Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brak powodzenia u płci przeciwnej


top23

Rekomendowane odpowiedzi

sorensen, Zdarza sie roznie...jest i tak, ze atrakcyjne kobiety wiaza sie czesto z "chlystkami" zza krzaka...jak rowniez, ze brzydkie kobiety maja wymagania :lol: ...

 

 

Masz troche falszywe pojecie o kobietach. Naprawde to nie jest trudne....Co prawda teraz jestem singlem (ale pracuje nad tym), ale mialem dwa w miare dlugie i fajne zwiazki.

 

Dlaczego uwazasz, ze jestes az tak nieatrakcyjny ? Moze to jest tylko Twoje skrzywione spojrzenie ? Dlaczego tak myslisz ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sorensen, Zdarza sie roznie...jest i tak, ze atrakcyjne kobiety wiaza sie czesto z "chlystkami" zza krzaka...jak rowniez, ze brzydkie kobiety maja wymagania :lol: ...

Masz troche falszywe pojecie o kobietach. Naprawde to nie jest trudne....Co prawda teraz jestem singlem (ale pracuje nad tym), ale mialem dwa w miare dlugie i fajne zwiazki.

No możliwe, ale to nie wzięło się znikąd. Trochę się w życiu przeżyło nieprzyjemności:)

 

Dlaczego uwazasz, ze jestes az tak nieatrakcyjny ? Moze to jest tylko Twoje skrzywione spojrzenie ? Dlaczego tak myslisz ?

Właśnie obawiam się że nie. Miałem taki w życiu moment że chciałem przekonać się o tym jak u mnie z atrakcyjnością jest. Nie jestem duszą towarzystwa więc za bardzo nie widziałem wielu rozwiązań. Spróbowałem (a trwało to spooooro czasu) więc tego co oferuje internet (jakieś randkowe, czy matrymonialne badziewia). No i wtopa że szok. Kompletny brak jakiegokolwiek powodzenia, wielki brak odzewu od pań (o tym że z własnej inicjatywy żadna nie odezwała się to pisać chyba nie muszę) albo dla odmiany kończenie znajomości jak zobaczyły mój pysk na zdjęciu. Więc po czymś takim trudno żebym się nie uważał za osobę skrajnie nieatrakcyjną. Zwłaszcza że w czasach szkolnych czy studenckich też zawsze byłem przezroczysty dla dziewczyn.

Znasz jakieś inne sposoby na testowanie własnej (nie)atrakcyjności?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sorensen, Ogolnie to ja Ci powiem tak. Kobiety bardzo rzadko wychodza z jakakolwiek inicjatywa. To raz.

 

A dwa hmmm znam mnostwo "brzydali" co mieli wiele zwiazkow, wiec hmmm pozostaje Ci probowac dalej. Nie zrazaj sie. W koncu sie uda.

 

Ale wychodzą. Jeśli facet jest atrakcyjny to piszą same aż miło. Ja natomiast miałem problem taki że w ogóle nikt mi nie odpisywał, chociaż korzystałem z tego bardzo bardzo długo (nie wiem dokładnie ile ale jakieś 2 lata to na pewno) i pisałem do wielu kobiet. I nie będę ukrywał że się mocno zraziłem do tego.

Teraz to już jest luz, ale wtedy ehhh byłem totalnie załamany, poczułem się jakby był kompletnie nikim.

 

Ale ponawiam pytanie - masz jakiś pomysł żeby to zweryfikować?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to dobry pomysł, ale może poproś jakąś obcą kobietę (z internetu) o ocenę Twojej atrakcyjności. Po prostu zapytaj wprost. Obca kobieta (jeżeli ma charakter i nie jest jakąś nawiedzoną-wszystkich kochającą katoliczką, twierdzącą, że "piękno jest w każdym z nas"...) powie Ci prawdę. Tylko czy naprawdę chciałbyś ją poznać? Przypuśćmy, powie Ci, że jesteś klasycznym przykładem brzydala, co wtedy zrobisz? Albo odwrotnie: powie, że jesteś po prostu normalnym facetem, przeciętnym. Pewnie i tak w to nie uwierzysz, więc po co Ci weryfikacja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek, sorensen, ja ze swojego malutkiego doświadczenia oraz obserwacji widzę to tak. Jeżeli facet jest atrakcyjny i sam puści pierwszy "impuls" to potem kobieta sama najczęściej kontynuuje kontakt. Jeżeli wykaże jeszcze trochę więcej zainteresowania, to po jakimś czasie kobieta sama zabiega o kontakt i znajomość. Piszę to patrząc jak działają moimi znajomi.

Z kolei ja też jestem z tych "przezroczystych" dla dziewczyn. Na studiach widziałem (i widzę) ich dużo, ale tak naprawdę to nie pamiętam czy kiedyś jakaś dziewczyna zaczepiła mnie sam na sam. O godzinę, notatki czy coś takiego nawet - nie mówię o żadnym podrywaniu. Z wyglądu jestem raczej średniakiem, ale dziewczyny traktują mnie jak powietrze. Dobija mnie to przekonanie, że to facet musi zacząć.

 

-- 28 sie 2011, o 13:36 --

 

heimao, faktycznie, jeżeli ktoś miałby mnie ocenić z wyglądu i powiedziałby, że wyglądam OK, to prawdopodobnie miałbym duży problem, żeby w to uwierzyć. Paradoksalnie, w drugą stronę nie byłoby problemem uwierzyć. To już siedzi w psychice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uspiony, To ja mam inne doswiadczenia. Jestem jako-tako przystojny i rzeczywiscie zdarzylo sie nie raz ani nie dwa, ze kobiety dawaly znaki - bylo troche takich sytuacji wyraznych (na uczelni, w autobusie itp), ale nie ma co liczyc na to, ze laska podejdzie do faceta i bedzie chciala sie umowic. Takie rzeczy to tylko w ERZE ;)...

 

Malo tego znam tez takiego bardzo przystojnego kolesia, ale tez jest niesmialy i wcale nie ma za wiele kontaktow...A znam przecietnego "kurdupla" , ktory zmienial laski jak rekawiczki.

 

Niestety masz racje - to do mezczyzny nalezy ruch - inicjatywa i rzeczywiscie pod tym wzgledem mezczyzni maja o wiele gorzej - jezeli sa nerwicowcami (a mozg nerwicowca sam w sobie jest bardzo czesto bardzo wrazliwy na odrzucenie)....

 

Ci co umieja podrywac nie maja zadnych problemow nawet jak wygladaja bardzo kiepsko.

 

Jedyne co mozna poradzic to przelamywac sie i probowac umawiac. Nie zrazaj sie porazkami tylko proboj ;)...

 

Wiem latwo sie mowi, ale ja sam nie mam duzej latwosci w nawiazywaniu kontaktow, ale jakos sie przelamuje i cos tam sie udaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja ze swojego malutkiego doświadczenia oraz obserwacji widzę to tak. Jeżeli facet jest atrakcyjny i sam puści pierwszy "impuls" to potem kobieta sama najczęściej kontynuuje kontakt. Jeżeli wykaże jeszcze trochę więcej zainteresowania, to po jakimś czasie kobieta sama zabiega o kontakt i znajomość. Piszę to patrząc jak działają moimi znajomi.

myślę, że tutaj właśnie nie ma reguły. "Wszystko zależy od człowieka" jego nastroju (nie zawsze mamy ochotę zawierać nowe znajomości), charakteru (jeżeli kobieta gra niedostępną, to nawet gdyby napisał do niej sam... no nie wiem, nie znam się na klasycznie pięknych mężczyznach z pierwszych stron gazet; nie zmieni swojego zachowania, ba, może udawać jeszcze bardziej niedostępną, niezainteresowaną, chociaż wiadomo, że najchętniej by się na nim uwiesiła (w każdym znaczeniu tego słowa)), choroby psychicznej. ; )

To już siedzi w psychice.

Dokładnie. Dlatego na samym początku dobrze byłoby zmienić swoje myślenie i starać się być atrakcyjnym przede wszystkim dla samego siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek, tego nawet w erze nie było :mrgreen: . W autobusie czy podobnych nie dostrzegłem jeszcze by ktoś interesował się mną wzrokowo. Jak już się na mnie patrzą, to z miną jakbym miał jakiś defekt twarzy. Tak naprawdę to sam zacząłem w to wierzyć.

Miałem 3 styczności z dziewczynami jakieś bliższe i zraziłem się na nich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to dobry pomysł, ale może poproś jakąś obcą kobietę (z internetu) o ocenę Twojej atrakcyjności. Po prostu zapytaj wprost. O

Domyślam się że powie że jestem przeciętny (przeważnie się tak dyplomatycznie mówi o osobach które nam się nie podobają) Ja będę wtedy zachodził w głowę jak to jest, że jestem rzekomo przeciętny a żadnej się nie podobam :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z kolei ja też jestem z tych "przezroczystych" dla dziewczyn. Na studiach widziałem (i widzę) ich dużo, ale tak naprawdę to nie pamiętam czy kiedyś jakaś dziewczyna zaczepiła mnie sam na sam. O godzinę, notatki czy coś takiego nawet - nie mówię o żadnym podrywaniu. Z wyglądu jestem raczej średniakiem, ale dziewczyny traktują mnie jak powietrze. Dobija mnie to przekonanie, że to facet musi zacząć.

 

O! To znasz problem z autopsji:) Na studiach miałem identycznie, dzisiaj to się nawet zastanawiam czy tam w ogóle były jakieś dziewczyny :mrgreen:

 

Z inicjatywą to bywa różnie i nie tak łatwo. Bo co z tego że zaczniesz skoro nie podobasz się lasce i potraktuje Cię jak natręta? Takie numery przerabiałem będąc młodszym i nie jest to fajne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W autobusie czy podobnych nie dostrzegłem jeszcze by ktoś interesował się mną wzrokowo. Jak już się na mnie patrzą, to z miną jakbym miał jakiś defekt twarzy. Tak naprawdę to sam zacząłem w to wierzyć.

No bo widocznie nie podobasz się dziewczynom. Gdyby było inaczej to same by dążyły do kontaktu wzrokowego.

Ja mam zresztą identycznie.

 

-- N sie 28, 2011 2:20 pm --

 

Domyślam się że powie że jestem przeciętny (przeważnie się tak dyplomatycznie mówi o osobach które nam się nie podobają)

ja tam nie jestem dyplomatyczna, także... no.

 

Hehe miałem kiedyś bardzo dobrą koleżankę i ona mi kiedyś dyplomatycznie powiedziała że zbyt atrakcyjny jako facet to nie jestem. Było to wprawdzie kilka lat temu ale przypuszczam że cały czas jest aktualne:D

 

-- N sie 28, 2011 2:22 pm --

 

W ogóle to mam wrażenie chłopcy, że - za przeproszeniem - pieprzycie. Znam wiele kobiet (i sama do takich należę), które jak im się podoba jakiś facet to po prostu mu o tym mówią. Dodam, że jestem w erze, więc chyba jednak coś jest na rzeczy.

 

Mówią. Dlatego to też jest jakiś test atrakcyjności jeśli się czegoś takiego nie przeżyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle to mam wrażenie chłopcy, że - za przeproszeniem - pieprzycie. Znam wiele kobiet (i sama do takich należę), które jak im się podoba jakiś facet to po prostu mu o tym mówią. Dodam, że jestem w erze, więc chyba jednak coś jest na rzeczy.

 

To chyba naprawde jestes z ERY :mrgreen: , bo ja widze, ze 99,9 % kobiet co najwyzej daje subtelne sygnaly, albo czeka na inicjatywe faceta...Ogolnie mialem wiele jednoznacznych sygnalow , zdarzylo sie tez, ze kolezanka danej laski powiedziala mi o tym i o tamtym...ale nigdy nie slyszalem o tym zeby kobieta podeszla do nieznajomego faceta i np zaprosila go na kolacje :lol: ...Jak mowie ja akurat jestem w miare atrakcyjny, ale mam kumpla, ktory jest bardzo przystojny , na dodatek swietnie zbudowany (188 cm wzrostu i wysportowany) i nigdy sie mu nie zdarzylo zeby go kobieta poderwala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek, już opisywałem swoje zetknięcia i próby z płcią przeciwną. Ponad rok temu dwa razy spotkałem się z pewną dziewczyną. Potem kontakt przeniósł się na "online" i do głosu doszła moja spieprzona psychika, która zaczęła pisać sobie scenariusze. Pierwotnie myślałem, że kontakt posypał się z sytuacji, w którą byłem po części zamieszany, ale miałem czyste sumienie. Później sama mi powiedział, że to nie to, a ona mnie lubi nadal.

No i przez długi czas wszystko szło przez neta. Potem próbowałem się umawiać jeszcze kilka razy i zawsze jakieś głupie odpowiedzi. Nie było ani "Nie", ani "Nie wiem jeszcze". Latałem tak za dziewczyną ponad rok czasu. Ostatnio powiedziała mi (przez neta oczywiście), że chcę się przejść na kawę. Ja odpowiedziałem, że ok, mogę się przejść. Ona z kolei na to, że jednak jej już się odwidziało. Wtedy się wkurzyłem totalnie i nie odzywam się do niej z wzajemnością od kilku miesięcy.

Próbowałem umówić się z nią przez telefon (takie dostałem rady od kumpli), ale ona nigdy nie odbierała. Do tego mam lęk przed dzwonieniem, więc zdajesz sobie sprawę jak ciężko jest wykręcić numer, szczególnie do dziewczyny.

Najgorsze jest to, że ciągle siedzi mi w głowie. Po roku czasu sprawdzam często telefon czy nie mam od niej smsa. Jednym słowem zrypało mi mózg i nie mogę się od tego uwolnić. Myślałem, że wyleczę się od tego jak poderwę inną. Zrobiłem tak. Poderwałem (z walącym sercem) dziewczynę. W szoku umówiła się ze mną na spacer. Po spacerze już nigdy się nie odezwała, ani nie odebrała mojego telefonu.

Mi już się to przejadło. Jestem za słaby na te ich zabawy, a do tego głodny, więc robią sobie ze mną co chcą, a ja męczę się później z tym latami.

Ba, nawet mieliłem już to wiele razy na terapii i nic to nie daję. Ostatnio to już nawet terapeuta tego nie komentuję. Nie wiem czemu :(.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sorensen, pokaż swoje foto, może być na PW. Zastanawia mnie czy naprawdę jesteś aż tak bardzo brzydki, czy to inny problem/blokada.

 

-- 28 sie 2011, 16:02 --

 

Hehe miałem kiedyś bardzo dobrą koleżankę i ona mi kiedyś dyplomatycznie powiedziała że zbyt atrakcyjny jako facet to nie jestem. Było to wprawdzie kilka lat temu ale przypuszczam że cały czas jest aktualne:D

:shock: Ty się tym przejmujesz? :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uspiony, Ale to byly tylko dwa razy. Wiekszosc moich kolegow ma za soba wiecej "porazek" i nie biora tego do siebie i tak podrywaja i zawsze maja jakas dziewczyne.

 

Uwazam, ze nie powinienes tego brac do siebie. Nie odezwala sie no to co ? Zdarza sie. Moze nie chciala miec zwiazku, moze sie czegos bala, moze byla niesmiala a moze nie byles w jej guscie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sorensen, pokaż swoje foto, może być na PW. Zastanawia mnie czy naprawdę jesteś aż tak bardzo brzydki, czy to inny problem/blokada.

 

-- 28 sie 2011, 16:02 --

 

Hehe miałem kiedyś bardzo dobrą koleżankę i ona mi kiedyś dyplomatycznie powiedziała że zbyt atrakcyjny jako facet to nie jestem. Było to wprawdzie kilka lat temu ale przypuszczam że cały czas jest aktualne:D

:shock: Ty się tym przejmujesz? :lol:

 

Tu nie chodzi o przejmowanie się ale czytelne komunikaty, wprost lub nie wprost że moja atrakcyjność dla kobiet jest dokładnie zerowa.

Blokady to ja mam, ale one wynikły właśnie z tego. Więc wydaje mi się że nawet gdybym te blokady usunął to i tak nic mi to nie da ponieważ wrócę do punktu wyjścia.

 

-- N sie 28, 2011 3:40 pm --

 

uspiony, Ale to byly tylko dwa razy. Wiekszosc moich kolegow ma za soba wiecej "porazek" i nie biora tego do siebie i tak podrywaja i zawsze maja jakas dziewczyne.

 

Uwazam, ze nie powinienes tego brac do siebie. Nie odezwala sie no to co ? Zdarza sie. Moze nie chciala miec zwiazku, moze sie czegos bala, moze byla niesmiala a moze nie byles w jej guscie ?

 

Nom, tutaj się z Zenonkiem zgadzam. Jest jednak ryzyko scenariusza polegającego na samych tylko porażkach (tak jak to u mnie kiedyś było) Przy którejś wtopie z rzędu się zwyczajnie odechciewa dalszej zabawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie no w czasach jak byłem chudszy......to dzialał kontakt wzrokowy z ofiarą;P... no i nawiązałem taką hmm małą relacje z kobietą..no ale ee no ee eeeeee eeee ee nie wyszło,ale widocznie jej jakoś odpowiadałem z wyglądu bo hmmm noeeee eeeeee,no bo sama pozniej mnie zaczepiła...Więc jak już to chyba najlepiej upatrzeć soobie jakąś zwierzynę,wgapiać się w nią wręcz,i coś się póżniej wykluje może...no i drugi raz też się udało chiba,ale no po krótkiej rozmowie ze mną babka stwierdziła,że ze mnie debil :mrgreen: W każdym razie nawiązanie kontaktu wzrokowego z kobietą może przynajmniej jakoś na początku ją przyciągnąć,niestety póżniej jest już górka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×