Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nawrót nerwicy


Map

Rekomendowane odpowiedzi

Oj dawno mnie tu nie było, ponad rok czasu miałam spokój, od czasu do czasu lekkie duszności a teraz od kilku miesięcy powrócił koszmar ze zdwojoną siłą, nie mogę oddychać, kręci mi się w głowie, chwieję się na nogach, mam ciężkie nogi , jest mi niedobrze. Najgorsze te duszności i zawroty głowy, nie wiem jak sobie dać radę, robiłam morfologię, próby wątrobowe, d-dimery wszystko w normie, byłam u lekarza " w płucach nic nie świszczy nie ma konieczności wykonywania rtg klatki" nie mam już siły, nie radzę sobie, siedzę i płacze jest mi coraz gorzej boję się ze zemdleję, myślę o wróceniu na psychoterapię ale wiem że nie zostanę zapisana z dnia na dzień więc i tak przez pewien czas jakoś będę musiała sobie radzić, jak wy sobie radzicie? Do niedzieli będę sama na noc w domu, jestem spanikowana ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie staram się sobie przypomnieć, ale jakoś teraz nerwica odbiera mi logiczne myślenie i nic nie mogę sobie konkretnego przypomnieć :( najgorsze jest oczywiście czytanie o chorobach, kiedyś uspokajało mnie robienie badań, teraz mimo że są w normie to są przy górnej granicy i nie chce mi wyjść z głowy że może jednak coś gdzieś siedzi, wcześniej nie miałam takich zawrotów głowy, najbardziej boję się tego że zemdleję, rozwalę sobie głowę czy kto wie co jeszcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Błędne koło nerwicy, typowe. Musisz usiąść i pogadać z przerażoną częścią siebie: najlepsze co możesz zrobić to odpuścić. Dobrze to wiesz, trzeba tylko sobie ciągle przypominać :)

 

Właśnie staram się sobie przypomnieć, ale jakoś teraz nerwica odbiera mi logiczne myślenie i nic nie mogę sobie konkretnego przypomnieć

 

Dość typowe^^ Z moich doświadczeń wynika, że jeszcze trochę nerwicy i zaczniesz zapominać, że kiedykolwiek czułaś się dobrze. Lepiej do tego nie dopuścić ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarka zaleciła mi jogę i wiadro validolu :P staram się trzymać i tłumaczyć sobie że skoro to przechodzi to musi być nerwica, terapeuta zawsze mi tłumaczył że gdybym była poważnie chora to bez leków już dawno bym fiknęła, mówił mi też że z nerwicy nie da się zemdleć ale coś mu nie wierzę chociaż bardzo chcę :D mam takie dni że wstaję z łóżka i mówię sobie że nerwica ze mną nie wygra i jakoś idzie a w drugi dzień leżę w łóżku, boli mnie noga, boję się zakrzepicy i boję się że jeśli wstanę z łóżka to umrę i karuzela się kręci :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mówił mi też że z nerwicy nie da się zemdleć ale coś mu nie wierzę chociaż bardzo chcę

 

Szczerze? To pewnie bardzo trudne. Nigdy nie słyszałam o takim przypadku, a znam ludzi, którzy przeżyli bardzo mocne ataki paniki ;) A co do gorszych i lepszych dni. Ja mam zasadę - przeczekiwać te gorsze. Nie podejmować żadnych poważnych decyzji, nie myśleć o przyszłości. Powiedzieć sobie "jutro będzie lepiej" i to przejść. Jeśli podejdziesz tak do sprawy, te straszniejsze momenty nie będą przeciągać się coraz bardziej, będzie ich mniej z tygodnia na tydzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Ci za odpowiedzi, to mi naprawdę pomaga jakoś tak kojąco mówisz, że od razu mi lepiej :uklon: pamiętam że pod koniec psychoterapii mówiłam terapeucie że jak mam gorszy dzień to na drugi dzień tego nie roztrząsam bo to było wczoraj a dzisiaj jest nowy dzień i tym sposobem jest mi dużo lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakoś się człowiek musi starać ogarnąć, tyle objawów na raz to człowiek musialby mieć wyjątkowego pecha żeby złapać wszystkie najgorsze choroby w dodatku ukryte bo badania są w normie :P czasem mnie to śmieszy a czasem są takie dni że można oszaleć i siedzę jak pies z głową wystawioną za oknem bo oddychać nie mogę. Zwykłe uderzenie w nogę a ja już myślę że mam zakrzep a noga boli nie boli boli nie boli a nerwica dalej swoje i tak jakbyśmy się przekrzykiwały ja mówię że nie mam a ona mnie straszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×