Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Ja również mam borderline, ale w moim przypadku lekarze nie szaleli za bardzo z ilością leków, w szpitalu kiedyś dali mi SSRI, trazodon i stabilizator. Kilka razy do jakiegoś antydepresanta dostawałem neuroleptyk, nie raz też znowu stabilizator. Tyle że w ostatnich latach trochę z desperacji a trochę z głupoty, kombinowałem sam z lekami, zdarzało się brać nawet 8 jednocześnie. Czasem było ok, czasem wcale. Obecnie mam dość eksperymentów, wróciłem do wenlafaksyny, niestety muszę też brać alprazolam i od niedawna jeszcze flupentiksol który dawno temu bardzo mi pomógł, ale póki co gówno daje.

 

Mój przypadek też jest chyba trudny, między innymi z uwagi na historię uzależnień, molestowanie seksualne w dzieciństwie, w jakimś stopniu też genetyczne skłonności do niestabilności emocjonalnej, chory dom i cholerny masochizm. Ale w szpitalu lekarka powiedziała mi jedną, przykrą rzecz - nie da się borderline wyleczyć lekami, tutaj może pomóc wyłącznie dlugoletnia, intensywna psychoterapia, i ta informacja mnie załamała bo straciłem resztki nadziei na normalne życie. Między innymi dlatego później poleciałem z narkotykami do dna.

 

Mimo wszystko przez te wszystkie lata leki jednak były pomocne, przede wszystkim przez wyłączanie lęku z którym zmagam się całe życie, niekiedy na jakiś czas dawały świetny nastrój i złudzenie normalności.

 

Teraz po 20 latach tej farmakologicznej przygody nie wiem czy cokolwiek jeszcze na mnie zadziała, niedawno bez aż 2 mg alprazolamu nie wyszedłbym z domu do pracy. Biorę 375 mg wenlafaksyny i dopiero zaczyna robić się znośnie, chociaż w nocy i tak przerabiam w głowie wszystkie możliwe sposoby samobójstwa, które dawno bym popełnił gdyby nie brak jaj (były próby).

 

@alexandriia nigdy żaden lekarz nie proponował mi metylofenidatu ale próbowałem go i też jest gówno wart, podkręca mi lęk, podobnie jak stymulanty typu bupropion czy reboksetyna. 

Korzystasz z psychoterapii?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, zburzony napisał(a):

Ale w szpitalu lekarka powiedziała mi jedną, przykrą rzecz - nie da się borderline wyleczyć lekami, tutaj może pomóc wyłącznie dlugoletnia, intensywna psychoterapia, i ta informacja mnie załamała bo straciłem resztki nadziei na normalne życie. Między innymi dlatego później poleciałem z narkotykami do dna.

 

Ale czemu Cię to zmartwiło jeśli mogę zapytać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, 123she napisał(a):

Ale czemu Cię to zmartwiło jeśli mogę zapytać?

No jak to czemu? Bo lekami byłoby prościej. A na terapii trzeba się zmierzyć ze swoimi demonami i w dodatku trwa.

 

Ale w tej kwestii wiele też zależy od lekarza psychiatry. Jak lekarz jest nastawiony tylko na farmakoterapie, to później jest jak jest. Ciągłe skakanie z leku na lek, a efekty mizerne. U mojego lekarza w takich przypadkach sama farmakoterapia nie ma racji bytu, bo moja psychiatra od razu zaznacza, że warunkiem u niej jest psychoterapia przy zaburzeniach osobowości. Nie chce delikwent iść na terapię ambulatoryjnie, to go skieruje na oddział terapeutyczny. Nadal odmawia bo tak? Zakańcza współpracę i trzeba szukać nowego lekarza.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@123she jest tak jak napisała @acherontia styx, o wiele prościej byłoby brać leki niż męczyć się na psychoterapii. Poza tym zawsze byłem sceptycznie nastawiony do tego i bardzo wątpiłem czy w moim przypadku może to coś dać. O tym że mnie na poważną terapię kompletnie nie stać to nawet nie wspomnę.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, zburzony napisał(a):

@123she jest tak jak napisała @acherontia styx, o wiele prościej byłoby brać leki niż męczyć się na psychoterapii. Poza tym zawsze byłem sceptycznie nastawiony do tego i bardzo wątpiłem czy w moim przypadku może to coś dać. O tym że mnie na poważną terapię kompletnie nie stać to nawet nie wspomnę.

 

z tego co piszesz tu próbowałeś już wielu leków to co ci szkodzić spróbować czegoś innego? Myślę, że trzeba trafić na odpowiedniego dla siebie psychoterapeutę. Jedna moja przyjaciółka poszła na NFZ i bardzo jej babeczka podpasowała. Ja od początku chodziłam prywatnie i dopiero u 3-ciej terapeutki widzę, że coś idzie. Ja też byłam sceptyczna ale na obecny stan wiedzy to jest właściwie jedyna rzecz, która może mi pomóc. Nie poddawaj się!

5 godzin temu, zburzony napisał(a):

@123she jest tak jak napisała @acherontia styx, o wiele prościej byłoby brać leki niż męczyć się na psychoterapii. Poza tym zawsze byłem sceptycznie nastawiony do tego i bardzo wątpiłem czy w moim przypadku może to coś dać. O tym że mnie na poważną terapię kompletnie nie stać to nawet nie wspomnę.

 

z tego co piszesz tu próbowałeś już wielu leków to co ci szkodzić spróbować czegoś innego? Myślę, że trzeba trafić na odpowiedniego dla siebie psychoterapeutę. Jedna moja przyjaciółka poszła na NFZ i bardzo jej babeczka podpasowała. Ja od początku chodziłam prywatnie i dopiero u 3-ciej terapeutki widzę, że coś idzie. Ja też byłam sceptyczna ale na obecny stan wiedzy to jest właściwie jedyna rzecz, która może mi pomóc. Nie poddawaj się!

@zburzony  i @alexandriia to co napisaliście o swoich przeżyciach jest bardzo trudne, aż się popłakałam jak to przeczytałam:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie czy ktoś schodził z wenlaflaksyny? Mam taki problem... Jak zapomnę jednej tabletki rano 150er, to już w nocy mam dziwne sny a następnego dnia czuje takie uderzenia i jakby pulsowanie w głowie... Takie objawy odstawienie... Lek biorę już 10lat, ostatnio rodzinny lekarz zasugerował mi że powinienem zmniejszyć dawkę jak od tak długiego czasu jest wszystko ok... Ale przy takich objawach boje się zejść na 75mg... Czy ktoś odstawiał kiedyś wenle lub zmniejszał dawkę po długim czasie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wenlafaksyna jest jednym z najtrudniejszych do odstawienia leków, sam kiedyś przechodziłem katusze kiedy nagle mi jej brakło. Tym bardziej kiedy się ją bierze tak długo. Co innego kiedy zastąpi się ją innym lekiem, wtedy jest w miarę ok ale nagłe odstawienie to może być dramat. Zmniejszenie dawki też może powodować turbulencje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

mam ataki paniki,potrzebuje pomocy.jestem zagranicą,ciężko tu jakiś termin szybki ogarnąć,dzwoniłem do Polski psychiatra online wizyta przez kamerke ale to słabo wygląda,jak można zrozumieć człowieka w 20 minut.wydalem 400zl

nie wiem jakie leki mam brać,byłem w szpitalu z powodu operacji i dali mi lek opipramol ale to słabe.

Kiedys brałem paroksetyne i miamseryne i było elegancko ale później paro przestała działać i nie chciałbym jej brać bo mianseryna przykrywała wady paroksetyny takie jak podwyższenie prób wątroby zmulenie etc.dzialala tylko na lęki.chcialem teraz wrocic do niej to pogarszała mi depresję i miałem myśli samobójcze.

lekarz mi dał dulolsetyne ale mega skutki uboczne nie dałem rady.ja potrzebuje nie tylko samej serotoniny.

ale mam mega ataki paniki ,jakieś bujania ,wachlarz naprawdę jest spory

 

biore na zmianę xanax lub lorazepam ,czasami to jak mam już wyjść z domu to od razu mi się załącza 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę od miesiąca 300 mg wenli i jest lepiej, zniknął silny poranny lęk i nie muszę już brać 2 mg alprazolamu żeby wyjść z domu. Teraz okazyjnie biorę jeszcze 1 mg, do tego 2 razy dziennie flupentiksol.

Czyli wenla kolejny raz dała radę, jakiś piąty raz ją biorę i na lęk zawsze się sprawdza. Niestety, gorzej z nastrojem, dominuje apatia i anhedonia, ale tutaj ten lek zawsze słabiej działał niż na zaburzenia lękowe. Poza tym piję alkohol także cudów nie mogę oczekiwać.

 

Mój lekarz przepisze mi prawie wszystko co chcę, ale sam nie mam już pomysłów skoro wszystko brałem. Pytałem go ostatnio o selegilinę ale nie widział celu żebym to brał, poza tym jest na mnie wkurzony że nie próbuję polecanych przez niego rzeczy typu bieganie, krioterapia i parę innych.

 

Jedno co mi chodzi po głowie to kwetiapina która podobno ma też właściwości antydepresyjne, ale także sporo efektów ubocznych jak tycie, cukrzyca itd.

Edytowane przez zburzony

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.10.2024 o 12:17, lukasz82 napisał(a):

Witam

 

mam ataki paniki,potrzebuje pomocy.jestem zagranicą,ciężko tu jakiś termin szybki ogarnąć,dzwoniłem do Polski psychiatra online wizyta przez kamerke ale to słabo wygląda,jak można zrozumieć człowieka w 20 minut.wydalem 400zl

nie wiem jakie leki mam brać,byłem w szpitalu z powodu operacji i dali mi lek opipramol ale to słabe.

Kiedys brałem paroksetyne i miamseryne i było elegancko ale później paro przestała działać i nie chciałbym jej brać bo mianseryna przykrywała wady paroksetyny takie jak podwyższenie prób wątroby zmulenie etc.dzialala tylko na lęki.chcialem teraz wrocic do niej to pogarszała mi depresję i miałem myśli samobójcze.

lekarz mi dał dulolsetyne ale mega skutki uboczne nie dałem rady.ja potrzebuje nie tylko samej serotoniny.

ale mam mega ataki paniki ,jakieś bujania ,wachlarz naprawdę jest spory

 

biore na zmianę xanax lub lorazepam ,czasami to jak mam już wyjść z domu to od razu mi się załącza 

 

 Mi Mirtazapina pomagala  przykrywac skutki uboczne Duloksetyny  .Dzieki Mircie wytrzymalam wejscie na Dulo.

Chcialam ostatnio zejsc z Mirty,(za namowa lekarza)bylam juz n 7,5 Mg..i niestety byl zjazd( po miesiacu znizenia dawki.Podnioslam do 15mg  spowrotem  ,i mnie wyciagnela z dołka.Ech ta Mirta i Mianseryna,mysle ze one ratuja nam du..py na tych lekach.Nawet moj doktorek to potwierdził.Ale chcial sprobowac ,zebym zeszla z Mirty.Ostrzegl mnie ze objawy odstawienne moga trwac do roku (zejscia z Mirty)i chyba dal mi luz widzac ze nie ma to sensu.Ja moge byc na tej Mircie  do osranej smierci,byle dzialala .

Edytowane przez Lucy32

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej ! Zaglądam tu narazie badawczo. Biorę paroksetyne od 9 lat. Od czerwca w dawce 40 mg. Jednak anhedonia i lęk dalej dokuczają. Lekarz zaproponował ew przejście na Wenle na tzw. Zakladke. Zmniejszyć paro do 30 i dodać do tego wenle 75 tylko trochę boje się takiej zakładki. Ktoś z Was może przechodził tak na wenle z innego leku? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.09.2024 o 12:41, zburzony napisał(a):

Wenlafaksyna jest jednym z najtrudniejszych do odstawienia leków, sam kiedyś przechodziłem katusze kiedy nagle mi jej brakło. Tym bardziej kiedy się ją bierze tak długo. Co innego kiedy zastąpi się ją innym lekiem, wtedy jest w miarę ok ale nagłe odstawienie to może być dramat. Zmniejszenie dawki też może powodować turbulencje.

 

Przy wenlafaksynie trzeba skrupulatnie przestrzegać odpowiedniego dawkowania, ponieważ ma ona dosyć krótki okres półtrwania i należy brać ją 2x dziennie, przy czym popołudniowa dawka powinna być mniejsza od porannej i musi zostać przyjęta do godz. 15:00, no i nie wolno jej brać na wieczór, bo może poważnie zaburzyć sen. Czyli dokładnie tak jak przy moklobemidzie, on jest praktycznie tym samym co wenlafaksyna - ma krótki okres półtrwania i działania na poszczególne układy neuroprzekaźników (i tym samym określony efekt terapeutyczny) są zależne od dawki.

 

Jak dla mnie strasznie upierdliwy lek pod tym względem. Ja nie lubię takich niewygodnych w dawkowaniu leków i nie chcę takich przyjmować, co by się nie działo. Choć ta wenlafaksyna ma też parę zalet. Między innymi to, że nie podnosi prolaktyny (tak jak niektóre SSRI), w odpowiednio wysokich dawkach może działać przeciwbólowo, no i nie hamuje w znaczący sposób enzymów mikrosomalnych wątroby, dlatego nie powoduje istotnych wahań stężeń innych leków metabolizowanych przez te enzymy.

 

I jeszcze dopowiem, że krótszy okres półtrwania leku antydepresyjnego nie przesądza o tym, że będzie dawał ostrzejszy zespół dyskontynuacji. Wiele badań tłumaczy, że dłuższy okres półtrwania leku antydepresyjnego tak naprawdę może tylko opóźnić zespół dyskontynuacji niż powodować go łagodniejszym. To tak naprawdę w dużej mierze zależeć może od wrażliwości na dany lek przeciwdepresyjny. Też leki, które zostały uznane za bezpieczne, to w większości te, na które dana grupa ludzi jest dużo mniej wrażliwa. Szczególnie tyczy się to choćby leków antydepresyjnych zarejestrowanych do leczenia populacji pediatrycznej - np. fluwoksamina, sertralina czy fluoksetyna. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.10.2024 o 21:02, tomek0700 napisał(a):

Zastanawiam się czy nie zacząć brać 150 mg venl zamiast 120 dulo, jeśli lekarz pozwoli.

 

Po duloxetynie strasznie chce mi się spać. Nie mogę tego już kontrolować. Jak u Was na venl? Głównie na lęki bym bral. 75 mg nie działało.

mi po jednym i drugim strasznie chciało się spać, a przeciez oba powinny pobudzac.. (noradrenalina)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siemka, cierpię na natręctwa myślowe i lęk uogólniony... mój poprzedni zestaw to duloksetyna 120 mg + parogen 20 mg. 

Dzisiaj decyzja: zmiana leków 7 dni wenla 75 mg + 60 mg duloksetyna 

po 7 dniach 150 mg wenli do tego pregabalina, którą mogę podwyższać do 600 mg nawet jak będę chciała. I arypriprazol po 7 dniach 10 mg. 

 

Jestem trochę zesrana...bo chciałam zejść z tej dulo na rzecz czegoś o potencjale typowo na serotoninę...

Ale lekarka twierdzi, że wenla lepiej wali po serotoninie niż dulo... 

 

Jak Wasze doświadczenia jeśli chodzi o wenlę i natręctwa? 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.10.2024 o 11:47, anona napisał(a):

Siemka, cierpię na natręctwa myślowe i lęk uogólniony... mój poprzedni zestaw to duloksetyna 120 mg + parogen 20 mg. 

Dzisiaj decyzja: zmiana leków 7 dni wenla 75 mg + 60 mg duloksetyna 

po 7 dniach 150 mg wenli do tego pregabalina, którą mogę podwyższać do 600 mg nawet jak będę chciała. I arypriprazol po 7 dniach 10 mg. 

 

Jestem trochę zesrana...bo chciałam zejść z tej dulo na rzecz czegoś o potencjale typowo na serotoninę...

Ale lekarka twierdzi, że wenla lepiej wali po serotoninie niż dulo... 

 

Jak Wasze doświadczenia jeśli chodzi o wenlę i natręctwa? 

 

Jak wenli działa lepiej na sero niż dulo to chyba jakiś absurd , na mnie działanie duloksetyny pod względem serotoniny w porównaniu do wenli to niebo a ziemia 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, hopefully.00 napisał(a):

Jak wenli działa lepiej na sero niż dulo to chyba jakiś absurd , na mnie działanie duloksetyny pod względem serotoniny w porównaniu do wenli to niebo a ziemia 

wiesz co czytałam artykuły naukowe i tam faktycznie piszą że dulo ma wieksze działanie na noradrenalinę niż wenla. Mi zależy na działaniu serotoninowym, myślałam o tej paroksetynie, ale lekarka się uparła na tą wenlę. Miałam taką znajomą z trudnymi natręctwami i faktycznie wenla ją z tego wyciągnęła. 

Póki co jem dulo 60 mg i wenle 75 mg, odstawiłam parogen... cały czas w takiej niepewności co do tych leków no ale trudno. Po tygodniu mam wejść na wenlę 150 mg. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, hopefully.00 napisał(a):

Jak wenli działa lepiej na sero niż dulo to chyba jakiś absurd , na mnie działanie duloksetyny pod względem serotoniny w porównaniu do wenli to niebo a ziemia 

 

Screenshot_2024-10-21-09-01-37-805_org.readera.jpg

2 minuty temu, Jurecki napisał(a):

@anona da się przejść na dietę dieta low carb? Trudno to jest z przygotowaniem posiłków? Pasowało by mi trochę schudnąć.

ja już jestem 4 lata. Wykluczyłam głównie mąkę i ryże,warzywa skrobiowe, owoce o wysokim ig. Moim zdaniem pierwszym krokiem jest wykluczenie pieczywa. 

Posiłki opierają się głównie o mięso i warzywa. No i ważny IF czyli 8h jedzenia 16h niejedzenia. Znam takich co swój dzień opierają tylko o jeden posiłek, raczej jeden tyczy się mężczyzn, ja staram sie jadać tylko dwa posiłki dziennie - późne śniadanie i obiadokolację. 

Chociaż teraz przez nerwicę trochę podjadam niestety. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potrzebuje coś na lęki ataki paniki ale też chciałbym żeby aktywacja była.

mam do wyboru wenle lub dulo 

co lepiej się sprawdzi 

W dniu 1.09.2024 o 05:18, zburzony napisał(a):

Nadal czuję ten pieprzony lęk i muszę brać alprazolam, nie wiem co będzie jeśli okaże się że po tylu latach brania wszystkich możliwych leków one nie będą już na mnie działać, nawet wenlafaksyna. Nie jestem w stanie funkcjonować z lękiem, niedawno ledwo udało mi się pójść do pracy a potem chciałem z niej spieprzać, wstyd i porażka.

Kiedyś na lęk świetnie działała duloksetyna ale za kolejnym podejściem gówno mi dała. Wenlafaksyna jeszcze nigdy mnie pod tym względem nie zawiodła ale jak mówią wszystko co dobre kiedyś się kończy.

Siema kolego co lepsze będzie na lęki ataki paniki dulo czy wenla .nie chce brac ssri bo będę musiał dokładać coś aktywizującego np mianseryne 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.10.2024 o 08:47, anona napisał(a):

wiesz co czytałam artykuły naukowe i tam faktycznie piszą że dulo ma wieksze działanie na noradrenalinę niż wenla. Mi zależy na działaniu serotoninowym, myślałam o tej paroksetynie, ale lekarka się uparła na tą wenlę. Miałam taką znajomą z trudnymi natręctwami i faktycznie wenla ją z tego wyciągnęła. 

Póki co jem dulo 60 mg i wenle 75 mg, odstawiłam parogen... cały czas w takiej niepewności co do tych leków no ale trudno. Po tygodniu mam wejść na wenlę 150 mg. 

Wenla to również mocny lek i przynajmniej nie zwarzywia tak jak paroksetyna mając dużo mniej  skutków ubocznych ,wenlafaksyna napewno trochę bardziej pobudza przez wpływ na noradrenalinę , jak masz połączone dulo z wenlą to już jest mocne połączenie z 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Zaczęłam brać efectin ponad tydzień temu i prawie od razu dopadła mnie taka senność, że wstawałam i kładłam się ponownie, bo nie dawałam rady.

Teraz jest trochę lepiej, ale za to nie jestem w ogóle śpiąca przed 2/3, śpię do 11/12 i

dopiero późnym popołudniem nie czuje się jak zombie. 

Przeszły wam takie objawy po zwiększeniu dawki? Czy może coś kombinowaliscie z porami przyjmowania? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@lukasz82 na mnie silniej przeciwlękowo działała duloksetyna, do tego bardzo mocno stymulowała, czułem się jak na speedzie, prawie wcale nie spałem ale bardzo dobrze funkcjonowałem przez cały dzień, zero zmęczenia. Efekty działania duloksetyny poczułem prawie że od pierwszej tabletki co mnie bardzo zaskoczyło.

 

Wenlafaksyna w dawce 225 mg za pierwszym razem też konkretnie mnie nakręciła, nie tak jak duloksetyna ale było grubo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×