Skocz do zawartości
Nerwica.com

Duży problem psychiczny


chrisbp

Rekomendowane odpowiedzi

Przygotowywałem się do napisania tego posta ponad miesiąc, bo nie wiedziałem jak sprecyzować cały problem. No i postanowiłem dzisiaj spróbować...

 

Nie podoba mi się moje życie. Nie chodzi o to, że nie chcę żyć, tylko chciałbym żyć inaczej ale nie mogę. Pisząc tego posta mam natłok myśli w głowie, bo chciałbym, żeby to wszystko było już napisane, żeby nie musieć tyle tłuc w klawiaturę, bo pewnie część z tego zapomnę po drodze. Postaram się podzielić to w punktach.

 

1. Dziewczyna/y - mam kobietę od 2,5 roku, jednak nie chcę z nią być. Nie kocham jej, jest mi - a właściwie było - z nią dobrze w łóżku, bo nie używamy prezerwatyw i nie muszę wychodzić na koniec, bo bierze tabletki. Ale ostatnio nawet nie chce mi się, bo dość mocno przytyła, a ja nie lubię takich kobiet. Mówiłem jej już wiele razy, łagodnie, żeby coś ze sobą zrobiła, kończyło się to tylko 2-dniowym fochem, bo "jej jest tak dobrze". Szkoda mi tego czasu, bo mieszkamy w jednym pokoju no i się dość mocno do siebie przyzwyczailiśmy, poza tym wielokrotnie ratowała mi tyłek w wielu nieprzyjemnych sytuacjach i nawet razem byliśmy za granicą. Ale nie podoba mi się już, nie kocham jej, nie potrafię jej nawet okazać uczucia, ale jak pomyślę, że mam zostać sam, skrzywdzić ją i siebie, a potem od nowa poznawać się z jakąś dziewczyną (te wszystkie spacerki, przytulanki itp.) zanim dojdzie do właściwego związku (decyzję i tym powinno się podjąć wg mnie max w tydzień) przeraża mnie. Poza tym myśl, że musiałbym znowu używać gumy... Zresztą długo mi zajęło przekonanie jej do seksu oralnego, już nie mówiąc o połyku, o którym nie ma mowy... Seks jest tylko w łóżku i tylko w 2-3 pozycjach i do widzenia, Wczoraj powiedziałem jej w aucie co by było gdybym powiedział, że z nami koniec. Wtedy powiedziała "OK" i chciała wyjść z auta, powiedziała tylko, żebym odniósł na stancję jej bagaże i zwierzęta (mieszkamy w wynajmowanym pokoju i mamy pewne "coś" w klatce, które wozimy ze sobą jak wracamy do domu, bo wymaga stałej opieki). Zatrzymałem ją jak chciała wyjść, nie mogłem. Nie wiem, jak mogę sobie z tym wszystkim poradzić. Poza tym dziewczyny mnie nie chcą, jestem niski, chudy, znerwicowany, mam problem z kręgosłupem i przez pracę (zresztą byle jaką) nawet na siłownię nie chce mi się chodzić... Jak nie miałem to chodziłem. Z kobietą wkurwiamy się na siebie cały czas, krzyczymy na siebie, ale jak przychodzi co do czego, to nie jesteśmy w stanie obejść się bez siebie choćby pod względem finansowym. Cały czas szukam w tajemnicy przed nią innej dziewczyny, na mieście, w necie, gdzie się da, przeraża mnie myśl zostania w samotności. A mam swoje wymagania, kobieta musi być ładna, szczupła, niewysoka i mieć ładny biust. Poza tym musi lubić seks i nie używać prezerwatyw. Wiem, że to spore wymagania, ale zdaję sobie też sprawę, że nie jestem w stanie powiedzieć w innym przypadku, że kocham...

 

2. Rodzice - piją. Zazwyczaj 0,5 L dziennie. Ojciec jest kierownikiem pewnej firmy i należy do ludzi, którzy "muszą mieć rację nawet jeśli jej nie mają". Ja jeszcze nie jestem ustatkowany a mam już prawie 30 lat i ciągłe gadanie ojca w stylu "coś robić musisz" od tylu lat już mnie denerwuje, kiedy wiem, że nie ma tych perspektyw. Mieszkamy w małej mieścinie na zadupiu. Rodzice nauczyli mnie tego, że jeśli jest kasa to można dać nawet nas*ać na siebie, byleby była. Matula też pije z ojcem, ale tylko dlatego, że on jest żywicielem, zarabia najwięcej, a gdyby odeszła, to on by się zapił. Mają lekko ponad 50 lat i mówią, że im to już bliżej do grobu i że cała nadzieja w nas (mam rodzeństwo). Kasy od niego nie dostaję, powiedział że nawet 5zł nie da, a matula próbuje mnie jakoś ratować dorzucając w tajemnicy czasem trochę grosza, kiedy mi brakuje, a chwytam się każdej roboty, byleby tylko trochę mieć. Jestem informatykiem z kilkunastoletnim doświadczeniem prywatnym, jednak pracy w zawodzie znaleźć nie mogę... Pracowałem za granicą 1,5 roku, byłem tam z kobietą, też mieszkaliśmy w pokoju, ciągle się wkurwialiśmy, ale miałem za miękkie serce, żeby się z nią rozstać (o rozstaniu myślę od około roku), poza tym w pracy wkurwiali mnie ludzie i całość sprawiła, że wyniosłem się stamtąd razem z nią.

 

3. Psychika i myślenie - przez zagranicę musiałem pójść do lekarza i zacząć brać Aciprex - lek na fobie i na depresje. Nie powiem, przez to jest o dwa nieba lepiej, jednak to nadal nie jest to co być powinno, nadal w pewnym stopniu boję się ludzi, dziewczyny mnie nie chcą, budzę się po kilka razy w nocy, mam arytmie serca (nerwicowe, lekarz stwierdził). Mam w życiu jeden cel - kochająca rodzica, dobrze płatna praca, która będzie mnie cieszyć, od pon do pt, po 8 godzin dziennie, żadnych drugich zmian, nocek i pracy w weekendy, dobre auto i czas dla siebie. Na rodzinę mnie jeszcze nie stać, za granicą ledwo uzbierałem na auto, które kosztowało 3000zł, a i tak przepłaciłem. Kiedyś byłem hazardzistą, wyszedłem z tego, pozaciągałem mnóstwo pożyczek, miałem kilkanaście tysięcy długów i spłaciłem to za granicą, jak wróciłem to moim marzeniem był samochód, do którego musiałem dołożyć 1000zł, no i skąd? Z kolejnych nowych pożyczek. Znalazłem pracę w innym mieście (kolega polecił), gdzie za pokój (nic nadzwyczajnego, ale tylko ten był wolny, wszędzie studenci) płacimy 350 od osoby, a pierwsza wypłata dopiero w grudniu, bo najpierw było szkolenie, a w umowie (zlecenie) był zapis, że trzeba przepracować określoną ilość godzin po szkoleniu, żeby dostać wypłatę, inaczej to my będziemy musieli zapłacić... No to znowu pożyczki na utrzymanie, bo wszystko w h*j drogie, w międzyczasie skończyło się ubezpieczenie auta, którym dojeżdżamy do pracy, paliwo kosztuje, a teraz musimy jeździć co 2 tyg do domu (60km), żeby brać kasę od rodziców, bo nie mamy za co żyć, a do tego musimy wozić pranie bo nie mamy normalnej pralki na stancji... To będzie trwać do 15 grudnia, kiedy dostaniemy wypłatę za miesiąc i za szkolenie - łącznie około 1400zł, bo mamy 6zł na rękę za godzinę. Ale innej pracy nie było, a ja też nie biorę byle czego, bo mam swoje wymagania, jestem informatykiem po studiach inżynierskich i jak mam jakieś prywatne zlecenia to jestem dobry w tym co robię, ale ludzie widząc, że nie posiadam własnego serwisu mruczą pod nosem, że 50zł za naprawdę to za dużo... Także wyjdzie około 1400zł, a pożyczek już jest na 5000... Planowo chcę wrócić za granicę sam w styczniu, ale jak pomyślę, że mam sobie sam ugotować (|czego nie umiem)i uprać - a tych dwóch rzeczy wręcz nienawidzę robić - a w dodatku będę bez kobiety w łóżku, to aż mi się niedobrze robi. A tam wcale nie tak łatwo kogoś poznać...

 

4. Seks - potrzebuję dość często, ale teraz jestem w rozłamce, bo nie chcę się kochać z obecną dziewczyną, ale nie potrafię zerwać. Po dwóch tygodniach bez seksu jest już taki poziom, że "ruch*łbym wszystko co się rusza" i przez pół dnia chodził z namiotem. Wtedy nawet pewne rodzaje muzyki i ładna ubrana kobieta (której "coś tam widać") potrafią doprowadzić mnie do stanu "podorgazmowego". To jest złe, bo wtedy nie jestem w stanie wytrzymać w łóżku dłużej niż 3 minuty po takim czasie, już nie mówiąc o seksie z kobietą, która będzie mi się podobać, o ile oczywiście kiedyś zdobędę się na to, żeby rozstać się z obecną...

 

Pomożecie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam nieszczęście przeczytać wypociny autora ze względu na chwytliwy tytuł, no to już się wypowiem. A tak nawiasem mówiąc ten świat schodzi na dno.

 

Autorze, dla mnie Twój problem nie jest natury psychicznej, tylko moralnej. Czy masz jakieś wartości poza seksem, pięknym ciałem oraz pieniędzmi?

 

jak pomyślę, że mam sobie sam ugotować (|czego nie umiem)i uprać - a tych dwóch rzeczy wręcz nienawidzę robić - a w dodatku będę bez kobiety w łóżku, to aż mi się niedobrze robi

 

To jakieś prowo, nie wiem czy się śmiać czy płakać? Czy Ty masz 30 lat czy 13?

 

Rodzice nauczyli mnie tego, że jeśli jest kasa to można dać nawet nas*ać na siebie, byleby była.

Brawo, zacni ludzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż, nie wiem, czy jest to problem natury psychicznej, chociaż... może...

 

Zasmuciłeś mnie opowiadaniem o swojej dziewczynie. Prawdę mówiąc przeczytałam tylko punkt 1, dalej brnąć nie chciałam, bo już to mnie zdołowało. Do mnie nie dociera, jak tak można traktować własną dziewczynę (wolałabym, żeby mój Facet mnie od razu rzucił, niż potajemnie szukał kogoś innego. Wiem, że boisz się samotności - ja też, ale czy nie ważniejsze są uczucia drugiej osoby?)

 

Spróbuj zasięgnąć porady osoby wykształconej - psychologa, psychiatry, może Ty masz depresję? Może dlatego takie myśli Cię nachodzą?

 

Do seksuologa też możesz się wybrać. To wszystko, co mogę Ci zaoferować w ramach porady...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwię się twojej dziewczynie że ona z tobą jeszcze nie zerwała, bo moja to już dawno by to zrobiła. Ty w ogóle jej nie kochałeś, pewnie podobał ci się seks i byłeś tym lekko zauroczony!!! Związek dwojga ludzi polega na obustronnej akceptacji i zrozumieniu się na wzajem. Jeśli nie nauczysz się akceptować wad innych i nie zmienisz wymagań dotyczących swojego życia to nigdy nie będziesz szczęśliwym, kochającym człowiekiem.

 

Przemyśl dobrze co chcesz zrobić. Najlepiej wiesz co czujesz i jak źle ci z tym jest. Jeśli chodzi o mnie to podziwiam twoją dziewczynę za wytrwałość i na pewno nie zerwałbym z nią z takich błahych powodów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jesli to nie troll, to niektórzy sa pusci jak studnia bez dna, walniesz w głowe a echo bez końca, po prostu pustka, z tego wyziera, brak zasad moralnych, brak zdolnosci do milosci do kogokolwiek a liczy sie kasa, samochód, przyjemnosc , po prostu socjopata i to ostro popierdzielony socjopata niezdolny do uczuc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chrisbp, Masz całkowicie instrumentalne podejście do kobiety, Kolego. Nie wróżę ci kariery w jakimkolwiek związku. Seks to także dawanie siebie drugiej stronie a nie tylko branie. Zresztą traktujesz tę dziewczynę instrumentalnie także w innych kwestiach. Okropne... A co do prezerwatyw - no ok, nikt za tym nie przepada, ale czasem trzeba. Może szkoda, że twój ojciec nie używał...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to prawda (proszę, nie :shock: ), to tylko długą psychoterapię u dobrego specjalisty można polecić. A póki co za bardzo się nie zbliżaj do ludzi. Albo znajdź sobie jakąś dziewczynę na portalu typu "szukam seksu" tylko do tego celu? Mój chomik ma więcej wrażliwości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poradami od Forumowiczów leci, że ho ho, jak widzę...

Nie, to nie troll. Po prostu taki jestem, taki się wychowałem. Byłem u specjalisty (na NFZ na nieszczęście), potrzymał mnie 15 minut, opowiedziałem mu "historię mojego życia" i dostałem odpowiedź "szczerze mówiąc nie bardzo wiem, co mogę panu poradzić". Jestem informatykiem po studiach, serwisantem, mógłbym założyć własną firmę, ale w PL zje mnie ZUS, za granicą to co innego, ale tak jak już pisałem tam nie da się tak łatwo kogoś znaleźć. A ja tyle lat czekam na prawdziwą miłość z piękną kobietą... Nie mam szczęścia do dziewczyn, to prawda. Piję sporo piwa (a co za tym idzie brzuszek piwny się pojawił) z powodu braku pracy i pieniędzy. Do takiego stanu doprowadził mnie hazard, brak kasy i zagranica, gdzie musiałem użerać się z Polakami w pracy. Piję, bo jestem nieszczęśliwy z kobietą, ale tak pisałem wcześniej nie mam siły zerwać. Śpimy razem, mieszkamy razem, spędzamy razem czas prawie 24H, a mimo to nie kocham jej, ale jakieś przywiązanie jest... Ona też zdaje sobie sprawę że nie będziemy razem, ale póki co jesteśmy, bo jestem podobno całkiem niezły w łóżku no i dbam o wszystko naokoło, żeby nam się "świat na głowę nie zawalił". Ona ma 21 lat, ja prawie 30. Ona nie lubi nigdzie wychodzić i opiekuje się swoimi zwierzętami, prawie cały czas śpi poza pracą, mówi, że niby się wyszalała, a ja bym chodził co weekend na imprezy, żeby tylko znaleźć jakąś piękność, którą mógłbym pokochać... Mimo, że nie jestem zbyt śmiały i nie umiem za dobrze tańczyć, bo jestem znerwicowany, ale mam złudne nadzieje, że kiedyś jakaś laska do mnie zagada. Przy 170cm ważę niecałe 60kg i od kilku dobrych lat nerwica powoduje, że nie mogę przytyć, chociaż ostatnio i tak trochę się poprawiłem.

Dziewczyny mnie nie chcą, nie mam dobrej pracy, zbytnio brak perspektyw na przyszłość i piję z powodu, że jestem z kobietą, której nie kocham i nie mogę znaleźć innej. Ale alkoholikiem nie jestem. Studnia bez dna. Jeszcze kilka lat temu nie miałem takich problemów, ale zaraz 30-stka na karku, chajtać się trzeba...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie widze tu żadnego powiązania aby było pisane w tym temacie. Ludzie są różni, ci dobrzy i ci ze skrajnej linii do czego sie to nadaje. Post na forum z pytaniem: czy mam zerwać z dziewczyną czy nie, bo jak tak to nie będzie seksu, kasy ani obiadów. Jak było wymienione także bym poleciła wizyte u psychologa bo aż strach sie bać jakie później będą ogłoszenia matrymonialne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie zaczniesz zmieniać swoich przekonań to zmiana dziewczyny Ci nie pomoże. Twoje wymagania strasznie odbiegają od rzeczywistości, przecież żeby wiedzieć czy będzie Ci z kimś dobrze musisz dużo wiedzieć o tej osobie, a to wymaga dużo czasu żeby kogoś tak poznać. Musisz nauczyć akceptować się rzeczywistość taka jaka jest, zacznij dostrzegać jakieś pozytywne rzeczy w swoim życiu, a w związku z dziewczyną obserwuj pozytywne emocję i staraj się żeby było ich coraz więcej. Jak widzisz w życiu nie zawsze ma się to co się chce, ale ważne aby doceniać to co się ma ;-) Nawet jak teraz kogoś nowego poznasz i będzie Ci dobrze, to za dwa lata już tak wcale nie musi być i co wtedy? Znowu wejdziesz na forum i założysz podobny temat, tylko tym razem w stylu: Nie wiem co zrobić, z moją żoną czuję się źle i chcę się z nią rozwieść. Nie oczekuj że ktoś na forum napiszę: Kurdę współczuję Ci bardzo, jesteś taki nieszczęśliwy, zostaw ją bo to na pewno jej wina że tak jest. Nikt Ci tak nie napiszę bo każdy wie że problem jest w Tobie i powinieneś zacząć od siebie, więc idź do jakiegoś innego psychologa, może zapisz się na jakąś psychoterapie i wtedy w końcu uświadomisz sobie po której stronie leży problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mi przykro, wiem, że chciałeś tutaj zyskać pomoc, wsparcie, ale niestety moim zdaniem, pochodzisz z rodziny patologicznej i sam tak się zachowujesz.

Poza tym prawdą też jest, że po prostu nie wiesz, czego chcesz, wymagasz niewiadomo ile, a sam nie potrafisz za wiele dać, wiesz że to niesprawiedliwe do cna? I czego oczekujesz, że jakaś laska się zgodzi na takie coś? Szukasz miłości? Serio? w ten totalnie bzdurny i głupi sposób? Masz w ch*j wymagań, których ''jeśli dziewczyna nie spełni, wypad''. Wybacz, ale w ten sposób nie znajdziesz nigdy miłości.

No wybacz, musiałam to napisać, poniosło mnie po prostu. Masz problem, ale nie sądzę, żeby znalazł się, ktoś, kto ci pomoże. Jak się sam nie ogarniesz i sobie nie pomożesz, nikt tego nie zrobi.

Dziewczyny cię nie chcą... Jak myślisz, dlaczego? A ty chcesz te dziewczyny? Chcesz dziewczynę, która będzie cię kochać, będzie ci posłuszna i jeszcze będzie wyglądać tak, jak ty tego chcesz? Powodzenia.

 

Jak to dobrze, że mój chłopak taki nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mam swoje wymagania, kobieta musi być ładna, szczupła, niewysoka i mieć ładny biust. Poza tym musi lubić seks i nie używać prezerwatyw. Wiem, że to spore wymagania, ale zdaję sobie też sprawę, że nie jestem w stanie powiedzieć w innym przypadku, że KOCHAM...

:mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mam swoje wymagania, kobieta musi być ładna, szczupła, niewysoka i mieć ładny biust. Poza tym musi lubić seks i nie używać prezerwatyw. Wiem, że to spore wymagania, ale zdaję sobie też sprawę, że nie jestem w stanie powiedzieć w innym przypadku, że KOCHAM...

 

Proponuję kupić lalkę w sex shopie - dostosowaną do wyobrażeń. Będzie mieć wszystkie te elementy. Nie piszesz nic o cechach charakteru, więc rozumiem, że ci to obojętne. Najważniejszy jest wygląd. Szukasz pustej lali

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chrisbp, a co Ty myslisz, ze ludzie Ci maja przytakiwac? jestes po studiach inzynierskich a pracujesz za 6 zl za godzine? Informatyk nie musi miec swojego serwisu, wystarczy ze bierzesz kompa do domu i naprawiasz, poza tym strony www, pisanie programow. Chyba ze nic nie umiesz po studiach to pretensje do siebie.

Co do dziewczyny, sam piszesz ze jestes brzuchaty a czekasz na modelke?

Troche sie ogarnij bo widze ze to nastepny post z cyklu: Tak mi zle i niedobrze, bo swiat jest be, a ja mam postawe roszczeniowa i chce wszystko pod nos... :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×