Skocz do zawartości
Nerwica.com

Polska gospodarka


Gość monooso

Rekomendowane odpowiedzi

Ja chcę głębokich reform tu i teraz. Chcę powstania.

Potencjalni polscy rewolucjoniści wyjechali za chlebem za granicę albo studiują łudząc się że im to coś da i tak połowa z nich wyjedzie na zachód. Wspaniała taktyka rządu na niepokoje społeczne. Za 30 lat społeczeństwo będzie już za stare na rewolucje i podda się dobrowolnej eutanazji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, Jesteśmy w UE, mamy otwarte granice, możemy bez przeszkód podróżować za pracą więc też wątpię w jakąkolwiek rewolucję. Ludzie mają uchyloną furtkę pod nazwą emigracja więc jak nie mogą urządzić się tutaj to po prostu wyjeżdżają. Te ostatnie rewolucje były w krajach, których obywatele nie mieli takich możliwości, byli skazani na warunki panujące w swoim kraju. Gdyby Polska wyszła ze strefy Schengen to dopiero zacząłby się kocioł. Ja jak co roku czekam na 11 listopada, ciekawe co się wydarzy w tym roku jak dojadą jeszcze górnicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak mi się marzy by dla odmiany w końcu ktoś powiedział że jest zadowolony i dumny z Polski :105:

To tekst jedynie w stylu Tuska i jego propagandy sukcesu i w ogóle mainstreamowych mediów. Leje się na ludzi ciepły mocz w sposób chamski i jednocześnie im sie wmawia, że deszcz pada. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak mi się marzy by dla odmiany w końcu ktoś powiedział że jest zadowolony i dumny z Polski :105:

Ja jestem.Jak czytam w internecie,że tu tylko brud i syf.Wiadomo,trzeba narzekać.A potem wychodzę na ulicę i zastanawiam się,gdzie tu brud, gdzie tu syf ? Ja brudu i syfu nie widzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem.Jak czytam w internecie,że tu tylko brud i syf.Wiadomo,trzeba narzekać.A potem wychodzę na ulicę i zastanawiam się,gdzie tu brud, gdzie tu syf ? Ja brudu i syfu nie widzę.

Mi tam Polska się podoba. Jest fajnie, ładnie, zadbanie, zielono, bez jakiegoś wielkiego niepotrzebnego przepychu. Chciałbym tutaj mieszkać. Nie podoba mi się tylko sytuacja na rynku pracy chociaż zdaję sobie sprawę, że nawet jakby się ona znacznie polepszyła to w dalszym ciągu bym narzekał i miał problemy z zatrudnieniem ponieważ główny problem leży we mnie, w mojej osobowości, w moich zaburzeniach, a nie w środowisku zewnętrznym. Wysłaliby mnie do Los Angeles czy nawet do Dubaju i też miałbym ten sam problem, pewnie nawet tam zostałbym bezrobotnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A potem wychodzę na ulicę i zastanawiam się,gdzie tu brud, gdzie tu syf ? Ja brudu i syfu nie widzę.

Syfu może tyle o ile to nie ma. Problem w tym, że szkoda Polski i Polaków z tego względu, że Polska jak się nie raz w historii okazało jest krajem wielkiego potencjału. Tak wiele u nas się marnuje, surowce, kapitał polski, kapitał ludzki, przedsiębiorczość obywateli. U nas gdyby był naprawdę dobry gospodarz to można by osiągnąć wiele. No ale jak już wcześniej gdzieś ktoś wspominał, nawet gdyby wszystkie siły polityczne zamiast dążyć do jedynie nabicia własnej kiesy dążyły do rozwoju gospodarczego kraju to agentura post radziecka i post zachodnia zrobi wszystko by to zahamować.

Być może Korwin ma trochę racji, że siły europejsko-światowe dążą do zjawiska tzw. zero growth czyli zerowy wzrost nie wiadomo dla jakich celów.

Śmiać mi się często chce jak sie słyszy polityków PO, którzy mówią że to dzieki platformie i Tuskowi nie było spadku PKB dzięki przeprowadzonym przez nich reformom. Tylko jakim reformom ja się pytam?

Polska w czasie kryzysu utrzymała się dzięki 3 czynnikom. Pierwszym była rezerwa demograficzna założona przez SLD. Niestety Tusk ją całą już przejadł na bieżące potrzeby i zasypywanie dziury budżetowej. Drugą kwestią były reformy rządów PiSu takie jak obniżenie składki rentowej oraz dotacje i subwencje badań i rozwoju.

Trzecim i najważniejszym czynnikiem podtrzymania wzrostu PKB jest niesamowita przedsiębiorczość i zaradność Polaków oraz niskie koszty pracy w porównaniu do średniej europejskiej.

I te właśnie czynniki wymienił nie kto inny jak główny doradca Tuska Jan Krzysztof Bielecki w jakimś tam wywiadzie. A platforma co zrobiła?

Zabrała oszczędności Polaków w kwocie 150 mld zł na emerytury z OFE. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj spotkałem jednego z nielicznych znajomych. Poradził sobie bez znajomości i wykształcenia. Skończył liceum-brak zawodu. W dodatku samotnik-tak jak ja unikający innych ludzi, nie ma bogatej rodziny. Dorabiał przez kilka lat na czarno, albo w agencjach pracy tymczasowej za grosze, rozkładał towar na półkach, w sumie miał kilka stów na miesiąc. Uczył się języka i pojechał do Niemiec-okradli go Polacy tuż po przyjeździe, wrócił do tego co robił wcześniej i kolejna próba tym razem do Irlandii-za pożyczoną kasę ( rodzice mały kredyt wzięli ). Pół roku wytrzymał-nie mógł się przyzwyczaić do innej kultury. W sumie po spłacie kredytu na zero wyszedł. Postanowił że już nigdzie nie wyjedzie bo miał tylko stres a zysków wcale. Znowu rozkładał towar, ale dostał robotę na magazynie. Właścicielowi spodobało się że jest człowiekiem z inicjatywą-bo wyjeżdżał. Nie jest mu to do niczego potrzebne, a zadecydowało. Siedzi tam już kilka miesięcy i ma umowę na rok, właściciel już mu powiedział że dostanie na stałe. Zatem można-zarabia 1500-1600 zależy od premii ( premia jest jak obroty są większe). Ludzie chorzy, fizycznie czy z problemami psychicznymi, albo mający pecha w życiu, mają oczywiście trudniej, nie ma się co czarować. Wtedy potrzeba dużo większego wysiłku, a gwarancji nikt przecież nie da. Można się "ustawić" w Polsce nawet mając kiepski start-chociaż to nie oznacza że zawsze i każdemu się uda.

Na polityków nie ma co patrzeć. Oni mogą tylko zabrać. Nawet u nas jednak coś tam da się zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak mi się marzy by dla odmiany w końcu ktoś powiedział że jest zadowolony i dumny z Polski :105:

To tekst jedynie w stylu Tuska i jego propagandy sukcesu i w ogóle mainstreamowych mediów. Leje się na ludzi ciepły mocz w sposób chamski i jednocześnie im sie wmawia, że deszcz pada. :roll:

Jakby mieszkańca Polski z lat 80-tych przeniesiono do czasów dzisiejszych to by przynajmniej patrząc z boku uznał że stał się u nas cud tyle aut, nowych domów, sklepów pełnych towarów,, centrów handlowych, rozbudowa infrastruktury itd, itd. Choć pewnie jakby miał żyć i pracować to entuzjazm by nieco opadł. Dla obcokrajowców czy imigrantów którzy opuścili Polskę przed 1989 rokiem Polska zmieniła się przynajmniej wizualnie dużo na plus, wystarczy też oglądnąć stare filmy aby się przekonać no ale nie wszystko złoto co się świeci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boją się zjednoczenia, bo wtedy będą musieli utrzymywać północ ze swoich pieniędzy. Już obliczyli że to by mogła być dla nich katastrofa. Do tego miliony Koreańczyków z północy rzuciło by się na południe by znaleźć jakąś pracę. Tego się boją, że przyjdzie kiedyś taki moment w którym będzie szansa na zjednoczenie, bo nie dadzą rady tego udźwignąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Koree się nie zjednoczą z prostego powodu. Za dużo je dzieli. Może to i jeden naród, ale za to ideologia w obu częściach jest skrajnie inna. Korea Pd jest skrajnie kapitalistycznym krajem natomiast PN to maksymalny komunizm z jednym nieomylnym przywódcą z ojca na syna. Południe to ugruntowana demokracja, a północ to przeprane komunizmem umysły obywateli poddane non stop indoktrynacji.

Być może wchłonięcie północy przez południe dałoby jakiś nowy potencjał do wzrostu, ale że raz to jest niemożliwe, a do tego trudne do przeprowadzenia.

Udało to się gdy RFN wchłoneło NRD, ale udało się tylko dlatego, że RFN było bardzo rozwiniete gospodarczo, a NRD to nie był czysty komunizm, ale realny socjalizm tak jak w Polsce i to nawet w wydaniu light.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takiej gospodarki jak w Korei Północnej nigdzie nie ma-nawet Pol Pot za krótko rządził żeby aż tak zmienić swój kraj. RFN zresztą nadal czkawką odbija się to zjednoczenie. Dali radę, ale wyhamowało im to wzrost gospodarczy i drastycznie zwiększyło obciążenia ludności. Poziom i tak się nie wyrównał, a ludzie z dawnego NRD często wyjeżdżają do zachodnich landów, albo południowych-bo tam się żyje po prostu lepiej, wyższe zarobki, większe bogactwo, miejsca pracy, infrastruktura.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

By żyło się lepiej, ale za granicą. :P Co musi się stać w tym kraju, żeby nastąpiły gruntowne reformy.

 

http://natemat.pl/119115,niemcy-podbieraja-nam-przedsiebiorcow-nizszym-vatem-zwolnieniami-i-uczciwym-zusem

Na początek myślę, że wystarczy by platforma odeszła od władzy najlepiej w niepamięć.

Jak pokazały jej dotychczasowe rządy nie zależy jej na reformowaniu czegokolwiek.

No chyba że chodzi o antyreformy typu 67. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W firmie w której pracuje otworzona nową halę i w niej jest kilkadziesiąt różnych maszyn z rozmaitych stron świata z Holandii, Belgii, Czech, Anglii, Hiszpanii, Włoch a nawet i to te najdroższe z Nowej Zelandii a z polski nic tylko ludzie pracujący za parę zł/h tak wygląda polska gospodarka. Nawet monterzy tej linii to nie Polacy a głownie Czesi ale tez Anglicy, Holendrzy itd. Polacy to tania siła robocza i niewolnictwo a technologia daleko w tyle bo przecież u nas obowiązuje masowe kształcenie ogólne i masowe studia.

Hala powstała w 80% z pieniędzy unijnych i jak widać najwięcej na niej zarobili nie Polacy, jesteśmy niczym murzyni na plantacjach taka jest rola Polski w UE. Oczywiście standardy unijne są zapewnione wszędzie nie tylko w traktowaniu pracowników, czy raczej zleceniobiorców za 300 h pracy ludzie dostają oficjalnie po 700 zł. Już się nie mogę doczekać upadku tego kraju i wchłonięcia przez najlepiej Niemcy wtedy przynajmniej pracowników by inaczej traktowano no ale to tylko marzenie bo im się to nie opłaca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, Karol a skąd ta pewność że będziemy lepiej traktowani,a nie np.jako niewolnicy i to oficjalnie ;) nie mówiąc o zaniku kultury,tradycji etc.Chciałbyś żyć tak,jak ci ktoś narzuci?

 

-- 03 paź 2014, 19:19 --

 

w sumie to pytanie retoryczne,bo tobie pewnie wszystko jedno jak będziesz żył

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do niewolnictwa, to dzisiaj dostałem się na wykładanie towaru w markecie z agencji pośrednictwa pracy. Pełne 4,90 za godzinę na rękę. Odnośnie maszyn to powiem że w mojej poprzedniej robocie było ich od groma-wszystkie używane, przywiezione z zachodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za granica koszty pracy pracownika bywają i kilkanaście razy wyższe a jakoś się opłaca, jak pracowałem w Holandii pracodawca płacił mojej agencji pracy 22 euro/h( ja dostawałem niecałe 9) a była to fizyczna praca bez kwalifikacji, gdzie w Polsce byś 2 dni na to pracował. A w Polsce płacą po parę zeta na godzinę najlepiej na zlecenie w światek, piątek i niedziele a i tak im się nie opłaca.

Właśnie to mnie ciekawi. To jakieś cuda dla mnie. W Polsce też by się opłacało nawet z tymi wszystkim podatkami tylko oni NIE CHCĄ płacić więcej mimo, że mogą bo tak się nasz rynek ukształtował, wiedzą, że mogą rzucać ochłapy i znajdą się tak czy siak chętni. Tutaj nie chodzi o to, że się dla nich nie opłaca przez zusy i srusy tylko, że nie chcą płacić więcej i kropka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem opinię- nie mam pojęcia czy prawdziwą bo nie jestem w stanie tego zweryfikować-że na zachodzie ludzie dorabiają się powoli. Etapami, całe pokolenia pracują na powolne zwiększanie bogactwa-zwłaszcza firmy rodzinne, małe i średnie. U nas chcą się dorobić jak najszybciej bez względu na cenę- w tym wypadku będzie nią złe traktowanie pracowników i niskie zarobki. Wysokie bezrobocie też ułatwia im działanie bo zawsze mogą powiedzieć że na miejsce kogoś jest 10 chętnych. Potem można oglądać firmy w których ludzie mają najniższą krajową, czasem trochę powyżej, a właściciel zarabia "kokosy". Jest to zgodne z prawem, że płacą grosze i przy takim bezrobociu to się nie zmieni. Pracownikom może opóźnić wypłatę, ale nowe auto sobie kupi-przerabiałem kiedyś osobiście coś takiego. A że pracownik dostający pół miesiąca później forsę ma już opóźnienie w zapłaceniu czynszu i problem z właścicielem ( jak się wynajmuje) to mało ważne bo przecież prezes kupił nówkę audi obok kilku letniego merca. Czy na zachodzie jest pod tym względem lepiej-nie wiem. Odnoszę wrażenie, że ludzie są mniej wykorzystywani, ale nigdy tam nie byłem dlatego nie upieram się przy tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za granica koszty pracy pracownika bywają i kilkanaście razy wyższe a jakoś się opłaca, jak pracowałem w Holandii pracodawca płacił mojej agencji pracy 22 euro/h( ja dostawałem niecałe 9) a była to fizyczna praca bez kwalifikacji, gdzie w Polsce byś 2 dni na to pracował. A w Polsce płacą po parę zeta na godzinę najlepiej na zlecenie w światek, piątek i niedziele a i tak im się nie opłaca.

Właśnie to mnie ciekawi. To jakieś cuda dla mnie. W Polsce też by się opłacało nawet z tymi wszystkim podatkami tylko oni NIE CHCĄ płacić więcej mimo, że mogą bo tak się nasz rynek ukształtował, wiedzą, że mogą rzucać ochłapy i znajdą się tak czy siak chętni. Tutaj nie chodzi o to, że się dla nich nie opłaca przez zusy i srusy tylko, że nie chcą płacić więcej i kropka.

 

W niektórych branżach koszty pracownika to w stosunku do innych kosztów np maszyn, pojazdów, energii, paliwa to kilka procent i tam nie ma znaczenia za bardzo w jakim kraju jest tańsza siła robocza zwłaszcza w branży korzystającej z wysokiej technologii z małym udziałem ludzkim.

A odnośnie tego że na zachodzie bardziej opłaca się prowadzić biznes zwłaszcza drobny niż w Polsce bo tam kwoty wolne od podatku są nawet i kilkunasto krotnie wyższe niż u nas ale głównie dlatego że tam jest inny przelicznik pieniędzy np . w Anglii to jest 9 tys funtów rocznie ale dla przeciętnego Anglika to jest jak dla nas 9 tysięcy złoty czyli żaden biznes dla nich a w Polsce jak najbardziej.

 

Szefowie chyba wszędzie są podobni chcą jak najwięcej zarobić i wydusić z pracownika ale na zachodzie jednak prawa pracownicze są bardziej przestrzegane i pracodawca musi dać więcej niż w Polsce bo inaczej to by siedzieli na socjalu a nie pracowali, choć tą lukę tanich pracowników zapełniają głównie imigranci i różnie się ich traktuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×