Skocz do zawartości
Nerwica.com

ot


elo

Rekomendowane odpowiedzi

Skoro twierdzisz, że Twoja obecna psychiatra nie jest w stanie Ci pomóc, to może spróbuj gdzie indziej, może zmiana specjalisty wyjdzie Ci na korzyść.

 

Czy jesteś pewny, że chcesz jakiegokolwiek związku, czy może raczej chciałbyś do niego dążyć, bo tak wypada (mam tu na myśli reakcję otoczenia)? Jakby nie było to najpierw i tak najlepiej by byłoby rozwiązać problemy z samym sobą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może spróbuję jutro u psychologa. Nie wiem jak wyjdzie.

 

Wiesz... nie obchodzi mnie co wypada a co nie wypada. Po prostu brakuje mi w życiu odrobiny kobiecego ciepła i czułości. Wydaje mi się że jest to normalne. Wiem, że powinienem doprowadzić się do porządku i właśnie próbuję - z niewielkim skutkiem. Z jednej strony chciałbym kogoś znaleźć, a z drugiej strony nie chciałbym nikogo obarczać moimi nierozwiązanymi problemami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz... nie obchodzi mnie co wypada a co nie wypada.

I bardzo dobrze ! Ja podchodzę do życia identycznie :great:

 

Po prostu brakuje mi w życiu odrobiny kobiecego ciepła i czułości. Wydaje mi się że jest to normalne.

Tak, to jest jak najbardziej normalne ;) skoro nawet ja tak uważam, to coś na rzeczy być musi 8)

 

Z jednej strony chciałbym kogoś znaleźć, a z drugiej strony nie chciałbym nikogo obarczać moimi nierozwiązanymi problemami.

I to jest bardzo dojrzałe podejście :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

05 maja roku pańskiego 2015. Wróciłem z roboty, uwaliłem się na sofę z laptopem w rękach, włączyłem RMFkę i nie chce mi się nawet odpalić jakiejkolwiek strony z wyuzdanym, perwersyjnym do granic seksem. Dobrze mi z tym :) . Idę jutro dowiedzieć się więcej o wsparciu psychologów na NFZ i psychoterapii za własną kasę.

Myślałem też o tym czy nie zapisać się na jakiś wolontariat. Kiedyś była możliwość poprowadzenia za free, szkoleń z obsługi komputera dla seniorów. Gdyby teraz w mieście ktoś organizował taki projekt, z chęcią zapisał bym się jako wolontariusz. Mógłbym wykorzystać wiedzę, którą sam zdobyłem na profilu technik-informatyk. Nie pamiętam kto organizował ostatni projekt. Chyba popytam w Urzędzie Pracy.

Za bardzo dokucza mi samotność. Każdy dzień mija tak samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zadzwoniłem do poradni. Dowiedziałem się, że jest możliwość zapisania się na wizytę do terapeuty. Pójdę jutro przed południem na przeszpiegi, na pierwszą wizytę. Dowiem się jeszcze dzisiaj ile kosztuje wizyta u psychoterapeutki w poradni prywatnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja nie rozumiem całej otoczki wokół masturbacji. Jakieś dążenie do czystości, wolności od niej, itd. Może lepiej się pogodzić z faktem, że się ma popęd seksualny i że jest się biologiczną istotą, dla której z punktu widzenia ewolucji, głównym celem jest przekazanie genów. :D Oczywiście można próbować walczyć ze zwierzęcą naturą, ale problemem największym jest chyba samooszukiwanie. Patrzenie na pornografię jak na jakiś przejaw zła. Jeśli istnieje jakieś zło, to z pewnością jest nim przeczenie faktom, czyli kłamstwo. Nie pamiętam statystyk, ale bodajże połowa transferu w internecie to ruch generowany podczas oglądania pornografii. Myślę, że duża część ludzi, którzy walczą z masturbacją to osoby dotknięte przez doktrynę katolicką. Mnie sprawy seksu tak nie interesują, bo nie mam libido. W sumie to też jakieś wyjście.

 

Od siebie więc mogę radzić nie traktowania masturbacji jako jakieś zło, narzędzie Szatana, itd. Wszystko jest dla ludzi. A budzenie w sobie jakiegoś poczucia winy, itd. to też nie jest dobry pomysł. Polecam zmienić światopogląd na bardziej racjonalny, rozwiązać problem za pomocą logiki i kalkulacji.

 

Wybaczcie długi wpis, ale jestem "odwróconym" katolikiem i jak widzę, gdy niewinni cierpią z powodu ideologii, która wsadza na wieczne męki za to, że się nie zdążyło wyspowiadać za realizowanie popędu, w który człowiek nie z wyboru został wyposażony to czuję pewny żal do losu, że stawia człowieka w takiej roli. Dla mnie jednak za późno, przeżyłem dwie psychozy na religijnym podłożu i mogę sobie gdybać co by było gdybym wychował się w bardziej oświeconej rzeczywistości. Możliwe, że przeżywałbym, tak znienawidzone przez wszelką religię wygodne życie w doczesnym luksusie. Uprawiałbym seks z kim bym chciał, jadł hamburgery, czytał laicką literaturę i nie wmawiałbym sobie, że człowiek to istota boska.

 

Sorry, odezwały się we mnie dawne rozterki. Tak prawdę mówiąc, zachorowałbym tak czy inaczej. W ateistycznych Czechach pewnie miałbym obsesje na tle politycznym czy wynalazczym.

 

Pamiętam koleżankę z liceum, wyglądała na kogoś z bogatej rodziny, miała sporo znajomych w szkole, była dość inteligenta, ale miała swoją godność i nie goniła za ocenami jak osioł za marchewką. Nie chodziła od początku na religię, więc seks nie był dla niej złem. Może miała silne ego i stabilne poczucie wartości. Ale sądzę, że przeżyje to życie łatwo, przyjemnie, z dużą ilością lajków na Facebooku, z miłymi spotkaniami w knajpie spędzonymi na grach planszowych. No i miałbym życzyć komuś takiemu źle? Bo ja na razie jestem schizo-mistykiem i nie zapowiada się, że ten status się zmieni na osobę, która w rzeczywistości jest oświecona. No ale nic, próbuję dalej z medytacją, bo już wyboru i tak nie mam szerokiego.

 

Wybacz, że aż tak ci zapisałem wątek. Od siebie tylko mogę wyrazić współczucie, że masz się za nikogo. Z tego trudno się wygrzebać, pamiętaj że im więcej będziesz się poniżał tym bardziej ci to wejdzie w krew, a współczuć ci nikt nie będzie. Może spróbuj z medytacją? Ja bym tak zrobił, gdybym mógł cofnąć czas. 3 lata obrzucałem się błotem, a wystarczyłoby ignorować te myśli i skupić się na odczuciach w ciele. Mądry Polak po szkodzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie byłem u psychologa. Zaspałem kilka dni pod rząd i nie wyrobiłem się przed pracą. Dowiedziałem się za to ile kosztuje psychoterapia prywatnie.

 

Wróciłem właśnie od znajomych i poczułem się w cholerę źle. Tutaj w domu zawsze dokucza mi samotność i poczucie bezcelowości życia. W moim pokoju, moje życie nie zmienia się. Wszystko jest takie samo od wielu wielu lat. Nikt mnie nie odwiedza. Wieczorem kładę się spać by rano wstać do pracy. Po pracy przychodzę do mojego pokoju, odpalam komputer, wchodzę na fejsa i nerwicę, po to by stwierdzić, że znowu k....a nikt do mnie nie napisał. I siedzę tak samotnie, przełączając się z nerwicy na fejsa, z fejsa na nerwicę, w nadziei że może jednak ktoś się do mnie odezwie. Kiedy widzę nową wiadomość, od razu robi mi się weselej. Kiedy to ja do kogoś piszę, najczęściej taka osoba tłumaczy się brakiem czasu, albo po prostu widać, że nie chce ze mną gadać. Mało kto chce ze mną gadać. Można tych ludzi zliczyć na palcach jednej ręki. W domu można oszaleć. Czy mam jakąś alternatywę? Nie mam zbyt wielu znajomych, z którymi mógłbym gdziekolwiek wyjść, a ci z którymi się spotykam, zwykle nie mają czasu. Czuję się jak pieprzone piąte koło u wozu. Gdzie miałbym wyjść sam? W jakim celu? Siedzę w domu, w poczuciu beznadziei i nic mi się nie chce. Miałem dzisiaj posprzątać i nie zrobiłem tego. Nie miałem chęci. I na dokładkę myśl, że jutro będzie to samo. Nic się nie zmieni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monk.2000, jestem chrześcijaninem wyznania prawosławnego. Prawosławie po angielsku tłumaczy się jako Orthodox, czyli moja religia jest jeszcze bardziej rygorystyczna niż Katolicyzm. Po tym co napisałeś, widzę że zupełnie nie rozumiesz o co chodzi w religii. Nie mam zamiaru korzystać z medytacji, astrologii, horoskopów, wróżek, wróżbitów, itd. itp. niepotrzebne skreślić. Medytacja niczego nie zmieni. Zmiana może się dokonać tylko wtedy gdy ZROZUMIESZ. Może to brzmieć komicznie w moim wykonaniu, bo oto facet który ma problemy ze znalezieniem sensu własnego życia, poucza kogoś innego. Chcę jedynie powiedzieć że droga do prawdy którą staram się podążać, jest bardziej realna, sensowna, niż jakakolwiek inna. Wiem, że Bóg jest, że stworzył wszystko, łącznie z matematyką i prawami fizyki. Dał nam wolną wolę byśmy sami poszukiwali prawdy w świecie pozbawionym sensu. Dał nam rozum byśmy starali się zrozumieć. Życie doczesne nie jest celem. Jest jedynie narzędziem do osiągnięcia czegoś więcej. To, że teraz cierpię, pozwala mi się udoskonalić. Mimo mojej ciężkiej przeszłości i dzieciństwa, mam możliwość stać się normalnym, w miarę dobrym człowiekiem. Dzięki temu, że życie dało mi w kość, jestem w stanie zrozumieć pewne zjawiska, procesy, motywy działania innych ludzi, ich uczucia - słowem, wszystko to co dla wielu jest niedostępne do zrozumienia. Wszelkie alternatywne metody dotarcia do prawdy, takie jak medytacja, wydają się być małostkowe przy tym co daje wiara w jedynego Boga. ZROZUMIENIE. Ilekroć patrzę na innych ludzi, odnoszę wrażenie, że oni niczego nie rozumieją, że błądzą we mgle szukając prawdy. Niektórym wydaje się że odnaleźli prawdę i zamykają swój umysł, czepiając się jednocześnie jakiejś bzdurnej idei, która nie ma żadnego sensu. Czy ja jestem lepszy od nich? Myślę, że nie. Mam dar rozumienia, ale nie czyni mnie to lepszym. Nadal jestem człowiekiem pełnym grzechu i słabości. Człowiek ma się udoskonalać na wzór Boga. Do tego zostaliśmy powołani. Ja nigdy nie będę doskonały, ale jutro mogę stać się trochę lepszy niż jestem dzisiaj. Przypowieść o talentach. Nie chciałbym w moim życiu kobiety, która cieszy się jedynie życiem doczesnym. Tacy ludzie są według mnie puści w środku. Nie zawierają w sobie żadnej treści. Nie uważam się za zwierzę. Jestem człowiekiem posiadającym pewne popędy związane z ziemską egzystencją, ale nie nazwałbym ich zwierzęcymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem, że trwa na forum zaciekła agresja katolickich userów.Jeden gość o nicku na literę M i drugi na literę N,próbują wywołać wojnę religią.Nie rozumiem po co to robią ? Czyżby,chcieli na siłę nawracać ateuszy ?

Jeden z gości na literę M,wręcz grozi śmiercią ludziom,którzy nie są katolikami.

Dlatego apeluję do wszystkich ateuszy nie dajcie się zastraszyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy weź wyjdź stąd i nie wraca wredna francowata żmijo. Aż nadto Cię poznałem na psychoforum skąd przylazłaś na nerwice. Z wyrazami pogardy pozdrawiam twoją forumową koleżankę bakłażankę, głupią babę. Zrobiła studia z psychologii i myśli że jest fachową specjalistką, ale prawda jest taka że nie potrafi normalnie rozmawiać z kimkolwiek.

 

Z najgłębszymi wyrazami pogardy dla większej części psychologia.apl.pl

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×