Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy komuś z was terapia pomogła ???


Gość psychidae

Rekomendowane odpowiedzi

Mój terapeuta po ukończonych studiach psychologicznych zrobił specjalizację z psychologii klinicznej zakończoną egzaminem państwowym. I na tej posdtawie pracuje w szpitalu jako diagnostyk. Co oznacza że ma wystarczające kwalifikacje aby mi postawić prawidłową diagnozę.

Więc to nie jest jakiś Zdzisio który zrobił kurs i nazwał siebie psychoterapeutą.

I w przypadku mojego zaburzenia nie zaleca mi brania leków, bo to by tylko pogorszyło mój stan odcianjąc mnie od mojego wnętrza, zaburzając procesy psychiczne z którymi pracuję na psychoterapii.

Moje zaburzenie najszybciej można porównać do schizofreni prostej.

Ja ze swoim zaburzeniem ukończyłam studia wyższe, no ale z czasem było coraz gorzej i gorzej. Aż w koncu doszłam na granicę choroby psychicznej.

Zażywanie leków absolutnie nie jest pomocne w psychoterapii i nie przyśpiesza procesu leczenia. w psychoterapii psychodynamicznej nie zaleca się brania leków ze wzgledu na to aby nie było zakłóceń i stłumień rzeczywistych uczuć, po to aby można było miec głebszy dostęp do psychiki, aby móc pracowac z rzeczywiśtymi żywymi emocjami a nie z tymi wytworzonymi za pomocą leków.

 

-- 26 kwi 2014, 15:12 --

 

psychidae,

I do kogo masz pretensje że wybrałaś sobie takiego terapeutę? Trzeba było iśc do kogoś z wysokimi kwalifikacjami i wtedy nie musiałabyś tu wyrzucać z siebie tyle jadu na psychoterapeutów.

Twoja nieudana terapia nie oznacza że wszystkie inne są do kitu. Krytykujesz każdą terapię opierając się na tym czego sama doświadczyłąś, bo wydaje ci się ż,e każda terapia wygląda tak jak twoja. Kierujesz się emocjami i twoje opinie są subiektywne. Ignorujesz niewygodne fakty takie np że Candy z ciezkiej depresji została wyleczona za pomocą psychoterapii. Wyciągasz ciężkie działa przeciw psychoterapii bo masz osobiste powody do tego, dużo złośći a może też szukasz jakiegoś zastępczego wroga.

Co tu robisz na tym forum jeżeli leki wyleczyły cię z twojej choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

albo wywiesić plakietkę, że jest terapeutą (może skończyć kurs weekendowy)

a poza tym jest wiele różnych szkół psychoterapii, standardy nie są ujednolicone, wybacz - brak jest standardów

 

Wybacz ale to nie jest terapeuta ino samozwaniec ;)

Nikt takiego nigdzie nie zatrudni - chyba, że będzie miał własną praktykę.

 

psychidae,

I do kogo masz pretensje że wybrałaś sobie takiego terapeutę? Trzeba było iśc do kogoś z wysokimi kwalifikacjami i wtedy nie musiałabyś tu wyrzucać z siebie tyle jadu na psychoterapeutów.

Twoja nieudana terapia nie oznacza że wszystkie inne są do kitu. Krytykujesz każdą terapię opierając się na tym czego sama doświadczyłąś, bo wydaje ci się ż,e każda terapia wygląda tak jak twoja. Kierujesz się emocjami i twoje opinie są subiektywne. Ignorujesz niewygodne fakty takie np że Candy z ciezkiej depresji została wyleczona za pomocą psychoterapii. Wyciągasz ciężkie działa przeciw psychoterapii bo masz osobiste powody do tego, dużo złośći a może też szukasz jakiegoś zastępczego wroga.

 

Otóż to ;)

 

Cóż to się nazywa krótkowzroczność i wkładanie wszystkich do jednego worka ;)

I większość ludzi się złości, że się ich szufladkuje a sami robią to samo. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psychidae, chciałabym tylko wyjaśnić, że specjalność kliniczna na studiach psychologicznych nie jest tożsama ze specjalizacją kliniczną, którą robisz po studiach mgr dopiero. Studia mgr na kierunku psychologia bez względu na wybór specjalności kończą się obroną mgr i uzyskujesz tylko tytuł mgr i możesz nazywać siebie psychologiem. W którą stronę dalej pójdziesz to już twoja sprawa i możesz równie dobrze wybrać ścieżkę psychoterapii po specjalności psychologia społeczna czy rozwoju osobistego. Specjalizację kliniczną najczęściej uruchamiają przy szpitalach psychiatrycznych, bo tam też możesz odbywać obowiązkowy staż i zwykle trwa cztery lata. Sprawdź tu: http://www.babinski.pl/specjalizacja-psychologia-kliniczna

Oczywiście potem trzeba zdać egzamin i dopiero wtedy uzyskuje się tytuł psycholog kliniczny.

Certyfikowanym terapeutą możesz zostać po ukończeniu szkoły psychoterapii i spełnieniu paru innych warunków ale o tym już w tym wątku pisano. W trakcie szkolenia możesz już uprawiać terapię i pracujesz pod superwizją, ale na certyfikat potrzebny jest zdany egzamin. Nie musisz być psychologiem klinicznym aby być certyfikowanym terapeutą (nota bene nie musisz nawet być mgr psychologii ale to już inna inszość). Osoba która jeszcze się szkoli nazywa siebie najczęściej psychoterapeutą w trakcie szkolenia. Do certyfikatu nie tyle liczy się długość trwania szkoły, co ilość godzin szkolenia (PTP ma swoje ściśle określone wymogi).

Pan X po szkole podstawowej może siebie mianować terapeutą ale certyfikatu mieć nie będzie:)

A co do studiów w szkole prywatnej jaką jest SWPS - zapewniam Cię, że nie jest tak, że płacisz i masz, bo gdyby tak było, miałabym na wszystko wyje*ane, zamiast za chwilę wracać do książek.

 

Co do psychoterapii i farmakoterapii w jakich zaburzeniach - nie będę się wypowiadać, bo widzę, że ile ludzi tyle teorii, więc moje zdanie mało się liczy:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inga_beta - to był jeden z wielu terapeutów, w dodatku bardzo ceniony w moim mieście i mam jeszcze kilka dobrych historii w zanadrzu (np o braku masturbacji w wieku dziecięcym i wynikających z tego problemach)

 

no tak porównywane do schizofrenii prostej a jak wiesz tej nie leczy się psychoterapią, ale cóż słyszałam już o psychologach leczących psychozę terapią i wielce zdziwionych, że głosy w głowie pacjenta nie znikają

 

swps no tak do własnego gniazda się nie sra :D wiesz prywaciarz to prywaciarz, nie opłaca się wywalać dojnej krowy ze studiów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale pokrewna dziedzina, ale miała staż i egzamin z psychiatrii, więc swoje wie

 

ja też miałam miliard godzin praktyk na psychiatrii i egzamin, ale jakoś nie uważam się za specjalistę od psychiatrii/psychoterapeutę pomimo, że prowadziłam treningi umiejętności społecznych z pacjentami oddziałów psychiatrycznych i niejedną rozmowę terapeutyczną. idąc takim tokiem rozumowania już dawno powinnam wywiesić szyld i zacząć przyjmować pacjentów. :roll:

 

no tak porównywane do schizofrenii prostej a jak wiesz tej nie leczy się psychoterapią,

Coś takiego...to ciekawe czemu w każdym podręczniku od psychiatrii jest napisane, że w leczeniu schizofrenii psychoterapia jest wspomagającą formą leczenia obok farmakoterapii.... :roll: w całym kraju źle ludzi leczą, biedni my :P:pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie terapia nauczyła jak żyć, aby nie popadać w przysłowiowe dołki. To ciężka praca nad samym sobą, z własnymi słabościami, ale warto tą drogę przejść. Terapia mnie nie wyleczyła, ale pokazała jak walczyć o samą siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale pokrewna dziedzina, ale miała staż i egzamin z psychiatrii, więc swoje wie

 

ja też miałam miliard godzin praktyk na psychiatrii i egzamin, ale jakoś nie uważam się za specjalistę od psychiatrii/psychoterapeutę pomimo, że prowadziłam treningi umiejętności społecznych z pacjentami oddziałów psychiatrycznych i niejedną rozmowę terapeutyczną. idąc takim tokiem rozumowania już dawno powinnam wywiesić szyld i zacząć przyjmować pacjentów. :roll:

 

no tak porównywane do schizofrenii prostej a jak wiesz tej nie leczy się psychoterapią,

Coś takiego...to ciekawe czemu w każdym podręczniku od psychiatrii jest napisane, że w leczeniu schizofrenii psychoterapia jest wspomagającą formą leczenia obok farmakoterapii.... :roll: w całym kraju źle ludzi leczą, biedni my :P:pirate:

 

ale psychologia nie jest pokrewną dziedziną psychiatrii :)

psychoterapia ma pomóc zaakceptować chorobą i wcześnie reagować w przypadku nawrotu psychozy, i uporania się z problemami którymi narobiło się w chorobie i żeby brać leki jak nie chce, ale nie ma konkretnego nurtu w psychoterapii, ani konkretnych celów

ale nie jest to główny nurt w leczeniu - przede wszystkim są to leki,

psychoterapia, rehabilitacja, wycinanki są dodatkowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie to jest niepoważne - psychozę leczy się lekami, to jest podstawowe leczenie w dodatku jest to leczenie szpitalne

 

zresztą terapia osoby z zaburzeniami myślenia, terapia pacjenta w pasach, rozmawiającego z Szatanem, zamkniętego w swoim świecie, z urojeniami i na końskiej dawce haloperidolu wiele wniesie :D albo biegającego z nożem po ulicy, ewentualnie zbawca 3 kościołów też miałby wiele do powiedzenia w terapii a wyniósłby jeszcze więcej z niej

 

 

dojdziemy do takiej sytuacji, że raka będziemy leczyć psychoterapią

 

po epizodzie psychozy - ok, jeśli mu to pomaga to oczywiście dodatkowo, ale leki obowiązkowo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psychidae, po pierwsze pacjent z zaostrzeniem objawów chorobowych, zaburzeniami spostrzegania, myślenia i całą resztą w pakiecie nie nadaje się tak na prawdę do niczego. leki i tylko i wyłącznie. zresztą samo branie leków jest często problemem.

ale pacjent ustabilizowany lekami, to już zupełnie inna bajka. psychoterapia czy psychoedukacja nie ma go wyleczyć, ale ma mu pomóc uzyskać wgląd w chorobę, pomóc w pogodzeniu się z diagnozą i nauczyć jak radzić sobie z nawrotami, jak im zapobiegać i w ogóle poradzić sobie z częstym poczuciem stygmatyzacji, zmianą obrazu własnej osoby i masą innych rzeczy, które przy takim rozpoznaniu występują.

zresztą zarówno psychoterapia jak i psychoedukacja nie dotyczą tylko osoby samego pacjenta, ale także jego rodziny, dla której każda z cieższych, przebiegających przewlekle i nawracających chorób u członka rodziny jest jakimś obciążeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cóż - czasami mam wrażenie, że rozpoznanie depresji bywa nadużywane

 

gadanie może być tylko jednym z czynników u osoby predysponowanej

to wy piszecie, że żyjecie od terapii do terapii a między nią średnio sobie radzicie z życiem i tak kilka lat

 

uprawiasz chociaż jakiś sport regularnie? uczysz się? pracujesz? czy wegetujesz od terapii do terapii - jeśli Ci tak dobrze to Twoja sprawa to Twoje życie i będzie takie na jakie sobie zapracujesz - ja wygrałam walkę - jestem w remisji - Ty nie

 

moi rodzice widzieli, że terapia niewiele mi dała a leki bardzo (nawet podkreślają, że muszę je brać bo jest bardzo dobrze)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cóż - czasami mam wrażenie, że rozpoznanie depresji bywa nadużywane

 

gadanie może być tylko jednym z czynników u osoby predysponowanej

to wy piszecie, że żyjecie od terapii do terapii a między nią średnio sobie radzicie z życiem i tak kilka lat

 

uprawiasz chociaż jakiś sport regularnie? uczysz się? pracujesz? czy wegetujesz od terapii do terapii - jeśli Ci tak dobrze to Twoja sprawa to Twoje życie i będzie takie na jakie sobie zapracujesz - ja wygrałam walkę - jestem w remisji - Ty nie

 

moi rodzice widzieli, że terapia niewiele mi dała a leki bardzo (nawet podkreślają, że muszę je brać bo jest bardzo dobrze)

 

Jak czytam takie posty to przestaję się dziwić czemu ludzie którzy idą na psychoterapię kończą ja bez dobrych efektów.

Bo jak się naczytają takich bzdur to nie dziwota ;)

 

Żyjemy w ciemnogrodzie ... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

słuchaj dziewcze - ja jestem w remisji, Ty nie

ja czepię z życia całymi garściami - Ty nie

ja wyszłam z depresji w kilka miesięcy - Ty latami wyjść z niej nie możesz

 

psychoterapia to jest metoda z wyboru w leczeniu łagodnej depresji, chandry czy jak tam Cię chłopak rzuci

 

może napiszesz jakie studia skończyłaś? jakie masz publikacje na koncie? studia doktoranckie? to jak robisz coś ze swoim życiem? czy żyjesz od terapii do terapii

powiedz mi dlaczego leczenie depresji leżało i kwiczało przed odkryciem leków, a dokładnie imipraminy - trzeba być naprawdę do tyłu, żeby pewnych rzeczy nie rozumieć

 

musimy zmienić medycynę - nadczynność tarczycy tak jak depresja jest o podłożu biologiczny - leczmy to psychoterapią

 

zakochałaś się w tym terapeucie, że patrzysz na niego jak Boga?

terapia mi nie pomogła, bo nie miała prawa mi pomóc przy mojej chorobie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psychidae, wydaje Ci się, że najlepiej wiesz o psychoterapii, że jesteś najmądrzejsza, bo skończyłaś studia, że...

Bardzo wielu jest nas tutaj po studiach wyższych na renomowanych uczelniach. Jednak zdecydowanie różnimy się od Ciebie - posiadamy kulturę osobistą i potrafimy się zachować na forum. Szanujemy wypowiedzi innych osób.

 

Taka jesteś wykształcona, wszystko wiesz najlepiej - a wybierasz psychoterapeutę czy psychologa, który chce Cię leczyć olejkami eterycznymi ?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

słuchaj dziewcze - ja jestem w remisji, Ty nie

ja czepię z życia całymi garściami - Ty nie

ja wyszłam z depresji w kilka miesięcy - Ty latami wyjść z niej nie możesz

Trochę mnie śmieszy takie podejście, bo pokazuje pewną niedojrzałość. Osoby, które czerpią z życia pełnymi garściami nie muszą wchodzić na forum i się dowartościowywać tym, że wyszły z depresji w kilka miesięcy, a inne nie mogą tego zrobić przez lata. Ale może to kwestia charakteru, nie wiem. Mi psychoterapia pomogła. Pojawiają się znaczące zmiany w moim życiu, a chodzę na terapię dopiero od roku.

Ciekawi mnie, co będzie jak odstawisz leki. Bańka pryśnie ? oby nie. Życzę ci tego, bo nie ważna jest metoda, gdy efekt jest zadowalający. Ja w ogóle nie brałem lęków, choć było ze mną tak kiepsko w pewnym czasie, że zastanawiałem się nad pobytem w szpitalu psychiatrycznym. Pomogła cierpliwość, ciężka praca i pomoc terapeuty. Dużo jeszcze przede mną, ale też sporo już za mną. Ważne że się ustabilizowało i życie mnie cieszy, choć czasem jest gorzej. Ale utopia nie istnieje, więc sobie chwale obecny stan. Oczywiście nie staram się udowodnić, że " ja sobie poradziłem bez leków, a ty nie ". Po prostu sobie poradziłem i ty też, tylko za pomocą innej metody, więc jesteśmy na równi. Dlatego namawiam do dyskusji, co pomogło, a co nie, bez przekonywania kogoś, co jest dla niego dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×