Skocz do zawartości
Nerwica.com

nie-smutna

Użytkownik
  • Postów

    34
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nie-smutna

  1. Jak ja kończyłam szkołę, to też nie wiedziałam co ze sobą zrobić, co więcej - moi rówieśnicy również byli w kropce. To taki wiek gdzie trzeba podjąć jakąś decyzję tylko nie wiadomo jaką...
  2. wiecznie-niedojrzały, spróbuj skupić się na pozytywnych aspektach - masz dziewczynę która Cię kocha. Dla mnie to byłoby cholernie motywujące, żeby spróbować coś zmienić w swoim życiu. Na początek małymi kroczkami. Może rzeczywiście pomoc specjalisty (a nie doraźna konsultacja psychologiczna) mogłaby Ci pomóc.
  3. Sudoku, krzyrzówki i literaki - to moje sposoby na ćwiczenie mózgu, ale polecam też wyjście z domu do kina czy na koncert. Jeśli macie możliwość, to spotaknie z przyjaciółmi czy tam ze zajomymi też dobrze człowiekowi robi na umysł :)
  4. Najbardziej "kolorowe" sny przychodzą jak jestem na lekach, i co więcej większość tego co się działo we śnie pamiętam następnego dnia. A tak normalnie to różnie z tym bywa, ale zwykle albo nic mi sie nie śni albo nie pamiętam że się śniło.
  5. Ciekawe ilu facetów zagłosuje na Orógek tylko dlatego, że jest atrakcyjną babką? :>
  6. Daj sobie jeszcze kilka dni, może leki zaczną działać, a jak nie zaczną to wróc do lekarza i poproś o coś innego.
  7. Ale internet Cię nie przytuli, nie okaże Ci emocji - tylko obrazki i tekst wyrażające te emocje, nie zapyta się Ciebie "jak Ci minął dzień" itp itd. słowem nie zastąpi Ci normalnej relacji z drugim człowiekiem i energii potrzebnej do życia. Mimo mojej fobii raz na jakiś czas potrzebuję realnego kontaktu z kimkolwiek - najlepiej z kimś kogo lubię, wiadomo. Takie spotkania zawsze zostawiają u mnię trochę energii i w sumie tylko dlatego luibię obcować z kimkolwiek
  8. Każdy z nas jest samotny, nawet ludzie mający przyjaciół, kochającą rodzinę czy partnerów. Nikt z nich nie będzie przy tobie cały czas w trudnych chwilach, np. jak leżysz chory w szpitalu. Ok będą cie odwiedzać, czówać przy tobie, kupować kwiaty przypominające o ich obecności, ale koniec końców leżysz w tym szpitalnym łóżku przez większość czasu sam/sama.
  9. Dokładnie jest tak jak pisze noszila! Nauczenie się spędzania czasu z samym sobą i zwykle polubienie siebie to paradoksalnie podstawa do tego zeby móc stworzyć w miarę zdrowy związek czy w ogóle relację z kimś kogo lubimy czy z kimś kto nam się podoba.
  10. Ej, nikt nie jest idealny. Im prędzej to zaakceptujesz (oraz zaakcetujesz siebie) tym będziesz zdrowsza. Poza tym to fakt, że faceci oceniają naszą fizyczność i raczej to się już nie zmieni. Spróbuj może porozmawiać z psychologiem.
  11. Przyjmowanie energetyków czy picie dużej ilości kawy to rozwiązanie na krótką metę. Ogranizm jest pobudzony tylko na chwilę po czym dochodzi do "zjazdu". A nawet może być tak, że takie środki mogą wywoływać bezsenność (więcej o tym tutaj: http://radioklinika.pl/zaburzenia-snu-druga-czesc-rozmowy-dr-brudkiewiczem). Z własnego doświadczenia wiem, że zbyt długie spanie paradoksalnie też nie robi dobrze, zawsze jak śpię więcej niz przeważnie to budzę się niewyspana i zmęczona.
  12. Chyba większość osób boryka się jednak z odwrotnym problemem :) Albo inaczej: większości (mnie chyba też) czasami przydałby się obniżony krytycyzm np. wobec siebie.
  13. Hehe, mam wrażenie, że takich wyrozumiałych i wspierających swoje dzieci rodziców jest b.mało no i że świadomość problemów psychicznych w Polsce też raczej kuleje. Dla mnie powyższe jest znienawidzoną, ale jednak normą.
  14. Hedonista i krótkowzroczny dzieciak! Poniosło mnie, wiem, że nie powinnam oceniać nikogo na forum o takiej a nie innej tematyce, ale na miłość boską... Mam nadzieję, że to jakiś nowy mistrz trollingu, a nie człowiek z krwi i kości
  15. Z tym rzekomym nierozpoznawaniem osób z przeszłości, które kiedyś znałam, albo z którymi miałam przelotny kontakt - i nie chodzi tu o podtekst erotyczny - jest u mnie podobnie. Nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć, ale udaję wtedy że nie widzę tej osoby i czesto z tej drugiej strony jest tak samo. wiec nie wiem do końca czy to moja fobia spoleczna czy po prostu na świecie tak jest, że jak się kogoś nie widziało np. 2 lata, a miało się wtedy z tym kimś dobry kontakt, to można do ignorować i wymazać z głowy...
  16. Blossom, ale ważne jest to że się starasz i nie unikasz bodźców towarzyskich. Pewnie z czasem będzie coraz więcej okazji do wyjścia w miarę poznawania nowych ludzi. U mnie jest z tym bardzo różnie, czasami mi sie wydaje, że mam do kogo się odezwać, i nawet się ustawiam, ale jak już przychodzi moment wyjścia na spotkanie to zaczynam panikować i na spotkanie nie idę. Ale nie zawsze tak jest...
  17. no niby masz rację - tzn jeśli takie podejście pomaga Ci to bardzo dobrze, ale z drugiej strony samo wyjście do ludzi osoby nieśmiałej z dobrymi intencjami i nastawieniem "jak wyjdę do ludzi to się przełamię i wszystko mi przejdzie" to chyba za mało. Nie dokońca wydaje się to być możliwe dla takiej osoby, mam tu na myśli oczywiście mnie :) Niektórzy potrzebują czegoś więcej niż przysłowiowego kopa w pupę.
  18. Zespół Jelita Drażliwego, albo Nadrważliwego to choroba czysto psychosomatyczna, więc siłą rzeczy łączy się z zaburzeniami psychicznymi. A raczej jest ich "efektem". Dieta i leki na żołądek czy prawidłowe funkcjomowanie jelit mogą trochę pomóc, ale tak naprawdę jeśli nie wyleczysz zaburzenia na tle nerwowym, to ZJD będzie ci towarzyszył cały czas.
  19. Krzyk właśnie pomaga ten gniew wyładować. Moze rzeczywiście nie powinno się zbyt często podnosic głosu na dziecko, ale wiadomo, że czasami jest to konieczne. Mi na gniew (ale już nie na wku....nie) pomaga oddychanie i krzyczenie. Kiedyś ktoś doradził mi abym poszła na spacer pod wiadukt kolejony i poczekała pod tym wiaduktem, aż będzie przejeżdżał pociąg i wtedy jak najgłośniej wykrzyczałąa wszystko to co mnie wkurza. To pomaga. A szkodliwość społeczna jest mała, bo i tak wszystkie niecenzuralne słowa są zaguszone przez przejeżdżający nade mną pociąg :)
  20. Nie jestem do końca przekonana, czy to rzeczywiście choroba dziedziczna - mój tata ma nadciśnienie, a ja żeby było śmiesznej, całe życie mam niskie ciśnienie. Chodzisz do kardiologa?
  21. Może to po prostu fetysz, a nie od razu zaburzenie psychiczne :) Wszak każdego jara trochę coś innego. Jakby każdy kto preferuje niecodzienne zachowania seksualne (może poza pedofilami) uważał że jest zaburzony, to psychoterapeuci mieliby ręce pełne roboty
  22. Chyba wiekszość z nas ma takie problemy. Zwłaszcza jeśli chodzi o takie wybory jak studia. Nie znam nikogo - NIKOGO - kto nie miałby z tym problemu. Co więcej połowa osób na moim roku przyznaje, iż tak naprawdę nie wie dlaczego akurat taki kierunek wybrała. Część z nich nawet twierdzi że to decyzja ich rodziny/opiekunów a nie ich samodzielny wybór. Patrząc na to chyba nie ma się czym za bardzo przejmować. Wybierz takie studia jakie Ci pasują, a jeśli w ich trakcie okaże się że to pomyłka, to spróbuj sie przenieść na coś innego za rok :)
  23. nie-smutna

    [Kraków]

    Witajcie, ja też jestem z Krakowa. Czy spotkania dochodzą czasami do skutku? :)
  24. Może to fobia społeczna? :) Jeśli tak, to powiem Ci, że warto zacząć właśnie od takich małych kroczków i jak sam zauwazyłeś terapia może Ci takie zaoferować.
×