociąłem. Byłem tam traktowany jak zwierzę jakieś, przywiązywany do łóżka, nie dawali mi wyjść do kibla, czułem się brudny i upokorzony.

True story... piszę to bez żadnej ironii czy złośliwości, bazując na wydarzeniach z mojego życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż, drodzy przyjaciele - wariata nic nie chroni. Taki lajf :) i tylko naiwni twierdzą, że coś jest niemożliwe. A taki zapis w prawie daje naprawdę nieograniczone możliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakim cudem rodzina ma taką władzę nad człowiekiem, a dlaczego nie przyjaciele, albo jakiś ktoś najbliższy na świecie.

i dlaczego inni mogą nie pomagać, jeśli są, by pomagać.

Bo to prawo sankcjonuje. Wedle prawa przyjaciel to obca osoba. Nawet ktoś z kim mieszkasz to też obca osoba. Chyba, ze jest to żona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż, drodzy przyjaciele - wariata nic nie chroni. Taki lajf :) i tylko naiwni twierdzą, że coś jest niemożliwe. A taki zapis w prawie daje naprawdę nieograniczone możliwości.

 

Ja nie jestem pewny co do tego co ty wkleiles, jutro poszukam dokladnie jakie jest to prawo, teoretycznie wedlug, tych zapisow, mozna wpiedolic kazdego do psychiatryka, z tego co wiem na okres do 10dni, bo juz przeczytalem, szczerze to nie bardzo wiem, czemu ciebie osobiscie mieli by tam wyslac, grozisz komus?, gadasz w rodzinie jakies chore rzeczy?, masz mysli samobojcze? i rodzice o tym wiedza?

Dorosla osoba ma prawo siedziec w domu i zarosnac brudem i nikt nie ma prawa, cie nigdzie wyslac, no chyba, ze rzeczywiscie stwarzasz zagrozenie dla siebie lub innych.

 

Jeśli zachowanie osoby wskazuje na to, że z powodu zaburzeń psychicznych może zagrażać bezpośrednio własnemu życiu albo życiu lub zdrowiu innych osób, jak również gdy osoba nie jest zdolna do zaspokajania swoich podstawowych potrzeb życiowych a uzasadnione jest przewidywanie, że leczenie w szpitalu psychiatrycznym przyniesie poprawę jej stanu zdrowia, może bez swojej zgody być poddana badaniu psychiatrycznemu.

 

Chodzi o nasilone zaburzenia, które mogą być rzeczywiście traktowanie jako wyraz bezpośredniego zagrożenia zarówno dla samego pacjenta, jak i otoczenia. Zagrożenie życia lub zdrowia powinno być realne i obiektywne.

 

Zagrożenie życia lub zdrowia w każdym przypadku wymaga indywidualizacji.

 

W nagłych przypadkach można wzywać na interwencję policję a ponadto o ile wynika to z zachowania osoby powodującego zagrożenie dla zdrowia a nawet życia ( np. próba samookaleczenia, splątanie itp. ) wezwać pogotowie. Lekarz ma bowiem obowiązek zbadać taką osobę i poddać obserwacji, z której może wywnioskować czy wymaga ona leczenia.

 

Zobacz również: Przymusowe leczenie alkoholika

 

Wniosek o udzielenie zgody na przyjęcie do szpitala psychiatrycznego

 

Wniosek o przyjęcie do szpitala psychiatrycznego należy złożyć do sądu rejonowego wydział rodzinny i nieletnich według miejsca zamieszkania osoby chorej. Wniosek jest zwolniony z opłat sądowych.

 

Do wniosku o przyjęcie do szpitala psychiatrycznego dołącza się świadectwo lekarza psychiatry szczegółowo uzasadniające potrzebę leczenia w szpitalu psychiatrycznym. W przypadku braku takiego świadectwa sąd zwraca wniosek. Świadectwo wydaje lekarz psychiatra na uzasadnione żądanie osoby lub organu uprawnionego do zgłoszenia wniosku o wszczęcie postępowania sądowego w tej sprawie.

 

Można zwrócić się do Ośrodka Pomocy Społecznej o wszczęcie postępowania w sprawie leczenia psychiatrycznego. Wówczas kierownik może wystąpić do lekarza psychiatry o wydanie zaświadczenia o stanie zdrowia a następnie złożyć wniosek do sądu. Dalej OPS nie uczestniczy w postępowaniu sądowym a jedynie dostaje z sądu informację o wszczęciu postępowania.

 

Na podstawie otrzymanego zawiadomienia sąd opiekuńczy wszczyna postępowanie dotyczące przyjęcia do szpitala psychiatrycznego Następnie odbywa się posiedzenie Sądu, który może wydać decyzję o leczeniu danej osoby w szpitalu wbrew jej woli.

 

Zaświadczenie od lekarza psychiatry jest ważne 14 dni od daty wydania.

 

Jeszcze jedna rzecz, choroba afektywna dwubiegunowa, jak dla mnie to zaburzenie psychiczne, dokladniej zaburzenie nastroju, nie jestem pewny czy zalicza sie ja jako chorobe psychiczna, nie wiem moze sie myle!?, Choroba psychiczna to psychozy rozne, schizofrenie, urojenia i jazdy nie z tej ziemi..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence , wkleiłem Ci fragment ustawy, co jeszcze jest dla Ciebie niejasne? Proszę masz w całości:

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19941110535

Ja nie twierdzę, że jak mnie wysłali do szpitala byłem w pełni poczytalny - bo nie byłem. Trochę poszalałem, znaczy 8 miesięcy chodziłem z objawami manii z elementami psychotycznymi (pierwsza diagnoza: psychoza schizoafektywna). Dopiero po tych 8 miesiącach szaleństwa i wydaniu 70 tys złotych na pierdoły ojciec uznał, że mnie zamknie w wariatkowie. Ale ja nie byłem agresywny, nikomu nie zagrażałem. Może czasem coś głupiego powiedziałem, co można byłoby podciągnąć pod agresję słowną.

Do wniosku o przyjęcie do szpitala psychiatrycznego dołącza się świadectwo lekarza psychiatry szczegółowo uzasadniające potrzebę leczenia w szpitalu psychiatrycznym.

Zgadza się, ale to jest do zrobienia. Jak już ma się takie zaświadczenie, wzywa się karetkę i oni mają obowiązek dostarczyć do szpitala takiego delikwenta a sąd odbywa się zaocznie, kilka dni później. Przynajmniej tak to było u mnie. I jeszcze lekarz ze szpitala przyklepał diagnozę.

Aha i wcale nie bylem w szpitalu 10 dni tylko całe trzy miesiące. Wcale mnie nie chcieli wypuścić wcześniej.

Nie wiem czemu kwestionujesz to co napisałem, ja to przeżyłem a Ty żyjesz w nieświadomości chyba.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurwa, teraz, gdzies przeczytalem, ze depresja jest choroba psychiczna, wszedzie pisza inaczej, chyba tylko psychotyczna mozna nazwac choroba psychiczna, przeciez choroba psychiczna polega na tym, ze czlowiek nie zdaje sobie nawet sprawy, z tego ze jest chory, nie zachowuje samokrytycyzmu, a przeciez osoba bedaca w depresji, doskonale wie co sie z nia dzieje, dla mnie to kurwa zadnego sensu nie ma, to prawo polskie jest tak spierdolone, ze szok ,w kazdej kwestii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

/cenzura/, teraz, gdzies przeczytalem, ze depresja jest choroba psychiczna, wszedzie pisza inaczej, chyba tylko psychotyczna mozna nazwac choroba psychiczna, przeciez choroba psychiczna polega na tym, ze czlowiek nie zdaje sobie nawet sprawy, z tego ze jest chory, nie zachowuje samokrytycyzmu, a przeciez osoba bedaca w depresji, doskonale wie co sie z nia dzieje, dla mnie to /cenzura/ zadnego sensu nie ma, to prawo polskie jest tak spierdolone, ze szok ,w kazdej kwestii.

Osoba będąca w depresji też ma upośledzone myślenie. To nie jest do końca tak. Byłem w stanie psychozy i wtedy oczywiście wierzyłem w swoje imaginacje, ale jak mi przeszło to wiem, że to bzdura była. Ale czasem człowiek nawet w nerwicy wkręca sobie różne rzeczy i w nie wierzy, to bardzo podobne do psychozy. Może tylko nie widzi wszędzie spisku kosmitów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence , wkleiłem Ci fragment ustawy, co jeszcze jest dla Ciebie niejasne? Proszę masz w całości:

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19941110535

Ja nie twierdzę, że jak mnie wysłali do szpitala byłem w pełni poczytalny - bo nie byłem. Trochę poszalałem, znaczy 8 miesięcy chodziłem z objawami manii z elementami psychotycznymi (pierwsza diagnoza: psychoza schizoafektywna). Dopiero po tych 8 miesiącach szaleństwa i wydaniu 70 tys złotych na pierdoły ojciec uznał, że mnie zamknie w wariatkowie. Ale ja nie byłem agresywny, nikomu nie zagrażałem. Może czasem coś głupiego powiedziałem, co można byłoby podciągnąć pod agresję słowną.

Do wniosku o przyjęcie do szpitala psychiatrycznego dołącza się świadectwo lekarza psychiatry szczegółowo uzasadniające potrzebę leczenia w szpitalu psychiatrycznym.

Zgadza się, ale to jest do zrobienia. Jak już ma się takie zaświadczenie, wzywa się karetkę i oni mają obowiązek dostarczyć do szpitala takiego delikwenta a sąd odbywa się zaocznie, kilka dni później. Przynajmniej tak to było u mnie. I jeszcze lekarz ze szpitala przyklepał diagnozę.

Aha i wcale nie bylem w szpitalu 10 dni tylko całe trzy miesiące. Wcale mnie nie chcieli wypuścić wcześniej.

 

10dni tyczy sie czegos innego, nie w twojej sytuacji, zaraz zobacze, bo gdzies to mialem.

 

Witam serdecznie.

 

Nie podaje Pan, czy przyjaciółka wyraziła zgodę na przyjęcie do szpitala i jak długo w nim przebywa. Próba samobójcza może być przesłanką do przyjecia wbrew woli do szpitala psychiatrycznego zgodnie z Art. 23 Ustawy o ochronie zdrowia psychicznego (dotyczy on osób chorych psychicznie) lub Art. 24 (dotyczy osób, co do których podejrzewa się chorobę psychiczną - wówczas pobyt w szpitalu nie może trwać dłużej niż 10 dni).

 

Decyzję o przyjęciu do szpitala wbrew woli podejmuje lekarz, który konsultuje się w tej sprawie z innym lekarzem. Decyzję tą musi potwierdzić kierownik szpitala, a następnie zawiadomić w ciągu 72 godz sąd rodzinny, który wysłuchuje pacjenta w ciągu dwóch dni od otrzymania zawiadomienia. Sąd może nakazać natychmiastowe wypisanie pacjenta, jeśli stwierdzi, że przyjęcie do szpitala nie miało podstaw. W innym przypadku, w ciągu 14 dni wyznacza termin rozprawy, zasięgając opinii biegłego.

 

Każdy przypadek przyjęcia wbrew woli podlega więc "kilkupoziomowej" ocenie. Lekarz podejmujący decyzję o przyjęciu wbrew woli jest zobowiązany wyjasnić pacjentowi jego przyczyny oraz poinformować pacjenta o przysługujących mu prawach.

 

O terminie wypisu pacjenta przebywającego wbrew swojej woli decyduje ordynator oddziału. Podlega to wyłącznie jego ocenie do 30 dni od zatwierdzenia przez sąd przyjęcia wbrew woli. Po upływie tych 30 dni, jeśli pacjent lub jego rodzina żąda wypisu, a w ocenie lekarza nadal stwarza on zagrożenie dla siebie lub otoczenia - zostaje zawiadomiony sąd rodzinny, który wszczyna analogiczne postępowanie i wyznacza w ciągu 14 dni termin rozprawy.

 

Jeśli przyjaciółka uważa, że pobyt w szpitalu narusza jej prawa, może zażądać kontaktu z rzecznikiem praw pacjenta, którego zadaniem jest ochrona praw pacjentów.

 

Ogólnie to niezle jest to pojebane wszystko, szczerze mowiac, ale najwazniejsze jest, czy czlowiek zagraza sobie lub innym, co do tego niejedzienia i zagrazania sobie w ten sposob, to przeciez moge byc na diecie. :pirate::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

/cenzura/, teraz, gdzies przeczytalem, ze depresja jest choroba psychiczna, wszedzie pisza inaczej, chyba tylko psychotyczna mozna nazwac choroba psychiczna, przeciez choroba psychiczna polega na tym, ze czlowiek nie zdaje sobie nawet sprawy, z tego ze jest chory, nie zachowuje samokrytycyzmu, a przeciez osoba bedaca w depresji, doskonale wie co sie z nia dzieje, dla mnie to /cenzura/ zadnego sensu nie ma, to prawo polskie jest tak spierdolone, ze szok ,w kazdej kwestii.

Osoba będąca w depresji też ma upośledzone myślenie. To nie jest do końca tak. Byłem w stanie psychozy i wtedy oczywiście wierzyłem w swoje imaginacje, ale jak mi przeszło to wiem, że to bzdura była. Ale czasem człowiek nawet w nerwicy wkręca sobie różne rzeczy i w nie wierzy, to bardzo podobne do psychozy. Może tylko nie widzi wszędzie spisku kosmitów.

 

Uposledzone myslenie, to jednak nie urojenia, ja mam teraz pustke w glowie i w ciagu dnia lekkie otepienie, ale jestem w pelni poczytalny, no ale faktycznie w okresie manii, to pacjent, rzeczywiscie moze miec niezle urojenia, w sumie kiedys chad nazywali, choroba maniakalna-depresyjna. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najwazniejsze jest, czy czlowiek zagraza sobie lub innym

No właśnie, że nie jest to warunek konieczny. Chyba tylko w przypadku postronnych ludzi, którzy by chcieli zgłosić sprawę. Sąsiadowi bym musiał zagrażać, jakby mnie chciał do psychiatryka zamknąć, ale ojciec mógł powiedzieć tylko, że "nieprzyjęcie skutkuje znacznym pogorszeniem". Na wszystko mieli podkładkę psychiatrów i wyrok sądu. Może jutro znajdę ten papier z sądu, bo gdzieś miałem (dostałem przy wypisie) to wkleję to uzasadnienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najwazniejsze jest, czy czlowiek zagraza sobie lub innym

No właśnie, że nie jest to warunek konieczny. Chyba tylko w przypadku postronnych ludzi, którzy by chcieli zgłosić sprawę. Sąsiadowi bym musiał zagrażać, jakby mnie chciał do psychiatryka zamknąć, ale ojciec mógł powiedzieć tylko, że "nieprzyjęcie skutkuje znacznym pogorszeniem". Na wszystko mieli podkładkę psychiatrów i wyrok sądu. Może jutro znajdę ten papier z sądu, bo gdzieś miałem (dostałem przy wypisie) to wkleję to uzasadnienie.

 

No to ostro, rzeczywiscie, ide w kime, dobrej nocy :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie wiele razy, nawet nie zliczę ile kiedyś rodzice mówili, że po mnie przyjadą i zabiorą. To były czasy, kiedy wyzywałem strasznie wulgarnie tych co nienawidzę. Zdarzało się mocno pojechać rodzicom, w szczególności tacie. Tacie to ubliżałem niemal dzień w dzień, sam mi dłużny nie był. Czasami jeszcze ryczę, ze powybijam wszystkich, lecz chyba na serio tego nie biorą. Nie byłem ani razu w szpitalu psychiatrycznym. Jedynie mi się o nim śniło. Kiedyś strasznie wrzeszczałem, jak by mnie ktoś ze skóry obdzierał. Teraz czasami mam takie akcje, ale bardzo rzadko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smutny temat. Trzeba go zakończyć. U mnie chyba sytuacja w miarę opanowana. To już druga noc, którą przespałem :) Znaczy hipomania już odchodzi w siną dal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok Emil. A ja jestem Mikołaj jakby co :D. U mnie słychać jak wyżej. sytuacja opanowana. Przystopowałem manię a to już coś. Pierwszy raz mi się zdarzyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok Emil. A ja jestem Mikołaj jakby co :D. U mnie słychać jak wyżej. sytuacja opanowana. Przystopowałem manię a to już coś. Pierwszy raz mi się zdarzyło.

 

Bardzo mi milo Mikołaju ;) to fajnie ze sytuacje opanowales ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×